Komentarze do wpisu: “Najlepsze zagrania z finałów konferencji 2017”
Hmm…dziwne te PO trochę. Beznadziejnie przewidywalne i nudne. Uważam, że dzisiejsze NBA w porównaniu do ligi sprzed dekady, nie wspominając o latach 90-tych, wygląda podobnie jak obecna telewizja muzyczna w konfrontacji z MTV z początku ostatniej dekady XX w. Komercja, dramatyczne faworyzowanie gwiazd, durnowate konkursy w przerwach, w których wielka firma rozrzuca spadochroniki z kuponami na darmową pizzę itd. Może jestem już za stary ale oglądam te mecze niejako z przyzwyczajenia, bez emocji. W zasadzie jedyne co może imponować to przygotowanie motoryczne i skoczność młodych koleżków. Reszta to tylko spektakl dla ograniczonych umysłowo klientów. A swoją drogą ciekawe czy takie same wrażenie odnosiło starsze pokolenie porównując np. finały 1997 ze zmaganiami Celtów i LAL z lat 80-tych?
Hmm…dziwne te PO trochę. Beznadziejnie przewidywalne i nudne. Uważam, że dzisiejsze NBA w porównaniu do ligi sprzed dekady, nie wspominając o latach 90-tych, wygląda podobnie jak obecna telewizja muzyczna w konfrontacji z MTV z początku ostatniej dekady XX w. Komercja, dramatyczne faworyzowanie gwiazd, durnowate konkursy w przerwach, w których wielka firma rozrzuca spadochroniki z kuponami na darmową pizzę itd. Może jestem już za stary ale oglądam te mecze niejako z przyzwyczajenia, bez emocji. W zasadzie jedyne co może imponować to przygotowanie motoryczne i skoczność młodych koleżków. Reszta to tylko spektakl dla ograniczonych umysłowo klientów. A swoją drogą ciekawe czy takie same wrażenie odnosiło starsze pokolenie porównując np. finały 1997 ze zmaganiami Celtów i LAL z lat 80-tych?