Boston Celtics oraz Oklahoma City Thunder stanęli wczoraj przed must-win spotkaniami i obu drużynom udało się uniknąć sytuacji, w której przegrywaliby w swojej playoffowej serii 0-3. W Oklahomie City mieliśmy kolejny strzelecki pojedynek kandydatów do MVP sezonu regularnego i ponownie wygrał zespół tego z graczy, który zdobył mniej punktów. W Salt Lake City Clippers w drugiej kwarcie stracili Blake’a Griffina, ale mogli liczyć na drugiego ze swoich liderów, dzięki któremu odzyskali przewagę parkietu. Gramy!
Chicago Bulls 87-104 Boston Celtics
w serii 2-1 dla Chicago
Boston Celtics po raz pierwszy w tej serii wyglądali jak drużyna, która wygrała w tym roku sezon regularny na Wschodzie i udało im się wykonać pierwszy krok do odzyskania przewagi parkietu. 18 punktów dla gości zdobył Al Horford, a 16 dodał Isaiah Thomas. Brad Stevens zmienił pierwszą piątkę, wstawiając do niej Geralda Greena zamiast Amira Johnsona i dzięki lepszemu rozciągnięciu gry Celtics trafili aż 7 z 10 rzutów za trzy punkty w pierwszej kwarcie. W Chicago za to było widać brak Rajona Rondo, mieli tylko jedną asystę w pierwszych 12 minutach spotkania i przegrywali po niej 15-33. W drugiej odsłonie Celtowie stracili skuteczność, trafili tylko 1 z 9 trójek, a Dwyane Wade wraz z rezerwowymi zmniejszył 20-punktowe prowadzenie gości do 3 oczek na koniec pierwszej połowy. Gracze Bostonu obudzili się ponownie w decydującej trzeciej ćwiartce, w której grę prowadził Thomas (4 asysty w kwarcie), a Bulls bez Rondo grali bez polotu oraz tempa i wchodząc w czwartą kwartę różnica wynosiła już 13 punktów. Tym razem Celtics nie stracili jednak prowadzenia, a wręcz powiększyli je i Byki nie zdołały już wrócić do meczu.
Dla Chicago 18 punktów zdobył Wade, a Jimmy Butler miał tylko 14 oczek, trafiając 7 z 21 rzutów z gry. Cały zespół Byków popełnił 18 strat i trafiał 39% rzutów z gry (6/21 za trzy). Tak jak wcześniej w tej serii wygrał też walkę na tablicach – 52-37. Jae Crowder miał 16 punktów, a Avery Bradley dodał 15 oczek i miał 4 z 17 trafionych przez Boston trójek. Celtics rozdali aż 34 asysty na 41 rzutach z gry, podczas gdy Bulls mieli ich 14 na 33 rzutach.
Bulls: Wade 18 (6/18 FG), Butler 14 (7/21 FG, 7 zb), Lopez 12 (6 zb), Mirotić 11 (6 zb), Zipser 10 (6 zb)
Celtics: Horford 18 (8 zb, 6 ast, 4 stl), Thomas 16 (9 ast), Crowder 16 (6 zb), Bradley 15 (4/6 3PT, 7 zb, 7 ast), Rozier 11, Smart 7 (6 zb, 5 ast)
Oklahoma City Thunder 115-113 Houston Rockets
w serii 2-1 dla Houston
Oklahoma City Thunder szybko przejęła prowadzenie w must-win meczu numer trzy i poza 12 sekundami w trzeciej kwarcie utrzymali je od początku do końca ratując swój sezon. Gospodarze na początku meczu zaliczyli run 11-2, a do przerwy prowadzili siedmioma punktami. Russell Westbrook miał w pierwszej połowie 14 punktów, 8 asyst i 7 zbiórek, a także dużo większe wsparcie od swoich kolegów. Rockets zdobyli pierwsze 9 punktów drugiej połowy, przejmując na chwilę dwupunktowe prowadzenie, jednak trójki Andre Robersona i Alexa Abrinesa zakończyły run 20-9 Thunder i na koniec trzeciej kwarty podopieczni Billy’ego Donovana wygrywali już 10 punktami. Houston jednak nie poddało się i zmniejszało różnicę i James Harden na minutę przed końcem spotkania trafił trójkę na remis. W następnym posiadaniu Steven Adams dobił niecelny rzut zza łuku Westbrooka, a Harden w odpowiedzi nie trafił swojej trójki. Faulowany Westbrook trafił jeden z rzutów wolnych, powiększając prowadzenie do trzech oczek, a następnie naumyślnie faulował Hardena, który wykorzystał oba rzuty wolne. Rockets ponownie faulowali Westbrooka, ten znowu nie trafił jednego z rzutów z charity stripe i na 8.8 sekundy Rakiety miały szansę na wygranie meczu, jednak Harden nie trafił kolejnego rzutu za trzy i to Thunder uciekli z wygraną w Game 3.
