Zapowiedzi półfinałów konferencji: San Antonio Spurs vs. Houston Rockets

Drużyna Jamesa Hardena wyeliminowała już zespół głównego kandydata do nagrody MVP, a teraz stanie w szranki z innym zawodnikiem, który ma za sobą wyjątkowo udany sezon. Kawhi Leonard w serii z Memphis Grizzlies pokazał po obu stronach parkietu – jako najlepszy strzelec w całej serii, a także obrońca na Mike’u Conleyu w najważniejszych momentach spotkań – że nie bez powodu jest uznawany za jednego z najlepszych zawodników na świecie. Teraz jego poukładany, oparty na grze drużynowej i świetnie zorganizowanej defensywie zespół będzie miał za zadanie pokonać drużynę, która gra w zupełnie innym stylu. Houston Rockets grają bardzo szybką, dość przewidywalną choć efektywną koszykówkę, która opiera się na stworzeniu jak największej liczby otwartych pozycji do rzutów za trzy punkty. Spotkania Rakiet i Ostróg w sezonie regularnym dały szanse na długą i wyrównaną serię i powinniśmy być świadkami epickiego pojedynku dwóch graczy z absolutnego topu ligi.

W sezonie regularnym: 3-1 dla San Antonio

9. listopada, San Antonio 99-101 Houston

James Harden miał triple-double (24 punkty, 15 asyst i 12 zbiórek), a Kawhi Leonard odpowiedział mu 34 oczkami, ale nie trafił dwóch ostatnich rzutów, które doprowadziłyby do remisu i Rockets wygrali na obcym parkiecie. Rockets trafili 10 z 30 prób zza łuku i trafiali 47% swoich rzutów. Ryan Anderson miał 20 punktów, trafiając 4 trójki. W składzie Spurs zabrakło Tony’ego Parkera.

12. listopada, Houston 100-106 San Antonio

Leonard zdobył 20 punktów, a Parker powrócił do gry i zdobył 16 oczek na drodze do wyjazdowego zwycięstwa Rockets. W drugim kolejnym spotkaniu przeciwko Spurs Harden miał triple-double (25 punktów, 13 asyst i 11 zbiórek), ale popełnił także 7 strat. Najlepszym strzelcem Rockets z 27 oczkami był Eric Gordon, który trafił 7 z 12 rzutów za trzy. Rakiety trafiły 15 z aż 47 prób zza łuku.

20. grudnia, Houston 100-102 San Antonio

Patty Mills trafił na 13 sekund przed końcem trójkę, która dała Spurs piątą kolejną wygraną i jednocześnie zakończyła 10-meczową serię zwycięstw Rockets. Leonard miał 21 punktów, a LaMarcus Aldridge dodał 17 punktów i 10 zbiórek. Dla Houston 31 punktów, 10 zbiórek i 7 asyst miał Harden. Rockets prowadzili 100-96, ale dwie kolejne straty oraz trójki Millsa i Danny’ego Greena zmieniły bieg spotkania. Spurs trafili 12 rzutów zza łuku, przy zaledwie 6 trafieniach Rakiet.

6. marca, San Antonio 112-100 Houston

Zarówno Leonard, jak i Harden zdobyli po 39 punktów w swoim epickim pojedynku, ale to gwiazdor Spurs miał 17 w ostatniej odsłonie spotkania, które dały zwycięstwo gospodarzom. Harden miał jeszcze 12 asyst, ale zdobył tylko 4 punkty w czwartej kwarcie. W ostatnich 30 sekundach Leonard w akcjach po obu stronach parkietu zapewnił Ostrogom zwycięstwo – najpierw trafił trójkę dającą dwupunktowe prowadzenie, a następnie zablokował Hardena i trafił dwa rzuty wolne po umyślnym faulu San Antonio.

