1. Najbardziej zaskakująca Cię wymiana?
Paweł Kołakowski: Najbardziej zaskoczyło mnie to, że Marcin Gortat i DeAndre Jordan nie zmienili klubów. Z dużej chmury mały deszcz i nie ma co się oszukiwać, że w trakcie zamknięcia okienka transferowego szału nie było. Na pewno układ sił w lidze nie uległ jakiejś diametralnej zmianie. Czysta kosmetyka i nic więcej.
Marek Miłuński: Elfrid Payton za 2 rundowy pick do Suns? Ogólnie bardzo głębokie zmiany w Cavs.
Damian Wełna: Wymiana na linii Lakers-Cavs z udziałem Thomasa, Frye’a, Clarksona i Nance’a Jr. Od początku tej krótkiej przygody IT w Cavs było widać, że to nie jest klub w którym rozwinie swoje skrzydła – tak jak to miało miejsce w Bostonie. W Ohio uwypuklone zostały jego największe wady czyli brak umiejętności defensywnych i mały arsenał zagrań po stronie atakującej. Jednakże ta wymiana mimo wszystko zaskoczyła mnie najbardziej i była jedną z niewielu które uważam za fair dla obu stron.
Alan Jaguszewski: Powrót Wade’a do Miami Heat. Wydawało się że Wade jest jednym z niewielu graczy Cavaliers, którym nie można zarzucić zbyt wiele, na dodatek zarabiał bardzo małe pieniądze, nie był obciążeniem dla salary cap. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego że ruch ten wyniknął z powodu innych wymian, które miały wczoraj miejsce ale sam powrót Flasha na Florydę jest dla mnie zaskoczeniem. Pozytywnym, wraca do domu.
Woy: Thomas w Lakers. Crowder w Jazz. Nie zakładałem ich odejścia z Cavs. A już Wade z powrotem w Heat!
2. Dokąd zmierzają Cavs?
Paweł Kołakowski: Larry Nance Jr poszedł w ślady ojca i podobnie jak Sr przywdzieje barwy Cavs. Historia zatoczyła koło, piękna sprawa! Wracając do pytania o drogą Cavs? Oczyścili skład niemal ze wszelkich odpadów, bo nie da się budować zespołu wokół kumpli LeBrona (zwłaszcza tych będących cieniem samych siebie sprzed 5 lat). Nie wiem czy teraz ta drużyna jest mocniejsza, ale na pewno jest młodsza i może grać koszykówkę z większym polotem. Pierwszy krok ku budowie zespołu „after Lebron era”.
Marek Miłuński: Ja czytam te wymiany jako przygotowanie do ery „po LeBronie”. Więcej młodości i perspektyw na przyszłość. Bez sentymentów potraktowano wszystkich, którzy zawiedli – IT, Crowdera, Shumperta. Ogólnie uważam, że gorzej nie będzie, a jest spora szansa, że będzie lepiej. Czy to wystarczy na finały? Chyba pierwszy raz mam poważne wątpliwości. Zarówno Celtics, jak i Raptors w tej chwili dla mnie stoją wyżej.
Damian Wełna: Tak jak poprzedni rozmówcy uważam, że Cavs przygotowują się już do scenariuszu „bez LeBrona”, pozyskując młodych i perspektywicznych graczy (no może oprócz George’a Hilla). W tym momencie wymienili starsze ogniwa na młodą krew, która ma potencjał do zdobywania punktów. Jednocześnie sternicy ekipy z Ohio liczą na to, że te wymiany dadzą im drugi oddech w tym sezonie i po raz kolejny sprawią, że to Kawalerzyści zwyciężą w Konferencji Wschodniej.
Alan Jaguszewski: W tym sezonie zmierzają do poprawienia defensywy, m.in. poprzez switchowanie w obronie, teraz mają takie możliwości. Udało się dodać do składu trochę atletyzmu, którego bardzo w Ohio brakowało. Odmłodzono też kadrę, co może sugerować że są to przygotowania do postLeBronowej ery, lub też właśnie przygotowanie do następnych sezonów razem z nim. Odnośnie tego składu, którym aktualnie dysponują i wymian, których dokonali. Przed sezonem wymiana za Kyriego miała im dać obrońcę na Duranta – Crowdera, już go w klubie nie ma, co prawda jest Hill, który na pewno będzie lepiej bronił Curry’ego niż Kyrie czy, o zgrozo, Thomas ale nadal Cavs nie są moim zdaniem w stanie urwać Warriors więcej niż dwa mecze (zakładając optymistyczny scenariusz, że Lue szybko poukłada puzzle, w co osobiście nie wierzę, w marcu wróci Love i znowu będzie przemeblowanie rotacji i systemu gry).