Mecz był prawdziwym pojedynkiem dwóch MVP – Westbrook miał triple-double 32 punkty, 13 zbiórek i 11 asyst, a Harden odpowiedział mu 44 punktami, 6 zbiórkami i 6 asystami. Tym razem lider Thunder dostał jednak wsparcie od kolegów z drużyny – Taj Gibson miał 20 punktów, Roberson i Victor Oladipo dodali po 12 oczek, a cały zespół gospodarzy trafiał 55% rzutów z gry. Dla Rockets 22 punkty zdobył Lou Williams, a Ryan Anderson miał ich 18.
Thunder: Westbrook 32 (13 zb, 11 ast, 3 stl, 5 TO), Gibson 20 (10/13 FG, 5 TO), Roberson 12 (6 zb, 4 ast, 3 blk), Oladipo 12 (6 zb), Kanter 10, Abrines 8
Rockets: Harden 44 (6 zb, 6 ast, 7 TO), Williams 22 (9/15 FG, 4 zb), Anderson 18 (6 zb), Gordon 12, Ariza 7 (2/9 FG, 8 zb)
Utah Jazz 106-111 Los Angeles Clippers
w serii 2-1 dla Los Angeles
Chris Paul miał 34 punkty i przejął spotkanie w końcówce, a Los Angeles Clippers udało się zwyciężyć na obcym terenie odzyskują przewagę parkietu w serii z Utah Jazz. Od samego początku meczu jednak to gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku i dzięki 21 punktom Gordona Haywarda i słabej obronie Clippers w pierwszej kwarcie prowadzili po niej 13 oczkami. W kolejnej odsłonie Jazz nie byli już tak skuteczni, natomiast w końcówce tej części meczu goście otrzymali potężny cios, bowiem Blake Griffin zszedł do szatni z kontuzją prawej stopy i nie wrócił już do meczu. Utah prowadziło do przerwy 58-49. W trzeciej kwarcie Clippers zaczęli się jednak zbliżać do gospodarzy, a w ostatniej ćwiartce przy stanie 96-90 dla Jazz na dobre uruchomił się Paul. Poprowadził run gości 13-0, rzucając samemu 9 kolejnych punktów i dał swojej drużynie 7-punktowe prowadzenie. Joe Johnson zmniejszył jeszcze różnicę na minutę przed końcem, jednak Clippers udało się obronić wygraną na linii rzutów wolnych.
Hayward zdobył najlepsze w swojej krótkiej playoffowej karierze 40 punktów, George Hill dodał 26 (13 w trzeciej kwarcie) z czterema trójkami, a Johnson miał 15 oczek z ławki rezerwowych. Dla Clippers 17 punktów i 13 zbiórek miał DeAndre Jordan, a playoff-high 15 punktów dodał Luc Mbah a Moute.
