Chicago Bulls (32-35) 115-109 Charlotte Hornets (29-38)
Chciago Bulls pokonali na wyjeździe Charlotte Hornets, przerywając serię pięciu porażek z rzędu. Na przełomie pierwszej oraz drugiej kwarty goście zaliczyli run 20-5, wypracowując piętnastopunktową różnicę, zaś po dwudziestu czterech minutach byli na czele 58-48. W połowie trzeciej partii gospodarze doprowadzili do remisu po layupie Franka Kaminsky’ego, ale wtedy ucieczkę 18-6 uskutecznili przyjezdni i przed ostatnią odsłoną mieli 10 oczek przewagi. W finałowej ćwiartce Bykom udało się utrzymać bezpieczny wynik, pomimo naporów ze strony Szerszeni. Warto nadmienić, że aż czterech zawodników ekipy z Illinois przekroczyło granicę 20 punktów: Mirotić (24), Butler i Wade (po 23), Rondo (20). Bulls rzucali ze skutecznością 45.1% z gry (14/40 3PT), podczas gdy przeciwnicy trafili 46.2% prób z pola (7/29 3PT). Ponadto podopieczni Freda Hoiberga zdobyli 18 oczek po szybkich kontrach, a ich ławka ograła rezerwowych Hornets 38-16.
Dallas Mavericks (28-38) 78-100 Toronto Raptors (39-28)
Toronto Raptors wygrali przed własną publicznością z Dallas Mavericks, odnosząc trzydzieste dziewiąte zwycięstwo w bieżących rozgrywkach. Gospodarze osiągnęli siedmiopunktową różnicę po celnej trójce Normana Powella na niespełna trzy minuty do zakończenia drugiej partii, by na półmetku zawodów prowadzić 50-46. Pod koniec trzeciej kwarty przewaga miejscowych wzrosła do 13 oczek, a formalności dopełnił początek ostatniej odsłony, w którym drużyna z Kanady zaliczyła run 10-2. Raptors rzucali ze skutecznością 47.4% z gry (9/25 3PT), zatrzymali oponentów na 36.5% (7/25 3PT) oraz zwyciężyli w zbiórkach 55-34.
Milwaukee Bucks (32-34) 93-113 Memphis Grizzlies (37-30)
Memphis Grizzlies pokonali u siebie Milwaukee Bucks, przerywając ich serię sześciu kolejnych meczów bez porażki oraz kończąc własną – pięciu przegranych z rzędu. Gospodarze osiągnęli dwunastopunktową przewagę po akcji 2+1 Zacha Randolpha na około osiem minut do zakończenia pierwszej połowy, a do przerwy na tablicy świetlnej w hali FedExForum widniał rezultat 61-51. Podczas trzeciej oraz czwartej kwarty miejscowi nie spuszczali z tonu, kontrolując przebieg wydarzeń na parkiecie. Kapitalne zawody rozegrał Vince Carter, który nie spudłował żadnego rzutu, zdobywając 24 punkty. Grizzlies rzucali ze skutecznością 51.9% z gry (14/27 3PT), podczas gdy przeciwnicy trafili 46.3% prób z pola (14/26 3PT). Ponadto drużyna z Tennessee wymusiła na rywalach 17 strat piłki, co zaowocowało 22 uzyskanymi oczkami.
Atlanta Hawks (37-30) 99-107 San Antonio Spurs (52-14)
San Antonio Spurs wygrali przed własną publicznością z Atlanta Hawks, przerywając ich serię trzech zwycięstw z rzędu. Gospodarze wypracowali piętnastopunktową przewagę po dobitce Davida Lee pod koniec pierwszej połowy, by schodzić na przerwę przy korzystnym dla siebie wyniku 54-43. Podczas trzeciej kwarty miejscowi trzymali oponentów na dystans, a przed ostatnią odsłoną było 81-73 dla podopiecznych Gregga Popovicha. W finałowej ćwiartce goście zaliczyli run 12-5 i przegrywali zaledwie 86-85, lecz drużyna z Teksasu błyskawicznie odpowiedziała zrywem 11-4 i to im przypadł końcowy sukces. Bardzo dobrym meczem może pochwalić się Kawhi Leonard, autor 31 oczek. Dzięki dzisiejszemu triumfowi Ostrogi przesunęły się na pozycję lidera konferencji zachodniej. Spurs rzucali ze skutecznością 48.1% z gry (16/34 3PT), podczas gdy rywale trafili 45.7% prób z pola (6/22 3PT).
Washington Wizards (41-25) 104-119 Minnesota Timberwolves (28-38)
Minnesota Timberwolves pokonali na własnym parkiecie Washington Wizards, przerywając ich serię pięciu zwycięstw z rzędu. Gospodarze zaliczyli znakomite otwarcie, budując 21-punktową przewagę już w premierowej odsłonie, ale dobra postawa Czarodziei w drugiej partii sprawiła, że do przerwy przegrywali oni 64-56. Podczas drugiej połowy goście kilkukrotnie zbliżali się do przeciwników, jednak za każdym razem spotykali się z odpowiedzią i nie zdołali całkowicie odrobić strat. Świetne występy zanotowali Karl-Anthony Towns, który uzyskał 39 punktów (17 w finałowej ćwiartce) i miał 13 zbiórek oraz wtórujący mu Ricky Rubio – autor 22 oczek, a także 19 asyst (career-high i jednocześnie nowy rekord organizacji). Timberwolves rzucali ze skutecznością 52.3% z gry (10/21 3PT), zatrzymali oponentów na 42.9% (7/26 3PT) oraz lepiej operowali podaniami (27-15 w asystach).
