Tej nocy odbyły się 3-cie mecze w pojedynkach Pacers – Cavaliers, Wizards – Raptors, Bucks – Celtics.
Mecz w Indianapolis rozpoczął się od „ryku” publiczności. Tym razem LeBron nie zaczął dominować meczu jak w 2 spotkaniu serii na własnym parkiecie a za zdobywanie punktów na początku wziął się Hill. Nabuzowany Lance podążał za LeBronem krok w krok, ale LeBron głównie dzielił się piłką. Po wyrównanym i szybkim początku w grę obu drużyn wdał się chaos, z którym lepiej radzili sobie Cavaliers, co pozwoliło im zbudować 11 punktów przewagi na koniec 1 kwarty, przede wszystkim ze względu na aż 7 strat Pacers. W drugiej kwarcie Pacers nadal grali chaotycznie a podstawowym problemem były zbiórki. Brak ponowień akcji i przeciętna skuteczność sprawiły, że Cavaliers mogli spokojnie kontrolować grę. Ofensywę Cavaliers opanowała Miłość, swoje punkty dołożył LeBron co pozwoliło zbudować 17 punktów przewagi. Jedynym wyróżniającym się graczem w Pacers po atakowanej stronie parkietu był Bogdanovic.
Druga połowa zaczęła się od dużo agresywniejszej gry Oladipo, na którym w 1 połowie zastosowano „taktykę na Curry” z Finału z przed przyjścia KD, czyli wysokie podwajanie, co przełożyło się na jedynie 5 zdobytych punktów. Gra Cavaliers zaczęła przypominać tę z 1 meczu w Cleveland. Gdy piłka przestawała być w rękach LeBrona a gracz nie miał czystej pozycji to zaczynała się panika. Grająca zdecydowanie lepszą defensywę, niż w 1 połowie Indiana stopniowo odrabiała straty schodząc z boiska z 6 punktami straty po 3 kwarcie. Mecz wyrównał się niemal na samym początku 4 kwarty co sprawiło, że ze względu na publiczność Pacers oglądający zostali zmuszeniu do ściszenia poziomu dźwięku relacji. Ten kto tego nie zrobił mógł bardzo żałować gdy Bogdanovic najpierw trafił za 3 z faulem a potem ponowił udany rzut za 3 a Pacers uzyskali 7 punktów przewagi. Cavaliers odrobili straty po dwóch 3 LeBrona gdy na 5 minut przed końcem kwarty, po 5 faulu, a który został wymuszony przez LeBrona, z boiska zszedł Bogdanovic. Zaraz po powrocie na parkiet przy stanie 84-84 Bogdanovic zdobył 5 punktów. Cavaliers nie potrafili trafić żadnego rzutu a Pacers uzyskali 7 punktów przewagi. Trójki Lebrona i Love doprowadziły jeszcze do 1 punktu różnicy a faulowany Collison zdobył tylko 1 punkt z osobistych. Jednak Cavaliers nie mogąc już skorzystać z przerwy doprowadzili jedynie do desperackiej próby za 3 J.R. Smitha. Cavaliers przegrali wygrany mecz.
Przy gorszej postawie Oladipo (18 pkt.) przy 33% FG bohaterem meczu został Bogdanovic, który zdobył (30 pkt.) przy 73% FG i (7-9) za 3. Dodatkowo to przede wszystkim Bogdanovic był odpowiedzialny w obronie za LeBrona w drugiej połowie meczu. Najlepszy w Cavaliers LeBron James zdobył (28 pkt.) przy 45% FG i notując 12 zbiórek, 8 asyst. Bolączką Cavaliers po raz kolejny było bardzo małe wsparcie dla LeBrona ze strony innych graczy w 2 połowie meczu co doskonale wykorzystali Pacers wychodząc na 2-1 w serii.