Jazz: Hayward 40 (13/21 FG, 8 zb, 4 ast, 5 TO), Hill 26 (4/6 3PT, 4 zb), Johnson 15, Ingles 9 (5 ast)
Clippers: Paul 34 (12/22 FG, 10 ast, 7 zb), Jordan 17 (13 zb, 4 TO), Mbah a Moute 15 (5 zb), Griffin 11 (6 zb), Felton 9, Crawford 9, Speights 8
Ha Ha kolejne bezproduktywne triple-double RW. Biega, zbiera, podaje, punktuje bez sensu, żeby tylko mieć triple-double, a i tak nic z tego nie wynika. A zaraz, Oklahoma wygrała? To jednak Westbrook się przydaał ze swoim triple-double.? A Harden jeździec bez głowy, dlaczego nie podaje do kolegów?! 44 punkty?! I zo z tego? Samograj.
Strumyk grał naprawdę mądrze przez 3 kwarty. Niestety w 4 już mu coś odpaliło i mało co przez to nie przegrali. Łącznie z trójka która dobił Adams. A po prawej w tym momencie przez dłuugi czas stał ktoś kompletnie niepilnowany.
widzę że temat Harden/Westbrook nie będzie miał końca
mi szkoda Jazz zwycięstwo było w zasięgu, zawalili
Szkoda ze Gobert ma kontuzje :/ jest jakas szansa ze wroci do seri z LAC? Bez niego moga miec bardzo ciezko przejsc dalej
doubtful na następne spotkanie (przy dobrych wiatrach) czyli raczej nie
To szkoda Jazz, mogli wyeliminować Clippersów.
Niestety brak Goberta widać wyraźnie. Loby do DAJ i Paul bezkarnie buszujący w pomalowanym. Do tego przegrywają na zbiórce. A pisałem brać Marjanovicia jak grzał ławe w Pistons. Whitey nawet parkietu nie wącha, a Favors jest za „krótki”.
Cóż, Brodacz przegrał mecz, w którym grał naprawdę dobrze. Porażka w kalkulowana, nikt chyba nie liczył na sweepa. 4-1 nadal do zrobienia :)
Dlaczego nie grał Rondo?
Chyba coś z kciukiem, ale powinien wrócić na G4. G3 pokazało ile znaczy dla Bulls.
Zobaczymy, jest 1:2 dla Rockets ;) kto wie czy Russ w nastepnym meczu znowu nie wyskoczy z 4/18 w czwartej kwarcie
Rondo ma rękę w gipsie, nie wiadomo czy wróci w Playoffs.
Pęknięcie kości kciuka goi się min. 3 tygodnie, także pozamiatane…
Do 10 dni wg wczorajszej relacji
monty 3 tygodnie dla Polaka leczącego się na NFZ.
Wiadomo co konkretnie że stopa Griffin’a?
koniec sezonu dla Blake’a, oficjalnie już podali LAC
To GSW znow maja autostrade do finalu konferencji… :/ nie dosc ze maja mega mocny sklad to jeszcze specjalnie sie nie przemecza po drodze… [chyba ze Gobert wroci a Jazz jakims cudem przejda LAC]
Jazz mają wielką szansę
I hope so :))
GSW mają autostradę nie zależnie od tego co prezentują pozostałe ekipy. Nie ta liga. Sorry
BTW. Bez Griffina Clippers grają całkiem dobrze. Sprawdźcie statystyki gdzie nie ma CP3, wtedy widać że Griffin to tylko puste dobre statystyki.
Zycie napisalo taki scenariusz i zarazem paradox- Chicago teskni za graczem, ktorego chcialo sie pozbyc…
Jazz mi bardzo szkoda, bo zasluzyli na awans
Thunder wiecej juz nie wygraja. Tak cos czuje
po 10 dniach, to będzie tylko info o długości przerwy Rondo; ale pewnie się mylę
powrot po 10 dniach, czyli juz wolne w tym roku ma, mozna założyć
To nie tak. I na pewno wróci w tym roku. Chyba myślałeś o sezonie. Lekarze sprawdzą po zejściu opuchlizny, może okaże się że to pęknięcie a nie złamanie i przerwa nie będzie tak długa.
O tym sezonie Wojtku. Źle napisałem.