Jak donosi Adrian Wojnarowski z ESPN, Brandon Knight, zawodnik Phoenix Suns zerwał wiązadło krzyżowe przednie. Jest to bardzo poważna kontuzja, która z reguły eliminuje graczy na długi czas, istnieje więc prawdopodobieństwo, że Knighta nie zobaczymy na parkietach w przyszłym sezonie.
Rozgrywający Suns w poprzednich sezonach również miał duże problemy zdrowotne, w ostatnich dwóch sezonach rozegrał ledwo ponad 50 spotkań, a w swoim pierwszym sezonie dla Pheonix pojawił się na parkiecie tylko 11 razy. W poprzednim sezonie był graczem wchodzącym z ławki, grał średnio 21.1 minuty a w tym czasie zdobywał 11pkt/2.4as/2.2zb. Wspomnianej kontuzji Knight nabawił się na treningu indywidualnym.
Suns guard Brandon Knight has suffered a torn ACL in his left knee and could miss the entire season, league source tells ESPN.
— Adrian Wojnarowski (@wojespn) July 25, 2017
No i zaczęło się.
Szkoda chłopa. Fajny grajek a kariera na zakręcie..
Taki troche drugi Monta Ellis, był z niego jak grał w Milwaukee. Szkoda grajka, bardzo szkoda.
Powróci za rok. Phoenix go zwolnią i może Knicks go łykną jak Brandona Jenningsa (w sumie też brandon i też po zerwaniu tyle, że achillesa).
Jaki on ma kontrakt??
A kij go wie… Dobra żartuje. 13, 14 i 15 melonów do Tu Tałzend and Tłenti (2020).
Wyrazy uznania za wychwycenie błędu :)
Kidd wlasnie zrobil wielkie „ufffff”
Z ciekawości zapytam, dlaczego usunięty został komentarz, który słusznie wskazywał na błąd językowy w artykule (chodzi o użycie zwrotu „okres czasu”)? Komentarz nie był obraźliwy, a mógł jedynie pomóc autorowi tekstu unikać podobnych błędów w przyszłości.
Też zwróciłem uwagę na błąd. Strona udoskonala się, a komentarze ludu czytającego miast i wsi na pewno w tym pomogą. Pzdr.
Nie w sytuacji, gdy są usuwane :)
odpowiem chętnie, nic nie wnosił do dyskusji, off-topowy. Błąd poprawiony.
Jeszcze wyraz „istniejęcie” oraz przecinek przed „że” we wstępie. Przecinek w tekście przed „a w tym czasie zdobywał”.
Mam wrażenie, że autor nie czytał tekstu po napisaniu, a przed opublikowaniem. Warto też dać komuś do przeczytania, żeby poprawił ewentualne błędy…
Po poprawkach komentarz może być usunięty :) Pozdrawiam
a już myślałem że jakieś ciekawostki w komentarzach, tymczasem znowu język polski masakra też już mam swoje lata, wierzcie mi nawet nie zwracam uwagi na błędy interesuje mnie treść więc jak widzę że sypnie komentami to myślę „o kurde ciekawe co z tym Knightem” niestety poza gadką o przecinkach i słowach nic… do młodszych kibiców, luzik macie wakacje do września to nie lekcja polskiego, do starszych nie wiem co powiedzieć
Pięknie to napisałeś Naczelny Hejterze :D
Pełna zgoda. Zamiast dyskutować na tematy związane z NBA to zawsze znajdzie się jakis Pan poliglota, któremu coś nie pasuje. Masakra.
Macie rację Panowie, „masakra” że ktoś zwraca uwagę na poprawność języka osobom, które wykonują pracę redakcyjną. Według Waszego myślenia, edytorzy czy osoby zajmujące się korektą w ogóle nie są potrzebne. Po cholerę w ogóle nam jest ortografia, przecież można pisać „koszykasz” – ważna jest treść! To cholernie smutne, że macie takie podejście do własnego, ojczystego języka. A przy tym jest to duża porażka systemu edukacji :)
I jeszcze ta inwektywa „Pan poliglota”. Dla wyjaśnienia, poliglota to ktoś, kto zna wiele języków, a nie ktoś, kto dba o ich poprawny zapis.