Woy: wszystko fajnie. Przebudowa składu i poprawa chemii w tempie ekspresowym. Poprawa szybkości i atletyzmu oraz skuteczności z dystansu. Jest jednak zagadka czy starczy im czasu na złapanie zgrania i wspólnego rytmu? Przyznam szczerze szacunek dla Koby Altmana. Nawet jeśli LeBron odejdzie w lato to mają ciekawych i młodszych zawodników by za kilka miesięcy powalczyć o Play off. Dziś jest to drużyna na finał konferencji.
3. Czy Jazz będą mieć najmocniejszą obronę w NBA?
Paweł Kołakowski: Bez przesady, to zespół na dorobku i jeszcze długa droga przed nimi, aby być w czymkolwiek najlepszymi. Najpierw niech wejdą do Play Offów, tam będą mogli pokazać, że mają dobrą defensywę.
Marek Miłuński: Nie w tym sezonie. Dobra defensywa zespołowa jest wypadkową systemu i umiejętności indywidualnych graczy. O ile w tym drugim przypadku do Jazz przywędrował niezły obrońca – Jae Crowder, wątpię, żeby od razu wpłynęło to bardzo na obronę całego zespołu. Celtics i Spurs budowali swoją obronę przez kilka ostatnich sezonów.
Damian Wełna: Póki co nie. Pozyskanie Crowdera to oczywiście wielkie wzmocnienie po bronionej strefie parkietu, jednak uważam że jest to jeszcze zbyt mało. Dla Jazzmanów niezwykle ważne będzie wejście do Play Offów, a to tam jak zauważył Paweł Kołakowski – mogą pokazać prawdziwą siłę swojej defensywy.
Alan Jaguszewski: Najmocniejszą nie, ale zdecydowana czołówka. Napisałem w komentarzu pod wymianą w ramach której pozyskali Crowdera, że czołowe drużyny zachodu nie będą chciały z nimi grać i kilka osób chyba nie zrozumiało o co mi chodzi. Wcale nie o to że mogą oni ograć contenderów, tylko o to że granie przeciwko tak mocnej defensywie, grającej twardo i utrudniającej życie jak tylko się da, jest niewygodne i może kosztować sporo zdrowia nawet w czteromeczowej serii.
Woy: Gobert Ingles i Crowder wyglądać będą mocno w systemie Snydera. Każdy z nich to wartość dodatnia w obronie a Crowder jest graczem systemowym ( jak u Stevensa ale nie u Lue). Jazz zrobili największy defensywny przechwyt Trade deadline. Jeśli Jae się wkomponuje szybko to Jazz wejdą do Play off będąc niewygodnym rywalem dla każdego. Realnie patrząc mają potencjał na top obronę NBA.
4. Najwięksi przegrani okienka transferowego?
Paweł Kołakowski: „Nie chce być ponownie transferowany, podoba mi się tu” – I. Thomas po meczu w Wolves. Kilka godzin później filigranowy rozgrywający rezerwuje sobie bilet na lot do Miasta Aniołów. To jest czysta kwintesencja powiedzonka „biednemu wiatr w oczy”.
Marek Miłuński: Przyznam, że dość mało się działo i to mnie najbardziej zdziwiło. Są przecież drużyny z dużymi aspiracjami, którym „nie idzie”, albo chcieliby jeszcze więcej. Wizards, 76ers, Heat czy Spurs na Zachodzie nie wykonały żadnego poważniejszego ruchu. Każdy z tych teamów obecnie widzę maksymalnie w 2 rundzie (chyba, że Kawahi ozdrowieje i zacznie grać jak na niego przystało, ale na to się nie zanosi). Nie wzmocniły się też Celtics i Raptors, chociaż jeśli wyciągną po wykupie Joe Johnsona to odszczekam ostatnie słowa. Generalnie czuję się zawiedziony właśnie brakiem ryzyka i walki o więcej, jaką prezentowali chociażby Pistons przy wymianie Griffina.
Damian Wełna: Cięzko stwierdzić. Za największych przegranych uważam te ekipy które rzeczywiście potrzebują czegoś świeżego, jak chociażby Spurs czy Wizards, a mimo tego nie wywalczyły w tym okienku nic dla siebie. Oprócz tego zabrakło grubych wymian z udziałem 76ers, na które również liczyłem.
