Witam. Kolejna noc z NBA za nami. Ostatnio rozpoczął się ostatni już miesiąc rozgrywek sezonu regularnego. Sytuacja każdej z drużyn z dnia na dzień staje się bardziej klarowna choć oczywiście wiele się jeszcze może zmienić i zapewne do tego dojdzie. Dziś w rozkładzie jazdy tylko cztery mecze. Zapraszam na przegląd wydarzeń.
Mniej więcej przez pierwsze 6 minut spotkania Bucks i Magic szli łeb w łeb, następnie jednak Magic zanotowali run 13-0 i to pozwoliło im zbudować jakąś tam przewagę nad rywalami. Pierwszą kwartę ostatecznie wygrali 36-20. W drugiej kwarcie Bucks bardzo mozolnie ale odrabiali deficyt. Ostatecznie prowadzenie udało im się objąć w trzeciej odsłonie dzięki serii 10-0. Na nic się to jednak zdało bo przez ostatnie 4 minuty trzeciej kwarty nie zdobyli ani jednego punktu a Magic odpowiedzieli serią 14-0. Tym samym na ostatnie 12 minut gospodarze wyszli z prowadzeniem 91-80. Koniec końców „Magikom” udało się dowieść to zwycięstwo do końca. Byli dziś bardzo dobrze dysponowani rzutowo. Trafiali na 51% skuteczności z gry a także 53% zza łuku wlepiając w tym aż 18 trójek. Najwięcej rzutów z dystansu trafił Jonathon Simmons, który ustanowił swój nowy rekord kariery w tej statystyce (7 celnych trójek) a także w punktach (35). Kroku dzielnie dotrzymywał mu D.J. Augustin, autor 32 punktów oraz 6 trafień z dystansu. Świetne zawody rozegrał także środkowy Magic – Nikola Vucevic, który miał 22 punkty, 9 zbiórek, 9 asyst oraz 4 przechwyty. Po stronie Bucks po raz kolejny już każdy z trójki Antetokounmpo, Middleton, Bledsoe przekroczył barierę 20 punktów. Jednak zdecydowanie najlepszy indywidualny występ zanotował Giannis – 38pts, 10reb, 7ast, 3stl.
Ależ było widowisko w TD Garden. Boston prowadził już w spotkaniu z Wizards nawet 20 punktami. Świetnie zaczęli, pierwsza kwarta wygrana 37-23 ale „Czarodzieje” ostatecznie wrócili z dalekiej podróży i zdołali odrobić straty pod koniec trzeciej kwarty. Czwarta odsłona to już walka kosz za kosz. Na 12.5 sekundy do końca Shane Larkin trafił dwa rzuty wolne i dał prowadzenie C’s 106-103. Wizards wzięli czas a ostatecznie gościem, który trafił rzut za trzy punkty na dogrywkę okazał się Jodie Meeks. Gospodarze mieli jeszcze 2.4 sekundy na zwycięstwo ale Marcus Morris nie trafił potencjalnego Game Winnera. W dogrywce strzelaninę rozpoczął Porter Jr. ale dobra przejdźmy do tego co najbardziej emocjonujące. Końcówka dogrywki, goście prowadzą 115-113, na niecałe 9 sekund do końca wchodzi Marcin Gortat za Jodi’ego Meeksa by wzmocnić fizyczność i siłę pod koszem i co się staje? Jayson Tatum trafia rzut z faulem na 3 sekundy do końca, czyim faulem? A no niestety, właśnie Polaka Rodaka… Ogólnie Gortat zaliczył kolejne mizerne zawody (25 minut spędzonych na parkiecie i jedyne 2 punkty zdobyte oraz 7 zbiórek). Dobra, co tam dalej w meczu się działo. A no działo się, debiutant, gość, który niedawno skończył 20 lat może zostać bohaterem meczu i dać wygraną zespołowi. Niestety dla niego chyba presja go zjadła i ten brak doświadczenia i chłodnej głowy zadecydował – pudłuje rzut wolny na zwycięstwo i mamy drugą dogrywkę. W drugich dodatkowych 5 minutach szybko przewagę 5 punktów wypracowali sobie Wizards. Trzymali ją skrupulatnie i ostatecznie trójka Roziera rzucona na 47 sekund do końca okazała się być ostatnim zdobytym punktem w tym spotkaniu. Zabrakło niewiele ale kibice TD Garden opuszczali w niezbyt dobrych nastrojach. Warto dodać jeszcze, że Celtics musieli radzić sobie bez Irvinga i Horforda, w ekipie gości wciąż brakuje Johna Walla.