PS. Nie zdarzyło mi się jeszcze, bym na enbiej.pl zwracał komukolwiek uwagę o przecinki, ale są zasady, o które po prostu należy dbać, jeśli publikuje się teksty. I nie zwracam uwagi po to, by się czepiać, ale w celu edukacyjnym: być może taka wiedza przyda się w przyszłości Autorowi, czy to na enbiej.pl czy gdziekolwiek indziej.
wszystko racja, ale jest jedno 'ale’. Temat ortografii, interpunkcji czy tłumaczenia nie chcemy wrzucać na pierwszy plan. Naprawdę wolelibyśmy pogadać o samym bohaterze wpisu. Tak samo nie chcemy robić „beefu” w komentarzach. Średnio co 10 wpisów znajdzie się ktoś, kto zwróci uwagę. OK. Z reguły poprawiamy, korygujemy i kasujemy ten komentarz, by nie podnosić dyskusji nie na temat. Aha no i żeby nie było, cenimy Wasze uwagi i przyjmujemy je zawsze. W tym przypadku Alan dał wpis w nocy i nie było szybkiej reakcji z korektą. Np. ja jestem osobą, która sprawdza każdy tekst po wrzuceniu przez innego autora. Czasami nawet redaktorzy mają mnie dość w tej kwestii:-)
@Woy
Pełna zgoda, to nie powinno być na pierwszym planie – dlatego uznaję pomysł za kasowanie komentarzy z uwagami za dobry (zwłaszcza gdy mowa o przecinkach, bo już edukacyjny post o „okresie czasu” mógłby niektórym czytelnikom zapaść w pamięć i jest szansa, że w codziennym życiu nie będą tego błędu powielać – ot, enbiej.pl bawi i uczy).
A wracając do meritum, to cholernie szkoda Suns, mam nadzieję że to ostatnia zła wiadomość z Arizony, która z kontuzjami ma już spore doświadczenia.
Ojej. Jesteś tak poprawny, ze to az „słodkie”. Myślałem, iż moja kobieta jest upierdliwa, ale zmieniłem zdanie czytając niektórych Panow slodko pierdzacych z tej strony. Widocznie większość tutaj wypowiadających się jest zbyt ograniczonych i prostolinijnych na dyskusję z wyższymi sferami.
Panowie spokojnie, dzięki za uwagę mrph, postaram się uniknąć podobnych błędów na przyszłość. O ile błędy interpunkcyjne pewnie będą się zdarzać o tyle ten ze zwrotem „okres czasu” jest aż kłujący w oczy i szczerze powiem sam nie wiem dlaczego tak napisałem.
Najlepsi są poligloci ktorzy sami robią błędy. To nie jest ustawa o Sądzie Najwyższym gdzie liczy sie przecinek.
Chociaż takie błedy gdzie typek pisze do dziewczyny poszedłaś na spotted na fb jednak troche kłują w oczy a ile smiechu przy tym
To co może schallangujemy się lub ustawimy schedule ;-)?
@mrph
Dla jasności doceniam każdego człowieka, który ma znacznie większą wiedzę w danej dziedzinie ode mnie i lubię czytać takie wypowiedzi. Natomiast wolałbym, żeby tematy związane z NBA nie schodzily na bok przez poprawność językową. Najważniejsza jest treść i przede wszystkim wklad wszystkich chłopaków, którzy robią to z pasji nie dostajac nic wzamian. A ostatnio zrobiło się na stronie chyba aż nadto poprawnie a to może odstraszac nowych użytkowników, którzy będą bali się wypowiadać, bo ktoś ich zaraz zruga, że zrobił to źle i tamto. Pozdro.
