Utah Jazz próbują utrzymać trzon zeszłorocznego składu i jako część priorytetu zatrzymali na kolejne cztery sezony Joe Inglesa. 29-letni Australijczyk, który jest przyjacielem Gordona Haywarda, otrzyma za kolejne sezony spędzone w Salt Lake City aż 52 mln USD.
Ingles to zawodnik, który swoją karierę mocno rozwijał w Europie. Nie wybrany w drafcie zawodnik dopiero w ostatnich miesiącach wyraźnie przebił się do rotacji Jazz, ewaluując w statystykach do poziomu 7 pkt czy 3 zb i przy 44% w rzutach z dystansu. Ingles zyskał też łatkę solidnego defensora, stając się ważnym ogniwem ekipy Quinna Snydera.
Australijczyk gra w NBA od trzech sezonów i w każdym z nich rozegrał co najmniej 79 spotkań. Teraz Jazz mani skupią się na zatrzymaniu swojego lidera, Gordona Haywarda.
dobry zawodnik, dobra decyzja klubu, umowa team friendly w mojej opinii
Tylko moim zdaniem za wysoka…
przy obecnych stawkach np. 125 baniek dla Jrue czy 23 bańki dla Redicka to stawka 50 baniek/4lata dla weteranów takich jak Ingles czy Mills to mały pikuś, BTW myślę że G.Hill śpiewał sobie stawkę w wysokości tego co młodszy od niego Jrue, więc niedziwne że niektóre kluby stawiają na mniejsze kontrakty solidnych mniej błyszczących ale ważnych zawodników
Tym sie roznia druzyny slabe od mocnych: kontrakt Jrue to podrecznikowe harakiri. Dlatego slate druzyny pozostaja slabe. Kwestia zarzadu a nie druxyny czy trenera. Brak planu, cierpliwosci itd
nie ma co sie oszukiwac, ze dobra umowa dla Jazz.
Lubie Joe i to b. fajny roles ale fostal jakies 3 banki na sezon tylko dlatego ze jest ziomkiem Haywarda. Jesli dzieku temu GH zostanie w Jazz to bomba, jesli wybierze jednak Wschod to trąba.