Paul George właśnie zakończył swój siódmy sezon na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata w barwach jednego i tego samego klubu – Indiany Pacers. W obecnym składzie w Indianapolis nie ma zawodnika, który grałby w drużynie dłużej od George’a. Jest niby Lavoy Allen, któremu stażem najbliżej do PG (cztery sezony w Indianie), ale nie jest on wychowankiem Pacers. Być może już w tym offseason zmieni się metryczka kariery George’a z Basketball Reference i przy sezonie 2017-18 zobaczymy zupełnie inny zespół.
Tak na marginesie, zbieram się do tego artykułu już od ponad tygodnia i co parę dni do niego wracam i usuwam parę zdań, dodaję nowe. Sytuacja jest mega dynamiczna w obozie Pacers, więc to nawet i lepiej, że czytasz ten tekst dopiero teraz.
Wracając… Jeszcze w czasie trade deadline po Meczu Gwiazd, za kadencji Larry’ego Birda jako prezydenta klubu, Atlanta Hawks próbowała handlować swoimi czterema pickami draftu z pierwszej rundy, aby wyciągnąć George’a do siebie. Bird nie chciał oddawać gracza, choć najpewniej już wtedy zdawał sobie sprawę, że jedynym ratunkiem dla organizacji będzie perspektywa podpisania 200 mln kontraktu, gdyby PG znalazł się w All-NBA Team. Teraz wiemy, że taki scenariusz nie będzie miał miejsca, bowiem George wypadł poza najlepszą 15tkę. Zdobył 40 głosów, a wyprzedzili go tacy gracze jak: KAT, Chris Paul, Marc Gasol i DeMarcus Cousins (oni również nie dostali się do żadnej z piątek). Po szybkim sweepie z Cavs, gdzie Indiana wyglądała jak dzieci we mgle, a LeBron ośmieszał ich defensywę jak chciał, Larry Bird zrezygnował z pełnienia funkcji prezydenta klubu. Pałeczkę po nim przejął dotychczasowy GM – Kevin Pritchard. Oficjalnie nie zostało powiedziane, co było przyczyną złożenia dymisji. Jedni mówią, że to przez to, że wiedział, że i tak nie da rady zatrzymać Paula. Drudzy twierdzą, że po prostu nie chciał po raz kolejny przegrać z Magiciem (wink-wink).
Niezależnie od sytuacji wewnątrz klubu, pogłosek o niezadowoleniu PG z kolegów i strofowaniu ich (podobno w celach motywacyjnych) wszystko wydaję się być już przesądzone. Zawodnik oznajmił włodarzom Indiany, że zamierza opuścić klub i chciałby grać w purpurowo-złotej koszulce. Pod znakiem zapytania zostaje, który z sezonów (16/17 vs 17/18) będzie ostatnim w organizacji z Indianapolis.
To nie jest takie proste!
Jeszcze parę dni temu chciałam tu napisać, że Georgem interesują się wicemistrzowie z Cleveland i miało wyglądać na to, że możemy to włożyć między bajki. Tylko bym się wygłupiła, jak się okazuje, bo rzeczywiście Cavs mają pomysł ściągnięcia Kalifornijczyka do siebie, a w zamian oferują kogoś z pierwszej piątki (Kevin Love w koszulce Pacers?) i dwa picki. NBA jak zwykle w formie, bo nie sposób wszystko dobrze przewidzieć. Jakiś czas temu pojawiła się fama, że Boston Celtics będzie chciało mieć George’a w swoim rosterze. Sprawa jednak ucichła i teraz mówi się o znamiennym wpisie na Instagramie żony Gordona Haywarda, który łączony jest w tym offseason z ekipą Celtów.
Zawodnik Pacers zrobił wokół siebie niezłe zamieszanie ostatnimi czasy. Najpierw deklarował, że zamierza zostać w Indianapolis, następnie między wierszami wspominał coś o Lakers, a teraz definitywnie powiedział, że zamierza zostać wolnym agentem po nadchodzącym sezonie, a jego kierunkiem będzie rodzinna Kalifornia. Indiana musi w obecnej sytuacji szukać trade’u. Oczywistym jest, że jeśli nie puści George’a w wymianie teraz, ponieważ za chwilę zostanie z niczym.
To PG or not to PG?
Postawmy się na chwilę na miejscu Magica Johnsona, ponieważ to on jest w szerszej perspektywie faworytem w wyścigu po George’a. Co byś zrobił/-a jako włodarz Lakers? Robisz wymianę w tym offseason czy czekasz, aż PG zostanie wolnym agentem? To wbrew pozorom jest znacznie trudniejsza decyzja niż to, co czeka obecnie sterników Pacers. Oni muszą szukać jak najkorzystniejszej wymiany, Lakers muszą reagować na bieżąco na sytuację.
