Wchodzimy w trzeci sezon pracy z drużyną trenera Alvina Gentry’ego. Fachowca, który w przeszłości miał możliwość współpracy z Grantem Hillem (Detroit Pistons) oraz Steven Nashem (Phoenix Suns). Teraz, być może, staje on przed drużyną mającą największy indywidualny potencjał z drużyn z jakimi współpracował. Gentry ma do dyspozycji najlepszych podkoszowych ligi – DeMarcusa Cousinsa i Anthony’ego Davisa oraz uważanych za czołowych rozgrywających ligi – Jrue Holiday’a i Rajona Rondo. Wydaje się, że te nazwiska powinny w końcu zagwarantować Pels awans do topowej ósemki. Nic bardziej mylnego, przed Gentrym i jego zespołem masa pracy…
DWAJ SUPERSTARS
Anthony Davis jest w Nowym Orleanie od początku swojej przygody z zawodową koszykówką. Od lat wybierany do All Star zawodnik, dokłada coś nowego do swojego repertuaru zagrań, stając się przez to wszechstronniejszym graczem. Jest świetnym obrońcą, nie tylko w zagraniach 1 na 1, ale również coraz śmielej poczyna sobie w zespołowej defensywie (teraz dostał wsparcie weterana Tony’ego Allena). W ostatnim sezonie dołożył rzut z dystansu, który ma zamiar rozwijać. DeMarcus Cousins jest od laty postrzegany jako największy, ale i nieokrzesany talent, na pozycji środkowego. Bardzo wszechstronny w ataku, potrafiący ograć każdego w pojedynku 1 na 1 oraz nie bojący się rzutów z półdystansu, a nawet dystansu. Idealny zawodnik do gracza często podającego piłkę (znów zagra w drużynie w Rajonem Rondo), zamieniający podania na punkty. Gorzej jednak idzie Kuzynowi przy zaangażowaniu w obronie. Kiedy pod koniec poprzedniego okienka (zimowego) transferowego Kings zgodzili się wymianę z udziałem Buddy’ego Hielda wydawało się, że dla Pels nadeszły lepsze dni, iż ten duet jest w stanie poprowadzić Nowy Orlean do play off. Pierwsza, krótka próba nie znalazła powodzenia, a nadchodzące rozgrywki będą – być może – ostatnią szansą na wspólne granie Cousinsa z Davisem (Kuzynowi po sezonie kończy się umowa). Ważne jednak dla całego off-season w Nowym Orleanie, wokół nowych Twin Towers trzeba zbudować drużynę oraz wypełnić luki na pozostałych pozycjach.
KONTUZJE
Gentry nie ma szczęścia, pierwszy sezon z 30 wygranymi, drugi z 34 zwycięstwami. Odkąd pracuje w zakochanym w footballu mieście ciągle ma problem z kontuzjami graczy. Nie pamiętam by dysponował pełnią składu i przez jeden pełen miesiąc walczył wszystkim co posiada. Jeszcze na dobre nie weszliśmy w pre-season a Gentry już ma skróconą ławkę o trzech kolejnych graczy – Omera Asika (długa przerwa ze względu na chorobę Crohna ) , Solomona Hilla (operacja pachwiny, 6/8 miesięcy przerwy) oraz Franka Jacksona (drugi zabieg na prawej stopie, 3 miesiące z głowy). Może nie są to największe nazwiska, ale Dell Demps nie ma/ nie miał zbyt wiele miejsca w salary cap by sprowadzić nowych i więcej zarabiających graczy.
TRANSFERY
Zacznijmy od hasła o tonącym i brzytwie. Dell Demps zmuszony był wezwać na camp samego Perry’ego Jonesa, którego kariera najpierw była wysoko oceniana, a następnie mocno zweryfikowana przez kontuzje i podatność na nie. Gdzieś z chińskich wojaży wrócił utalentowany strzelec Jordan Crawford. Z Warriors pozyskano Iana Clarka, który ma wspierać obwodowych starterów. No i na przystawkę dwaj dobrzy znajomi, ze złotych czasów Boston Celtics (2008-2010) – Rajon Rondo oraz Tony Allen. Rondo przybył z Chicago, gdzie z kolei nie wyszła opcja budowy kolejnego, dużego trio. Natomiast niechciany już w Memphis – weteran z ciągle dużymi zdolnościami gry w obronie – Allen – ma wypełniać częściej pozycję numer 3. Nie ulega wątpliwości, że mając w składzie piątki , duet Rondo – Allen , sam Gentry nie zbuduje większego, przestrzennego grania.
KOLEJNY, NOWY POMYSŁ
Znajdując się erze small-ballu Demps&Gentry nietypowo postawili na Dwie Wieże. Oczywiście nazwiska Davisa i Cousinsa wspólnie dają najlepszą parę podkoszowych w lidze, ale tempo gry oraz gra na dystansie zostały osłabione (ewentualnie niezmienne). Ci, którzy zachłysnęli się możliwością gry obu podkoszowych muszą wziąć pod uwagę inne pozycje na boisku oraz idące za tym zmiany w piątce, czy szerokość ławki rezerwowych. Kiedy jeszcze projekt #1 czyli gra DMC z AD niezostały dopracowane, sternicy klubu porwali się na kolejny eksperyment. Do podpisanego na miliony i długie lata Jrue Holiday’a dokoptowali Rajona Rondo. Obaj kochają piłkę w rękach (nie mniej niż Cousins), obaj nie są wielkimi strzelcami na dystansie i obaj już nie są topowymi defensorami na swojej pozycji. Jeśli do tego popatrzymy na kontuzjowanego Hilla, dobranego Allena i mającego w rękach nową umowę Cunninghama (bardziej czwórka niż trójka) to odniesiemy wrażenie, że nawet pierwsza piątka NOP jest po prostu dużą zagadką.
