Okres tankowania drużyny z miasta Rocky’ego zakończył się tym off-seasonem. Cały ten „Proces” zapoczątkował były już generalny menadżer Sixers Sam Hinkie, jednakże do końca doprowadził go Bryan Colangelo.
Szybkie i sprawne działanie
Tych dwóch cech odmówić Colangelo’wi nie można. Philadelphia 76ers miała wybierać z numerem trzecim tegorocznego draftu, lecz szybka decyzja generalnego menadżera doprowadziła do wymiany, dzięki której Philly otrzymało prawo do pierwszego wyboru. Szóstki potrzebowały dobrego strzelca i kogoś kto może zostać liderem, zatem wybór był prosty i padł na Markelle’a Fultza. Krótko po tym Colangelo podpisał korzystną, roczną umowę z J.J Redickiem – kolejnym wybitnym strzelcem, w tym za 3 punkty. Mimo tego, że Philadelphia wyda na 33-latka 23 miliony dolarów to i tak nie będzie miała problemów z salary capem. Nie można zapomnieć o podpisaniu kolejnego 30-latka – Amira Johnsona. Skrzydłowy podpisał roczny kontrakt, za który zarobi 11 milionów dolarów. Warto też wspomnieć o tym, że generalny menadżer sprowadził wybranego rok temu w drafcie utalentowanego Turka – Furkana Korkmaza. Bryan Colangelo znacznie przyśpieszył proces przebudowy Sixers i dzięki jego ruchom Proces w końcu dobiegł końca.
Embiid jest niezbędny
Mimo tego, że Kameruńczyk nie został jeszcze dopuszczony do gier 5 vs 5, prawie nic nie stoi mu na drodze by brać udział w obozie przygotowawczym do sezonu. Informacja jak najbardziej korzystna, tylko nie wiemy jak długo Joel pozostanie zdrowy. Ten zaledwie 23-latek powinien już zagrać grubo ponad 100 spotkań w NBA, natomiast na parkiet wychodził zaledwie 31 razy i to tylko w ubiegłym sezonie. W ciągu około 25 minut spędzonych na boisku notował statystyki na poziomie 20.2pkt/7.8zb/2.5blk/2.1ast i rzucał z 46-procentową skutecznością. Liczby wyglądają bardzo dobrze, jednak dla Philadelphi najważniejsze jest jego zdrowie. Według ekspertów nba.com i jej Power Rankingu na przyszły sezon, drużyna z miasta Rocky’ego plasuje się na 20 pozycji, a 9 w konferencji. Czyli tuż za playoffami. Jednak w rozwinięciu można ujrzeć, że awans do post-season zależy głównie od zdrowia Joela Embiida właśnie. Gdy pojawiał się na boisku Sixers byli lepsi od rywali o 3.2 punktu na 100 posiadań. Gdy go zabrakło, byli o 7.8 punktu gorsi. Po tej statystyce widać jaką różnice potrafi zrobić młody center.
Nowe i stare twarze
W tym artykule nie można nie wspomnieć o pierwszym wyborze tegorocznego draftu, Markelle’u Fultzie. W trakcie Summer League radził sobie bardzo dobrze, jednak z gry wykluczyła go kontuzja kostki. Według źródeł wszystko już z nią w porządku i młody rozgrywający będzie brał udział w obozie przygotowawczym. Sam uważa, że jego rehabilitacja przechodzi bardzo sprawnie i dużą zasługę przypisuje sztabowi medycznemu. Z kolei Ben Simmons brał już udział w grze 5 vs 5. Co więcej, trener Brett Brown oznajmił że spróbuje grać Simmonsem na jedynce. Młody Australijczyk mimo swojego wzrostu słynie ze znakomitego podania, które pokazywał nam już w trakcie zeszłorocznego Summer League. To, który z dwójki Fultz-Simmons będzie grał na pozycji rozgrywającego zależeć będzie od sytuacji i drużyny przeciwnej. Oprócz tego trener Brown sądzi, że Simmons będzie w pełni gotów do gry i nie ograniczy jego minut na boisku.
Podsumowując, przyszły sezon będzie wielkim testem zarówno dla Bretta Browna jak i młodych zawodników 76ers. Największe nadzieje pokładane są oczywiście w trójce Embiid-Simmons-Fultz, jednak do sukcesu potrzebni są również skuteczni Redick, Saric czy Covington. Miejmy nadzieję, że Brown – uczeń Gregga Popovicha będzie w stanie poukładać wszystkie puzzle i poprowadzić ten zespół do tak upragnionych w mieście Rocky’ego playoffów.
Must watch w przyszłym sezonie. Saric Embid Covington, już są dobrzy. Do tego dwaj rookie top draftu.. wystarczy że jeden wypali. Wg mnie sufit kilometr nad Minnesota.
Aha i ponad 5 km nad Lakers 😀
9 miejsce w konferencji?! Chyba liczą, że będą jakieś długotrwałe kontuzje. Na moje to bedzie 4-5 miejsce. Do pierwszej trójki na wschodzie pewniakami są Cavs, Celtics i Raptors reszta będzie w zasięgu Sixers (o ile będą zdrowi).
Załóżmy, że nie ma Embiida i robi się krucho.
Covington to bardzo niedoceniany zawodnik, naprawdę idealny 3&D na dzisiejsze czasy, lubię oglądać tego chłopaka. Jego skuteczność powinna co roku wzrastać.
Wizards zdecydowanie nad Sixers.
Nie mogę się już doczekać finałów 76ers vs Wolves w 2022 r.
Mimo wszystko nie można zapominać o Bucks. Koziołki też pną się coraz wyżej.