Alan Jaguszewski: Orlando Magic, oddali Elfrida Paytona za paczkę fajek, ja tego nie rozumiem, uważam że ten gracz za drugorundowy pick to przesada, to może być przydatny zawodnik z ławki. Oczywiście to tylko mała porażka, wybór z braku laku, ponieważ nie ma zespołu który przegrał zdecydowanie trade deadline.
Woy: Los Angeles Clippers oraz Isaiah Thomas . Clippers, bo stracili Griffina i mimo zapowiedzi nie zrobili nic więcej ani z Bradley’em ani z Jordanem. Praktycznie nie mają lidera a czekanie na duet George James może się zakończyć fiaskiem. Szans na Play off też nie zwiększyło im przedłużenie umowy z Williamsem. Thomas natomiast nie dostanie maksa i wątpię by został w Lakers na kolejny sezon…
5. Najwięksi wygrani okienka transferowego?
Paweł Kołakowski: Jeśli chodzi o wczorajsze ruchy to nie widzę, żadnych wygranych. Być może czas pokaże, że się mylę i nagle Jazz (którzy mieli w poprzednim kształcie wciąż aktualna serię 7 wygranych) wejdą do top 4 Zachodu. Realną różnicę zrobił Blake Griffin w Mo-Town i to właśnie Tłoki według mnie najbardziej skorzystały na wymianach w tym roku.
Marek Miłuński: Poza wspomnianymi w pytaniu 4 Pistons podobają mi się zmiany w Lakers. Wreszcie zaczęto odważnie kapitalizować mnogość talentu. Lato w Los Angeles zapowiada się znakomicie i już w przyszłym sezonie po kilku latach dominacji rywala zza miedzy w Los Angeles powinna nastąpić zmiana lidera. Fajna ekipa z charakterem powstaje również w Jazz.
Damian Wełna: Ja również do grona największych wygranych zaliczam Jeziorowców, którzy wymienili w końcu niechciane elementy układanki a w zamian dostali dwóch doświadczonych zawodników i pick w pierwszej rundzie draftu. Oprócz tego nie rozumiem o co chodziło Magic, które wymieniło swojego głównego rozgrywającego za wybór w drugiej rundzie w draftu i tutaj jak najbardziej podziwiam sterników Suns, którzy najprawdopodobniej najmniejszym kosztem pozyskali młodego jeszcze rozgrywającego.
Alan Jaguszewski: Autorzy pierwszej głośnej wymiany wczorajszego dnia czyli Cavs i Lakers. Oba zespoły osiągnęły dokładnie to co co chciały, Cavaliers pozbyli się Thomasa, dodali do składu młodszych graczy, z dużo większym atletyzmem, zyskali niezłego rozgrywającego, który potrafi bronić. Mają opcję z ławki na zdobywanie punktów – Hood oraz Clarkson. Wyciągnęli z tego trade deadline ile się dało. Lakers natomiast konsekwentnie pokazują nam że przebudowa idzie pełną parą, oddali niekorzystny kontrakt Clarksona, po sezonie spuszczą kontrakt Lopeza i będą mieli cap space pozwalający pozyskać dwóch all starów, którzy mogą przywrócić Lakers do playoffów, już nie idąc nawet w walkę o tytuł. Kwestia tego czy ktoś z największych gwiazd ligi da się namówić na grę w Staples Center już w przyszłym sezonie.
Woy: Toronto Raptors ( którzy zaraz mogą przygarnąć Vince’a Cartera ) oraz Boston Celtics ( czekający na Joe Johnsona ). Obie ekipy mają szansę na finał NBA, gdyż w Cavs będzie dalej nerwowo z presją na finał. My również dostaniemy więcej emocji i więcej walki po wschoniej stronie w drodze do finału NBA.
Dziwi mnie niepozyskasnie defensora przez OKC.
Tony Allen zaraz będzie.
Bulls go właśnie zwolnili.
Najwiekszy przegrany? Isaiah Thomas, w przeciągu pół roku od kandydata na MVP do zmiennika Lonzo Balla. Super mentor dla młodzieży z LA..
Z tym zmiennikiem nie do konca. Walton w systemie potrzebuje shootera na jedynce. Ball nim nie jest a transfer Thomasa trochę zamknie usta papa Ballowi.
Historia Thomasa to swietny przyklad jak okrutnym biznesem jest NBA.
dokładnie.
Zobacz też co dzieje się z McDermottem…
Myślę, że Hawks powinni go przygarnąć w następnym sezonie i były świetny w systemie Buda.