Ostatni dzień przyniósł kilka rozstrzygnięć, zwłaszcza na wschodzie. Celtics bez pokonali Milwaukee Bucks 112-94, z czwartej kwarcie mając run 25-2. Bucks dali odpocząć swoim liderom, tak jak Cleveland Cavaliers, którzy przegrali u siebie z Toronto 83-98. W spotkaniu tym Jonas Valanciunas trafił pierwszą trójkę w karierze.
Rozstrzygnęła się również sprawa miejsc 7 i 8. Zajmą je odpowiednio Indiana Pacers oraz Chicago Bulls, którzy skorzystali z prezentów od Hawks i Nets. Obie te wygrane były bardzo wysokie i nie pozostawiły cienia nadziei Miami Heat. Heat wygrali swój mecz z Washington Wizards, ale tiebreaker na korzyść Chicago odbiera im PO.
Ostatnim rozstrzygnięciem dnia była kwestia przewagi parkietu w serii Clippers-Jazz. Ostateczne powędrowała ona w ręce Clippers, gdyż oba zespoły wygrały swoje spotkania.
Wyniki:
Detroit Pistons 109 – 113 Orlando Magic
Toronto Raptors 98 – 83 Cleveland Cavaliers
Milwaukee Bucks 94 – 112 Boston Celtics
Philadelphia 76ers 113 – 114 New York Knicks
Washington Wizards 102 – 110 Miami Heat
New Orleans Pelicans 103 – 100 Portland Trail Blazers
Brooklyn Nets 73 – 112 Chicago Bulls
Dallas Mavericks 100 – 93 Memphis Grizzlies
Minnesota Timberwolves 118 – 123 Houston Rockets
Atlanta Hawks 86 – 104 Indiana Pacers
San Antonio Spurs 98 – 101 Utah Jazz
Sacramento Kings 95 – 115 Los Angeles Clippers
Los Angeles Lakers 94 – 109 Golden State Warriors
LeBron jak zwykle na L4 (na luzie, bez spiny) ;)
Trochę szkoda że Cavs oddali końcówkę Rs …czy to zmęczenie czy jakaś przemyślana strategia przekonamy się już niebawem
Robili wszystko, żeby nie trafić na ewentualne Miami, gdyby co weszli z 8 miejsca. Dodatkowo im nie robi to 2gie miejsce różnicy, mając Lebron i tak są mocniejsi od C’s. Dodatkowo, wypoczetego Lebrona
Z tym L4 to bardziej mi chodziło o ich bilans z ostatnich meczy – to, że rest swoją drogą. Czy wypoczętego LeBrona ? Piłowali go najmocniej, od kiedy wrócił do Cavs – o ile rok i dwa lata temu czuć było, że wrzucą wyższy bieg w PO, to teraz mam wrażenie, że te ich rezerwy talentu są nieco mniejsze. Szykują się ciekawe PO i na Wschodzie i na Zachodzie.
Zarówno Boston jak i Cavs odetchnęli z ulgą, że Heat nie dostało się do playoff, jeden z tych zespołów porządnie by się wykrwawił na Heat o ile nie doszłoby nawet do niespodzianki. Rok temu w playoffach w ten sposób z Raptors wyrwali flaki i potem nie było już paliwa. Rok temu Heat nie mieli jakiegoś spektakularnego sezonu, w tym roku byli na fali wznoszącej.
Ehh szkoda Heat. Szacun dla nich, za nietypowe tankowanie ;) Pokazali serducho, a trener wcale nie musi mieć trio, aby zbudować zespół.
a mi się wydaje że Cavs unikali bardziej Bulls niż Heat, a wiadomo z bałaganiarskimi Pacers nie będą mieli żadnych problemów, seria z Pacers góra 5 meczy i to na dobrym luzie, PG i tak kończy już z nimi przygodę