San Antonio Spurs 111-113 Golden State Warriors
(w serii 1-0 dla Golden State)
Duet Curry-Durant zdobył łącznie 74 oczka, dzięki czemu Golden State Warriors pokonali na własnym parkiecie San Antonio Spurs i prowadzą 1-0 w finałach konferencji zachodniej. Goście zbudowali 25-punktową różnicę po trzech rzutach wolnych wykorzystanych przez Kawhi Leonarda na niespełna osiem minut do zakończenia drugiej kwarty, a do przerwy na tablicy świetlnej w hali Oracle Arena widniał rezultat 62-42. Prawdziwy dramat przyjezdnych rozpoczął się podczas pierwszej połowy trzeciej partii, kiedy plac gry z powodu kontuzji lewej kostki musiał opuścić Leonard (ewidentne przewinienie Zazy Pachulii). Od tamtej pory gospodarze zaliczyli run 18-0, zmniejszając przewagę Ostróg do zaledwie pięciu oczek. Miejscowym liderował Stephen Curry, który rzucił 19 z 39 punktów zespołu w tej części meczu. W finałowej ćwiartce Wojownicy pierwszy raz od premierowej odsłony objęli prowadzenie 101-100. I choć jeszcze na nieco ponad dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry inicjatywa była po stronie gości, to następnie gospodarze uskutecznili zryw 8-0, doprowadzając do stanu 111-106. Chwilę później Patty Mills przechwycił piłkę od Klaya Thompsona, po czym był faulowany. Bezbłędnie wykonał oba osobiste, jednak Curry odpowiedział floaterem, zaś próbę zza łuku na remis spudłował LaMarcus Aldridge. Jeszcze jeden faul na Millsie popełnił Thompson, lecz na zegarze pozostało tylko 0.5 sekundy i obyło się bez konsekwencji. Warriors rzucali ze skutecznością 48.1% z gry (11/30 3PT), zaś rywale trafili 47.6% prób z pola (7/22 3PT). Ponadto drużyna z Oakland uzyskała 32 punkty po szybkich kontrach.
Pomijając już tą porażkę (która nie powinna się wydarzyć) nie ma to już dla mnie znaczenia… seria się skończyła.
nie przyjmuję argumentów strony przeciwnej jakoby „Spurs są one-man team” i dlatego przegrają, bo jest to bzdura, tak samo można by powiedzieć o GSW że są one man team (Durant)
miło że kolega Połuszańczyk tak a nie inaczej odniósł się do feralnego zdarzenia, przynajmniej wiem że nie wszyscy mają klapki na oczach…
cały świat kibiców widział i może sobie ocenić ile jest warty ten „super niepokonany team” kiedy ktoś im narzuci warunki, a cały przehajpowany come back jest kompletnie niemiarodajny, nie cierpię całego „gdyby to” ale fakt jest faktem że poprzez skrajne środki uniknęli kompromitacji
miałem pisać o niektórych sytuacjach (gwizdkach) z osobna ale się wstrzymam bo uważam że pozostali na parkiecie Spurs bardzo dopomogli w przegraniu tego meczu, oczywiście Mills, Gasol, ale generalnie odpowiedzialność spada na wszystkich, do Popa mam zastrzeżenie jedno że nie zrzucił Leonarda po pierwszej akcji przy ławce rezerwowych, cała ta sytuacja psychicznie wybiła ich z rytmu, chociaż to nie do końca tłumaczy postawę drużyny, szczególnie w 3q, sytuacja była w porządku do wyniku 55-75 potem mogiła
klub śmiesznych pajacyków + Gruzin może się cieszyć ze swoich finałów
tak jak pisałem wcześniej
1. „Spurs kompletnie nieuzasadniona panika”
2. GSW są już dla mnie nikim (i tak już przedtem znaczyli niewiele)
świat marketingu i biznesu NBA może odetchnąć z ulgą, Spurs już im nie staną na drodze do tworzenia mitów o galaktycznych Warriors
P.S. Green powinien wylecieć z boiska za pyskówki, 3 i 5 faul Gasola z kapelusza, kilka innych decyzji zachowam już dla siebie
no a teraz możecie mi zacząć odpisywać jakim to jestem hejterem
Jesteś hejterem, Twój gigantyczny ból dupska to tylko potwierdza. Co jeszcze bardziej pozwala cieszyć się ze zwycięstwa GSW :)
PS. Człowiek to nie samolot.
Ujme to tak. Weź Lebrona z Cavs to przegrywają, weź Westbrooka z OKC to przegrywają. To samo jest z Leonardem. Pop jest bardzo dobrym trenerem ale bez swojej gwiazdy ma ileś mniej do ataku i obrony i tego się nie da zniwelować.
Szkoda, naprawdę bardzo szkoda że Leonard skręcił ta kostkę.
Kibicowałbym Spurs bo tworzenie galaktyk jest chore.
@pop ogólnie średnio za tobą tu przepadam tak teraz jestem całym sercem i duchem w tej nie równej walce….wiem, widziałem i mogę się tylko podpisać pod twoim wpisem….
Żyjesz w świecie iluzji = jesteś fanatykiem SAS i to widać w twoich wpisach.
Nawet gdyby GSW przegrali ten mecz – na co się zanosiło z Leonardem na boisku – to skończyłoby się dokładnie tak samo jak w zeszłym roku z OKC.
Mecz wyglądał tak, że Kerr przygotował plan, plan nie wypalił, GSW zaczęło się gubić a Brown nie umiał reagować odpowiednio. W przerwie Kerr zmienił plan, co najprawdopodobniej z Leonardem w składzie nie dałoby wygranej GSW, ale nie byłoby blowoutu.
Potem seria poszłaby w kierunku serii z OKC w zeszłym roku, bo GSW mieliby nóż na gardle. GSW nie zaczęłoby meczu bez defensywy – zdarza się im to nie pierwszy raz – plan gry byłby zmieniony przez Kerra, Green nie grałby 3 kwart jak patałach w defensywie i wyprowadzaniu piłki, Klay nie grałby na 20% skuteczności, itd.
Nawet nie będę nadmieniał, że z kostką w takim stanie Leonard mógłby wypaść z każdego kolejnego meczu, przy każdym mocniejszym zderzeniu zwłaszcza w tłumie w pomalowanym.
