Rozkład jazdy – 24/2/2017

Wczoraj wieczorem miało być wielkie transferowe buuum a tymczasem poza kilkoma mniejszymi zmianami była cisza. Nikt z czołówki się nie wzmocnił i teraz zespoły czekają na zwolnienia. Tymczasem dzisiaj piątek i aż 10 spotkań.

Washington Wizards (34-21) @ Philadelphia 76ers (21-35), 1.00

Wszyscy narzekali na ławkę Wiz, tymczasem dostali Bogdanovica w zamian za mało wykorzystywanych Nicholsona i Thortona. Waszyngton planuje jeszcze pozyskać solidnego PG, z tych zwolnionych (może Derona Williamsa?) i razem ze zdrowym Mahinmim, to co było ich problemem czyli rezerwowi, będzie rozwiązane. Jak myślicie, wystarczy na finał wschodu? Philly dalej z Okaforem, za to bez Noela i Ilyasovy.

Memphis Grizzlies (34-24) @ Indiana Pacers (29-28), 1.00

Pacers z jednej strony chcieli pozyskać pomoc dla George’a, a z drugiej próbowali się pozbyć swojego lidera. Prawdopodobnie PG13 skłania się do odejścia w 2018  (może Lakers?) i dlatego Indiana negocjowała m.in. z Celtics i Denver. Nic z tego nie wyszło, brak jakichkolwiek zmian, podobnie zresztą jak i w Memphis. Przypominam, że Pacers ma 6 porażek z rzędu a teraz ich czeka 5 kolejnych wyjazdów.

Boston Celtics (37-20) @ Toronto Raptors (33-24), 2.00

Z trzech dotychczasowych spotkań pomiędzy tymi ekipami, Raptors wygrali 2 mecze. Tyle, że pierwsze dwa spotkania Toronto wygrało na początku sezonu, a ostatni przegrali podczas swojego „runu” 5-11 (31%!) na przełomie stycznia i lutego. Dzisiaj wystąpią już z Ibaką, natomiast chyba jeszcze bez PJ Tuckera. Celtics (11-2 ostatnio), mimo wielu plotek nic nie zmienili w składzie.

Phoenix Suns (18-39) @ Chicago Bulls (28-29), 2.00

Chicago to chyba najwięksi frajerzy tegorocznych wymian. Oddali solidnych Gibsona i McDermotta za Camerona Payne’a, który będzie ich… czwartym rozgrywającym. Do tego musieli dorzucić pick (wtf?!!) Za chwile pewnie zwolnią Rondo, który się zaczepi w jakimś Cavs, a Butler i Wade będą heroicznie walczyć o ósmą lokatę, po czym obaj pożegnają się latem z drużyną…

Utah Jazz (35-22) @ Milwaukee Bucks (25-30), 2.00

Cisza.. tak najprościej można podsumować plotki wokół tych dwóch drużyn. Utah ma za zadanie powalczyć o top 4 a Bucks chcą postarać się o Playoffs, jednak kontuzja Parkera to chyba zbyt dużo, aby powalczyć o „ósemkę”, tym bardziej że przegrali aż 12 z ostatnich 17 gier.

Los Angeles Lakers (19-39) @ Oklahoma City Thunder (32-25), 2.00

Lakers zamierzają zaciekle „bronić” swojego picku w top 3 i w związku z tym pozbyli się Lou Williamsa, ale niestety nie udało im się wytransferować ani Denga ani Mozgova. Jednak chyba najważniejsza zmiana to pozbycie się Kupchaka i postawienie na Johnsona. Czy Magic zdoła odbudować potęgę Lakers? Ocenimy to dopiero za kilka lat. Z drugiej strony OKC, które za paczkę fajek i siatkę piłek treningowych otrzymali bardzo solidny pakiet w postaci Gibsona i McDermotta i zapewne powalczą o coś więcej niż siódme miejsce.

Dallas Maverics (22-34) @ Minnesota Timberwolves (22-35), 2.00

Ekipa Marka Cubana to wygrani tegorocznego Trade Deadline. Pozyskali młodego i perspektywicznego Noela, który dostanie sporo minut, żeby się pokazać a dodatkowo udało im się pozbyć balastu w postaci Boguta. Warto dodać, że Dallas wygrali 11 z 18 ostatnich spotkań, a z solidnym rim protectorem powinno być jeszcze lepiej. Minny do końca negocjowali wymianę Rubio-Rose, która ostatecznie nie doszła do skutku.

Miami Heat (25-32) @ Atlanta Hawks (32-24), 2.00

Zadziwiająco spokojnie było w Miami, żadnych plotek ani spekulacji a sam Riley powiedział, że są zadowoleni ze stanu posiadania. Ale jak mają nie być jak wygrali 14 z 16 spotkań i są już tylko 2 mecze od Playoffs. Atlanta pozbyła się Mike’a Scotta, który i tak niewiele grał. W tym sezonie zespoły grały 3 razy ze sobą a bilans to 2-1 dla Atlanty.

Brooklyn Nets (9-47) @ Denver Nuggets (25-32), 3.00

Pamiętacie co się działo 20 stycznia? Pewnie nie, a gracze z Brooklynu doskonale, bo wtedy odnieśli ostatnie zwycięstwo. Od tej pory przegrali 14 razy. Ale spokojnie, teraz są wzmocnieni Nicholsonem, Thortonem i KJ McDanielsem, więc kolejna wygrana to kwestia co najwyżej… tygodni? Denver muszą uciekać, ale nie tak jak we wczorajszym spotkaniu z ograbionymi z Cousinsa Sacto. Zresztą pogoń dwugłowej bestii póki co też nieudana po klęsce z Houston.

San Antonio Spurs (43-13) @ Los Angeles Clippers (35-22), 4.30

Najciekawszy pojedynek dzisiejszego dnia. Pojedynek 2 i 4 siły zachodu. Żadna z plotek odnośnie drużyny z Miasta Aniołów się nie sprawdziła. Ani Melo, ani Chandler nie wzmocnili ekipy z Los Angeles, ale zapewne poczekają na zwolnionych, aby poprawić rotację na skrzydłach. CP lada dzień wróci. Na niekorzyść Clippers działa fakt, że wczoraj grali bez powodzenia w Oakland i są solidnie zmęczeni.