Los Angeles Clippers (40-27) 108-114 Utah Jazz (42-25)
Utah Jazz wygrali u siebie z Los Angeles Clippers, odnosząc czterdzieste drugie zwycięstwo w bieżącej kampanii. Goście osiągnęli ośmiopunktową różnicę po celnej trójce Marreese’a Speightsa na początku drugiej kwarty, zaś na półmetku rywalizacji byli na czele 56-49. Znakomita trzecia kwarta w wykonaniu gospodarzy (wygrana 40-30) sprawiła, że przed ostatnią partią prowadzili oni 89-86. Nutki rozpoczęły finałową ćwiartkę od mocnego akcentu 11-4 i nie dały odebrać sobie zwycięstwa do końca spotkania. Jazz rzucali ze skutecznością 52.6% z gry (14/21 3PT), podczas gdy rywale trafili 50% prób z pola (12/30 3PT). Ponadto drużyna z Salt Lake City wygrała w zbiórkach 42-28, a ich ławka ograła rezerwowych Clippers 46-33.
Orlando Magic (24-44) 115-120 Sacramento Kings (26-41)
Sacramento Kings pokonali na własnym parkiecie Orlando Magic, przerywając serię ośmiu porażek z rzędu. W trakcie pierwszych dwóch kwart byliśmy świadkami niezwykle wyrównanej batalii, czego dowodem jest wynik po 58 do przerwy. Dopiero pod koniec trzeciej ćwiartki gospodarze osiągnęli dziewięciopunktowe prowadzenie 93-84. Kluczowe dla losów rywalizacji były finalne fragmenty ostatniej odsłony, gdy Anthony Tolliver najpierw zdobył punkty spod kosza, a następnie dobił przyjezdnych trafieniem zza łuku. Zespołowi z Florydy nie pomogła świetna postawa Elfrida Paytona, który zanotował szóste triple-double w karierze (13pkt, 13ast, 10zb). Kings rzucali ze skutecznością 53.7% z gry (16/30 3PT), podczas gdy rywale trafili 46.4% prób z pola (13/34 3PT).
Los Angeles Lakers (20-47) 101-129 Denver Nuggets (32-35)
Denver Nuggets wygrali przed własną publicznością z Los Angeles Lakers, odnosząc trzecie zwycięstwo z rzędu. Gospodarze zbudowali 28-punktową przewagę po obu rzutach wolnych wykorzystanych przez Nikolę Jokicia na około pięć minut do zakończenia pierwszej połowy, by schodzić do szatni przy korzystnym dla siebie rezultacie 67-43. W ciągu trzeciej oraz czwartej kwarty miejscowi kontynuowali dobry basket, powiększając prowadzenie, które w pewnym momencie wyniosło aż 32 oczka. Wśród Jeziorowców bardzo dobre zawody rozegrał Ivica Zubac, który uzyskał 25 punktów i zanotował 11 zbiórek. Nuggets rzucali ze skutecznością 53.6% z gry (17/38 3PT), zatrzymali oponentów na 43.3% (6/20 3PT) oraz częściej meldowali się na linii rzutów wolnych (22/25 FT), podczas gdy przeciwnicy wykorzystali 11 na 19 prób osobistych. Ponadto drużyna z Kolorado lepiej operowała podaniami (36-17 w asystach), a ich ławka ograła rezerwowych Lakers 59-34.
Vince!! :)
Widzę że Wilczki niszczą kolejnego contendera, w ogóle mnie to nie zaskoczyło, natomiast dziwi że większość w typerku na Wizards stawiało, ktoś tu chyba ostatnio nie śledził co wyczyniają Rubio z KATem. „Vince niepokonany” pozycja filmowa na dziś do obejrzenia ;-D, Pop zaskoczył, byłem pewny że odda Budowi zwycięstwo żeby poprawić ich sytuację. Kerr niepotrzebnie odpuścił tamten mecz ale Warriors podobno mają łatwiejszy kalendarz.
„Pop zaskoczył, byłem pewny że odda Budowi zwycięstwo żeby poprawić ich sytuację”. Mistrz :)
Widać Pop nie jest aż tak wybitnym strategiem jak Ty :)
Chyba się nie rozumiemy, absencja Leonarda była niemal jednoznaczna z porażką, jednak o dziwo Pop dał mu wolną rękę jeżeli chodzi o decyzję czy grać. Myślę że Hawks już zacierali łapki na W, a tu taki zonk im wyskoczył w ostatniej chwili.
I to jest kolejny powod do zostawienia Rubio. Rzut mu nie potrzebny tam ma kto trafiac. Do wilczkow dorzucic troche doswiadczonych graczy i za rok playoffy. Ciesze sie ze wkoncu zaczeli grac
Co do rzutu to i tak wyraźnie go poprawił. A to jeszcze nie koniec. On ma duże rezerwy.
Jasne, fajnie. Jest firstpass zawodnikiem ze świetnym przeglądem, ale jednak rzut by się przydał. Bez zagrożenia rzutem ze strony RR obrona skupia się na pozostałej czwórce i trudniej o skuteczną akcje. Niech chłopak penetruje, niech rzuca floatery, niekoniecznie musi walić za 3, ale jednak musi stwarzać jakiekolwiek zagrożenie utraty punktów
Kawhi MVP
Geniusz Rubio & KAT
Vince niesmiertelny!!!
Bardzo dobry Payton i …
Powrot Rondo ze swiata umarlych