Oglądających mecz Wizards – Raptors przywitał ładnie pomalowany parkiet w Waszyngtonie. Bardzo szybko na niewątpliwie estetycznym parkiecie pojawiła się rysa w postaci starcia Anunoby i Morrisa, co zakończyło się przewinieniami technicznymi dla obu graczy. Raptors szybko zbudowali 9 punktową przewagę, którą roztrwonili pod koniec 1 kwarty po 12 punktowym runie Wizards. Ofensywę Wizards na tym etapie gry prowadził Beal. Po początkowym szaleństwie i 1/5 z gry Wall zaczął grać dużo rozsądniej. To zaczęło przekładać się na zdecydowanie lepszą i bardzo skuteczną grę ofensywy Wizards. Przewaga Wizards, ze względu na nieco lepszą od Raptors defensywę a przede wszystkim straty Raptors, zaczęła stopniowo rosnąć i sięgała nawet 12 punktów. Ostatecznie 1 połowa zakończyła się 8 punktami przewagi dla Wizards.
3 kwarta to do połowy gra kosz za kosz. Pod koniec 3 kwarty gra Raptors stawała się coraz bardziej niefrasobliwa a Wizards zaczęli budować przewagę, która sięgnęła 19 punktów na koniec 3 kwarty. Ofensywa Wizards prowadzona przez Beala i Walla nadal utrzymała 58% skuteczności rzutów z gry. 4 kwarta była kwartą bez historii z nonszalancką grą pewnych siebie Wizards oraz pogodzonych z wynikiem Raptors.
Po słabym z perspektywy widza widowisku w Waszyngtonie, dzięki dużej skuteczności rzutowej Wizards wygrali 1 mecz w serii doprowadzając do stanu 1-2. Kluczem do wygranej była postawa liderów Wizards, gdzie Wall i Beal zdobyli po (28 pkt) a Wall dołożył do tego (14 asyst). Dobry występ zanotował Gortat zdobywając (16 pkt.) przy 8/10 z gry i dokładając 5 zbiórek. Najlepszym graczem Raptors był DeRozan, który zdobył 23 punkty.
Mecz w Milwaukee zaczął się od wysokiego C ze strony Bucks, którzy za sprawą skutecznej gry Antetokounmpo i Middletona szybko zaczęli budować przewagę. Z drugiej strony twarda obrona Bucks – 5 przechwytów, 5 bloków – przełożyła się na tragiczną skuteczność Celtics 11% z gry po pierwszej kwarcie. Celtics poprawili nieco grę w 2 kwarcie w ofensywie co przełożyło się na większą skuteczność i większe zdobycze punktowe, ale nadal nie potrafili zastopować graczy Bucks, którzy przy dużej skuteczności rzutów z gry 59% powiększyli przewagę do 23 punktów. Warto odnotować 5 bloków Makera.
W 3 kwarcie grające zdecydowanie lepiej w ofensywie Celtics próbowali kilku zrywów i zmniejszyli przewagę Bucks nawet do 10 punktów przy szczególnym udziale Tatuma, ale Bucks potrafili odpowiedzieć, dzięki skutecznej grze przede wszystkim Antetokounmpo i Parkera. W 4 kwarcie ze względu na rozstrzygnięty wynik meczu mogliśmy oglądać szaloną koszykówkę rodem ze streetballa, szczególnie gdy na boisku pojawił się trzeci garnitur graczy, co było momentami nawet przyjemne dla oka.
Najlepszym strzelcem Bucks, którzy doprowadzili do 1-2 w serii, był Middelton z (23 pkt.), ale do zwycięstwa poprowadził Bucks Antetokounmpo, zdobywca (19 pkt.) przy (8/13 z gry), a który odpowiadał za zdobycze punktowe w kluczowych momentach meczu. Warto odnotować przebudzenie się Parkera, czyli zdobywcy (17 pkt.). U Celtów godny uwagi był jedynie występ Hoforda, który zdobył (16 pkt.) przy wyjątkowej jak na graczy Celtics w tym meczu skuteczności (7/13 z gry), a także próbował najbardziej „szarpać” w 2 kwarcie meczu.
