Latem Toronto Raptors nie zdołali zatrzymać w swoim składzie Bismacka Biyombo, sprowadzony w jego miejsce Jared Sullinger doznał szybko kontuzji i wydawało się, że będzie im trudno utrzymać się tak blisko Cleveland Cavaliers jak w sezonie 2015/16. Za zaufanie, okazane w postaci 5-letniego, blisko 140-milionowego kontraktu odpłacił się jednak świetną grą DeMar DeRozan, swój najlepszy rok w karierze rozgrywał także Kyle Lowry i pod koniec roku Raptors byli wciąż razem z Cavs najlepszymi drużynami Wschodu. Potem jednak przez kontuzje trochę spotkań opuścił Patrick Patterson, DeRozan i Lowry nie otrzymywali dużej pomocy od swoich kolegów, zaliczyli 13 porażek w 21 meczach i tuż przed All-Star Game potrzebowali impulsu, na odbudowanie swojej formy. Masai Ujiri postanowił, by tym impulsem było pozyskanie Serge’a Ibaki i P.J.’a Tuckera, jednak mniej więcej w tym samym czasie urazu nadgarstka doznał Kyle Lowry i okazało się, że wykluczy go ona z gry do końca sezonu regularnego. Spodziewano się pogorszenia dyspozycji Raptors, tymczasem po dobrym wprowadzeniu się do zespołu nowych nabytków oraz dzięki fantastycznej formie DeRozana udało im się zaliczyć bilans 18-7 po meczu gwiazd i zająć 3. miejsce w konferencji przed playoffami, w których mieli już do dyspozycji Kyle’a Lowry’ego. W pierwszej rundzie spotkali się ze znajdującymi się w gazie Milwaukee Bucks i choć na początku mieli z nimi ogromne problemy, to dzięki reakcji Dwane’a Caseya i przebudzeniu DeRozana udało im się wygrać trzy kolejne spotkania i zamknąć serię w sześciu meczach. W drugiej rundzie czekali już na nich Cleveland Cavaliers i choć Raptors mieli okazję do rewanżu za porażkę w ubiegłorocznych finałach konferencji, to z kontuzjowanym Lowrym i w starciu z dominującym jak nigdy LeBronem Jamesem nie mieli większych szans na korzystny rezultat.
Mój typ przed sezonem: 55-27, 2. miejsce w konferencji
Sezon 2016/17: 51-31, 3. miejsce w konferencji
Playoffy: 4-2 z Milwaukee Bucks, 0-4 z Cleveland Cavaliers
Dobry początek
Po stracie Bismacka Biyombo, niewielu spodziewało się, że Toronto będzie w stanie znowu rywalizować z Cleveland Cavaliers o „jedynkę” na Wschodzie i nastroje te nasiliły się tylko po kontuzji Jareda Sullingera, wyłączającej go z gry do stycznia. Tymczasem Raptors świetnie rozpoczęli rozgrywki – w życiowej formie znalazł się DeMar DeRozan, będący jednym z wczesnych kandydatów do MVP, świetnie działała ławka prowadzona przez Patricka Pattersona i Terrence’a Rossa, swoje dodawał też Kyle Lowry i podopieczni Dwane’a Caseya po wygraniu 22 z pierwszych 30 spotkań byli tuż za Cavs w tabeli konferencji wschodniej, ze sporą przewagą nad Boston Celtics. Najbardziej imponująca była w tym czasie ich najlepsza w całej lidze ofensywa, która popełniając mało strat, trafiając 39.4% rzutów za trzy punkty i zdobywając 114.3 punktu na 100 posiadań była efektywniejsza nawet od super-teamu Warriors.