@Autor – „Nawet gdyby… to skończyłoby się dokładnie tak samo jak w zeszłym roku z OKC.” – nie wiem na jakiej podstawie snujesz takie teorie, wynika to z jakiegoś algorytmu? Nie mogę się z tobą zgodzić
„co najprawdopodobniej z Leonardem w składzie nie dałoby wygranej GSW, ale nie byłoby blowoutu.” – no nie wiem, może nie jakie to ma znaczenie czy blowout czy nie, skoro kończy się na 1-0 lub 0-1
Pop był niestety zmuszony do takiej rotacji a nie innej bo: w 1 połowie zagrali ostro w obronie żeby kompletnie wybić Warriors z rytmu meczowego (prawie w ogóle nie mieli punktów z pola) była to dobra taktyka nawet zakładając problemy z faulami, ale wiadomo że przed meczem nie zakłada się sytuacji z kontuzją czołowego zawodnika…
ja osobiście uważam że wynik „mógł się” skończyć różnicą 15-20 punktów przy pełnej kontroli wydarzeń przez SAS ponieważ Aldridge z Leonardem wyjątkowo dobrze razem na parkiecie wyglądali, strata KL pociągnęła za sobą lawinę, Simmons zaczął się ślizgać, wszyscy z minuty na minutę źle podawać, więc wiadomka, błagalne oczy w stronę LA który o dziwo, mimo że jest nie byle jakim zawodnikiem zaczyna podejmować jakieś kompletnie nieracjonalne decyzje rzutowe zamiast systematycznie pchać się na Zazę czy kogokolwiek pod kosz, Gasol był poza grą, nie pierwszy raz jak się wkurzy na sędziów (nieważne czy słusznie) nie mam dla niego usprawiedliwienia że Zaza go bronił, bo Gasol powinien go ogrywać jak dziecko, Mills – ech… jest w moim topie ulubionych zawodników ale dzisiaj padaka na maxa
Reasumując @Autor, nie zgadzam się z tobą ale czuję się zobowiązany odpisywać jeżeli ktoś ma coś więcej do powiedzenia niż np. @Wałek
nie jesteś hejterem … po prostu nie znasz się na koszykówce, piszesz emocjonalnie a nie merytorycznie … a uzasadnienie jest proste … piszesz dyrdymały rozżalonego kibica po przegranej ulubionego zespołu… SAS przegrało bo było minimalnie słabsze … GSW grało słabo po tygodniowej przerwie …. każdy zespół jest do pokonania… przerzuć się na hokej …. i wyluzuj…. a jeśli GSW są dla Ciebie nikim to najlepszy dowód że nie masz pojęcia o koszykówce… dla mnie oba zespoły są wielkie
Pop dostarczasz mi kupę śmiechu od rana. Ile masz lat ??
Och, panowie, ręce opadają
@FanNBA – „po prostu nie znasz się na koszykówce” – ten jakże znany komunał chyba już był wyryty na ścianach jaskiń przez prehistorycznych fanów NBA, jasne że podchodzę emocjonalnie, a co? Ty podchodzisz bezosobowo? Bez emocji to ja mogę podejść do bułki z margaryną na śniadanie…
@Marek – chyba już kiedyś wałkowałeś ten temat, jeżeli jesteś ponad to wszystko bo taki poważny z ciebie człowiek i jakiekolwiek reakcje na mecze NBA wydają się tobie infantylne to twoja sprawa…
bo jak inaczej mam zrozumieć że coś cię rozśmieszyło?
dobra jak ktoś ma coś do mnie, odpiszę zainteresowanym po południu, idę kimać
@po
„nie wiem na jakiej podstawie snujesz takie teorie”
załóżmy, że dokładnie na takiej samej jak ty snujesz swoje „Spurs już im nie staną na drodze do tworzenia mitów o galaktycznych Warriors” – przecież to jest snucie teorii o tym jak to Spurs wygraliby serię z Warriors … gdyby tylko … gdyby nie sędziowie, nie Khawi, nie błędy po Khawim. Też mógłbym zapytać czy wynika to z jakiegoś algorytmu.
Takie same teorie zresztą były snute pod tytułem „a gdyby nie Irving i Love” a następnie „a gdyby nie Green, Bogut i Igła”.
Oczywiście nie dowiemy się, co by były gdyby Leonard nie złapał poważniejszej kontuzji = największe prawdopodobieństwo w dywagacjach, że mieliby 1-0 w serii. Jednak w tych dywagacjach dla mnie o wiele bardziej prawdopodobne jest, że GSW skończyłoby 4-2 jak OKC w zeszłym roku, niż że sytuacja byłaby odmienna.
Co do sędziów to po tym co widziałem w sędziowaniu pojedynczych meczów Cavs – Pacers, Raptors w tych PO; naprawdę sędziowanie w tym meczu to był co najmniej poziom przeciętny i dopuszczalny jak nie lepiej.
Pop, śmieszy mnie ta twoja rozpacz. To tylko koszykówka. Skoro tak reagujesz na rozrywkę, to co się dzieje w prawdziwym życiu??
Pop w przypadku tego co napisałeś to nie jest komunał że nie znasz się … nie próbuje Cię obrazić tylko oceniam Twoją wypowiedź „pokrzywdzonego ” kibica SAS,
uważam, że ktoś kto piszę ” GSW są dla mnie nikim i tak już przedtem znaczyli niewiele” „klub śmiesznych pajacyków + Grizun” nie ma pojęcia o koszykówce tylko stara się przykryć swoje rozgoryczenie jakimiś tandetnymi i mającymi niewiele wspólnego z rzeczywistością ocenami,
bo jeśli GSW są nikim to co SAS po przegraniu z nimi są mniej niż nikim …. niewiele piszesz na temat a dajesz upust swoich emocji… to jest sport …. po jednym meczu nie możesz oceniać drużyny ani na plus ani na minus …. trochę szacunku bo obrażając zwycięzców meczu jeszcze bardziej poniżasz przegranych ….
a co do meczu to oglądam NBA od 30 lat i takie właśnie są playoffy żaden z faworytów nie ma monopolu na wygrywanie :) nieważne czy ma same gwiazdy czy tylko jedną ….
@Autor – Nigdy nie miałem złudzeń co do tej serii co najwyżej dawałem Spurs jakieś 10% szans, w tej chwili zmalały do kompletnego zero.
@Marek – Nie mam więcej pytań, nie martw się moim codziennym życiem… dziecinada z twojej strony, jak będę chciał żyć tylko pracą i obowiązkami to wtedy zacznę się martwić.
