W ubiegłorocznym offseason Indiana Pacers zdecydowała się na pożegnanie się z Frankiem Vogelem, pozyskali nowych graczy na pozycje, na których szukali wzmocnień i wydawało się, że zrobią krok naprzód w porównaniu z poprzednim sezonem. Początek rozgrywek był jednak dla nich rozczarowujący, pod nowym trenerem nie pracowała defensywa zespołu i przez pierwsze dwa miesiące rozgrywek balansowali na granicy 50% zwycięstw. Zapowiadający przed sezonem walkę o nagrodę MVP Paul George miał problem ze złapaniem dobrej, równej formy, Monta Ellis i Al Jefferson nie dawali z ławki takiego wsparcia, jakiego się po nich spodziewano, a drużyna przeplatała serię wygranych z seriami porażek i wciąż nie potrafiła się wybić, a pojawiały się nawet plotki o ewentualnej wymianie lidera drużyny. Po All-Star Game zaliczyli osobliwą serię 15 meczów, w których kolejno przegrywali, wygrywali, przegrywali itd. i na trzy tygodnie przed końcem rozgrywek nie byli wcale pewni miejsca w playoffach. Na ich szczęście piąty bieg wrzucił wtedy George, który niemal w pojedynkę wprowadził ich do fazy posezonowej i drugi sezon z rzędu zakończyli oni na siódmym miejscu na Wschodzie. W starciu z Cleveland Cavaliers nie mieli jednak większych szans i zaraz po zakończeniu tej serii rozpoczęły się rozważania – czy Paul George rozegrał już swoje ostatnie spotkanie w koszulce Pacers?
Mój typ przed sezonem: 53-29, 3. miejsce w konferencji
Sezon 2016/17: 42-40, 7. miejsce w konferencji
Playoffs 2017: 0-4 z Cleveland Cavaliers
Przeciętność
Indiana Pacers mieli w tym sezonie z nowym trenerem i nowymi zawodnikami zrobić krok naprzód i ponownie powalczyć o topowe pozycje w konferencji. Od samego początku rozgrywek nie potrafili jednak znaleźć własnej tożsamości, gracze którzy mieli ciągnąć grę drużyny nie prezentowali się tak, jak się spodziewano, Nate McMillan często zmieniał rotację zespołu i Pacers nie potrafili zbudować dobrej formy. Na początku niemal cały czas na przemian wygrywali i przegrywali, a następnie po sobie kilka serii – zarówno porażek, jak i zwycięstw. Przed All-Star Game zaliczyli sześciomeczową serię porażek zaraz po tym, jak wygrali siedem spotkań z rzędu. Utrzymanie dobrej dyspozycji nie udało im się także w dalszej części sezonu, w której mieli serię 20 spotkań z rzędu, w których nie udało im się wygrać dwóch kolejnych meczów. Ich bilans przez większość sezonu oscylował w granicach 50% zwycięstw i ostatecznie rozgrywki zakończyli z 42 wygranymi. Pacers mieli 16. atak (106.2 punktów na 100 posiadań) i 16. obronę w całej lidze (106.3 punktów traconych na 100 posiadań), będąc wyznacznikiem przeciętności w tym sezonie.
MVP Wannabe
Przed rozpoczęciem sezonu Paul George zapowiadał, że zamierza powalczyć zarówno o nagrodę MVP, jak i o detronizację LeBrona Jamesa w konferencji wschodniej. Będąc świeżo po zdobyciu złotego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Rio skrzydłowy Pacers nie potrafił jednak znaleźć dobrej formy na początku sezonu i zarówno on, jak i zespół nie potrafił się przebić. George grał dobrze, ale nie rewelacyjnie i choć wystarczyło to do wybrania go do meczu gwiazd po raz czwarty w karierze, to wciąż spodziewano się po nim nieco więcej. Mówiono nawet o możliwości wymiany do Boston Celtics, jednak do trade deadline nie doszło do żadnej zmiany. Potem jego forma nie zmieniła się zbytnio na lepsze, natomiast w samej końcówce sezonu zdecydowanie podkręcił tempo – w ostatnich 15 meczach zdobywał średnio 29.7 punktu na mecz, trafiając 43% za trzy punkty i niemal w pojedynkę zapewnił drużynie awans do fazy posezonowej. Na przestrzeni tego nierównego sezonu zaliczał średnie na poziomie 23.8 punktu, 6.6 zbiórki i 3.4 asysty, trafiając 46.1% swoich rzutów z gry i 39.1% zza łuku, a z nim na parkiecie Pacers zaliczali Net Rating na poziomie o 9.4 lepszym, niż bez niego.