Kelly Olynyk już nie pierwszy raz w tym sezonie miał szansę zapewnić zwycięstwo swojej drużynie celnymi rzutami wolnymi. Swoją robotę wykonał na 3 sekundy do końca meczu Heat prowadzili z Kings 111-109. Plany pokrzyżował mu debiutant i były zawodnik Kentucky – De’Aaron Fox, który trafił rzut równo z syreną na dogrywkę w której lepsi ostatecznie okazali się gospodarze wygrywając ją 12-8. Fox miał 20 punktów, Randolph dołożył 22 a z ławki dobre wsparcie dał Hield, autor 24 „oczek”. To już 9 z rzędu wyjazdowa porażka Heat!
Lakers udali się do Oracle Arena na czwarte i tym samym ostatnie już starcie w tym sezonie z Golden State Warriors. Miejsce kontuzjowanego Kyle’a Kuzmy zajał Isaiah Thomas, który tym samym zaliczył swój pierwszy start w barwach Lakers. Warriors zdziesiątkowane przez kontuzje. Nie zagrał Curry, Green, Thompson, West a także McCaw. Cała odpowiedzialność jeśli chodzi o punkty spoczywała na „KD”. Steve Kerr zdecydował się, że Pachulia powróci do wyjściowego składu a McGee wróci na ławkę. Była to dobra decyzja patrząc, że Zaza miał 10pts, 12reb, 5ast, 23min. „Wojownicy” wyszli piątką Cook, Young, Durant, Looney, Pachulia. No tak średnio bym powiedział, jak się jednak okazało żaden z zawodników nie zawiódł. Każdy z pierwszej piątki przekroczył barierę 10 punktów a Durant uskładał 26. Do tego bardzo dobre wsparcie z ławki punktowe dał Casspi (15pts, 7-8fg) oraz Livingston (13pts, 6-8fg). Ostatecznie wystarczyło to na taką drużynę jak Lakers. Trzech zawodników gości (Thomas, Lopez, Randle) zdobyli minimum 20 punktów. Lonzo Ball zanotował 11 asyst ale miał tylko 8 punktów na znów bardzo słabej skuteczności (3-11fg, 1-8fg3, 1-3ft), no tak po kontuzji fajnie rzucał a teraz znowu zaczął grać „swoje”.