@FanNBA – Oglądasz NBA od 30 lat… chyba to była przenośnia, chyba że masz lat 50 i mieszkasz w USA
„bo jeśli GSW są nikim to co SAS po przegraniu z nimi są mniej niż nikim” – no tak to żeś wydedukował
moja ocena meczu jest oparta o mecz który obejrzałem i dobrze zapamiętam
Chciałbym jednocześnie dodać, że moje wypowiedzi w kontekście:
– czy zagranie Zazy było intencjonalne czy nie
– czy GSW jest lepszą ekipą od SAS
– czy z Leonardem SAS wygraliby mecz/serię
itd.
nie oznaczają, że nie szkoda mi Khawi. Nie mam na to wpływu, ale chciałbym żeby facet był w pełni zdrowy oraz żeby sytuacje z 1 meczu się nie przytrafiły. Dlaczego? Bo Leonarda cenię a nawet więcej jest to jeden z bardziej ulubionych przeze mnie graczy obecnie w NBA – charakter, etos pracy, brak wymówek w meczu i po meczu, doskonała gra obronna, ciągnięcie drużyny ofensywnie jak przystało na All-Stara, itd. Nie da się gościa za to nie doceniać a nawet nie podziwiać.
Dlatego Leonard jest wśród moich ulubionych graczy obok Butlera, KD czy Walla.
Ja tam dalej typuje 4:3 dla Spurs 😀
Spurs powalczą i będzie dobrze. Pop łączę się z Tobą w cierpieniu bo też kiedyś „mój” Roberto Baggio nie strzelił karnego, który był już prawie trafiony ;) Pozdrawiam!
Znowu Zaza będzie się chwalił że rzucił więcej punktów niż Klay :) 11:6
Pop człowieku zwróć uwagę że to ławka Spurs załatwiła swojego lidera Leonarda, te dwa upadki miały miejsce w 3 kwarcie kiedy siedzieli po stronie atakowanej tablicy i Leonard potykał się o nogi swoich kolegów z ławki. Nie potrafili schować nóg to takie są efekty.
Po tym upadku nic mu nie było. Potem jednak to Zaza zapolował na stopę KL.
Widziałem co było i jak się skończyło, Leonard po stanięciu na Lee chciał grać dalej za wszelką cenę Pop mu pozwolił, czy zrobił źle? większość powie że źle, jednak był ciężki moment wymiana kosz za kosz i Spurs chcieli utrzymać wysoką przewagę za wszelką cenę przynajmniej te niecale 20 punktów na 4 kwartę co dałoby im luz psychiczny… najemnik Zaza zrobił porządek, tak jak i inni robili wcześniej i będą robić nadal
Powiem tak te 20 punktów różnicy nie robiło na mnie wrażenia myślałem „jest dobrze ale taką przewagę trzeba utrzymać przynajmniej do polowy 4 kwarty” kiedy Warriors po prostu się już poddają, niestety spełnił się najczarniejszy koszmar, a część zawodników SAS nie stanęła na wysokości zadania.
Po tym upadku jednak „mu było coś”, {na potwierdzenie moich słów}
youtube.com/watch?v=RPVrH5J3q8M
bo nie mógł stanąć na stopę – co przy takiej sytuacji pokazuje jedynie jak w bardzo złym stanie była jego kostka – ale ból nie był na tyle duży, by po chwilowym poutykaniu i „ławce” nie był w stanie wrócić do gry. Zapewne grał nie tylko „otejpowany”, ale też na blokadzie. Jednak w w sytuacji z Zazą po prostu podkręci/skręciłł skręconą kostkę i naruszoną już zarówno samą grą jak też poprzednią sytuacją. Jestem przekonany, że ze zdrową kostką w tej sytuacji uniknąłby skręcenia kostki i jedynie – może – podkręciłby kostkę, więc trochę by poutykał a potem mógłby spokojnie grać dalej – nowe „otejpowanie” – i do boju.
@Autor , po sytuacji z Zazą? przecież Gruzin stanął mu na stopie…
Nie, nie widzę by stanął mu na stopie. Khawi wylądował na stopie Zazy i noga się wykręciła.
Jednak to nie wygląda na poważnie wykręcenie stopy – dla zdrowej stopy profesjonalnego gracza – zwłaszcza w takich grach jak koszykówka, siatkówka. Normalnie to by było podkręcenie a nawet nie skręcenie. Natomiast Khawi 3 razy skręcił/podkręcił tę samą kostkę w meczach z Rakietami aż nie mógł zagrać w meczu 6 i w tym meczu to było podkręcenie tej samej kostki po wcześniejszym jej nadciągnięciu podczas zahaczenia o nogi kumpla z zespołu. Niestety, ale takie sytuacje przy graniu ze skręconą już kotką często – zwłaszcza w koszykówce – tak właśnie się kończą.
Możesz sam przeanalizować: youtube.com/watch?v=0LrUoQbsmEg
a tutaj inny kąt kamery: youtube.com/watch?v=wvTOeT_-DDI – od 0:50
Autor – zarzucasz Popowi, że jest fanatykiem Spurs – jest, prawda. Ja też jestem. I co z tego ? Nie mamy prawa kibicować swojej drużynie ? I gdybyś jeszcze to pisał jako osoba obiektywna, ale równie mocno jak od nas SAS bije od Ciebie fanatyzm GSW. I co za różnica, że wcześniej Leonard miał podkręconą kostkę ? To właśnie dlatego nasłali Zazę ! Gdyby miał zdrową to przecież nie próbowali by jej dojechać nie ? Właśnie dlatego, że Kawhi skręcił staw w G5 z Hou, właśnie dlatego że podwinął go sobie o stopę własnej ławki rezerwowych GSW chcieli go bezczelnie upolować. I nie powiesz mi, że odruch Zazy jest naturalny, że po „follow through” zawodnika w akcji rzutowej podbiega się jeszcze dwa kroki i to w taki sposób, żeby obie swoje stopy mieć w okolicach przypuszczalnego miejsca lądowania stóp zawodnika. W tej akcji by nie wyszło, w następnej on albo Green zrobiliby to samo, aż do skutku. I zgadzam się, że Gregg popełnił duży błąd zostawiając go wtedy na boisku po pierwszym podkręceniu. GSW ruszyli w 2 połowie jak wściekli, ale KL grał tak, że zamiast odrobić coś, to stracili kolejne 5 punktów. Spokojnie na jakieś 2 minuty można go było ściągnąć na ławkę, rozmasować stopę.
Nie jestem fanem a tym bardziej fanatykiem GSW – ale nie powiem, że ich gra nie robi na mnie wrażenia mniej więcej tak jak robi na mnie wrażenie gra Celtics czy LAK gdy oglądam mecze z ’80 – można więc powiedzieć, że jestem miłośnikiem ich gry, jako wieloletni „oglądacz” NBA.
Jednocześnie każdy może starać się być obiektywny – nikt obiektywny z założenia nie jest, ale wy tego nie robicie = ty+pop. Czy uważasz, że nasłali na Khawi Hardena? Czy nasłali na niego również innych graczy przy skręceniach kostki z Rakietami? Czy nasłali na niego ławkę SAS?