Problemy z ławką
Po pozyskaniu Aarona Brooksa i Ala Jeffersona oraz przesunięciu na ławkę rezerwowych Monty Ellisa (nie sprawdził się w roli back-courtowego partnera dla Jeffa Teague’a) to właśnie ustawienia rezerwowe miały być elementem, w którym Pacers mieli zaliczyć spory postęp. Tymczasem to właśnie w minutach, w których na parkiecie brakowało zawodników pierwszej piątki Indiana spisywała się najgorzej. Jefferson nie dominował już tak, jak chociażby w playoffach przeciwko Hassanowi Whiteside’owi i przy bardzo solidnej dyspozycji Mylesa Turnera nie grał dużych minut będąc coraz mniej ważną częścią drużyny. Ellis ma za sobą za to najgorszy w karierze sezon regularny od czasów jego debiutanckich rozgrywek i nie potrafił do końca odnaleźć się w ofensywie Indiany. Jeszcze gorzej od niego spisywał się Rodney Stuckey, którego w końcówce sezonu zwolnili, by zatrudnić Lance’a Stephensona. Pacers nie mieli ani jednego gracza rezerwowego, który miałby dodatni Net Rating i mieli spory problem z utrzymaniem równej dyspozycji przez całe 48 minut w meczu.
Postęp Turnera
Latem Pacers poprawili skład na wielu pozycjach bardziej doświadczonymi zawodnikami, jednak mieli także nadzieje na rozwój swojego młodego gracza, z którym chcą wiązać swoją przyszłość. Myles Turner na początku rozgrywek wygrał rywalizację z Alem Jeffersonem o rolę podstawowego środkowego drużyny i w trakcie sezonu okazało się, że była to bardzo dobra decyzja Nate’a McMillana. Turner poczynił spory postęp po atakowanej stronie parkietu, gdzie ponownie był jednym z najlepszych podkoszowych ligi w rzutach z półdystansu, a także poprawił swój rzut zza łuku i trafił w rundzie zasadniczej 40 trójek, rzucając ze skutecznością 34.8% zza łuku. Turner poprawił się także w obronie – był trzecim najlepszym blokującym ligi ze średnią 21. na mecz, a pod koszem rywale trafiali przeciwko niemu tylko 50.4% swoich prób (kryci przez innych graczy 59.9%). Jego postęp przełożył się także na liczbę minut na parkiecie, która skoczyła z 22.8 do 31.4 na mecz. W 81 spotkaniach zaliczał średnie na poziomie 14.5 punktu i 7.2 zbiórki na skuteczności 51.1% z gry.
Playoffs
W starciu z broniącymi tytułu mistrzami NBA Pacers nie dawano dużych szans na nawiązanie równej walki. Choć przegrali ją w czterech meczach, to w każdym ze spotkań w czwartych kwartach mieli do faworyzowanych Cavs stratę, która była do odrobienia. Najbliżej zwycięstw byli w meczach numer 1 i 3 – w Game 1 potencjalny game-winner C.J.’a Milesa po odrzuceniu Paula George’a odbił się od obręczy, a w Game 3 Indiana po świetnym starcie w drugiej połowie straciła 26-punktowe prowadzenie i ostatecznie przegrała mecz, po którym przegrywała już 0-3 w całej serii. Liderujący Indianie George był podwajany praktycznie w każdym meczu i prezentował się w kratkę, trafiając tylko 38.6% swoich rzutów z gry (za to aż 42.9% zza łuku). W ataku dobrze spisywał się za to wykorzystujący match-up z Kyriem Irvingiem Jeff Teague oraz Lance Stephenson, który zaskakująco był jednym z najlepszych strzelców Pacers z dystansu. Zawiódł za to Myles Turner, który nie robił dużej różnicy w strefie podkoszowej i nie wygrał swojego match-upu z Tristanem Thompsonem.