SAN ANTONIO SPURS
I runda: 4-2 z Memphis Grizzlies

Pierwsza piątka
PG: Tony Parker
SG: Danny Green
SF: Kawhi Leonard
PF: David Lee
C: LaMarcus Aldridge

W trakcie serii z Grizzlies Gregg Popovich zmienił swoją pierwszą piątkę, wstawiając do niej Davida Lee zamiast Dewayne’a Dedmona i pewnie przy takiej zostanie także na starcie z Rockets. Już w pierwszej piątce będzie miał dwóch graczy, którzy grając tyłem do kosza będą mogli wykorzystać matchup z Ryanem Andersonem – Davida Lee oraz LaMarcusa Aldridge’a. Będą go także męczyć (tak jak Zacha Randolpha) w grze pick-and-roll uruchamianej przez Tony’ego Parkera i Kawhi’a Leonarda. Innym sposobem rozbijania defensywy Rakiet będą penetracje tych dwóch ball-handlerów Spurs i dużą rolę powinien tu mieć Leonard, którego podwajanie (żaden z obrońców Rockets nie zatrzyma go 1-na-1) może otworzyć wiele pozycji dla kolegów. W obronie Gregg Popovich będzie musiał podjąć decyzję, czy zmieniać krycie na większości zasłon dla Jamesa Hardena, czy po prostu pomagać sobie przy jego penetracjach – w czym są jedną z najlepszych drużyn w lidze. W ustawieniach rezerwowych możemy zobaczyć więcej minut Jonathana Simmonsa, a może nawet Kyle’a Andersona, których wszechstronność i atletyzm mogą wspomóc w zmianach krycia na strzelcach Rakiet. Na Hardenie na początkach spotkań będzie prawdopodobnie wystawiony Danny Green, ale w końcówkach przejmować go powinien Kawhi Leonard – tak samo, jak było w przypadku krycia Mike’a Conleya. Nie zdziwiłbym się także, gdyby Pop odpowiedział na small-ball Rakiet własnym niskim ustawieniem z Leonardem na pozycji numer cztery, by zapewnić sobie większe pole manewru w defensywie.

Kluczowy zawodnik: Kawhi Leonard. Zawodnik, od którego będzie zależał sukces Spurs po obu stronach parkietu. W ataku ma za zadanie rozbijać defensywę Rakiet wejściami pod kosz i uciekając po zasłonach, a w obronie musi spełniać rolę pomocnika przy penetracjach Hardena, gdy nie będzie go krył, ale będzie też odpowiedzialny za krycie najlepszego gracza rywali w ostatnich kwartach.

X-Factor: Patty Mills. Rezerwowy rozgrywający Spurs bardzo dobrze spisywał się w starciach Grizzlies, nie tylko trafiając swoje trójki (51.9% za trzy), ale również wywierając presję w obronie na obwodowych graczach rywali. W starciu z Rockets jego dyspozycja rzutowa będzie kluczem do powodzenia Ostróg w minutach, gdy na boisku nie będzie Leonarda.

HOUSTON ROCKETS
I runda: 4-1 z Oklahomą City Thunder

Pierwsza piątka
PG: Patrick Beverley
SG: James Harden
SF: Trevor Ariza
PF: Ryan Anderson
C: Clint Capela