Nie sądzę. Khawi miał poważnie – słowo poważnie jest bardzo ważne – skręconą kostkę = 3 podkręcenia w poprzednim tygodniu; do tego doszło naruszenie „otejpowanej” stopy w akcji przy ławce a potem doszedł Zaza. Nie wiem czy Zaza zrobił to intencjonalnie gdyż jest to taka niemota boiskowa, że istnieje szansa, że gdy coś robi intencjonalnie to mu nie wychodzi. Na pewno nie powinien wchodzić w strefę lądowania, ale tak samo w siatkówce nie powinno się przekraczać linii – jednak zarówno w siatkówce jak też koszykówce widzę takie rzeczy nagminnie i najczęściej gracze robią to zupełnie nieintencjonalnie i zdarza się, że kończy się to w pojedynczych przypadkach zarówno podkręceniami jak też niestety bardzo poważnymi skręceniami – aż do stopnia operacyjnego.
Oglądałem sytuację z Zazą i pomijając ruch nogi, który nie powinien wystąpić = Khawi na Hardenie też podkręcił stopę ruchem nogi, którego nie powinien wykonać a wykonał bo chciał za szybko wystartować do kontry Rakiet; bo koszykówka to bardzo kontaktowa gra = to samo podkręcenie stopy z sytuacji z Zazą nie wyglądało wcale strasznie. Sądzę, że 9 na 10 graczy NBA ze zdrową stopą wróciłoby do gry. Niestety Khawi nie zaliczał się do tej kategorii.
Osobiście uważam, że nie powinien w ogóle zagrać w tym meczu = za duże ryzyko ze stopą w tak tragicznym stanie. Zdecydowanie po zdarzeniu przy ławce nie powinien wrócić co najmniej do końcówki 3 kwarty na boisko.
P.S. Zaza miał jedną stopę w strefie lądowania nie 2, bo odwracał się i stanął bokiem do lądowania Khawi.
@Woy
„(…) Zaza zapolował na stopę KL.”
Bzdura. Zaza nawet nie patrzył, gdzie stawia stopę. Sytuacja taka sama, jak setki innych w NBA czy koszykówce w ogóle. Zwichnięcia i skręcenia kostki to najczęstsza kontuzja w tym sporcie. Gdzie tu było polowanie???
@mrph – Zaza przyaktorzył, ten dodatkowy doskok o którym pisałeś w poście (w zapowiedziach meczu) pod stopę KL był wykalkulowany i wymierzony, celowo nie patrzył i biegnąc w drugą stronę dobrze wiedział co się święci @Woy się źle wyraził ale wiadomo o co chodzi…
@pop
Od zawsze wiadomo, że Zaza to kawał cwaniaka i piąta kolumna. W sezonie zasadniczym był tak naprawdę na usługach Popa i celowo wpadł w KD, ale później Warriors zapłacili mu więcej, dlatego postanowił wyeliminować Leonarda.
PS. Sam Leonard stwierdził w jednym z wywiadów, że wg niego nie było tam żadnej celowości, po prostu „contested shot”. Jak już pisałem – takich sytuacji są setki, na Kurze co drugi gracz to wykonuje, gdy dobiega do niego na obwód, przy czym Kura musiał w wyniku częstych kontuzji kostek nauczyć się odpowiednio upadać.
Oczywiście to był faul Zazy, ale nie przekonasz mnie, że to było zagranie celowe.
Stary weź przejrzyj twittera czy amerykańskie strony lub komentarze. Gruzin to spec od brudnych sztuczek…podszedł celowo i nie zrobił tego pierwszy raz.
Tego samego „obiektywnego” twittera i te same komentarze, które „szerokim echem” cieszyły się z kontuzji KD licząc, że to koniec sezonu dla niego?
@Woy
Czyli co, mamy każde zagranie zawodnika oceniać przez pryzmat tego, co się o nich w przeszłości pisało na twitterze albo w komentarzach? Nie uważasz, że to brzmi co najmniej dziwnie? Przeanalizuj całą akcję. Zaza zrobił to, co zrobiłby każdy zawodnik, czyli podbiegł do niepilnowanego zawodnika, który właśnie oddawał rzut. Nie patrzył, gdzie stawia stopę, nie patrzył, gdzie ląduje Kawhi. Zresztą, widzę po komentarzach, że żadna ze stron nie przekona drugiej do swojej racji, nie widzę sensu zatem bić piany.
@Woy, trochę siedziałem wczoraj na reddit, dzieciaki nałożyły exkomunike na Zaze :) i dziwię się że bierzesz za pewniak wypociny tych wszystkich troli.
Panowie, takich podejść pod gracza się nie stosuje. Kto grał to wie. Ja nie mówię o dzieciach, poczytajcie dziennikarzy, blogerów, felietonistów.
zgadzam sie z Woy’em – zasada jest prosta – wejście pod tzw. komin wyskoku zawodnika oddającego rzut jest nielegalne i tj faul… większość obrońców stara się właśnie tak kierować swoimi ruchami żeby opadającemu przeciwnikowi nie zrobić krzywdy +nie łapać fauli na akcje 2+1… nie wyrokuję czy było to umyślne czy nie ale faul był ewidentny i niepotrzebny…
Co z tego że nie patrzył? Jeśli chcesz kogoś wyeliminować z meczu robisz to raczej dyskretnie a nie gapiąc się na jego nogę i podkładając idealnie swoją w miejsce gdzie ląduje prawda? Kawhi grał świetny mecz, nie mogli go zatrzymać, zaza zrobił drugi krok grubo po rzucie. Nie od wczoraj wiadomo że zaza to dirty player, celowo podstawił nogę, tyle w temacie.
Ok, każdy wypowiedział swoje zdanie, nikt nie dał się przekonać do racji drugiej strony. Ani ja Wam nie udowodnię, że Zaza nie zrobił tego celowo, ani Wy nie udowodnicie, że zrobił. EOT.
@Woy
Właśnie słuchałem byłych koszykarzy. House powiedział, że dla niego to nie było intencjonalne i że niestety takie rzeczy się w intensywnych meczach zdarzają. Rose powiedział, że on sam tak robił podczas kariery i to intencjonalnie, Billups powiedział dokładnie to samo = czasem w PO gra się „brudno” jak emocje sięgają zenitu.
Zatem „takich podejść pod gracza się nie stosuje” jak widać nie jest prawdą, chyba że „dziennikarzy, blogerów, felietonistów” wiedzą o grze w NBA coś więcej, niż byli koszykarze.
To żeś powiedział co wiedział. Tu nie ma co dyskutować, zaza ewidentnie podłożył mu nogę. Ciężko jest podłożyć tak nogę w meczu jeśli nie robisz tego świadomie. Powiedz mi czy jak bronisz na obwodzie to odwracasz głowę od zawodnika??? Serio? Zaza tak zrobił żeby nabrać wszystkich że to nie jest celowe.