Cleveland Cavaliers(50-32) Indiana Pacers (48-34) 90:92
LeBron James – 28 PTS, 12 REB, 8 AST, 1 STL, 1 BLK
Bojan Bogdanovic – 30 PTS, 4 REB
- James – 28 Pts, 10-22 Fg, 4-7 Fg3, 12 Reb, 8 Ast, 6 Tov, 42 Min
- Love – 19 Pts, 7-13 Fg, 3-5 Fg3, 6 Reb, 1 Ast, 38 Min
- Hill – 13 Pts, 1 Reb, 1 Ast, 23 Min
- Smith – 8 Pts, 3-11 Fg, 2-8 Fg3, 5 Reb, 4 Stl, 34 Min
- Nance – 6 Pts, 5 Reb, 1 Ast, 18 Min
- Hood – 8 Pts, 4-8 Fg, 3 Ast, 2 Stl, 28 Min
- Young – 12 Pts, 6-10 Fg, 7 Reb, 1 Ast, 3 Stl, 2 Blk, 33 Min
- Bogdanovic – 30 Pts, 11-15 Fg, 7-9 Fg3, 4 Reb, 36 Min
- Turner – 8 Pts, 4-11 Fg, 0-4 Fg3, 10 Reb, 30 Min
- Collison – 3 Pts, 2 Reb, 3 Ast, 30 Min
- Oladipo – 18 Pts, 5-15 Fg, 1-8 Fg3, 7-8 Ft, 6 Reb, 7 Ast, 3 Stl, 5 Tov, 39 Min
- Stephenson – 8 Pts, 3-8 Fg, 5 Reb, 1 Ast, 23 Min
Toronto Raptors(59-23) Washington Wizards (43-39) 103:122
Kyle Lowry – 19 PTS, 4 REB, 8 AST, 3 STL
John Wall – 28 PTS, 6 REB, 14 AST, 4 STL, 1 BLK
- Ibaka – 3 Pts, 6 Reb, 2 Ast, 29 Min
- Anunoby – 12 Pts, 3 Reb, 1 Ast, 26 Min
- Valanciunas – 14 Pts, 6-8 Fg, 5 Reb, 1 Ast, 2 Stl, 23 Min
- Lowry – 19 Pts, 6-14 Fg, 5-8 Fg3, 4 Reb, 8 Ast, 3 Stl, 5 Tov, 35 Min
- DeRozan – 23 Pts, 10-22 Fg, 3 Reb, 4 Ast, 35 Min
- Porter – 8 Pts, 8 Reb, 2 Ast, 2 Blk, 31 Min
- Gortat – 16 Pts, 8-10 Fg, 5 Reb, 1 Ast, 26 Min
- Wall – 28 Pts, 12-23 Fg, 0-4 Fg3, 6 Reb, 14 Ast, 4 Stl, 36 Min
- Beal – 28 Pts, 10-19 Fg, 4-9 Fg3, 4 Reb, 4 Ast, 3 Stl, 39 Min
- Scott – 12 Pts, 3 Reb, 2 Ast, 28 Min
- Oubre – 12 Pts, 5-9 Fg, 4 Reb, 2 Blk, 26 Min
- Mahinmi – 6 Pts, 2 Reb, 1 Ast, 3 Blk, 11 Min
Boston Celtics(55-27) Milwaukee Bucks (44-38) 92:116
Greg Monroe – 15 PTS, 12 REB, 2 AST
Khris Middleton – 23 PTS, 8 REB, 7 AST, 1 STL, 1 BLK
- Horford – 16 Pts, 7-13 Fg, 3 Reb, 1 Ast, 24 Min
- Tatum – 14 Pts, 5-11 Fg, 5 Reb, 27 Min
- Baynes – 8 Pts, 8 Reb, 1 Ast, 30 Min
- Rozier – 9 Pts, 1-5 Fg3, 2 Reb, 9 Ast, 2 Stl, 5 Tov, 31 Min
- Brown – 11 Pts, 4-9 Fg, 4 Reb, 1 Ast, 29 Min
- Morris – 7 Pts, 2-8 Fg, 5 Reb, 25 Min
- Monroe – 15 Pts, 4-12 Fg, 7-10 Ft, 7 Oreb, 12 Reb, 2 Ast, 5 Tov, 23 Min
- Antetokounmpo – 19 Pts, 8-13 Fg, 3-4 Fg3, 5 Reb, 6 Ast, 2 Stl, 2 Blk, 27 Min
- Middleton – 23 Pts, 10-17 Fg, 3-6 Fg3, 8 Reb, 7 Ast, 33 Min
- Bledsoe – 17 Pts, 8-13 Fg, 4 Reb, 4 Ast, 27 Min
- Brogdon – 5 Pts, 2-8 Fg, 1-4 Fg3, 3 Reb, 3 Ast, 29 Min
- Parker – 17 Pts, 7-12 Fg, 1-4 Fg3, 5 Reb, 2 Ast, 2 Blk, 30 Min
- Maker – 14 Pts, 3-4 Fg3, 5 Reb, 5 Blk, 24 Min
Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!
