Teleragam: „quad-double” Westbrooka, „Trust the process” trwa w najlepsze

Toronto Raptors (28-14) 89 – 94 Philadelphia 76ers (14-26)

„Trust the process” czy „MVP”, talię okrzyki otrzymywał Joel Embiid przez całe spotkanie, jak i kiedy Sixers ze stanu 86-85 przejmowali końcówkę. Pierw wyrównał Embiid, a potem TJ McConnell wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Dla Joela było to dziesiąte spotkanie powyżej dwudziestu punktów, choć on sam był nie do końca pewien, czy zagra. Sixers z kolei wygrali swój siódmy z ostatnich 9 meczy.

Raptors: DeRozan 25, Lowry 24, Valanciunas 10 (16 zb.)
Sixers: Embiid 26, Ilyasova 18, McConnell 10

Memphis Grizzlies (25-19) 101 – 104 Washington Wizards (22-19)

Trzynasta wygrana z rzędu w Verizon Center w wykonaniu Wizards. Wiz panowali w pierwszej połowie, ale stracili inicjatywę w drugiej. Uratował ich John Wall, kluczowymi layupami w końcówce. Jednym z liderów Wizards był także Otto Porter, autor 6 trójek, które są jego career high.

Grizzlies: Gasol 28, Conley 20, Green 15 (13 zb.)
Wizards: Porter 25, Wall 25 (12 ast.), Morris 17 (12 zb.)

Portland Trail Blazers (18-26) 85 – 107 Charlotte Hornets (21-21)

Przełamanie Hornets. O zwycięstwie zauważyła czwarta kwarta Hornets, wygrana przez nich 28-13. Przed jej rozpoczęciem prowadzili 79-72 i szybko się urwali, dzięki ośmiu punktów Franka Kaminsky’ego.

Blazers: Lillard 21, McCollum 18, Harkless 9
Hornets: Walker 23, Batum 17, Hibbert 16

Orlando Magic (17-27) 98 – 118 New Orleans Pelicans (17-26)

Pelicans wykorzystali fakt, iż Orlando kończyło serię sześciu spotkań na wyjeździe i od początku narzucili mocne tempo, cały czas kontrolując spotkanie. Po pierwszej kwarcie ani razu nie przegrywali, a ich przewaga urosła nawet do 28 punktów.

Magic: Payton 14, Gordon 14, Green 13
Pelicans: Davis 21 (15 zb.), Evans 18, Galloway 18

New York Knicks (19-24) 117 – 106 Boston Celtics (26-16)

Nie było Kristapsa Porzingisa oraz Joakima Noah, ale był dawny Derrick Rose. Spotkanie rozstrzygnęło się przy stanie 97-96 dla NYK, kiedy Derrick Rose urwał gości na run 8-0, a Isaiah Thomas nie mógł trafić. Thomas stale trzymał Celtics w grze, ale w końcówce zawiódł. Fatalny mecz zagrał Al Horford, trafiając 2 z 14 rzutów i tylko 1 z 8 trójek. Po meczu Carmelo Anthony powtórzył chęć pozostania w Nowym Jorku.

Knicks: Rose 30, Kuzminskas 17, Hernangomez 17 (11 zb.)
Celtics: Thomas 39, Crowder 21, Brown 12

Milwaukee Bucks (20-21) 92 – 111 Houston Rockets (33-12)

Świetny pojedynek Antetokounmpo z Hardenem, ale tylko indywidualnie. Rockets wygrali drugą kwartę 30-12, dzięki czemu nigdy nie musieli patrzeć się za siebie. Co warto dodać, James Harden i Eric Gordon oddali tyle samo trójek ile cały zespół Bucks. Sam Gordon trafił tyle, ile oni.

Bucks: Antetokounmpo 32, Parker 15, Beasley 14
Rockets: Harden 38, Gordon 25, Beverley 12

Atlanta Hawks (24-18) 95 – 118 Detroit Pistons (20-24)

Nim się na dobre zaczęło, było po spotkaniu. Pistons wygrali pierwszą kwartę 42-18 w pierwszym spotkaniu w domu, po pięciomeczowej serii wyjazdowej. Każdy ze starterów Pistons zdobył double-digits.

Hawks: Millsap 21, Schroeder 13, Humphries 13
Pistons: Jackson 26, Harris 19, Bullock 15

Oklahoma City Thunder (25-19) 100 – 121 Golden State Warriors (36-6)

Kolejne quadruple-double Russella Westbrooka! West jednak miał paliwa w baku tylko na pierwszą połowę, bo w drugiej Warriors wzięli i odjechali przyjezdnym. Litości nie miał Kevin Durant, trafiając 13 z 16 rzutów z gry i 9 z 10 rzutów wolnych.