Ciężko mi powiedzieć, czy wymiana na linii Lakers – Pacers byłaby korzystnym posunięciem dla zespołu z Los Angeles. Wiązałoby się to przede wszystkim z oddaniem kogoś z młodzieży, w której jest potencjał. Czy Twoim zdaniem warto poświęcać zawodników, których dopiero ma się szansę ukształtować, aby już teraz mieć u siebie George’a? Jego obecność nie wpłynie na to, że z miejsca staną się drużyną na finały konferencji. Magic za pośrednictwem ESPN wyraził jasno, że Brandon Ingram jest jedynym nietykalnym graczem Los Angeles Lakers, a to oznacza, że rozważa wymianę. Oddanie Clarksona byłoby w mojej ocenie błędem. Nie dość, że doskonale sprawdza się w roli 6th mana, to będąc jeszcze młodym graczem świetnie rozumie swoją rolę w zespole. Nie każdy zawodnik w jego wieku byłby gotów na tego typu poświęcenie minut dla dobra zespołu. Julius Randle nie jest jeszcze defensywnym walcem, ale ma ku temu warunki. Nie oddałabym go na tym etapie, liczyłabym na to, że poprawi się w obronie i popracuje nad rzutem. D’Angelo Russell jest dla mnie zagadką, która być może rozwiąże się w zależności od tego, kogo Lakers wybiorą w drafcie. Jeśli wybór padnie na dziwnie-rzucam-Balla, przesunęłabym D’Lo na dwójkę i zobaczyła, jak się sprawdza w tej roli. Problemem Russella jest brak głowy i podejmowanie wątpliwych decyzji na parkiecie, ale nie jest to nic, czego nie dałoby się wyleczyć. Oczywiście, najprościej byłoby oddać horrendalnie przepłaconych Denga i Mozgova, ale nie róbmy z klubu z Indiany cyrku.
Druga strona medalu. Lakers schodzą na drugi plan i „pozwalają” George’owi podpisać kontrakt z innym klubem. Ryzyko jest takie, że tą drużyną może być wspomniane wcześniej Cleveland, które z miejsca ma zapewniony finał konferencji. PG w Lakers musiałby jeszcze poczekać na silnym Zachodzie, a z Cavs ma gwarancję na to, że jego hipotetycznie przyszła drużyna liczy się w walce o pierścień. Ostatnia plotka mówi, że nawet Clippers mają być zaangażowani w rozmowy sugerując szybkie sign-and-trade z Georgem w roli głównej.
Magic przede wszystkim powinien zastanowić się, czy warto podejmować próby wymiany, których wynikiem będzie strata kogoś z młodego trzonu. Co Twoim zdaniem powinni zrobić Lakers? Czy właściwie George może mieć status lidera w nowej drużynie? Czy wokół niego budować zespół? Zostawiam Was z tymi pytaniami i z góry przepraszam, bo wiem, że ten tekst za kilka dni nie będzie w stu procentach aktualny. I to w NBA jest piękne.
Zupełnie nic. Skoro George jest tak pewny, mówi o tym, że chce grać w LAL, nie Cavs, baaa nawet nie LAC, gdzie przecież nadal grałby dla rodzinnego miasta. Zostawił bym sprawę, on sam w sobie też nie jest wart oddania perspektywicznej młodzieży.
Świetny artykuł :) jako kibic Lakers od 15 lat (po ojcu i erze K8/24 i Shaqu) świetnie się czyta i czekam na wielki powrót Lakers, ale z glowa, nie tak jak w sezonie z Howardem, gdzie liczył się wynik i nazwiska w Rosterze a nie Team Spirit. Sami wiemy jak to się skończyło. Pozdrawiam z Częstochowy ;) były mieszkaniec LA ;)
opowiedz cos o LA ;)
Marta, jako absolwent dziennikarstwa, nazi grammar i fan pięknej polszczyzny biję Ci brawo. Oprócz tego tekst jest ciekawy, posiada nienużącą dynamikę i przyjemny styl bez żartów na siłę i pseudo śmiesznych porównań. Czyta się Ciebie naprawdę przyjemnie, pamiętaj o tym proszę kiedy najdzie Cię leń, nie będziesz miała czasu lub choćby pomyślisz, że to bez sensu. Jako wielo wielo letni czytelnik i autor dwóch nędznych artów na tej stronie bardzo doceniam Twoją pracę.
A co do meritum PG w Lakers – wg mnie trochę to pachnie jakąś ustawką w stylu big 3 w Miami. Lakersi wcale nie mają jakiegoś bardzo perspektywicznego składu obiecującego pierścienie. Na Zachodzie GSW wydaje się być ekipą na kilka ładnych lat do przodu i jeśli nie ma w tym celu sportowego(ja go nie widzę) to chodzi wyłącznie o pieniądze. I sławę, bo to LA…
O matko, ale dawno Cię tu nie było.
zaglądam codziennie tylko czasu brak na udział w dyskusjach :)
Chce do Kalifornii. Czyli kolejnecwzmocnienie Warriors? ;
Ja jakoś nie widzę PG jako zawodnika wokół którego można budować drużynę. Jest dobry ale nie bierze odpowiedzialności w meczach na styku. Ciężko powiedzieć w jakim zespole sprawdziły się najlepiej.