Chu…z bledami:) wazne ze info napisane zrozumiale😀jol
Szkoda Knighta, a przy okazji staje się największym niewypałem transferowym Suns odkąd pamiętam, a śledzę ich poczynania od ładnych paru lat. Cofnijmy się w czasie do sezonu 2014/15. Słońca zaczynają rozgrywki trójką energetycznych guardów: Bledsoe, Dragic, Thomas. Każdy z nich na fajnym kontrakcie i wszystko byłoby cacy gdyby w koszykówkę można było grać 3 piłkami jednocześnie. Czas mija, słychać coraz więcej narzekań z Arizony, że jest logjam i że tak się nie da grać. Aby udobruchać najgłośniej marudzącego Dragica do zespołu dołącza jego mniej utalentowany brat (kolejny guard ale w porywach do SF). Nadchodzi wreszcie trade deadline. Dobrze sobie do tej pory radzący GM Suns McDonough głupieje. W jakiś pokręcony sposób (kilka drużyn w wymianie, zawodnicy, picki itp. nie pamiętam szczegółów) oddaje Thomasa do Bostonu, a drogocenny pick Lakers trafia do Philadelphi. Dlaczego drogocenny ? Bo historia tego picku zasługuje na osobny artykuł. Suns dostali go w 2012 r. za odchodzącego do LAL Nash’a. Był to wybór w drafcie 2015 ale zastrzeżony. Jak wiadomo Jeziorowcy już od kilku lat wycierają dno ligowej tabeli, dzięki czemu (i pomyślnym losowaniom) uchowali się z oddaniem tego picku aż do 2018. Gdyby Magic w tym roku wyciągnął inną kulkę to Lonzo Ball nie zaczynałby swojej wielkiej (?) kariery NBA w błysku fleszy Miasta Aniołów. Wracając do tematu, tak jak wspominałem tego pamiętnego dnia trade deadline McDonough (przez niektórych kibiców zwany wcześniej ale nigdy potem McMiracle) zgłupiał. Oddał Thomasa i ten już wtedy bardzo fajnie wyglądający pick a ściągnął bohatera tego newsa. Mało tego. Na ostatnią chwilę nie udało się za nic sensownego wymienić marudę Dragica, więc odszedł (z bratem) do Heat za paczkę frytek. No może nie do końca, bo jakieś picki Suns dostali które chyba wciąż posiadają, więc kto wie co przyniesie przyszłość.
Konkluzja tej przydługiej opowieści jest taka, że Suns mając trójkę fajnych guardów + fajny pick, zostali z jednym (Bledsoe) + jednym który zawiódł a teraz jego kariera znalazła się na zakręcie (Knight). Całe szczęście że po drodze trafił się Booker :-)
Bardzo szanuję takie komentarze, świetnie opisałeś to bagno w które wpadli Suns.
Tak sobie przewijam te komentarze a`la Bralczyk z Miodkiem i bach, nagle perełka. Świetnie napisane, lekko, ciekawie- dzięki ;-)
ale macie temat na taką butelkową pogodę… ;-)
I z kontuzji Brandona zrobiła się polemika Ala Miodek:)
Bravo!!!
czy Suns dokonawali wogóle jakichs wzmocnien przed tym sezonem? kto odszedl? w kazdym razie czuje ze znowu bedzie tankowanie….
Hej Hop! Przedłużyli zastrzeżonego Alana Williamsa i Devina Bookera (3 letni rookie contract, w 3 roku może zostać zastrzeżonym wolnym agentem). Podpisali Mike Jamesa i jakiegoś Josha Jacksona (czy jakoś tak ;-)). Następnie podpisali Davona Reeda. Wypierniczyli LeAndro Barbosę, a Brandon Knight sam się rozkwasił. Anyway – idą na mistrza, a prznajmniej play-off !!!
A zapomniałbym – planują jeszcze dodać jakiegoś Kyrie Irvinga, żeby zabezpieczyć ławkę ’-).