Indiana Pacers 92 – 90 Cleveland Cavaliers
Bojan Bogdanovic, poprowadził Pacers do niesamowitego come backu zdobywając 15 ze swoich 30. punktów w 4. kwarcie, Dołożył do tego jeszcze 4 zbiórki. Indiana odrabiła 17 punktów straty i wyszła na prowadzenie w serii, 2-1. Wśród Cavs najlepszy był Lebron James z 28 pkt i 12 zb.
To co zrobili sędziowie między 6 a 3 minutą IV kwarty to kolejny argument, żeby jednak tego gówna zwanego NBA nie oglądać. Przypominam, że za wszelką cenę chcieli pomóc zniwelować Cavc 7 punktowy deficyt. i się by udało, gdyby nie szalona trójka Bogdanovica. Tym razem nie wyszło, ale bardzo źle to wróży konfrontacji. Koszulki Reblona mają schodzić, odpadnięcie w I rundzie nie wchodzi w grę.
I tak to się toczy. Szlag mnie trafia od dawna, a zaczęło się od momentu kiedy przyjrzałem się finałom Chicago-Utah. Regularnie Chicago grało na pograniczu obrony strefowej, było to do bólu czytelna, ale Majkel nie mógł przegrać, biznes się musi kręcić, wrestingo to wrestling. Nic w tym gównianym szoł się nie zmienia patrzę.
W tym rzecz! Na pograniczu czyli w granicach przepisów, nieprawdaż? Głupstwa mogą mieć swój wdzięk, ale nie głupota…