Te uwagi można odnieść do trenera McMillana a nie do gracza. We wcześniejszych latach George prowadził Pacers w regular season i play off.
Wg mnie temat jest bardzo prosty. PG mowi ze chce odejsc, bo szkoda mu roku. Lakers musza go sciagnac teraz, bo np Pacers wytransferuja go do Houston i np tam mu sie spodoba i przedluzy. Oczywiscie po takiej deklaracji Pacers za duzo nie zyskaja, ale realnie moga dostac pick #2 czyli Balla albo Russella (po co Lakers dwoch PG) a dla Indiany to rewelacja, skoro i tak za rok przebudowa.
Tymczasem Cavs i Wolves sondują możliwość pozyskania Jimmy’ego Butlera.
Jimmy w Wolves? Lubię to! :)
W Cleveland trochę się wszystko odwróciło w ciągu ostatnich 24h. Griffin, który pracował na tradem i zrobił przez ostatnie 3 lata dobrą robotę w Cavs, własnie został zwolniony przez Gilberta i koniec końców, nie wiadomo o co chodzi. Dlaczego w takim momencie ?
Indiana wygladala z Cavs jak dzieci we mgle? Przeciez to jedyny zespol east ktory sie mocno postawil bylym mistrzom. Co prawda dostali sweepa ale pojedynki byly na styku i nerwowka do samego konca.
Świetny artykuł. Pod względem formy dziewczyna przerasta każdego z piszących na enbiej.pl. Merytorycznie niewiele jej brakuje. Postuluję do naczelnego: daj Pani Redaktor stałą kolumnę i niech pisze.
Pani Redaktor ma stałą posadę. Szkoda natomiast że nie pamiętasz wpisów Mateusza Babiarza, Pawła Kołakowskiego, Wojtka Żuławińskiego oraz Łukasza Siemińskiego czy Marka Miłuńskiego. Pozdrawiam.
@up Nie no bez przesady, mi się najlepiej czyta Pawła ale ale nie piszę tego złośliwie względem Marty ;-) jest po prostu ok ;-)
fajny tekst – prowokuje dyskusje niczym Skip Bayless vs Stephen A.Smith ;)
z wymianą chyba nie warto chyba poświęcąć potencjału…czy PG rozwinie się jak Harden w innej drużynie/systemie? w końcu to on był liderem Pacers, więc trudno o mega progres
Pacers chcą dwa picki w pierwszej rundzie + startera. Taki pakiet mogą dostać chyba tylko od Blazers. Warto zaryzykować, tylko starterem musiałby być Crabbe lub Turner, Pacers pewnie woleliby Harklessa.
A wlaściwie po co ma iść PG do Lakers?
Czy oni za rok będą o coś walczyć?
O coś więcej niż PO?
Przecież PG to zawodnik gotowy do walki o mistrzostwo. No chyba, że Lakers jeszcze mają jakiś pomysł jak się wzmocnić. Bo sam PG i młodziaki nie gwarantują nawet pewnego udziału w PO. Więc nie do końca rozumiem ten romans. Przecież PG mówił, że chce walczyć o najwyższe cele.
PS. Jak pisał @Wesley Indiana to był najtrudniejszy rywal na wschodzie w PO dla Cavs.
Clarkson ma wartość transferową tylko trochę powyżej 0. Jest nieefektywnym scorerem bez obrony, rozegrania, na takim sobie kontrakcie. Dla LAL jest zbędny i wszyscy Gm-owie o tym wiedzą.
Randle jest tragicznym obrońcą. Ma budowę „Tyrannosaurus rex” z krótkimi rękami, słabe BB IQ i brak chęci. Obrona obręczy nie istnieje. Pomijając powyższe, za chwilę będzie chciał dostać worek pieniędzy. To ostatnia chwila na deal, jest dla LAL więcej wart jako asset, niż zawodnik.
Indiana jako jedyna postawiła się Cavs na wschodzie, PG znowu wyglądał jak zawodnik Top 5.
PG i Kałaj (może jeszcze KD), to jedyni gracze rzucający wyzwania LBJ. Zabrakło talentu w zespole, sweep był, ale tego „jak chciał” raczej nie zauważyłem.
Art. ciekawy, zdanie mam inne, ale ile osób, tyle punktów widzenia.
tak żeby dziewczyny nie zagłaskać powiem 6 na 10 :P to jeszcze nie jest sufit…