Informacje dosłownie z ostatniej chwili. Zmienia się format Meczu Gwiazd. Koniec z podziałem na Wschód i Zachód!
Prawdziwa bomba. Nadchodzący Mecz Gwiazd, który odbędzie się w Los Angeles będzie całkowicie inny. Od teraz dwójka zawodników z największą liczbą głosów z obu konferencji będzie dobierała swój skład gwiazd. Jednak bez obaw, te wybory nie będą pochodziły znikąd – obaj kapitanowie wybiorą gwiazdy z puli zawodników, na których zagłosowali fani, trenerzy i inni zawodnicy. Zobaczcie sami:
All the details on the NBA All-Star Game changes … pic.twitter.com/gmMWRDD2y0
— Marc Stein (@TheSteinLine) October 3, 2017
Richard Jefferson na wylocie
Takie informacje podał między innymi Jason Lloyd z The Athletic. W rotacji Kawalerzystów jest obecnie 16 zawodników z gwarantowanymi kontraktami. Eksperci twierdzą, że pozycja 37-latka jest poważnie zagrożona. W tym sezonie miałby otrzymać 2,5 miliona dolarów, czyli minimum dla weterana. Jego kontrakt ma być niedługo anulowany. Przypomnijmy, że Richard Jefferson chciał zakończyć sportową karierę tuż po zdobyciu mistrzostwa w sezonie 2015/2016 jednak jego losy potoczyły się inaczej i postanowił walczyć o kolejne trofeum w barwach Cavs. Czy doświadczony skrzydłowy wyjdzie w tym sezonie na parkiety NBA? Jeśli straci posadę w Cleveland to może to równać się z końcem jego przygody w najlepszej lidze świata. Na przestrzeni 16 lat notował średnie na poziomie 12.8pkt – 4.1zb – 2.1ast.
Thompson nie potrzebuje maxa
2-krotny mistrz NBA z Golden State Warriors jest otwarty na propozycję i jest w stanie zaakceptować mniejszą oferte, by pomóc finansom drużyny. Klay Thompson jest kluczową postacią w rotacji Steve’a Kerra i w interesie sterników klubu z Oakland leży to, by w nim pozostał. Jednak problemy z salary capem sprawiają, że nie będą w stanie zaproponować mu maksymalnej umowy tak jak w przypadku Stephena Curry’ego. W rozmowie z dziennikarzami wyznał, że mógłby postąpić podobnie jak Kevin Durant. Jednak postawił tu małe „ale” gdyż nie zarabia tyle z umów sponsorskich co ww. Durant. Włodarze kluby z pewnością mają twardy orzech do zgryzienia, jednak w drużynie gdzie jest „gwiazda na gwieździe” trzeba podejmować trudne decyzje.
Tristan Thompson celuje w rezerwowego sezonu
Kolejny Thompson w naszym zestawieniu. I po raz kolejny Cavs. Tym razem mowa o Tristanie Thompsonie, który zaakceptował swoją nową rolę w zespole. Tyronn Lue postanowił, że to Kevin Love będzie startował na centrze, a rolę silnego skrzydłowego powierzył niezawodnemu Jamesowi. Tristan będzie wchodził z ławki rezerwowych i wcale mu to nie przeszkadza. Co więcej ze źródeł ESPN wiemy, że gdy dowiedział się o tym od szkoleniowca, powiedział krótko: Rozumiem co się dzieje. Trenerze, po prostu zostanę Najlepszym Rezerwowym sezonu.
Panie redaktorze wełna trudny to może być zwód – orzech Nie! Orzech jest twardy do zgryzienia…
Haha, zawsze coś się źle napisze. To przez pośpiech, ale trzeba przyznać że błąd okropny.
Już poprawiam i dzięki za czujność :)
nazwisko wielką literą…Nie małą ; )
Czyli jak Westbrook bedzie wybierał, to KD bedzie w przeciwnej drużynie :)
Czy, Kyrie vs Bronek
To i tak tej szopki nie zmieni. Musieliby mieć opcje, że kontrakt maksymalny może być o 5 mln większy przy maxie. Wtedy, może zaczęliby grać na poważnie :) Ale i tak zawsze to będzie inaczej i możliwe, że ciekawiej.
W sumie to zburzenie pewnej tradycji, na której nikomu nie zależy a najmniej mi. Nie oglądam ASG już więcej dopóki grają pajace kładący się na parkiecie kiedy atakuje Giannis. Małe dzieci i ich mamy, bo dla nich jest mecz gwiazd, będą miały radochę i brak nudy(obrona jest nudna).
Pudrowanie syfu. Tak dosadnie to wypada ująć. Nadal ta sama głupia bieganina i 300+ pkt/mecz.
a może mecze gwiazd zawsze były dla małych dzieci…w końcu sporo osób tu, których fascynowały allstar weekendy…byliśmy małymi dziećmi
do konkursu wsadów powinni zaprosić ludzi z konkursów streetballowych pomiędzy nba
no właśnie nie. Mecz Gwiazd z lat ’90tych były rozgrywane w ten sposób, że pierwsza i ostatnia kwarta były na serio. Walczyli o wynik, były indywidualne pojedynki. Baa potrafili się na kimś skoncentrować i zniszczyć jego występ (O’Neal). Kiedy grał Jordan wszystkie mecze były rozgrywane w podobny sposób, MJ nie nawidził przegrywać. Początki XXI wieku i ASG też były dobre, kiedy na wyższy poziom wchodzili Iverson i Carter. Walka o wynik i emocje były.
możliwe…pamiętam wygwizdanie Jordana w Alamodome w 96 czy game winner 3ka Marburego 01 czy nawet obrona Mariona na MJ w ostatnim meczu (+3ka Kobego na faul)…ale w dużej mierze to była i miała być zabawa, ekstremalna rozrywka, zobaczyć tyle alley opów, wsadów, trójek ile można było w grze na kompie. przyznam że ostatnie 1-2 mecze, gdzie bite 48min zawodnicy odsuwają się by atakujący niczym Mojżesz mógł przejść pod kosz jest dziwne…może właśnie taki układ coś zmieni – bicie w ego – skład Lebrona vs skład Currego, czy nadmuchiwanie w mediach nieprzyjaźni LBJ Durant, Durant West…może właśnie tacy zawodnicy (bez trenera nawet) podciągną poziom motywacji….?
Czyli brak podziału w ASG, ale w normalnych rozgrywkach podział na konferencje zachowany, niech żyje logika…
+1, Lubię to, itp. W punkt.
Czyli wybierający będą mogli olać głos ludu. Będą rządziły sympatie i antypatie. Kolesiostwo górą!!!
slabe to, wolalbym już głosy dziennikarzy i trenerów. Mecz Gwiazd już dawno stracił swój smak.
w ten sposób Zaza P. ma szanse na ASG :D
Jak będzie wybierał Leonard to nie ma
a jeśli Zaza i Zhou Qi będą kapitanami ;)
Zmiane jakas trzeba bylo wprowadzic, organizatorzy pewnie maja nadzieje na wzbudzenie troche wiekszych emocji po przez pojedynek kapitanow. Ja uznaje to na plus.
takie tam z 1992 youtube.com/watch?v=5ctXFggUpPs czyli chca do tego powrocic..oby, w sumie inspirowane podworkiem, wf-em czy potyczka wewnatrz dream teamu youtube.com/watch?v=H9J8Cb2ApWs