Bogdanowic wyrasta na difensive player of the series hehe. Leflop ma problemy jak to akurat BB go kryje.
Go indiana go!!!
Na wyróżnienie zasługuje własne chemia i zgranie Pacers. Gra cały zespół, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Niesamowita robotę robi Bogdanowic, nie dość ze radzi sobie w obronie z LBJ to jeszcze zdobywa 30 pkt i 7 trójek! To jest to co cechuje dobrze zgrana drużynę. Gdy nie idzie liderowi, nagle odpala inny zawodnik, w Cavs tego po prostu nie ma. Lbj robi co może, ale sam juz chyba widzi ze czas w Ohio dobiega końca. W moich oczach zyskuje także Thad Young. Gra przytomnie w obronie i ataku, daje zbiórki, przechwyty, to czego Indiana potrzebuje. Oladipo w tej serii pokazuje ze jest all starem. Po pierwszym najlepszym, 33pkt meczu trochę spuscil z tonu ale gdyby nie on Pacers nie byliby w tym miejscu co teraz. Jego obecność napędza drużynę i kibiców, kto by pomyślal ze rozwinie się do takiego stopnia. Vic jeszcze pokaże pazura w tych PO. Czasami generalnie zastanawiam się czy w lato nie warto by zmienić coś na pozycji nr1. Collison gra raz lepiej, raz gorzej, jest solidnym graczem ale czy na starting5? Moze by tak przesunąć go na SG w przyszłym sezonie i wchodzilby z lawki z Josephem? Cieszylbym się gdyby w lato się coś na 1 zmieniło. Może jakis mlody chłopak z draftu… Brunson, Devonte Graham czy Aron Holiday wyglądają ciekawie, akurat pod koniec 1 rundy w sam raz, chyba ze Pacers chca powalczyc o Kembe latem :) Jestem pozytywnie nastawiony co do naszej przyszłości. Przt takiej grze może nawet finały konferencji przy dobrych wiatrach? ;p Go Pacers!
Kemba z Oladipo ? Bez sens. On jest combo garden i nie potrzebuje drugiego koło siebie. On właśnie potrzebuje takiego collisona dobra obrona + 3 .
Collison nie daje dobrej obrony mimo wszystko, 3 ma dobrą, ale właśnie w takich momentach jak dzisiaj z Cavs gdyby nie BB to kto by wziął na siebie ciężar? Collison do Vica pasuje to prawda, ale nie daje wg mnie druzynie tyle ile by się wymagało od rozgrywającego, a juz w zimowym trade deadline Kemba był przymierzany do Pacers stąd o nim pomyślałem… Z innej półki ale przecież CP3 i Harden to tez miał byc słaby pomysł, jak mozna połączyć takich dwóch zawodników? D’Antoni dał rade i wyglądają wysmienicie swięc czemu McMillan nie miałby dac rady?