P.S. Nie pamiętam żeby kiedykolwiek Pop na konferencji prasowej był tak wściekły na zawodnika.
@Autor
Nawet nie wiem, skąd wątpliwości, że dziennikarze, felietoniści i blogerzy wiedzą lepiej :)
Ja tylko jestem zaskoczony, że osoby, które rzekomo oglądają tyle meczów NBA, twierdzą że takie podejścia pod rzucającego zawodnika nie zdarzają się. Albo jakieś zbiorowe omamy (w historii psychologii opisywane były podobne przypadki), albo skrajnie subiektywna opinia kibica Spurs.
Ale ruch w komentarzach, może do 100 dojdzie.
Śmieszne są opinie o celowym, postawieniu stopy, tak żeby KL na nią spadł. Czyli Zaza jest geniuszem, bo ile miał okazji na takie niby brudne zagranie? Do tego spryciarz, bo dla zmyłki zrobił to bez patrzenia. Nie oglądałem całego meczu, ale w ilu akcjach Gruzin bronił Leonarda? Wyglądało, że był nasłany na KL?
@and-3, sam jesteś śmieszny, widziałeś w ogóle w czasie rzeczywistym tą akcję? To nie było hamowanie to było dostawienie nogi w drugim kroku pod leonarda. Kto ma najwięcej flagrant fouls od 2003 roku? ZAZA oczywiście
@ketjoW
A widziałeś, jak Aldridge w game 2 zrobił dokładnie to samo na Durancie?
@ketjoW tak siedziałem akurat w hali za ławką rezerwowych ;-)
Nic nie mam zamiaru udowadniać, wyrażam tylko swoje własne wrażenia.
Sam kiedyś skończyłem jakieś tam przyzwoite granie lądując na bucie obrońcy. Film mi się urwał, ale do głowy mi potem nie przyszło, że to może być wina zawodnika broniącego w tej akcji.
KL miał zrypaną kostkę, dopuścili go do grania, w trakcie meczu jeszcze powinien usiąść, grał dalej i prędzej, czy później coś się musiało wydarzyć. Pop później próbował zrzucić z siebie odpowiedzialność za wystawienie go do składu i trzymanie na parkiecie…
@Walek, @Autor czytajac wasze komentarze od razu przypomina mi sie moj wczorajszy blad jaki popelnilem – obejrzalem mecz z polskim komentarzem. Teraz bede mial uraz psychiczny przez kilka dni.
hehehe :) a co było?
Przede wszystkim jednostronny komentarz i ubostwianie calego zespolu GSW az mozna bylo sie porzygac. Po faulu Zazy na Leonardzie, stwierdzili, ze Kawhi symulowal i faulu nie bylo. Po obejrzeniu kilku powtorek uznali, ze i tak faulu nie bylo tylko po prostu KL niefortunnie upadl na stope Gruzina i nie naleza sie nawet rzuty wolne. Mialem wrazenie, ze mecz komentuja gimnazjalisci, ktorzy obejrzeli jedynie kilka razy Currego i Duranta w top 10. Po trzeciej kwarcie wcisnalem przysisk „mute” i ogladalem mecz w ciszy :-)
dzięki za wyjaśnienie :) jesus co za porażka… pan złotousty Michałowicz był taki przemądrzały czy inny mądrzejszy?
Wojtkowi ktoś powinien wyrwać język.
Powinien pracować dla plot..k.pl a nie jako komentator. Smutne jest ze trzeba mieć otwartego box score żeby wiedzieć co się dzieje i kto jakie kręci cyferki. Wczoraj wszystko było heroiczne(nowe słowo p. W) Gratuluję.
A to już z szanownych komentatorów nikt nie zauważył, jak skrajnie Wojtek kibicuje Wizards w serii z Celtics? Przykładowo, trafiona trójka Bostonu spotykała się z komentarzem „Ach, jaka szkoda”. To już Was nie bolało, co?
dla mnie po tym meczu jest jedno coraz bardziej jasne – GSW są do ogrania (dziś na początku wyglądali bardzo słabo +widać było zdezorientowanie tą sytuacją i brak pomysłów) jeśli ktoś im narzuci swoją filozofie gry i warunki (na podparcie game 3 w Utah) – do momentu kontuzji KL było ~ +20 punktów różnicy i nic nie wróżyło że na koniec meczu będzie inny wynik niż wygrana Spurs (nawet początkowe bombardowanie Curry’ego w q3 było skutecznie odpierane 3pts ze strony SAS) dopiero gdy KL zszedł posypała się taktyka Spurs +GSW było łatwiej ograniczyć w ataku pozostałych graczy Spurs… szkoda bo byłoby bardzo ciekawie – i nie zgdzam się z tym że w kolejnych meczach byłaby sytuacja jak zeszłoroczne finały z OKC – bo Pop to nie jest Donovan i nie ma hero graczy jak: Durant czy RW0 (a bardziej wtedy Durant zawalił niż Westbrook) tylko dobrze funkcjonującą drużynę która potrafi wykonywać ustalone taktyki…
nie wnikam czy Zaza ewidentnie faulował (jeśli tak tj. chore i jeśli w ten sposób GSW chce budować swoją dynastie to tj mega słabe) ale uważam że ogólnie Gruzin grał ostro i czasem wręcz za bardzo (ruchome twarde zasłony, bicie po łapskach, odpychanie – sędziowie tego nie gwizdali ale za to często gwizdali ledwo zauważalne rzeczy i to na stronę obu drużyn… ale jeśli Gasol kończył spotkanie z 5 faulami a Pachulia tylko z 3 to mi to nie pasuje… i nie przyjmuję tłumaczenia że mecz był w Oracle Arena)… co do D.Greena 23 to kurcze tj mega zdolny gracz ale z jego psychiką coś nie jest do końca ok (gdyby grał w innej drużynie a nie w GSW to nie wiem czy nie częściej kończyłby mecze jeszcze przed q4)
jeśli tylko KL wróci i z jego kostką będzie na tyle ok jak w 1połowie to możemy być świadkiem g7 w innym wypadku będzie szybkie rozstrzygnięcie…
Przypominam, że ta ekipa „hero ball” ograła „ustalone taktyki” doznając blowoutu w 1 meczu. ;)
to ja Ci przypomnę że zeszłoroczne finały skończyły się 4:3 dla Cavs po tym jak było 1:3… jeśli tak się mamy bawić to jak dla mnie może być powtórka w proporcji 1:1 z zeszłego roku :P i znów będzie płacz w GSW na koniec :P
Być może zobaczymy taki pojedynek a być może nie. Jeśli jednak zobaczymy taki pojedynek to czekam nie na to kto zatrzyma Brona, ale kto zatrzyma KD – bo jak zauważyłeś „ustalone taktyki” nie zatrzymały go ani w zeszłym sezonie, ani w ostatnim meczu a co ciekawsze Cavs to nie jest ekipa „ustalone taktyki” jak SAS. Zatem płacz może być, ale z zupełnie innej „mańki”. ;)
jak w zeszłym roku Durant zatrzyma sie sam ;P ;))
Maniek
zgadzam się, że Zaza grał ostro, ale to są playoffs i taka gra powinna być normą. Natomiast nie rozumiem – ponownego – atakowania Greena za psychikę. Dzisiaj z łezką w oku wspomina się lata 90. z Bad Boys, Rodmanem, Malonem i innymi walczakami, a Draymond, którego obraz świetnie pasuje do tamtej epoki, jest najczęściej za to krytykowany. On przynajmniej nie kopie reporterów w krocze.