FUNKCJONOWANIE
Płynny ruch piłki, wykorzystywanie wolnych do rzutu pozycji oraz stwarzanie przewag w pojedynkach 1na1 (podkoszowych). Taki, w skrócie, pomysł na grę ma Alvin Gentry i jego sztab. O akcje dwójkowe rozgrywających z wysokimi nie musimy się martwić, gdyż stanowić to będzie blisko 50% gry całego zespołu (Rondo, Holiday – Davis, Cousins). Niewykluczone też, iż obaj podkoszowi będą często popisywać się wysokimi zdobyczami punktowymi, ale czy znajdą one odzwierciedlenie w wynikach drużyny? Rondo kreujący, Holiday rzucający i biegający do kontr, a na skrzydle czający się do rzutu Cunningham, Crawford lub Clark. Dodatkowo, w razie potrzeby zmieniający obu PG – E’Twaun Moore, który bardzo solidnie prezentował się w poprzednich rozgrywkach. Czy to wystarczająca siła ognia na rywalizację o play off? Zwłaszcza gdy niemałe wzmocnienia poczyniono w Denver, Los Angeles (Lakers), Minnesocie oraz Sacramento (gdzie nikt już nie tęskni za Kuzynem…).
Podsumowanie:
Personalnie ten skład nie wygląda aż tak źle, jeśli weźmiemy pod uwagę kontuzje. Osobiście widzę w nim dwa problemy, najważniejszy to krótka ławka i mała liczba opcji na niej, które systematycznie będą wspierać starterów. Najbardziej brakuje mi niskiego skrzydłowego – Hilla – punktującego i zawiązującego grę, zwłaszcza, kiedy na boisku będą przebywać Allen i Rondo. Druga rzecz, kiedy ostygł podpis pod kontraktem Holiday’a niejeden ekspert kwestionował dlugość i wartość kontraktu Jrue; czy tych pieniędzy nie można było lepiej zainwestować? w gracza z większymi perspektywami, albo samego Jrue na krótszym kontrakcie?? Zastanawiam się czy Demps nie mógł pomyśleć o przechwyceniu Kentaviousa Caldewella Pope’a albo Marcusa Morrisa (obaj odeszli z Detroit) albo nawet Avery’ego Bradley’a (odszedł z Bostonu w efekcie wymiany z Detroit). Tego typu graczy brakuje w składzie Pels, a niewykluczone, gdyby manager wykonał więcej pracy mogłoby się okazać, że niekoniecznie skład musiałby wyglądać jak wygląda. Wydaje mi się, że Pelicans znów poczynią postęp i wygrają 4-5 spotkań więcej, w porównaniu do poprzednich rozgrywek, ale w ostatecznym rozrachunku tych wygranych będzie znów za mało by awansować do play off. O wyniku zdecydują detale. Wszak konkurencja nie spała i bardziej z głową dobierała brakujące ogniwa do składu (Nuggets, Wolves i Kings). Kto wie czy nadchodzący sezon nie będzie ostatnim w pracy z Pels zarówno Gentry’ego jak i Dempsa?
Wspieraj nas na Patronite.pl!
Oj tak, zamiast Holiday’a o niebo lepszym graczem dla Pels byłby taki Bradley. Piątka Rondo – Bradley – Allen – Davis – Cousins to już coś. Jest balans między atakiem i obroną. Jakoś tak bez głowy to wszystko. Nie klei mi się ten skład w ogóle.
Rondo – Bradley – Allen – tylko który z nich będzie stanowił zagrożenie w ofensywie ? spokojnie można odpuścić krycie…
znafffca dziwnie piszesz. Bradley nie jest zagrożeniem w ofensywie? 16 pkt na mecz 40% za trzy w ostatnim sezonie to chyba jednak jest zagrożenie ?
jeśli grasz Bradley’em i chcesz go również jako stopera to Allen wówczas nie musi przebywać na parkiecie. No chyba , że grasz z Warriors i potrzebujesz więcej defensywy. Dlatego też wspomniałem o Morrisie. Np. wyciągnąć Bradley’a i Morrisa.
Można też pomyśleć czy w lato np. nie odpuścić Cousinsa czy Rondo i połasić sie na Bradley’a oraz jeszcze jednego SF obok Hilla. Wówczas Davis znów byłby centralną postacią w ataku, a Gentry mógłby grać szybciej, a balans między obroną i atakiem zostałby zachowany.
Bradley jako shooter jest świetny. Kreować grę miałby Rondo. Davis i Cousins też rzucają z dystansu na niezłym procencie. Zgadzam się z Allenem, że nie musiałbym nim grać, ale obrona byłaby wtedy bardzo mocna.
Ja mam nadzieje na pels w playoffach
Postępy roosterowe Pelicansów z wyjątkiem Kuzinsa są fatalne. Holiday dramatycznie przepłacony, ogóry typu Hill, Asik podpisani tez na długo i za dużo. Ale tak to jest jak za zarządzanie odpowiada dwóch murzynów. Uważam, że są niecierpliwi i nie potrafią liczyć. Wokół Davisa można by zebrać solidny skład.