Ławka Byków… zrzucić na nich napalm zanim wejdą w okres godowy i zaczną składać jaja. Nie chcę zaczynać tematu o męskości ( czy jej braku) w tradycyjnym rozumieniu tego słowa wśród współczesnych sportowców. Mniejsza z tym. Ale te jełopy są w PRACY! W pracy! A nie są baletnicami w teatrze Bolszoj żeby kręcić fikołki i mieć za to płacone.
Niejaki Józek Korzeniowski świetnie opisał sytuację Bulls w ostatnich latach dwoma słowami: horror, horror!
po ostatnich meczach – których chyba nie oglądałeś (?) i przy kontuzji Wade’a – ten zespół ma ikrę i pokazał ją w starciu z Cavs. Play off ciągle realne.
Nie oglądałem na pewno, przy najwspanialszym kilkumiesięcznym dzieiciaczku na świecie każda minuta snu jest bezcenna, pozostają skróty, a i to nieregularnie ;)
Wierzę, że pokazali ikrę, ale… kurcze… wyobrażasz sobie, żeby jakakolwiek ławka jeszcze 10 lat temu ( nie mówiąc już o latach 90.) zachowywała się w taki sposób?
Kiedyś sport zwykł kształtować charaktery, a teraz jest Paul George i tańcząca ławka… Z Kobasem i Duncanem ( nie lubiłem go, ale szanowałem) naprawdę odeszła pewna era – nie tyle taktyczno/fizyczna co… kulturowa, mentalna?
Teraz kibicuję Thibodeau i Stevensowi, oby im się wiodło :)
Paul George dobry dowcip. Polecam wczorajszy insider. Btw.ja mam dwójkę
Ławka Byków… zrzucić na nich napalm zanim wejdą w okres godowy i zaczną składać jaja. Nie chcę zaczynać tematu o męskości ( czy jej braku) w tradycyjnym rozumieniu tego słowa wśród współczesnych sportowców. Mniejsza z tym. Ale te jełopy są w PRACY! W pracy! A nie są baletnicami w teatrze Bolszoj żeby kręcić fikołki i mieć za to płacone.
Niejaki Józek Korzeniowski świetnie opisał sytuację Bulls w ostatnich latach dwoma słowami: horror, horror!
po ostatnich meczach – których chyba nie oglądałeś (?) i przy kontuzji Wade’a – ten zespół ma ikrę i pokazał ją w starciu z Cavs. Play off ciągle realne.
Nie oglądałem na pewno, przy najwspanialszym kilkumiesięcznym dzieiciaczku na świecie każda minuta snu jest bezcenna, pozostają skróty, a i to nieregularnie ;)
Wierzę, że pokazali ikrę, ale… kurcze… wyobrażasz sobie, żeby jakakolwiek ławka jeszcze 10 lat temu ( nie mówiąc już o latach 90.) zachowywała się w taki sposób?
Kiedyś sport zwykł kształtować charaktery, a teraz jest Paul George i tańcząca ławka… Z Kobasem i Duncanem ( nie lubiłem go, ale szanowałem) naprawdę odeszła pewna era – nie tyle taktyczno/fizyczna co… kulturowa, mentalna?
Teraz kibicuję Thibodeau i Stevensowi, oby im się wiodło :)
Paul George dobry dowcip. Polecam wczorajszy insider. Btw.ja mam dwójkę