Za nami koszykarska uczta pod nazwą „Dzień Martina Luthera Kinga”, podczas której nie brakowało niespodzianek. Najpierw Hornets (117-106) niespodziewanie pokonali Pistons w hali w Detroit, po mocnym występie Dwighta Howarda (21 pkt i 17 zb). Hornets aż 68 oczek zdobyli w drugiej połowie, wykorzystując mega-luki w obronie byłych Mistrzów NBA. Dalej Joel Embiid wybił – kanadyjskim Dinozaurom – sny o pierwszym miejscu na Wschodzie, wrzucając 34 pkt przy 11 zb oraz przywracając Szóstki do normalności (bilansu 20-20) Raptors wyglądali słabiutko do trzeciej odsłony, udowadniając, iż nadal są drużyną własnego parkietu (14-10 na wyjazdach; 111-117). Milwaukee Bucks zepsuli kontynuację polskiej nocy – Marcinowi Gortatowi (tylko 4 pkt) – wygrywając przy mocnym udziale Giannisa A. (27 pkt i aż 20 zb!), 104-95. Chyba do największej niespodzianki doszło jednak w Atlancie, gdzie faworyzowani San Antonio Spurs ulegli teamowi byłego swojego asystenta – Mike’a Budenholzera. Dennis Schroeder znów prowadził Jastrzębie (102-99) z 26 pkt. Spurs tym samym utracili pozycję numer 3 na zachodzie NBA. W końcu wygrali też Knicks, w lokalnych derbach Nowego Jorku i dopiero przy trzecim starciu tego sezonu graczom Jeffa Hornacka udało się ograć Nets (119-104). Gwiazdą spotkania znów był Kristaps Porzingis (29 pkt).
Graczom Heat, którzy gościli w Chicago, dał się we znaki Zach LaVine, autor 18 pkt, 5 as i 5 zb. Tym samym skończyła się dobra passa zawodników Erika Spoelstry, a Byki wygrały po raz 17 w sezonie (119-111). Lauri Markannen w 41. występie na zawodowych parkietach trafił swój 100. rzut za trzy punkty. Sam Russell Westbrook był bliski quadruple triple double notując 19 pkt 16 as 9 zb i 10 strat w starciu przeciwko Kings (95-88). Będący w głębokim dołku Cavaliers, już drugi raz w bieżących rozgrywkach, dali się ograć Mistrzom NBA, Golden State Warriors (118-108). Mistrzowie włączyli wyższy bieg w finałowych minutach i na dobre uciekli Kawalerii w ostatnich 12 minutach (25-17). Kevin Durant znów okazał się lepszy (32 pkt) w starciu twarzą w twarz z LeBronem Jamesem (32 pkt). Indiana Pacers nadużyła gościnności w Salt Lake City, ogrywając Jazz-band aż 109-94, przy kolejnym świetnym występie Victora Oladipo (28 pkt, 6 zb, 6 as). Koniec końców, Lou Williams (31 pkt) czyli gracz tygodnia na Zachodzie zepsuł powrót do L.A. samemu Chrisowi Paulowi (19 pkt, 7 as, 6 zb). Rockets nie tylko przegrali mecz (102-113), ale również o mały włos nie zostali pobici w szatni przez tych samych rywali… Clippers po mocnym kryzysie i pladze kontuzji wracają do gry o play off i zajmują już 7.miejsce w konferencji.
Co dziś przed nami?
TIMBERWOLVES (29-16) – MAGIC (12-31) 1:00
- tylko 7 spotkań Magia wygrała na swoim parkiecie, natomiast Wolves 11-krotnie wygrywali na wyjazdach
- 20 pkt i 12 zb na mecz zdobywa średnio Karl Anthony Towns
- po świetnym początku sezonu przeciętne Aarona Gordona spadły do poziomu 18 pkt i 8 zb
- Wolves wygrali 5 meczów z rzędu i ich szansa na zwycięstwo to 56%
- Magic przegrali już 7 z rzędu a ich trener – Frank Vogel – ma bardzo gorący stołek
- Magic tracą aż 111 pkt na mecz, podczas gdy Wolves wrzucają przeciętnie 108 oczek
- w żadnej z drużyn nie ma większych kontuzji
PELICANS (22-20) – CELTICS (34-10) 1:30
- do Bostonu przyjeżdża były gracz Celtics, Rajon Rondo
- po znakiem zapytania stoją występy Jameera Nelsona oraz Jaysona Tatuma
- Pels rzucają i tracą tyle samo – średnio – na mecz po 111 pkt
- Celtics mają czołową defensywę NBA, tracąc tylko 97 pkt na mecz
- przypomnijmy, że New Orleans kontynuują mecze przeciwko wschodnim rywalom, a w ostatniej ich potyczce z Knicks sam Anthony Davis wrzucił 48 pkt!
- obie drużyny mają w nogach serie zwycięstw – Pels dwie wygrane , Celtics siedem zwycięstw
- Kyrie Irving z 24 pkt na mecz jest liderem C’s
- DeMarcus Cousins przy średnich 25.5 pkt i 12.6 zb lideruje Pelikanom
MAVERICKS (15-29) – NUGGETS (22-21) 3:00
- 15-5 to bilans Nuggets na własnym parkiecie, natomiast Mavs na wyjazdach notują 6-14
- Nikola Jokić jest najwszechstronniejszym Samorodkiem z 15 pkt – 10 zb – 5 as
- 71.5 % na zwycięstwo to szanse Nuggets wg ESPN
- co ciekawe, w ostatnich 10 meczach lepszy bilans mają gracze Ricka Carlisle (6-4) podczas gdy gracze Mike’a Malone’a tylko 4-6
- Nuggets lepiej prezentują się w ataku wrzucając rywalom 106 pkt, Mavs tylko 102
- Harrison Barnes z ponad 18 pkt na mecz to najskuteczniejszy zawodnik teamu z Texasu
- pod znakiem zapytania stoi występ JJ Barei, Nuggets są bez kontuzji
SUNS (16-28) – BLAZERS (22-21) 4:00
- Blazers przy lepszej postawie Pelicans oraz Clippers wypadli poza TOP8 Western Conference
- najlepszym graczem PTB pozostaje Damian Lillard, autor blisko 25 pkt i 5 zb na mecz
- Suns znów będą liczyć na strzelającego regularnie w graniach 25 pkt Devina Bookera
- Słońca już raz w tym sezonie ograły Traperów
- ESPN daje 79.8 % szans na zwycięstwo ekipie Terry’ego Stottsa
- TJ Warren i Shabazz Napier, występy tych graczy stoją pod znakiem zapytania
- obie drużyny mają w nogach seryjne porażki, 2x Suns i 3x Blazers
- po 103 pkt w straconych obronie i zdobytych w ataku notują Blazers
- Suns tracą średnio aż 112 pkt…
Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla SAS.
… :-( szkoda słów, to już nie chodzi o ten daremny mecz z Hawks, co chwila ktoś nie może zagrać, nie ma Manu, nie ma Gaya, Pau za chwilę przerwa, a młodzi dają dupy Murray porażka, Forbes nie popisał się, Bertans nierówny i poza rzutem mało wnosi do gry, najbliższe tygodnie to zapewne będzie „piłka do Aldridge’a” coś się z tego ugra, ogólnie to Hawks wcale tak dobrze nie grali, można powiedzieć że lekko docisnęli i to wystarczyło, jedyny plus? może to będzie zimny prysznic… Murray nie powinien dostawać więcej niż 10 minut w meczu, jak nie ma komu rozgrywać to niech to robi Anderson