Contract-year Lowry’ego
Przy fantastycznej dyspozycji DeMara DeRozana mógł nieco uciec fakt, że jego backcourtowy kolega także rozgrywał najlepszy w karierze sezon. Kyle Lowry, znajdujący się w ostatnim roku swojego kontraktu był absolutnie kluczową częścią Raptors w pierwszej połowie sezonu, ciągnąc grę drużyny, gdy na parkiecie brakowało DeRozana. 31-letni rozgrywający zdobywał najlepsze w karierze 22.4 punktu, 7 asyst i 4.8 zbiórki, trafiając 46.4% z gry i aż 41.2% za trzy punkty. Bez niego na boisku Raptors tracili dużo ze swojej ofensywy, a łącznie ich Net Rating był o 8.9 punktu na 100 posiadań wyższy, gdy przebywał na parkiecie. Jego świetne występy wystarczyły do trzeciego z kolei angażu do meczu gwiazd, ale przerwy na All-Star Weekend nie zaliczy do najbardziej udanych. W jej trakcie doznał kontuzji nadgarstka, która wymagała operacji i zmusiła go do opuszczenia 21 kolejnych spotkań. Lowry wrócił do gry tuż przed rozpoczęciem playoffów, w których grał z urazem pleców, a dodatkowo w serii z Cavaliers skręcił jeszcze kostkę, która wyłączyła go z gry w dwóch ostatnich meczach.
Transfery i kontuzja Lowry’ego
Kontuzja Lowry’ego przyszła w momencie, gdy Raptors byli w dość słabej dyspozycji i spadali coraz niżej w tabeli Wschodu i widać było, że przydałoby im się wzmocnienie rotacji. Masai Ujiri odpowiedział na potrzeby drużyny wykonując dwie wymiany: z Orlando Magic pozyskał Serge’a Ibakę za Terrence’a Rossa i wybór w pierwszej rundzie draftu, a z Phoenix Suns w zamian za dwa drugorundowe wybory i Jareda Sullingera wyciągnął P.J.’a Tuckera. Obaj gracze mieli nie tylko poprawić sytuację Toronto na czas urazu Lowry’ego, ale także lepiej przygotować ich na ewentualne playoffowe starcie z Cleveland Cavaliers. Ich pozyskanie zadziałało jednak już praktycznie natychmiast i w połączeniu ze świetną formą DeRozana, który wskoczył na dobre w buty lidera Raptors, zrobiło z Toronto najlepszą drużynę w konferencji wschodniej w meczach rozegranych po All-Star Game. Wygrali 18 z ostatnich 25 meczów sezonu regularnego, co dało im trzecie miejsce na Wschodzie z minimalną stratą do pierwszej dwójki. Dzięki dodaniu Tuckera i Ibaki defensywa Raptors była czwartą w lidze po meczu gwiazd (102.3 traconego punktu na 100 posiadań) i po powrocie Lowry’ego Toronto mogło z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Jeszcze lepszy DeMar
Latem DeMar DeRozan podpisał z Raptors pięcioletnią umowę na 139 milionów dolarów i wielu obserwatorów nie było przekonanych, czy takie pieniądze mu się należały. Rzucający obrońca Raptors nie słuchał jednak tego co mówili inni, bardzo solidnie przepracował lato i w nowy sezon wszedł w jeszcze lepszej dyspozycji, niż w poprzednim roku. Szczególnie udany był dla niego początek sezonu, kiedy będąc jednym z najlepszych strzelców w lidze poprowadził Toronto do bilansu 22-8 i zasłużenie dołączył wówczas do wyścigu po nagrodę MVP. Świetne występy pozwoliły na wybranie go do pierwszej piątki gwiazd Wschodu na All-Star Game w Nowym Orleanie, jednak przy kontuzji Lowry’ego, przed DeRozanem stanęło zadanie doprowadzenia Toronto do końca sezonu regularnego na wysokiej pozycji. 27-latek świetnie poradził sobie w roli lidera drużyny i w dużej mierze dzięki niemu Raptors udało się aż tak zbliżyć się do Cavaliers i Celtics na finiszu rozgrywek. Z career-high 27.3 punktami na mecz i skutecznością wynoszącą 46.7% z gry DeRozan został piątym strzelcem w lidze i po raz pierwszy w swojej karierze został członkiem All-NBA 3rd Team. Choć w playoffach prezentował się dość nierówno, to nie zmienia to faktu, że ostatni sezon był dla niego zdecydowanie najlepszym w karierze i dość wysoko zawiesił sobie poprzeczkę, bo przecież dopiero wchodzi w swój koszykarski prime.
