Utah Jazz (44-29) 95 – 109 Los Angeles Clippers (44-30)
Walka o przewagę parkietu wygląda coraz ciekawiej. Rudy Gobert znowu błyszczał w ataku, lecz to Clippers już na starcie zaczęli uciekać, wygrywając kwartę 28-14. Utah przez dwie kolejne zmniejszyło trochę straty, ale ostatnia należała do Clippers, którzy spokojnie dojechali do końca z wygraną.
Jazz: Gobert 26 (14 zb.), Johnson 17, Hayward 13
Clippers: Crawford 28, Griffin 15, Paul 14
Washington Wizards (45-28) 127 – 115 Cleveland Cavaliers (47-25)
Przebieg spotkania bliźniaczy do spotkania w Los Angeles: +14 Wiz po Q1, ucięcie strat przez Cavs i Q4 dla Wiz. Spotkanie zdominował John Wall, nie tylko przewodząc Wizards, ale także skutecznie ograniczając Irvinga. Wizards trafili prawie 60% rzutów z gry.
Wizards: Wall 37 (11 ast.), Beal 27, Oubre 16
Cavs: James 24 (11 zb.), Irving 23, Love 17
Toronto Raptors (44-29) 94 – 86 Dallas Mavericks (31-41)
Zacięte spotkanie, o którego przebiegu raz jeszcze zadecydowała dobra pierwsza kwarta. Toronto ani razu nie przegrywało w tym spotkaniu, osiągając nawet 16 punktów przewagi. Dallas udało się na początku czwartej kwarty zbliżyć na pięć punktów, jednak Raptors na bliżej nie pozwolili.
Raptors: Ibaka 18, DeRozan 18, Patterson 14
Mavs: Barnes 23, Curry 11, Ferrell 10
New York Knicks (27-46) 98 – 106 San Antonio Spurs (56-16)
I jeszcze raz – kluczową okazała się być pierwsza odsłona meczu. Spurs uciekli w niej na 10 punktów, do końca połowy mając już ich 18 więcej od NYK. Knicks jednak wygrali Q3 14 punktami, wracając do gry mimo braku Melo. Ich momentum jednak zanikło w decydującej odsłonie.
Knicks: Hernangomez 24 (11 zb.), Rose 24, Kuzminskas 19
Spurs: Leonard 29, Aldridge/Gasol 19 (10 zb.)
Minnesota Timberwolves (28-44) 100 – 112 Portland Trail Blazers (34-38)
Niedawna forma Wolves rozpłynęła się we mgle, z czego skorzystali Blazers – jedyny zespół który ma realne szanse na PO w walce z Nuggets. Blazers kontrolowali spotkanie przez trzy kwarty, w ostatniej wychodząc drugim garniturem, z powodu posiadanej ogromnej przewagi.
Wolves: Wiggins 20, Dunn 17, Rubio 16
Blazers: McCollum 32, Lillard 21, Nurkić 14
To Cavs z taką grą = brak obrony, będą mieli poważny problem obronić 1 miejsce na Wschodzie tym bardziej, że Celci mają dużo łatwiejszy kalendarz.
Grają słabo to fakt, ale proszę się tak nie sugerować RS trochę ściemniają wg mnie, pamiętam jak docisnęli pedał gazu w poprzednich playoffs, to już będzie inna motywacja, ja tam nie liczę na niespodzianki chociaż faktycznie sercem jestem z każdym kto stanie im na drodze.
W innych meczach to mogę się zgodzić, ale w meczu z Wizz nie ściemniali na pewno. Oglądałem mecz, oglądałem reakcje jak zmniejszali przewagę nawet do 5 pkt. i był „gaz” oraz euforia Jenningsa czy Brona. Zresztą mecz był pełen fauli i kłótni. Nie był to poziom PO, ale po obu ekipach widać było, ponadstandardowe jak na typowy mecz sezonu, zaangażowanie.
Po drugie, żeby się nie „pozaściemniali”, bo jak dziś dostaną bęcki od SAS to Celci mogą ich łyknąć i zabrać im 1 miejsce w PO a wówczas to będzie w PO zdecydowanie mniej wesoło dla Cavs. Możliwa wówczas 2 runda z Wizz a potem Celci raczej niż Raptors to będzie poważna męczarnia, która może być wcale nie mniejsza, niż to co przeżyją Warriors czy SAS na Zachodzie.
W zeszłym sezonie Cavs wchodzili do finału niemal jakby nie grali PO ;) W tym sezonie jak wejdą do Finału to może już nie być tak wesoło.