A Duranta, to zatrzyma Zaza, słyszałem że Pops znów zaproponował mu wysoką nagrodę.
PS. Życzę nam wszystkim powrotu KL do gry, w innym wypadku ta seria jest zakończona. A chciałbym podziwiać tą serię w 7 meczach :)
@mrph
ok grał ostro (choć ruchome zasłony to już przesada) to czemu Gasol miał na koniec 5 fauli (to samo tyczy się Duranta, Klaya – po 5fauli) a Zaza tylko 3 (wg mnie większość z fauli Gasola, Duranta z kapelusza) więc jeśli gramy ostro to niech ta zasada obowiązuje wszystkich…
Maniek,
co do ruchomych zasłon, to dotykamy problemu w całej lidze. Właściwie w każdym meczu jest mnóstwo ruchomych zasłon, na które sędziowie nie zwracają uwagi. Zaza jest jednym z wielu, David Lee też postawił ze 2 zasłony, które były ewidentnie ruchome.
Argumentu związanego z liczbą fauli nie przyjmuję, bo nie ma żadnych logicznych podstaw – to, że gracz X ma 5 fauli, wcale nie oznacza, że gracz Y, nawet znany z twardej gry, nie może ich mieć mniej. To nie zależy od zawodnika, tylko sędziów, a ci, jak już wiemy, mylą się. Niestety często.
ja nie mam pretensji do zawodników (nie zastanawiam się czy Zaza faulował umyślnie czy nie – trudno to ocenić gdyby tak nawet było) tylko do sędziów właśnie – wczoraj albo gwizdali po aptekarsku albo nie widzieli oczywistości…
a wracając jeszcze do Green’a (umknęło mi to co pisałeś) to on u mnie jest na cenzurowanym od momentu jak kopnął Adamsa i na koniec uniknął wymiernej kary za swój czyn +to co pisałem: na jego szczęście gra w zespole gdzie coś osiąga i na dodatek ma ludzi którzy starają się stopować jego zachowanie (przykład Cousinsa jest tutaj idealny – gdyby Draymond grał w zespole który ciągle obrywa to uważam że dużo częściej byłby poza meczem przed q4 +nie byłby chroniony jak po faulu na Adamsie)
@mrph: Czyli wg ciebie mecz był sędziowany uczciwie tak? Nie licząc nie gwizdanych fauli ofensywnych gs, widziałeś reakcję greena na T? Ktokolwiek inny od razu zostałby wyrzucony z boiska ale przecież władze chcą finałów z drużynami których koszulki sprzedają się najlepiej, przejrzyj na oczy w końcu
@mrph: a kroki duranta jak gubi piłkę i ją łapie? Trójki kury po ruchomych zasłonach. Widziałeś w ogóle ten mecz?
@mrph odwrotnie, przeciw sas każdy kontakt gwizdali, a np. livingston 2+1 kiedy nikt go nie dotknął nawet? Dziwne że większość ich runów jak ten 18-0 bierze się ze złego sędziowania ale super team musi być, 73-9 i kasa się zgadza
@ketjoW
A czytać ze zrozumieniem kolega potrafi? :)
Nigdzie nie napisałem o uczciwym sędziowaniu, i nie jestem w stanie na podstawie swoich wypowiedzi w ogóle dojść do takiego wniosku. Tak, mecz oglądałem i widziałem sporo błędów w obie strony.
Za to z Twoich komentarzy wynika, że zaraziłeś się od popa „bólem dupy”, o czym świadczy choćby wspominanie 73-9. Przypominam, że mamy rok 2017.
I na koniec: zanim cokolwiek jeszcze napiszesz, polecam najpierw materiał z BBallBreakdown: https://www.youtube.com/watch?v=RCvrB00wZT4
@mrph
No to Durant podsumował: Zaza is not a drity player, po tym wyłączyłem. Faul LA powinien być i to flagrant ale nie porównuj z zazą, ile on dystansu zrobił żeby dojechać do nóg skaczącego w dodatku do tyłu Kawhi + historia zazy, lidera flagrant fouls od 2003 r. Przy 64-35 LA „nie siedział w meczu” i z tego to wyniknęło wg mnie. A co do naciągniętego 73-9, polecam obejrzeć chyba ostatni mecz tamtego sezonu gs-memphis i walkę sędziów o ten wspaniały „rekord” zwycięstw w rs.
Kiedyś jak byłem młodszy :) nienawidziłem Spurs między innymi za wyrzucenie z PO Suns z Nashem który w tamtej serii został wepchniety w bandę przez Horrego(potem jeszcze TD trafił game winnera za 3).
Teraz , kiedy jestem trochę starszy :) , mam do nich duży szacunek , ale kiedy oglądałem wczoraj mecz i doszło do kontuzji Leonarda pomyślałem sobie ze karma wróciła (Nash ). Szkoda bo w przerwie otwieralem juz szampana. D Green rzeczywiscie szalenie irytujący z tymi swoimi pyskowkami. Curry i Durant klasa. Manu 'slam dunk 39′ Ginobili – kozak. Myślę że Gruzin nie zrobił tego jednak specjalnie. Dalej wierze w finał Cavs SAS . Go Spurs !!!
czasem zaluje, ze juz sie nie leja po mordach w tym nba tak jak kiedys. ktos moglby przestawic greena albo pachulie i kto wie, moze wszystkim wyszloby w sumie to na dobre :)
Pachuliia, to po prostu tragiczny drwal. Podobnie polował i „załatwił” Duranta.
SAS kapitalna I połowa, zbiórki, kontrola tempa, obrona. Następnie KL skręcający kostkę przy swojej ławce – w tym momencie powinien zejść. GSW podkręca tempo i przewaga topnieje.
Kolejne skręcenie KL (nie wiem czy celowe działanie kloca, to wie tylko on) 18-0 i ciekawa końcówka.