Playoffs
Już na początku pierwszej rundy playoffów w starciu ze świetnie dysponowanymi Milwaukee Bucks, Raptors popadli w poważne tarapaty i kompletnie nie potrafili znaleźć swojej formy z końcówki sezonu regularnego, przegrywając 2 z pierwszych 3 spotkań serii. Podziałała jednak zmiana pierwszej piątki dokonana przez Dwane’a Caseya (kosztem Jonasa Valanciunasa wskoczył do niej Norman Powell) i Raptors przetrwali nawałnicę Kozłów, wykorzystali ich zmęczenie w ostatnich trzech meczach serii i ostatecznie zamknęli serię w 6 spotkaniach, rozstrzygając ją na swoją korzyść. W kolejnej rundzie wpadli jednak ponownie na Cleveland Cavaliers i przy najlepszej od lat dyspozycji LeBrona Jamesa byli skazywani na pożarcie. W dwóch pierwszych spotkaniach z Cleveland dali się zdominować gospodarzom, nie mogli liczyć na dobrą postawę swoich liderów, a na dodatek w meczu numer dwa stracili Kyle’a Lowry’ego, który nie zagrał już do końca serii. Trener Casey próbował różnych pierwszych piątek, ale Raptors pomimo dodatkowego przebudzenia DeRozana w Toronto nie potrafili wygrać meczu numer 3, na finiszu Game 4 Cavs do wygranej poprowadził świetny Kyrie Irving i sezon Raptors zakończył się po raz drugi z rzędu na własnym parkiecie po porażce z drużyną LeBrona Jamesa.
Offseason
Kontrakty gwarantowane: DeMar DeRozan, Jonas Valanciunas, DeMarre Carroll, Cory Joseph, Jakob Poeltl, Lucas Nogueira, Bruno Caboclo, Delon Wright, Pascal Siakam
Kontrakty niegwarantowane: Norman Powell, Fred VanVleet
Wolni agenci: Serge Ibaka, Kyle Lowry, Patrick Patterson, P.J. Tucker
Przewidywany cap space: brak (uwzględniając cap-holdy Lowry’ego, Ibaki i Pattersona, do $22.5 miliona po rezygnacji z Lowry’ego, Ibaki, Pattersona oraz wszystkich niegwarantowanych kontraktów)
Picki w drafcie:
- 1. runda od L.A. Clippers (23. pick)
Przed Masai Ujirim dość trudne lato, w którym – jeśli chce dalej walczyć o wysokie miejsca na Wschodzie – musi jak najbardziej postarać się o podpisanie nowych umów z co najmniej dwoma, a najlepiej z trzema ze swoich wolnych agentów. Negocjacje będą prowadzone zarówno z Kylem Lowrym, jak i z Sergem Ibaką, bowiem jeśli ich nie zatrzymają, nie będą mieli zbyt dużej szansy na poprawę składu w inny sposób. Jeśli jednak podpiszą z oboma wysokie umowy (z Lowrym maksymalną, z Ibaką coś w granicach 15-20 milionów dolarów za sezon), to zajmą sobie miejsce w salary na kolejne 3 lata. Jeśli nie uda się podpisać umowy z żadnym z nich, to Raptors będą mieli duże dziury właśnie na ich pozycjach – rozgrywającego oraz silnego skrzydłowego i ani ze swoim wyborem w drafcie ani z Mid-Level Exception nie będą w stanie znaleźć zawodnika do pierwszej piątki na te pozycje. Jeśli Patrick Patterson nie będzie prosił o zbyt wiele pieniędzy, to Toronto również jego powinno zostawić (najlepiej na krótszym kontrakcie).
Gdyby nie ta kompromitacja przeciwko Cavs to bym powiedział że Raps utrzymują swój poziom… mimo to uważam że chyba nadszedł czas na zmiany, ich pozycja w konferencji jest niezagrożona, zobaczymy czy mają ambicje żeby coś poprawić, szkoda że trzymają DeMarre i Jonasa, nie potrafię się przekonać do tych dwóch, szczególnie Jonas mnie rozczarowuje, takie chłopisko powinno prezentować lepszy poziom. Lowry jeżeli chce gdzieś iść to teraz ostatni gwizdek dla niego