Milwaukee Bucks(36-32) Orlando Magic (21-48) 117:126
Giannis Antetokounmpo – 38 PTS, 10 REB, 7 AST, 3 STL
Nikola Vucevic – 22 PTS, 9 REB, 9 AST, 4 STL
- Antetokounmpo – 38 Pts, 16-29 Fg, 10 Reb, 7 Ast, 3 Stl, 40 Min
- Middleton – 22 Pts, 8-16 Fg, 4-6 Fg3, 3 Reb, 5 Ast, 34 Min
- Henson – 8 Pts, 4-9 Fg, 9 Reb, 1 Ast, 30 Min
- Bledsoe – 20 Pts, 8-16 Fg, 3-7 Fg3, 2 Reb, 8 Ast, 4 Stl, 32 Min
- Parker – 14 Pts, 6-10 Fg, 4 Reb, 2 Ast, 22 Min
- Simmons – 35 Pts, 11-22 Fg, 7-12 Fg3, 4 Reb, 3 Ast, 38 Min
- Hezonja – 9 Pts, 4-11 Fg, 1-4 Fg3, 5 Reb, 1 Ast, 25 Min
- Vucevic – 22 Pts, 8-14 Fg, 9 Reb, 9 Ast, 4 Stl, 33 Min
- Augustin – 32 Pts, 9-15 Fg, 6-9 Fg3, 8-8 Ft, 3 Reb, 4 Ast, 2 Stl, 36 Min
- Iwundu – 4 Pts, 2 Reb, 3 Ast, 3 Stl, 12 Min
- Birch – 6 Pts, 9 Reb, 3 Ast, 29 Min
- Mack – 7 Pts, 3-8 Fg, 3 Reb, 6 Ast, 27 Min
Washington Wizards(39-30) Boston Celtics (46-22) 125:124
Bradley Beal – 34 PTS, 7 REB, 9 AST, 2 STL, 1 BLK
Marcus Morris – 31 PTS, 9 REB, 1 AST, 2 STL
- Morris – 20 Pts, 6-15 Fg, 2-5 Fg3, 6-8 Ft, 7 Reb, 4 Ast, 43 Min
- Porter – 18 Pts, 5-12 Fg, 3-6 Fg3, 11 Reb, 1 Ast, 3 Stl, 42 Min
- Gortat – 2 Pts, 7 Reb, 2 Ast, 2 Blk, 25 Min
- Beal – 34 Pts, 14-27 Fg, 3-10 Fg3, 7 Reb, 9 Ast, 2 Stl, 47 Min
- Satoransky – 10 Pts, 4-8 Fg, 2 Reb, 6 Ast, 2 Stl, 35 Min
- Oubre – 8 Pts, 3 Reb, 1 Ast, 2 Stl, 25 Min
- Mahinmi – 14 Pts, 6-9 Fg, 6 Oreb, 11 Reb, 1 Ast, 26 Min
- Morris – 31 Pts, 11-22 Fg, 4-8 Fg3, 9 Reb, 1 Ast, 2 Stl, 44 Min
- Yabusele – 4 Pts, 3 Reb, 5 Ast, 18 Min
- Tatum – 19 Pts, 9-23 Fg, 5 Reb, 6 Ast, 46 Min
- Baynes – 7 Pts, 5 Reb, 2 Ast, 33 Min
- Rozier – 21 Pts, 8-21 Fg, 4-9 Fg3, 5 Reb, 9 Ast, 2 Stl, 3 Blk, 48 Min
- Ojeleye – 5 Pts, 1 Reb, 1 Ast, 27 Min
- Nader – 10 Pts, 2-4 Fg3, 5 Reb, 1 Ast, 24 Min
- Monroe – 16 Pts, 8-9 Fg, 10 Reb, 1 Ast, 2 Blk, 25 Min
- Larkin – 11 Pts, 4-8 Fg, 1 Reb, 4 Ast, 2 Stl, 24 Min
Miami Heat(36-33) Sacramento Kings (22-47) 119:123
James Johnson – 18 PTS, 10 REB, 7 AST, 2 STL, 1 BLK
Buddy Hield – 24 PTS, 6 REB, 3 AST, 2 STL, 1 BLK
- Johnson – 18 Pts, 7-11 Fg, 10 Reb, 7 Ast, 2 Stl, 34 Min
- Adebayo – 6 Pts, 2-9 Fg, 16 Reb, 3 Ast, 27 Min
- Dragic – 33 Pts, 11-21 Fg, 3-4 Fg3, 8-9 Ft, 2 Reb, 3 Ast, 39 Min
- Johnson – 14 Pts, 5-10 Fg, 4-8 Fg3, 5 Reb, 2 Ast, 28 Min
- Olynyk – 13 Pts, 4-13 Fg, 2-6 Fg3, 8 Reb, 5 Ast, 31 Min
