Już dziś spotkaniem szlagierowym, Słowenii z Hiszpanią otwieramy półfinału EuroBasketu 2017. Wszyscy fani obu reprezentacji liczą na wysoki poziom widowiska, zbliżony do meczu Łotwa – Słowenia. Na pierwszym planie znów będą gracze rodem z NBA. Czy jednak sprawy w swoje ręce nie weźmie rewelacyjny nastolatek ze Słowenii, Luka Doncić?
czwartek:
SŁOWENIA – HISZPANIA
Alan: Niestety, drabinka ułożyła się w ten sposób że już w półfinale dochodzi do spotkania, które powinno być meczem o złotym medal Mistrzostw Europy. Oba zespoły na tym EuroBaskecie są niepokonane, jednakze w tym spotkaniu ktoś będzie musiał zejść z parkietu na tarczy. Słoweńcy w ćwierćfinale zagrali fantastyczne spotkanie przeciwko Łotyszom, rewelacyjny mecz dał nam trochę NBA we wrześniu. Mimo wygranej mecz ten obnażył ich niedoskonałości. Porzingis zagrał fantastyczne spotkanie, radził sobie z wysokimi graczami rywali bez problemów co na pewno nie jest dobrym prognostykiem przy fantastycznej postawie braci Gasolów na tym turnieju. Kluczem do ewentualnej wygranej Słoweńców musiałby być fantastyczny mecz pary Dragić-Doncić. Oczywiście nie jest to coś niemożliwego, jednakże nie chodzi tutaj tylko o ofensywę, będą musieli również pracować dużo w obronie. Następnym czynnikiem na korzyść hiszpańskiej ekipy jest niewątpliwie ławka rezerwowych. Zmiennicy drużyny z półwyspu Iberyjskiego mają dużo więcej jakości niż ich rywale, więc można się spodziewać że w tych momentach kiedy będą przebywać na boisku różnica punktowa będzie się powiększać na korzyść Hiszpanów. W zapowiedzi 1/4 pisałem że reprezentacja Hiszpanii nie gra na 100% swoich możliwości (zauważyło to również wiele innych osób, w tym nasi czytelnicy w komentarzach) i właściwie jest to prawda do teraz, za wyjątkiem trzeciej kwarty meczów z Niemcami, gdzie pokazali świetną koszykówką i za sprawą Marca Gasola przejechali się po Niemcach. Podsumowując, piłeczka jest po stronie Hiszpanów, jeśli zagrają dobre spotkanie to Słoweńcy nie powinni mieć wiele do powiedzenia ale na pewno nie można ich lekceważyć, to ekipa która ma dużo talentu, jest młoda (średnia wieku 25 lat) i głodna sukcesów. Stawiam na awans Hiszpanów, jednakże mam prawie pewność że w tej parze mamy zwycięzcę EuroBasketu.
Woy: Faworytem są Hiszpanie, którzy w spotkaniu z Niemcami pokazali jak szybko mogą zrobić różnicę w meczu. Wówczas ,w trzeciej kwarcie, skorzystali wybitnie z Marca Gasola (jakbyśmy przeczuwali dobry mecz Marca, dając jego zdjęcie na zapowiedź ćwierćfinałów :-) a i tak cały czas mam wrażenie, że pełni możliwości nie pokazali inni gracze (łącznie z Pauem Gasolem). Atutem teamu Sergio Scariolo jest doświadczenie w spotkaniu o stawkę. Dodatkowo para obrońców Rubio – Rodriguez będzie mogła przeciwstawić się duetowi Doncić – Dragić. Być może, przed nami, najlepsze spotkanie Mistrzostw. Słoweńcy postawią na swój atomowy duet obrońców i będą przede wszystkim szukali szans na przyspieszenie gry, dyktowanie wysokiego tempa i w końcu kontry. Igor Kokoshkov nie będzie się chciał pozwolić na łatwe powroty do obrony hiszpańskich wież, Gasolów i Hernangomezów. Postara się też o mocną defensywę w strefie podkoszowej, pod kierunkiem pary Vidmar – Randolph. Wygrana Słoweńców będzie ogromną niespodzianką, a warto przypomnieć, że oba teamy są niepokonane w turnieju. Zatem, kto przegra, odpada!