Mike D’Antoni od pierwszego meczu playoffów trzyma się swojej żelaznej rotacji złożonej z ośmiu zawodników i jest mało prawdopodobne, by miało się to zmienić. Dzięki właśnie tym trzem rezerwowym zawodnikom Rakiety mają realną szansę na posiadanie przewagi w minutach, kiedy na parkiecie nie będzie ani Jamesa Hardena, ani Kawhi’a Leonarda (pierwsze 4-5 minut drugiej i czwartej kwarty), posiadając wówczas lepszą siłę ognia oraz grając przeciwko nieco osłabionej defensywie Spurs. Rockets chcą wymuszać zmiany krycia Rockets, tak jak robili to w serii z Thunder, szczególnie jeśli w pierwszej piątce Spurs znajdzie się David Lee w duecie z LaMarcusem Aldridgem. Harden będzie mógł wtedy wykorzystać ten switch nie tylko do łatwego wejścia pod kosz, ale także nie będzie miał przed sobą żadnego typowego obrońcy obręczy. Rakiety muszą zapewnić sobie szybkie krążenie piłki po obwodzie – szybsze niż w serii z Oklahomą City – by Spurs nie mieli czasu na rotacje do strzelców na otwartych pozycjach, w czym sprawdzają się całkiem dobrze. W obronie Rakiety mają szczęście posiadać dobrego obrońcę na Tony’ego Parkera (Patrick Beverley) i teoretycznie niezłego defensora na Leonarda, choć Trevor Ariza stracił już trochę ze swojej szybkości, co było widać gdy bronił w niektórych momentach Russella Westbrooka. Rockets nie chcą zmieniać krycia na pick and rollach Parkera i Leonarda z wysokimi, bo wówczas nie będą mieli zbyt dużej szansy na wybronienie akcji po przejściu pierwszej linii obrony przez obwodowych Spurs. Z drugiej strony nie są znani z efektywnej help-defense, więc być może w pewnym momencie serii pokuszą się o podwajanie Leonarda po zasłonach, by zabrać piłkę z jego rąk w jak największej liczbie akcji.

Kluczowy zawodnik: James Harden. W końcówce serii z Thunder gwiazdor Rakiet nabawił się kontuzji kostki, która nieco ograniczyła jego możliwości penetracji do obręczy, a strzelecko też nie zachwycał i trafiał tylko 41.1% z gry i 24% za trzy punkty. Nie zmienia to faktu, że jest jednak kluczem do sukcesu Rakiet i wywierając ciągłą presję na obronie Spurs sprawi im niejeden ból głowy.

X-Factor: Eric Gordon. Jeden z najlepszych rezerwowych sezonu będzie miał za zadanie nie tylko trafiać swoje rzuty po zasłonach i wchodzić pod kosz co najmniej tak efektywnie jak w serii z Thunder – w ustawieniach rezerwowych będzie krył Tony’ego Parkera i musi w tym matchupie pokazać postęp, jaki zrobił w tym sezonie po tej stronie parkietu.

Terminarz serii:

Game 1: 1.05, poniedziałek, 3:30, San Antonio
Game 2: 3.05, środa, 3:30, San Antonio
Game 3: 5.05, piątek, 3:30, Houston
Game 4: 7.05, niedziela, 2:00, Houston
Game 5: 9.05, wtorek, San Antonio
Game 6: 11.05, czwartek, Houston
Game 7: 14.05, niedziela, San Antonio

Okiem redakcji:

BigAl: Spurs muszą ukryć braki obronne Parkera, nie będzie to łatwe, bo kogo by nie miał kryć odstawał będzie atletyzmem i szybkością. Przewagą SAS jest doświadczenie i momentami geniusz trenera Popovicha. Kluczową kwestią będzie wygranie walki na tablicach. O ile Lee czy Dedmon bez wątpienia dadzą z siebie wszystko, o tyle mam obawy co do Aldridge’a. W czasach gry w PTB walczył z większą zaciętością, teraz częściej odchodzi od kosza i nie wykorzystuje swojego wzrostu.

Co do Houston to niewykluczone że będą grali z jednym wysokim (Nene lub Capela), wtedy siła ofensywna „Rakiet” będzie największa. Coś za coś, bo w takim ustawieniu obrona będzie pozostawiała wiele do życzenia. Spurs będą chcieli spowalniać grę i maksymalnie ją kontrolować. Rockets dokładnie odwrotnie. Która taktyka okaże się skuteczniejsza w całe serii?

Przewagą San Antonio będzie K. Leonard i trener Popovich, przewagą Houston rezerwowi z L. Williamsem i E. Gordonem na czele. Kluczem do sukcesu to nie dać się zdominować pomysłom drugiej strony.