- Winslow – 10 Pts, 4-12 Fg, 7 Reb, 4 Ast, 38 Min
- Ellington – 22 Pts, 7-19 Fg, 6-17 Fg3, 1 Reb, 2 Ast, 36 Min
- Randolph – 22 Pts, 9-16 Fg, 2-4 Fg3, 9 Reb, 4 Ast, 33 Min
- Cauley-Stein – 10 Pts, 3-10 Fg, 9 Reb, 3 Ast, 3 Stl, 2 Blk, 36 Min
- Fox – 20 Pts, 9-14 Fg, 2 Reb, 3 Ast, 35 Min
- Bogdanovic – 14 Pts, 5-14 Fg, 2-5 Fg3, 3 Reb, 3 Ast, 32 Min
- Koufos – 6 Pts, 4 Reb, 1 Ast, 3 Blk, 18 Min
- Mason – 11 Pts, 4 Reb, 2 Ast, 18 Min
- Hield – 24 Pts, 9-16 Fg, 2-7 Fg3, 6 Reb, 3 Ast, 2 Stl, 31 Min
Los Angeles Lakers(31-37) Golden State Warriors (52-16) 106:117
Julius Randle – 22 PTS, 10 REB, 2 AST
Kevin Durant – 26 PTS, 5 REB, 6 AST, 2 STL, 1 BLK
- Randle – 22 Pts, 8-10 Fg, 6-9 Ft, 10 Reb, 2 Ast, 34 Min
- Lopez – 20 Pts, 8-15 Fg, 2-5 Fg3, 6 Reb, 2 Ast, 5 Blk, 36 Min
- Thomas – 20 Pts, 6-14 Fg, 5-9 Fg3, 1 Reb, 7 Ast, 37 Min
- Ball – 8 Pts, 3-11 Fg, 1-8 Fg3, 5 Reb, 11 Ast, 3 Stl, 39 Min
- Caldwell-Pope – 13 Pts, 4-13 Fg, 2-7 Fg3, 4 Reb, 1 Ast, 3 Stl, 32 Min
- Ennis – 12 Pts, 1 Reb, 1 Ast, 12 Min
- Caruso – 4 Pts, 1 Reb, 3 Stl, 21 Min
- Durant – 26 Pts, 10-19 Fg, 1-7 Fg3, 5 Reb, 6 Ast, 2 Stl, 5 Tov, 35 Min
- Looney – 11 Pts, 4-8 Fg, 5 Reb, 3 Ast, 2 Stl, 25 Min
- Pachulia – 10 Pts, 4-8 Fg, 6 Oreb, 12 Reb, 5 Ast, 23 Min
- Cook – 13 Pts, 5-11 Fg, 2 Reb, 1 Ast, 28 Min
- Young – 18 Pts, 6-13 Fg, 3-8 Fg3, 3 Reb, 2 Ast, 31 Min
- Casspi – 15 Pts, 7-8 Fg, 7 Reb, 1 Ast, 20 Min
- McGee – 2 Pts, 6 Reb, 2 Ast, 2 Blk, 13 Min
- Livingston – 13 Pts, 6-8 Fg, 4 Reb, 2 Stl, 20 Min
Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!
Boston mimo tylu brakujących graczy zagrał przyzwoicie, szkoda straconej szansy na wygraną. Ellington 17 rzutów wykonanych za trzy, koszykówko -quo vadis ??
Wizualnie wygląda to strasznie. Takie ciągłe łupanie za trzy. Myślę, że NBA coś w końcu zrobi, ale jeszcze na to poczekamy.
Jakby nie patrzeć, to Lakers również w osłabieniu, bez Ingrama, Harta oraz Kuzmy.
Tak siedzę cicho, przyczajony, czujny jak ważka na liściu i czytam komentarze różnych kibiców. Ponownie przewija się temat: 'Dużo rzucają za 3… i do tego jeszcze celnie… trzeba to zmienić bo nuda!’. Co bardziej optymistyczni przekonują, że liga się za to weźmie, bo i powinna… To ja się pytam czy na pewno, oraz jak dogodzić człowiekowi???