Offseason
Kontrakty gwarantowane: Paul George, Thaddeus Young, Monta Ellis, Al Jefferson, Lance Stephenson, Myles Turner
Opcja zawodnika: C.J. Miles
Kontrakty niegwarantowane: Lavoy Allen, Kevin Seraphin, Joseph Young, Rakeem Christmas, Glenn Robinson III, Georges Niang
Wolni agenci: Jeff Teague, Aaron Brooks, C.J. Miles
Przewidywany cap space: $5.1 miliona (zakładając odrzucenie opcji zawodnika przez Milesa, uwzględniając cap-holdy Teague’a i Milesa, do $38.7 miliona po rezygnacji z Teague’a i Milesa oraz wszystkich niegwarantowanych kontraktów)
Picki w drafcie:
- 1. runda
- 2. runda (47. pick)
Przed Kevinem Pritchardem, który przejął obecnie stery drużyny po Larrym Birdzie sporo ważnych decyzji. Po pierwsze, wraz ze zbliżającym się draftem powrócą rozmowy o wymianie Paula George’a i jeśli zdecydują, że chcą rozpocząć przebudowę już teraz, to powinni się na to zdecydować. Wówczas z wyborem w pierwszej trójce (np. od Bostonu) wybiorą rozgrywającego i od razu odpadnie im decyzja o tym, czy podpisywać nową umowę z Jeffem Teague’iem. Pacers mają prawa Birda zarówno Teague’a i Milesa i jeśli będą chcieli dalej budować drużynę wokół George’a, to będą się starali zatrzymać zarówno jednego, jak i drugiego. Oprócz tego będą także poszukiwali na rynku zawodników, którzy uzupełnią ich niezbyt solidną ławkę rezerwowych. Największych wzmocnień potrzebowaliby w tym przypadku na pozycjach numer 3 i 4, gdzie powinni postarać się o pozyskanie jednego gracza rozciągającego grę oraz jednego dającego wsparcie w defensywie.
PG odejdzie,jak nie teraz to za rok za free, wiec jesli chca cos z tego miec muszą go wymienić teraz. Pewnie pojdzie do Clippers, Lakers lub Bostonu, a szkoda bo np w PTB pasowałby idealnie
PG 13 zostanie w Indiana albo do Lakers przejdzie, już kiedyś udzielał wywiadu na ten temat.
na 1000% po tym sezonie pójdzie do Lakers – obie strony mają na siebie ochotę… LA potrzebuje franchise playera więc będą na tak jedyny kłopot jak to już któryś z Redaktorów pisał że po kolejnym sezonie mogliby mieć PG za free a teraz trzeba będzie coś oddać … jedyna opcja która wchodzi moim zdaniem w grę to oddanie Russela lub tegorocznego wyboru w pierwszej rundzie który zostanie bankowo spożytkowany na rozgrywającego (tegoroczny urodzaj) , w ten sposób mamy win win dla obu stron , Pacers wejdą w przebudowę a LA Lakers będą mieli lidera oraz tabun młodych do rozwijania wokół niego
Kiedys bardzo cenilem i lubilem druzyne Indiany za styl i charakter. Teraz nie ma charakteru. Dla mnie to najwieksze rozczarowanie tego sezonu. Wieksze od Knicks, bo w nich nie wierzylem od poczatku.
Bird rozwalil system ktory dobrze pracowal. Wyrzucil Vogela ktory wyciagal z druzyny wiecej niz sie dalo a do tego trzymal swietna defensywe. Teaque Ellis i PG to sie nie uda. Zbyt malo minut dla Big Ala.
Teraz tankowanie i zaswiaty na dlugie lata