Thunder: Westbrook 27 (15 zb, 13 ast), Kanter 22, Oladipo 20
Warriors: Durant 40 (12 zb), Curry 24, Thompson 14

Indiana Pacers (22-19) 106 – 100 Sacramento Kings (16-25)

Pojedynek nierówności w wykonaniu dwóch najbardziej nierównych zespołów ligi, to nie mogło być nudne. I nie było! Kings zdominowali pierwszą połowę, prowadząc po niej 60-41. Pacers wybrali z kolei formę w drugiej połowie, którą wygrali 65-40. Koniec końców wygrana Pacers i wygrana nr 500 coacha McMillana.

Pacers: George 24, Teague 22 (11 ast.), Jefferson 20
Kings: Cousins 25 (12 zb, 10 ast), Gay 21, Koufos 11

Komentarze do wpisu: “Teleragam: „quad-double” Westbrooka, „Trust the process” trwa w najlepsze

  1. „… Joel Embiid przez całe spowalnia, jak i kiedy …” do poprawy

    1. A sorry myślałem, że mecz był w OKC, nie było tematu! :D

  2. przyznam szczerze, że nie wierzyłem w Embiida po tych 2 sezonach rpzerwy ale to co wyprawia to przechodzi moje oczekiwania parokrotnie. Oby Phila tego nie zepsuła bo ma same asy w reku narazie. Pare wymian, jakis kolejny grajek w drafcie i będzie bajka

    1. Niech oni jak najszybciej wymienią Okafora, niech nie marnują jego talentu!

  3. Jednak dużo lepiej czyta się telegramy, gdy autor stosuje amerykański system gość – gospodarz, a nie na odwrót. Prośba, by przekonać do tego Mateusza, dzięki czemu treści w artykułach na stronie będą spójne :)
    Bo Mateusz się zaparł :)

    1. Jakby to nie zabrzmiało – zaparcie wyeliminowane. ;)
      Będę stosował system amerykański, bo czego się nie robi dla odbiorców? :)

    2. Wynik do przerwy jest niezwykle istotną sprawą. Nie śmiałbym o nim zapomnieć ;)

    3. @Mateusz
      Jakby to nie zabrzmiało – gratuluję pozbycia się zaparcia :D

  4. Embiid !!!! To co wyprawia ten 23 latek jest niesamowite, strach pomyśleć jakie cyferki będzie kręcił w pełni sił !!!!
    Prośba do redaktorów: czy ktoś może przytoczyć sylwetkę tego gracza?
    Pozdrawiam.

    1. Atletyczny center o świetnych warunkach poruszający się z gracją baletnicy. Przez dwa lata przymusowego „wolnego” bardzo rozwinął swój arsenał w post i rzut, dzięki czemu może siać spustoszenie dosłownie wszędzie. W post potrafi praktycznie wszytko, co widać w trakcie spotkań, kiedy używa haków, fade’ów, obrotów etc. Na obwodzie, nie dość, że skutecznie rzuca, tak jest bardzo groźny na closeoutach. Bardzo solidny w defensywie, ze świetnymi instynktami jako blokujący.

      Powszechnie znany jako bóg social mediów oraz wielki fan Rihanny (z którą się spotka, jeśli zostanie all-starem).

    2. ważna rzecz jest taka, że w ostatnim swoim sezonie w NCAA nie rzucił więcej niż 18 pkt w meczu oraz nie grał więcej niż 30 minut na mecz. Nie rzucał z półdystansu, w całej karierze NCAA trafił jedną trójkę. Dwa lata na zapleczu NBA zrobiły z niego innego gracza, bardziej pasującego do dzisiejszej NBA.

    3. Phila perfekcyjnie wykorzystała ten okres, kiedy nie grał.
      Rzut, praca nóg, gra w post – to wszystko zasługa tych indywidualnych treningów.

    4. Akurat nie umniejszając mu ale na pewno bardzo pomaga mu to, że gra po maksymalnie 30 minut i nie gra w spotkaniach dzień po dniu przez co zawsze gra maksymalnie wypoczęty:)
      Z drugiej strony jestem ciekawy jak co będzie w następnym sezonie jak już nie będzie grał na ograniczeniach minutowych(przy dzisiejszym small-ballu może wykręcać niezłe numerki)

    5. Jak na razie pierwszy Center w historii który w sezonie ma Free Throw Rate większy niż 50% i 3 point Rate większy niż 20%

Comments are closed.