Woy: Naprzeciwko siebie obejrzymy ekipy grające bardzo różną koszykówkę. Poukładanych i dzielących się piłką Spurs kontra bombardujący rzutami z dystansu i stawiający atak ponad obronę Rockets. Zespoły byłych Mistrzów ligi zmierzą się w pojedynku ze smaczkiem – derbach Texasu (stąd jeszcze większy prestiż całej rywalizacji). Konfrontacja dwóch głównych kandydatów do nagrody MVP sezonu – świetnego po obu stronach parkietu Kawhi Leonarda oraz króla atakowanej strefy boiska – Jamesa Hardena (który zmaga się z kontuzją kciuka).

Przebieg rywalizacji będzie uzależniony od następujących aspektów Spurs; rotacji w obronie Spurs, zwłaszcza przy szerokim spacingu Rockets; Popovich może grać small ball, z jednym wysokim. Następnie dyspozycji weteranów, ich zdrowia – głównie Tony’ego Parkera, dalej Manu Ginobiliego. Przewagi na pozycjach podkoszowych – LaMarcus Aldridge musi po prostu grać lepiej niż w serii przeciwko Grizzlies a Pau Gasol powinien dawać mocniejsze zmiany i być skuteczny w ataku (również półdystans i dystans). Ważnym czynnikiem każdego osobnego spotkania, kontrola tempa gry od strony Spurs, szybki powrót do obrony i spowalnianie tempa gry Rockets. Kluczowe w tym zadania dla Greena, Leonarda, Milllsa i jednak Dedmona (którego możemy oglądać przy Nene oraz Capeli).

Natomiast Rakiety muszą wspiąć się na wyżyny swoich możliwości defensywnych, zwłaszcza przy Leonardzie i Aldridge’u, by zapobiegać izolacjom przy obu graczach. Zadbać o zbiórkę (Capela, Nene) i szybkie kontry. Dalej narzucać swoje – szalone – tempo gry, wybijając Spurs z zaplanowanych schematów defensywnych, bazując na możliwościach strzeleckich Hardena, Gordona i Williamsa. Bardzo ważnym aspektem będzie dzielenie się piłką i szukanie wolnych strzelców (być może najważniejsze zagadanie Rockets od strony tej serii). Głównie nawiązuję tutaj do Jamesa Hardena, by nie włączał „Westbrook mode” i nie brał na swoje barki każdej akcji czwartej kwarty. Rockets muszą zmęczyć Spurs, pamiętając, że mają młodszy skład i wcale nie mniej doświadczony. Następnie z pomysłem konstruować atak, konsekwentnie przy szukaniu przewag na obwodzie.

Typy redakcji:

Mr. Cental: 4-2 Rockets

Mateusz Połuszańczyk: 4-2 Spurs

Paweł Mocek: 4-3 Spurs

BigAl: 4-2 Spurs

Woy: 4-3 Rockets (podparte 4-2 dla Rockets)

Komentarze do wpisu: “Zapowiedzi półfinałów konferencji: San Antonio Spurs vs. Houston Rockets

  1. 4:2 dla Ostrog !!!! Każdy inny wynik będzie sensacja… choć finał Rakiety vs Wojownicy byłby bardo ciekawy…

  2. Ja mam wrażenie że zachód jakiś wyjątkowo słaby jest. Może to kontuzja Hardena ale najcięższa serię warriors mają chyba przed sobą. W Finale powinno być łatwiej patrząc na dotychczasowe pojedynki

  3. Zależy co będzie po pierwszych 2 meczach, nie nastawiam się na nic, ciężko powiedzieć

  4. Rakiety max w 6 meczach. I w finale konferencji bedzie run and gun. Ostrogi mimo wszystko maja niewiele do zaoferowania przy sile ognia Houston

  5. 4-2 dla Rockets, chociaż granie wąskim składem może się na nich zemścić.

Comments are closed.