Wyniki Playoffs: Spurs 1, Warriors 3 – Manu i Aldridge wyrwali Spurs spod topora

Jeden krok. Tyle musieli zrobić Warriors, aby awansować do drugiej rundy. Tylko lub aż, zależy, jak patrzeć. Nadal bez Curry’ego – ale w Spurs nie gra przecież Leonard, zaś Klay, Durant i reszta dotychczas świetnie sobie radzili bez swojego lidera. Niby nie było presji, ale jednak lepiej szybciej zakończyć serię i mieć więcej czasu na przygotowanie się do następnej. Taki właśnie cel przyświecał Dubs. A Ostrogi? Cóż, musiały walczyć o życie. I zrobiły to. A poprowadził ich 40-latek.

 

W pierwszej kwarcie Warriors wiele razy tracili piłkę (w pierwszym 10 minutach: 7-0 w stratach), przez co nie mogli zbudować przewagi. Dobrze jednak bronili, dzięki czemu Spurs nie odskoczyli. Trafiali dla nich m.in. LaMarcus Aldridge,(zza łuku) Danny Green oraz Rudy Gay.

https://twitter.com/spurs/status/988142550430040064

Dzięki dwóm trójkom Kevina Duranta oraz dobitce Draymonda Greena Dubs doprowadzili do remisu 12-12. Potem jednak run 7-0 zanotowali gospodarze, dzięki czemu zbudowali pierwszą poważniejszą przewagę. Chwilę później powiększyli ją – trafiali Aldridge oraz za 3 Pau Gasol. Osiągnęli swoją najwyższą przewagę w całej serii – wynosiła ona 10 punktów. Przed końcem pierwszej kwarty Warriors zdołali zniwelować tylko 2 oczka straty. Po 12 minutach było 30-22 dla Ostróg.

Tony Parker jak za dawnych lat:

https://twitter.com/NBA/status/988147758140977153

 

Drugą kwartę celną trójką otworzył Draymond, ale Spurs odpowiedzieli. All-Star Forward Dubs jednak dopiero się rozkręcał – chwilę potem zaliczył świetną asystę w kontrze do Shauna Livingstona, co spowodowało wzięcie czasu przez coacha Messinę.

https://twitter.com/NBA/status/988149359069065217

Spurs jednak potrafili odpowiedzieć – po dwóch trafieniach Tony’ego Parkera oraz zbiórce w ataku i dobitce z faulem Gaya gospodarze prowadzili 11 oczkami. Durant i JaVale McGee zdobyli punkty, ale nadal bolączką obrońców tytułu były straty. Tracili przez to szanse na oddawanie rzutów. Po trójce Manu Ginobiliego (dzięki której został nr 3 w ilości trójek w Playoffs) różnica znów wynosiła dziesięć punktów – a gdy 5 oczek (trójka i półdystans) dołożył Dejounte Murray było już +15. Steve Kerr wziął czas.

https://twitter.com/NBA/status/988152989654405120

Warriors potrzebowali punktów od Klaya Thompsona – i dostali od niego trójkę. Dubs świetnie zbierali w ataku (brylowali w tym zwłaszcza Kevon Looney oraz Draymond), ale nie trafiali dobitek. W odpowiedzi zaś kolejną trójkę (trzecią, na 100% skuteczności) trafił zaś z rogu Murray. Było wówczas +16. Potem goście wiele razy próbowali trafić (zbierali, rzucali, zbierali, rzucali…), ale piłka nie znalazła drogi do kosza. Do przerwy wynik brzmiał 56-42 dla Spurs.

https://twitter.com/warriors/status/988154440203972608

https://twitter.com/NBA/status/988154545560870912

 

Szybkie 7-0 Warriors (w tym m.in. kolejna trójka Thompsona) na początku trzeciej odsłony niebezpiecznie zmniejszyło dystans. Powiększył go trójką Aldridge. Kilka minut później LaMarcus przymierzył z dystansu ponownie. Tym razem był w rogu, a jego celna trójka dała 12 punktową zaliczkę gospodarzom. Coach Kerr wziął czas.

https://twitter.com/NBA/status/988163443185389568

Po nim momentalnie zza łuku trafił Durant. Jednak Warriors nie mogli zmniejszyć dystansu, gdyż Spurs również punktowali. Sytuacja powtórzyła się na 3 minuty do końca. Dubs doszli Ostrogi na 8 oczek, ale za 2 trafił Ginobili. Tyle samo oddał Klay, ale chwilę później zza łuku po raz drugi w tej odsłonie przymierzył Patty Mills – i znów było +11. W ostatnich minutach tej części goście małymi kroczkami pomniejszali przewagę – po trafieniu KD na 0.3 do końca kwarty było 77-71 – i takim wynikiem zakończyła się trzecia odsłona.

https://twitter.com/warriors/status/988166735952920576

Ostatnie 12 minut walki Spurs o Game 5 rozpoczął wsadem Gay. Dobra obrona oraz punkty dały Ostrogom powrót na prowadzenie dwucyfrową przewagę. Szalał Danny Green – zablokował Thompsona, a potem trafił trójkę. Punktował też Kyle Anderson – zaś Warriors zacięli się. Przełamali to jednak wolnymi Duranta i dobitką Draymonda. Nadal jednak było wówczas +7. Kiedy jednak Durant znów trafił z półdystansu, przyjezdni zbliżyli się na 5 oczek. Czas dla Spurs, 6:30 do końca meczu.

https://twitter.com/NBA/status/988169897007083520

KD był nie do zatrzymania. Po jego kolejnej trójce (która dała mu zdobycz powyżej 30) Warriors doszli Spurs na 2 oczka. Jednak, gdy na 4:22 do końca niesamowicie trudną trójkę pod presją czasu trafił Aldridge, znów było +7. Czas dla Warriors. Co za rzut!

https://twitter.com/NBA/status/988171611420413953

Trafienie oddał Durant, ale zza łuku przymierzył Ginobili. Spurs wyszli na +8, a Dubs kończył się czas. Na 2:10 do końca gospodarze wymusili błąd 24 sekund – a zaraz po tym kolejny arcytrudny rzut Aldridge’a znalazł drogę do kosza. 8 oczek różnicy. Potem Manu zaczarował raz jeszcze i trafił mimo świetnej obrony Greena. Czas dla Warriors, 1:19 do końca, +10 Spurs! MANUUUUU!

https://twitter.com/NBATV/status/988174670183546880

Dubs nie trafiali kolejnych rzutów. Ostatnio cios zadał Manu, dobijając przeciwników trójką. Co za show 40-letniego Argentyńczyka!

LaMarcus Aldridge dał Ostrogom 22 oczka i 10 zbiórek (3/3 za 3). Manu Ginobili – 16 punktów i 5 asyst. Dużo dał też Rudy Gay, autor 14 pkt i 7 zb.

Dla pokonanych aż 34 oczka zdobył Kevin Durant (miał też 13 zbiórek) – chociaż tylko 4/13 zza łuku. Bliski triple-double był Draymond Green (po 9 pkt i as, 18 zbiórek). Słabo jak na swoje standardy zagrał za to Klay Thompson – miał tylko 12 oczek, przy fatalnej skuteczności 4/16 z gry.

PEŁNE STATYSTYKI

 

Kolejne spotkanie w nocy z wtorek na środę.