Mam wrażenie, że ewolucja kibica, poszła w dziwną stronę, gdzie ludzie coraz mniej doceniają koszykarskie rzemiosło, taktykę, wolę walki, trening czy talent, a coraz bardziej SHOW!… ale i to nie do końca… Co mam na myśli?
– Faule taktyczne na słabo rzucających osobiste, kończmy to! Nie ma znaczenia, że facet który zarabia 20 mln $ za sezon nie potrafi rzucać… problemem jest jego faulowanie i to, że musimy oglądać tą indolencję… bo wcale nie to, że gość jest leniwą łajzą, a inni chcą to wykorzystać! No to liga zmieniła.
– Obrona Spurs… NUDA!!!! Jak oglądać mecz, w którym drużyny rzucają po 70-80 pkt.??? No to liga zmienia!
– Ale jak to??? Co to za soft gra?? Do czego doszło, że nie można już nikogo dotknąć bo faul… Kiedyś to były czasy… byli bad boys!!! Banda bandytów z Detroit która trzęsła cała ligą, a teraz… zwykłe PUSIE… No to liga TROCHĘ odpuszcza…
-Ale jak to??? A co z Zazą??? Toć to bandyta… brutal… SZUBIENICA! SZUBIENICA!! SZUBIENICA!!! Skanduje wzburzony tłum… No i liga zmienia.
– Ale jak to??? Co się dzieje? Dotykają Hardena i faula??? Żenada, tego się nie da oglądać!!!
– Rzuty za 3, zaorać bo zbyt dużo rzucają i jak to oglądać??? To nie ma znaczenia, że koszykówka to sport polegający z założenia na rzucaniu… Nie ma znaczenia, że poziom rzutowy gości typu Curry to szczyt koszykarskiej zajebistości… To jest nudne… zaorać… No i liga może się tym zajmie…
– I co będzie dalej??? ASG bez obrony, z masą wsadów i ogromem punktów… to też NUDA!!!
To ja się pytam… JAK MA BYĆ??? Może np. tak:
– bez osobistych i rzutów za 3,
– liczą się tylko punkty zdobyte po dotknięciu obręczy,
– obrońca może interweniować tylko jak wie że zrobi monster blok, inaczej niech skacze i macha łapami, ale nie przeszkadza w efektownej paczce bo psuje show, ale oczywiście skoczyć powinien żeby był mega poster,
– zespoły nie mają żadnej taktyki, taktyka w NBA jest zabroniona jak liczenie w black jacku w kasynie w Las Vegas,
– zawodnicy się tłuka przynajmniej raz w połowie, ale starcie odbywa się pomiędzy desygnowanymi do bójki reprezentantami każdej z drużyn, może krąg na środku otoczyć siatką i rozłożyć tam matę?
– A do tego w przerwie meczu tańczą czarni, grubi, homoseksualni faceci którzy nie wierzą w nic… bo tańcząca laska to niezgodne z #metoo, biały to dyskryminacja czarnego, chudy to wykluczanie 'plus size’, hetero to cios w środowiska LGBT, a wierzący w coś dyskryminują tych co nie wierzą absolutnie w nic albo wierzą w coś innego!
Zatem słucham szanowni koledzy (i koleżanki) kibice. Jak ma być? Jaką macie wizję tej gry?
Dużo racji.
Kiedyś trener zapytał się naszej grupki, co jest najważniejsze w koszykówce? Oczywiście to były lata 90-te, więc przed trenerem stoją same Jordany i mówią, że trzeba skakać wysoko. No nie, skakać wysoko to trzeba w skoku wzwyż. To może szybko biegać? Nope, szybko biegać to trzeba na 100, 200, 400m itd. Więc co, dopytujemy? W koszykówce najważniejsze jest żeby chcieć rzucać do kosza i trafiać. Proste.
Ja bym się wziął na początek za kroki, to najbardziej razi.
Dużo racji w tym co piszesz…