Telegram: Dogrywka w Oregonie padła łupem Blazers, przerwana seria Spurs, triple-double Jamesa i Westbrooka, 28-20 Nurkicia

Cleveland Cavaliers (42-21) 101-106 Detroit Pistons (32-33)

Detroit Pistons pokonali przed własną publicznością Cleveland Cavaliers, doświadczając ich trzecią porażką z rzędu. W składzie ekipy z Ohio zabrakło kontuzjowanych Kevina Love’a oraz Kyle’a Korvera. Goście zbudowali piętnastopunktową przewagę po wsadzie LeBrona Jamesa na niespełna dwie minuty do zakończenia premierowej odsłony, ale na przełomie pierwszej oraz drugiej kwarty Tłoki zaliczyły run 16-4, dzięki czemu zbliżyły się do przyjezdnych na trzy oczka, a następnie objęły prowadzenie tuż przed przerwą, do której wynik brzmiał 55-52. W trzeciej kwarcie przyjezdni uskutecznili ucieczkę 22-5, a przed ostatnią partią było 80-73 dla Cavs. Na początku finałowej ćwiartki gospodarze odpowiedzieli zrywem 11-0 i nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. Mistrzom NBA nie pomógł nawet świetny występ wspomnianego Jamesa, który zanotował pięćdziesiąte triple-double w karierze (29pkt, 13zb, 10ast). Pistons wymusili na rywalach 10 strat piłki, po których zdobyli 18 punktów.

 

Los Angeles Clippers (39-26) 114-98 Memphis Grizzlies (36-29)

Los Angeles Clippers zwyciężyli na wyjeździe z Memphis Grizzlies, doświadczając ich czwartą porażką z rzędu. Goście wypracowali trzynastopunktową różnicę po trafieniu Jamala Crawforda na około cztery minuty do zakończenia pierwszej połowy, by schodzić na przerwę przy korzystnym dla siebie rezultacie 54-45. Triumf drużyny z Miasta Aniołów przypieczętowała trzecia kwarta, wygrana 31-20. Gospodarzom nie udało się już odrobić strat. Clippers rzucali ze skutecznością 51.3% z gry (11/30 3PT), zatrzymali oponentów na 44.6% (7/20 3PT), wygrali w zbiórkach 47-34, a ich ławka ograła rezerwowych Grizzlies 61-47.

 

San Antonio Spurs (50-14) 92-102 Oklahoma City Thunder (36-29)

Oklahoma City Thunder pokonali u siebie San Antonio Spurs, przerywając ich serię dziewięciu kolejnych zwycięstw oraz kończąc własną – czterech porażek z rzędu. W szeregach Ostróg zabrakło Tony’ego Parkera (uraz pleców), Manu Ginobiliego (odpoczynek) oraz Kyle’a Andersona (kontuzja prawego kolana). Gospodarze osiągnęli dwunastopunktową przewagę po trafieniu z półdystansu Enesa Kantera w połowie drugiej kwarty, a na półmetku rywalizacji w hali Chesapeake Energy Arena widniał wynik 56-49 na korzyść Grzmotów. W trzeciej partii miejscowi wyszli na dwucyfrowe prowadzenie i kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie do końca meczu. Dobre zawody rozegrał Russell Westbrook, który zanotował sześćdziesiąte ósme triple-double w karierze (23pkt, 13zb, 13 ast). Thunder rzucali ze skutecznością 46.6% z gry, zatrzymali przeciwników na 41.7%, lepiej operowali podaniami (23-15 w asystach) oraz wymusili na rywalach 14 strat piłki, po których uzyskali 17 oczek.

 

Philadelphia 76ers (23-41) 108-114 Portland Trail Blazers (28-35)

Portland Trail Blazers wygrali na własnym parkiecie z Philadelphia 76ers, odnosząc czwarte zwycięstwo z rzędu. Gospodarze wypracowali dwunastopunktową przewagę po trafieniu Allena Crabbe’a w ostatniej minucie premierowej odsłony, jednak dobra postawa Szóstek w drugiej partii sprawiła, że do przerwy przegrywały tylko 57-52. Pod koniec trzeciej kwarty goście objęli prowadzenie. W finałowej ćwiartce żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić. Na dziewiętnaście sekund przed upływem regulaminowego czasu gry C.J. McCollum wykorzystał oba rzuty wolne i było 97-95 dla ekipy z Oregonu. Do dogrywki doprowadził Robert Covington, który dobił niecelną próbę z półdystansu Geralda Hendersona równo z syreną. Bohaterami Portland zostali Damian Lillard oraz Jusuf Nurkić – zdobywcy 13 z 17 oczek zespołu w doliczonym czasie gry. Dla Bośniaka był to szczególny mecz, bowiem ustanowił w nim kilka rekordów kariery, mianowicie: 28 punktów, 20 zbiórek, 7 zbiórek ofensywnych, 8 asyst, 6 bloków, a także 10/13 rzutów wolnych.  Blazers częściej meldowali się na linii rzutów wolnych (28/33 FT), podczas gdy przeciwnicy wykorzystali 15 na 20 prób osobistych. Ponadto podopieczni Terry’ego Stottsa wygrali w zbiórkach 55-44 oraz lepiej dzielili się piłką (25-18 w asystach).

 

Los Angeles Lakers (20-45) 122-110 Phoenix Suns (21-44)

Los Angeles Lakers pokonali na wyjeździe Phoenix Suns, przerywając serię ośmiu kolejnych spotkań bez zwycięstwa. Po niezwykle wyrównanej walce w pierwszej połowie gospodarze byli minimalnie na czele 63-61. Kluczowa dla losów rywalizacji okazała się trzecia kwarta, wygrana przez Jeziorowców 29-18. Lakers byli skuteczni zza łuku (12/27 3PT), podczas gdy oponenci trafili 6 na 19 prób dystansowych. Ponadto podopieczni Luke’a Waltona wymusili na rywalach 20 strat piłki, po który zdobyli 24 oczka, a ich zawodnicy odwodowi ograli ławkę Suns 52-31.

 

Komentarze do wpisu: “Telegram: Dogrywka w Oregonie padła łupem Blazers, przerwana seria Spurs, triple-double Jamesa i Westbrooka, 28-20 Nurkicia

  1. Widziałem końcówkę i OT w Portland Nurkic był wszędzie świetny mecz

  2. Też oglądałem końcówkę i Convigton popełnił duży błąd faulując niepotrzebnie C.J.

    1. McConnell zagrał fatalnie, dodatkowo uważam, że w lato muszą podpisać lepszego PG jeśli marzą o play off.

    2. W sumie jakby Covington nie faulował, to PTB mogli grać akcję do konca i wygrac bez OT

  3. Jusuf blisko Quadruple-double – może nie jakoś mega blisko ale zagrał imponująco :)
    Z innej beczki nie wiem jak stoicie z czasem panowie redaktorzy ale chętnie poczytał bym coś nowego na waszej stronie może o D league albo historię – drogę koszykarzy – uczelnia – draft – NBA.
    Ostatnio natknąłem się gdzieś na na artykuł o Durancie i okazało się, że był wybrany z 2 a gość z numerem 1 wybranym przez portland już nie gra w NBA – mnie osobiście taka seria bardzo by zainteresowała.

    Na koniec sympatyczny film „koszykarski” :p Nerd Plays Basketball In The HOOD

Comments are closed.