Po dwóch weekendowych dniach pełnych „playoff basketball” dziś tylko dwa spotkania i choć w obu na pewno nie zabraknie emocji, to gospodarze będą bardzo zdeterminowani, by jak najwyraźniej pokazać swoją wyższość nad rywalem.
Cleveland Cavaliers – Indiana Pacers, 1:00
1-0 dla Cleveland
Cleveland Cavaliers jeszcze nigdy nie przegrali play-offowej serii, w której zaczęli od dwóch wygranych. Gdy wygrywali Game 1, 15 z 16 takich serii zakończyło się również ich zwycięstwem, a LeBron James nigdy nie przegrał w pierwszej rundzie playoffów. To wszystko przemawia przeciwko Indianie Pacers, natomiast po tym co zaprezentowali w pierwszym meczu pojedynku z Cavs, muszą być bardziej optymistycznie nastawieni. W tamtym spotkaniu byli o trafiony rzut C.J.’a Milesa od sprawienia niespodzianki, ale sami nie ułatwili sobie zadania trzyminutowym okresem w końcówce czwartej kwarty, kiedy po zdobyciu prowadzenia nie zdobyli ani jednego punktu. James potrzebuje 37 punktów, by wyprzedzić Kobego Bryanta i stać się trzecim najlepszym strzelcem w historii playoffów oraz dwóch zbiórek, by wskoczyć na ósme – zajmowane obecnie przez Roberta Parisha – miejsce na liście najlepiej zbierających graczy w postseason.
San Antonio Spurs – Memphis Grizzlies, 3:30
1-0 dla San Antonio
Jeśli Memphis Grizzlies chcą przejąć przewagę parkietu w tej serii, muszą szybko otrząsnąć się po blow-oucie w pierwszym meczu. Spurs zrobili w nim run 19-0 na przełomie trzeciej i czwartej kwarty i nie dali już potem wrócić do meczu podopiecznym Davida Fizdale’a. Przypomina się jednak automatycznie ostatnia seria playoffów z udziałem Ostróg, w której równie pewnie wygrali pierwsze spotkanie z Oklahomą City Thunder, by później przegrać 4 z 5 kolejnych meczów i w efekcie odpaść z fazy posezonowej. Grizzlies nie posiadają jednak aż takiego talentu co tamci Thunder, są dodatkowo osłabieni brakiem Tony’ego Allena (co było widać w pierwszym meczu – 32 punkty Kawhi’a Leonarda), a Gregg Popovich mógł dać wolne swoim podstawowym graczom w czwartej kwarcie, a więc zmęczenie nie powinno także być czynnikiem w dzisiejszym pojedynku.
Na razie wszystko z godnie z planem, faworyci prowadzą po 2-0. Teraz zobaczymy czy Indy i Memphis ugrają coś u siebie czy będą jednak szybkie sweepy.
Na razie wszystko zgodnie z planem, faworyci prowadzą po 2-0. Teraz zobaczymy czy Indy i Memphis ugrają coś u siebie czy będą jednak szybkie sweepy.