Ja osobiście z jakimś wzruszeniem oglądałem wczorajszy mecz Gortata zdając sobie sprawę, że może to być jego jeden z ostatnich występów w barwach Wizards. W ogóle ta kariera Marcina niestety bardzo szybko zbliża się do końca, liga ucieka niemiłosiernie pod względem stylu gry i tak naprawdę tylko 100% profesjonalizm trzyma tego dinozaura w lidze. Fajnie, że na spotkania w PO mimo wszystko potrafi jeszcze się spiąć. Kończy nam się ta mimo wszystko bardzo ciekawa kariera Gortata, to pewnie jego ostatni sezon w stolicy, miejmy nadzieję, że zagrzeje jeszcze miejsce w ciekawym contenderze wchodząc z ławki na 15-20 minut, gdyż może mu już być ciężko wychodzić w jakimkolwiek innym klubie w s5…
Odnośnie Bucks, cholera aż mnie bierze z racji przegrania 1 spotkania. Cieszy wczorajsza wygrana i postawa Middletona, który dalej jest bardzo niedocenianym zawodnikiem, a tak naprawdę współnie z Giannisem ciągną ten zespół. Martwi mnie brak powrotu do formy Jabari’ego Parkera, który miał być niezbędny w PO, a tu klops.
Pacers vs Cavs? Obejrzałem do końca 3 kwarty i ostatnie 2 minuty i cóż powiedzieć? LBJ to już dziś człowiek instytucja, który jeśli tylko chce staje się najlepszy na świecie, lecz niestety ma już 33 lata i w każdy meczu nie będzie mógł dać z siebie 100%, Cavs są słabi i postawa Lebrona tego może nie zmienić, brawo dla Bogdanovica, Stephensona i Vica.
Akurat w 3 meczu było dużo rotacji a gra Parkera z Dellavedem była co najmniej poprawna. Te 17 pkt. Parkera nie było w „śmieciowym czasie”.
Gortat udowodnił na pewno, że nadal jest lepszy od takiego Mahinmi.
Przepraszam, że to powiem, ale nie przychodzi mi żaden inny komentarz. Po pierwszej niezłej połowie, w drugiej, poza ostatnim rzutem za 3, Kevin Love zagrał jak dupa. LBJ ciągnął jak mógł i wystarczył jeden gość, który na chwilę weźmie na siebie ciężar zdobywania punktów. Love jedynie potrafił łapać głupie przewinienia i generować straty.
Bojan świetny. Trochę się zastanawiam czy to tylko jednorazowy dzień konia, ale Bojan już od jakiegoś czasu poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
Wcale nie jestem pewien czy Celtics przejdą Bucks. Oni są tak słabi ofensywnie przy tych kontuzjach. Jak tylko Bucks zdobędą 110 punktów to praktycznie jest wygrana.
Co do Raptors uważam, że jeżeli w tym roku im nie wyjdzie, to powinni się pozbyć Lowry’ego, który niestety jest opcją tylko na RS. Porównajmy go do takiego Rondo, który w RS grał przeciętnie, a teraz gra mistrzowski basket.
Generalnie zniknęli zarówno Love jak też Hill. Z tego co pamiętam to Hill miał 9 pkt. po pierwszej kwarcie a Love miał 13 pkt. po pierwszej połowie.
Bojan na konferencji pomeczowej powiedział, że źle mu się grało w Cleveland i pracował nad swoją grą, żeby się przełamać. Przede wszystkim nad odwagą by oddawać rzuty za 3 z większych odległości = w Cleveland wg. niego drżała mu ręka.
Bucks ustawili mecz w 1 połowie. Jednak to nie był jedynie problem z ofensywą Celtów, bo Kozły postawiły naprawdę twarde warunki Celtom w obronie. To się przełożyło na liczne przechwyty, bloki, ale też faule, które średnio wykorzystywali Celtics.
Tylko spokojnie, liga nie da bronowi odpasc w 1 rundzie.