I połowa genialne SAS, II GSW odzyskujące rytm (szkoda jednak, że po kontuzji KL).
Sędziowanie – tragedia, wielbłądy w obydwie strony (podziwiam spokój KD) przy tej ilości, rujnowali i jednych i drugich.
Godny finał zachodu. Liczę na KL w pełnej formie (chyba powinien jednak 1 mecz odpuścić), zdecydowanie wyższy poziom pasiaków i niech wygra lepszy.
Bez względu na kontuzję Leonarda, SAS powinno to spokojnie skończyć.
Żałuję, że oglądałem wczoraj ten mecz. Jeśli GSW z czterema all-starami do wygranej u siebie ze Spurs bez Parkera potrzebują jeszcze kontuzji Leonarda, to tylko pokazuje na jakim poziomie są. Oby Cavs im skopali dupska w finale ;/
Trafnie podsumowane. Też na to liczę ;D
a skąd wiesz że z Leonardem GSW nie wygrałoby ? to spekulacje i fantazje rozżalonych kibiców …. SAS to dobra drużyna a obrażacie ich pisząc brednie że GSW jest takie słabe mimo tylu gwiazd…. bo skoro GSW jest słabe w niedyspozycji a jednak odrobiło bardzo dużą jak na playoff stratę to jak słabe musi byś SAS jeżeli z nimi przegrało ?
Nie jestem kibicem SAS, dzielę się tylko swoimi obserwacjami. A fakty są takie, że póki Leonard był na boisku to Spurs kontrolowali mecz.
Po stracie Leonarda nie bylo komu wziac odpowiedzialnosci na swoje barki w ekipie Ostrog.Malo bylo ruchu i wychodzenia na czyste pozycj rzutowe.(swietna defensywa gospodarzy) Manu robil tyle, na ile starczylo mu sil.W czwartej kwarcie Green byl niewidoczny, az czasami zastanawialem sie czy jest na parkiecie czy siedzi na lawce. Zabraklo jego trojek. Aldridge probowal pociagnac ten wozek, ale przy dobrej obronie GSW panikowal i popelnial straty.
fajna dyskusja, choć częste komentarze kto ma więcej all-starów zbyteczne, na papierze Spurs też mają 5 (-Parker kontuzja, w tym 2 podstarzałych)
czy to wina Warriors, że tak fajnie ułożyli strategię, że rozwinęli się u nich 3all-starów (tylko i aż Durant jest z transferu).
fajny solidny final zachodu, szkoda, że kontuzje zmieniają widowisko, taki jest sport
jak Kyrie 2 lata temu czy Curry rok temu
Nie no, zarządzanie w Warriors jest świetne, sprowadzenie Duranta też dobry ruch. Ale mimo takiej ekipy nie radzili sobie z Leonardem i osłabionymi Spurs.
Statystyki nie grają.. ale w PO średnie KL to 27,7 pkt i 4,6 ast, Tony Parker (miał) 15,9 pkt, 3,1 ast . Przy obecnym systemie gry SAS, strata kolejnego lidera może być nie do odpracowania. Wczoraj było widać, że GSW można zneutralizować.. przynajmniej na 2-3 kwarty. Ale pod warunkiem, że tak jak wczoraj. w obronie SAS zagra na 100% możliwości, a w GSW będzie nieco „pordzewiałe”. Jednak przy takim ofensywnym potencjale Wojowników, następuje moment odblokowania jednego z „dział”, a to wystarczy, aby 20 pkt przewagi zniwelować w kilka minut. Tak na marginesie, nawet słabiej grający w tych PO Klay Thompson to zawodnik, który w ubiegłym sezonie potrafił rzucić 37 pkt w kwarcie (i 60 pkt. w 29 minut w bieżących rozgrywkach). Co dalej? Pewnie czeka nas seria walki, kwarty na styku, a na końcu i tak wygrają „Niemcy” :)
GSW farciarze i nic więcej, ale jak to powiadają szczęście sprzyja lepszym :)
Szkoda SAS, że nie mogli dokończyć meczu z KL.
Pozdrawiam
Szkoda meczu bo SAS jednak powinni dowieźć wygraną do końca. Za dużo pozwolili GSW w Q3 po stracie Leonarda, o tego niestety LMA zawodził w końcówce, powinien dominować i pchać się pod kosz w samej końcówce, podobnie Simmonsowi któremu zabrakło doświadczenia (i tu bezcenny byłby TP). Z Leonardem sytuacja mogła wyglądać inaczej bo póki grał nie mieli na niego odpowiedzi.
Co do skręconej kostki KL nie widziałem celowości Zazy ale nie oglądałem powtórek i zakładam że GSW chcą grać fair play. Leonard nie powinien raczej grać w meczu nr 2 po którym maja chyba 4 dni przerwy, więc może się zregeneruje na mecze w San Antonio o ile w ogóle wróci w tej serii.
Dla GSW wszystko układa się jak najlepiej, ale SAS pokazali że walczą nawet bez swoich liderów, i przynajmniej jest trochę satysfakcji wobec zapowiedzi że będą tylko tłem dla GSW.
I tak na koniec, cierpliwość sędziów wobec reakcji Draymonda Greena jest zadziwiająca i może sie cieszyc z tylko jednego technika.
Faza play off to wojna, walka o wynik i wygraną.
Goldeni w tym meczu grali słabo dwie pierwsze kwarty i bardzo się pogubili, nic nie wróżyło zmiany nawet na początku trzeciej kwarty.
Faul Zazy był oczywisty, ale sędziowie nie mogli za to dać niesportowy. Zagrali nieczysto, ale tylko wynik będzie zapamiętany.
Kibicuje Warriorsom, ale w tym meczu chciałem, aby to San Antonio wygrało byli lepsi i im się należało to zwycięstwo… Niech lepszy wygra – uczciwie.
Dla mnie ten mecz dowiódł jednego: Aldridge jest słaby, niezależnie ile punktów zdobywa. Ot, dobry, jak drużynie idzie, ale do lidera to mu bardzo daleko, nie potrafił udźwignąć ciężaru odpowiedzialności. Wystarczyło grać średnio, żeby utrzymać przewagę (choćby malejącą).
No i widać brak zapasowej jedynki.
Odpowiedzialność ponosi cała drużyna Spurs, nie będę słuchał że Aldridge jest słaby, 17 punktów w 1 połowie 11 w drugiej do momentu straty Leonarda robili ich jak chciał, z tym że GSW lekko się ocknęli i zaczęli grać na chwilę przed kontuzją KL i zaczęła się ostrzejsza walka kosz za kosz
Przegrali ten mecz w umysłach bo cała seria bez Leonarda z automatu jest już bezcelowa.