piątek:
ROSJA – SERBIA
Alan: W trakcie wczorajszego meczu Rosja-Grecja, pisałem do Woy’a że jestem gotowy na roast Aleksei’a Shveda. Oczywiście potem Shved wziął sprawy w swoje ręce i zamknął mi usta. 7 punktów, 6 strat, tak wyglądał dorobek tego gracza w 3 kwarcie, w tym fragmencie meczu Grecy prowadzili nawet 11 punktami. Od tego momentu zaczął się show byłego gracza NBA, który zakończył mecz z 26pkt/5as. To pokazuje jak bardzo zespół Sbornej jest uzależniony od gry swojego lidera. Duży udział w tym zwycięstwie miał też Mozgov, który wykonywał na boisku czarną robotę, dużo bloków, pudło spod kosza, bez krycia, zbiórek, dobrze zastawiał rywali oraz stawiał zasłony po których obwodowi gracze mogli punktować. Osobiście meczem ćwierćfinałowym Rosja-Grecja byłem rozczarowany, było to raczej przeciętne spotkanie, Grecy nie stanęli na wysokości zadania, prowadzili w meczu głównie dzięki słabości Rosjan a nie swojej dobrej grze, choć trzeba przyznać że w pierwszej połowie bronili bardzo mocno. Z drugiej strony Serbowie, którzy zaskakująco łatwo przejechali się po Włochach, którym nie pomógł nawet Ettore Messina. Zawiedli liderzy włoskiej drużyny, Belinelli 5/17 z gry (2/11 za 3), Datome 5/11 (2/6 za 3), więc zabrakło im z tej strony produkcji punktów które były niezbędne do nawiązania walki z Serbami. Drużyna z Bałkanów konsekwentnie zmierza do finału pod wodzą Bogdana Bogdanovicia. Smaczku temu spotkaniu dodaje fakt, że jest to rewanż za spotkanie z fazy grupowej, gdzie lepsi okazali się być Rosjanie. Zobaczymy jak obaj trenerzy wyciągną wnioski z tamtego meczu i w jaki sposób przełoży się na ten mecz. Najbardziej elektryzującym elementem tego starcia jest niewątpliwie pojedynek Alexei’a Shveda z Bogdanem Bogdanoviciem, obaj ciągną zespoły w kluczowych momentach i będzie od nich bardzo wiele zależało. Stawiam na Serbów, głównie z dwóch powodów – mecz ćwierćfinałowy obnażył braki tego zespołu i myślę że Dojrdjević oglądał ten mecz i będzie w stanie wykorzystać problemy rosyjskiego zespołu, które Grecy obnażyli w pierwszej połowie. Drugi powód to fakt że Bogdanovic jest bardziej clutch niż Shved. Lider Rosjan w końcówce meczu z Grecją za wszelką cenę chciał rzucić daggera, który zamknąłby mecz, co skończyło się tym że Bazarevich posadził go na chwilę na ławce bo za bardzo forsował akcje indywidualne. Hero basketball prawie nigdy nie kończy się dobrze. W przypadku Bogdanovicia doskonale pamiętamy jak przejął wyrównany mecz z Turkami (chociaż ja osobiście najbardziej z tego sezonu Bogdana pamiętam co zrobił w finałach ligi tureckiej z Besiktasem, gdzie przejął mecz przy pustych trybunach i dał Fenerbahce wygraną, w komentarzu wrzucę link, warto obejrzeć), może to być element kluczowy w przypadku wyrównanego meczu do samej końcówki a na papierze taki właśnie się zapowiada.
Woy: Rosjanie wrócili z dalekiej podróży podczas spotkania z Grecją. Takie mecze, gdzie się przegrywa, a następnie wykorzystuje szansę, niesamowicie budują morale. Dodatkowo, kunszt trenerski pokazał były gracz Sbornej, Sergiej Bazarevich. Zdecydował się na granie niższą piątką i dodanie drugiego rozgrywającego obok Shveda. Tym samym odciążył – słabo grającego w pierwszej połowie – gwiazdora reprezentacji Rosji. Rosjanie znów mieli dwóch liderów, w osobach Shveda i Mozgova, podczas gdy ten drugi blokował, zbierał i punktował. Tak grających Rosjan będzie bardzo ciężko zatrzymać wicemistrzom świata. Atutem ekipy Saso Djordjevića są zbilansowany skład oraz równa, turniejowa forma. W najwyższej dyspozycji jest Bogdan Bogdanović i to na niego najbardziej powinni zwrócić uwagę Rosjanie. Przed turniejem stawiałem Serbów na finalistów i Rosjan jako z jednych, którzy mogą nas zaskoczyć. W tym meczu większe szanse daję Serbom, ze wskazaniem 51-49% na wygraną.
*oba spotkania można obejrzeć na stronie TVPSport.pl, zarówno czwartkowe jak i piątkowe o 20:30.
Bogdanovic show.
Taka drobna uwaga: mecze są dziś i w piątek, a nie w piątek i sobotę😃
Dzięki, wyżej było ok, niżej było źle
A tvp sport wypial sie na basket i bedzie LE.
ale w TV i tylko dziś. Na necie i TVP Sport.pl (jak napisałem wyżej) będzie.