Zabierz najlepszych zawodników z poszczególnych drużyn i zastanów się jakie szanse mają te drużyny bez nich w konfrontacji z GSW
a SAS nie pozostaje nic innego jak grać na Aldridge’a który teraz spokojnie może być podwajany i potrajany więc nie ma nawet o czym mówić
game 2 zapewne przegrana 20 punktami albo i lepiej, mam nadzieję że wszyscy są teraz zadowoleni, w końcu wszyscy zobaczą jacy Warriors są „mocni”
Nie zwalajmy wszystkiego na Aldridge’a bo inni (poza Manu) też się nie popisali w ciężkich chwilach, wiem że te 9 punktów przewagi przed 4 kwartą to niewiele jak na Warriors ale lepiej je mieć niż nie mieć…
podkreślam jeszcze raz Spurs powinni dowieźć zwycięstwo do końca w tym meczu niezależnie czy 1 punktem czy 15, nie zrobili tego
teraz już można tylko przewidywać że zakończy się powiedzmy wynikiem 4-1 i wszyscy będą gadać „no, nawet fajnie im poszło i tak nie mieli szans bez Leonarda”
to co Spurs pokazali w tym meczu przez 2 kwarty to był ich najlepszy basket od czasów finałów z Heat, twardo w obronie, skutecznie w ataku, wielka szkoda bo zapowiadała się seria wybitna…
dobra, koniec z mojej strony
Seria nie byłaby wybitna, bo jeden zdrowy Leonard nie dałby rady ciągnąć zespołu przez 7 meczów etc.
@ pop
Nie, nie zwalam wszystkiego na Aldridge’a, moim zdaniem zawiedli wszyscy, tylko część to zadaniowcy, a on przychodził, żeby być jednym z liderów, więc i odpowiedzialność ponosi większą.
A co do tego, że grali najlepiej od lat – zgoda.
Chyba nie porównujesz dziadka Manu = chłop dał z siebie chyba wszystko co miał; do maks kontrakt, prime time PF o wzroście C pilnowanego przez niższych i słabszych fizycznie graczy = Green, KD, Livingston.
Aldridge uznawany jest za jednego z najlepszych PF w lidze a gra jak patałach w sytuacji, gdy stres sięga zenitu.
Przecież zarabiający grosze Simmons czy rookie Murray grali w „clutch time” lepiej i pewniej, niż Aldridge.
Przecież w jednej z akcji Livingston wypchnął go z pomalowanego. Powtarzam Livingston. To jest żart a nie PF.
SAS powinni gościa przehandlować tak szybko jak tylko się da, bo nawet „czapka gruszek” w postaci 5 Simmonsów będzie od niego lepsza.
@Autor – Aldridge już dawno nie jest w swoim prime, ale wciąż jest bardzo dobrym zawodnikiem
a ten jego kontrakt to 80 baniek na 4 lata (nieduża kasa jak na dzisiejsze warunki) i jest zdecydowanie warty tych pieniędzy
pozdro, pogadamy pewnie przy okazji game 2
A propos wpadania w/pod zawodnika podczas np rzutu za 3 pkt…Ile razy nie jest gwizdany faul na Stefku Kurze po/podczas jego rzutu? Wpadają na niego, często wywalają po za parkiet i nawet faul nie jest odgwizdywany bo pewnie niby już po rzucie. I ląduje często tak że i tak to cud że poważniejszych kontuzji nie złapał…
Ale w tym przypadku jakoś nikt nie twierdzi, że nie można pod zawodnika wskoczyć.
Nie wiem czy Zaza zrobił to specjalnie i nikt z Was też tego nie wie…Ale równie dobrze można i nawet łatwiej zrobić podobny myk (jeśli się z premedytacją chce) podczas zbiórki piłki pod koszem…pozdrawiam
Szkoda, że tak mało jest przemyślanych komentarzy jak powyższy.
Wszyscy powinniśmy żałować, że nie będzie to seria z kompletnymi składami po obu stronach :-)
Ja osobiście żałuję, już 2 sezony temu marzył mi się finał konferencji w takim składzie jak obecnie. Ale też nie oszukujmy się – znacznie bardziej zacięty finał zapowiada się między GSW i Cavs, niż SAS i Cavs.
Zerknijcie na filmiki z Brucem Bowenem z San Antonio ten to był dobry w podkładaniu nóg w obronie (3 krotny mistrz NBA z ostrogami) też mieli w historii graczy od złej roboty. Nikt nie jest święty.
A mistrzowie Detroit „Bad Boys”… też sięgali po wszystkie środki, aby wygrać… W każdej drużynie znajdziemy takich zawodników.
Jalen Rose – który nie był jakimś bardzo „bad boy” – powiedział, że w PO często mu się zdarzało, że właśnie wykonywał takie ostre zagranie. Po co? Po to żeby gracz dobrze rzucający dobrze za 3 bał się, gdy on się zbliża a co za tym idzie nie trafiał z taką skutecznością.
śmieszy mnie takie twierdzenie że gdyby nie kontuzja Leonarda to SAS na 100 % wygrałoby … może tak a może nie ….. a może gdyby normalna skuteczność GSW mecz wyglądałby inaczej ?… może gdyby nie zgubione przez GSW piłki to też byłoby inaczej (co wcale nie wynikało z dobrej obrony SAS) … po co takie absurdalne dywagacje ? SAS przegrało bo tego dnia mimo wysokiego prowadzenia w końcówce spotkania byli minimalnie gorsi i tyle …to tylko jeden mecz … w zeszłym roku przy stanie 2:0 w meczu GSW – CAVS też większość gadała że to koniec ze już po rywalizacji … może trochę wyobraźni i dostrzeżenia że możliwości jest nadal bardzo wiele … a analizy w stylu GSW można pokonać to naprawę genialne odkrycie :) … a była jakaś drużyna w historii koszykówki która nie przegrała meczu ? chyba tylko w filmach …
„śmieszy mnie takie twierdzenie że gdyby nie kontuzja Leonarda to SAS na 100 % wygrałoby … może tak a może nie” – farmazony, może w pierwszej kolejności obejrzyj jeszcze raz ten mecz
jakie „to tylko jeden mecz” ?! seria jest skończona… stawiam że 4-1
„może trochę wyobraźni i dostrzeżenia że możliwości jest nadal bardzo wiele” – otwórz oczy, nie kompromituj się…
Anderson, Bertans, rookie Murray, Mills i Simmons z pewnością odeprą ataki KD, Curry, Greena i Thompsona, brak Leonarda nie ma znaczenia…
po prostu skończcie co poniektórzy pierdolić od rzeczy (proszę wybaczyć słownictwo, nie wiem już jak tłumaczyć)