W serii zapowiedzi przybliżymy Wam wszystkie pary, które pozostały na placu boju. Skupimy się na ich mocnych i słabych stronach, elementach kluczowych dla danej rywalizacji oraz spróbujemy wytypować, jakim wynikiem zakończą się zmagania tych ekip. Zapraszamy!
Kacper – Utah Jazz: 48-34, 3 miejsce w Northwest Division
Alan – Houston Rockets: 65-17, 1 miejsce w Southwest Division
Bilans w sezonie zasadniczym: 4-0 dla Rockets
MOCNE STRONY
Jazz:
- Rudy Gobert i jego gra w obronie. Francuz w I rundzie z OKC notował 13.5 punkta, 10.7 zbiórki i 2.3 bloku na mecz. Statystyka ta i tak nie odzwierciedla wpływu na obronę Jazz. Jestem ciekaw jaką skuteczność mieli gracze Thunder w rzutach spod samego kosza, gdy znajdywali się w zasięgu Goberta. Oglądając mecze, wydawało mi się, że każdy zawodnik OKC przy Gobercie malał w uszach. Nawet Russell „hiper-ego” Westbrook.
- Quin Snyder. Jazz są świetnie zbilansowanym zespołem. Nie będziemy się tu po raz kolejny rozpisywać o tym, jak bardzo Nutki zaskoczyły swoją formą po utracie Haywarda itd… Snyder daje zawodnikom komfort – obdarza ich dużym zaufaniem jednocześnie cały czas kontroluje tempo ich gry. Cechuje go to, że twardo stoi za swoimi zawodnikami. W meczach PO, gdzie poziom adrenaliny jest inny niż w sezonie, może swoim zachowaniem wynieść grę Jazz na wyższy poziom.
- Donovan Mitchell. W PO jest coraz lepszym i innym graczem. Ten gość zadziwia wszystkich, w I rundzie zaliczał 28.5 punkta (!), 7.2 zbiórki (!) przy 46.2% skuteczności gry. Masakra. Przed Mitchellem kolejne wyzwanie – Rubio wróci może dopiero na 4 mecz – czy Spida uniesie jeszcze więcej na swoich barkach?
- Team Effort. Snyder powiedział „the strength of our team is our team”. Tak rzeczywiście jest, na grę Jazz świetnie się patrzy. Widać świetną team chemistry. Teraz, osiągnęli już na prawdę dużo, grają bez presji, kto wie co się może zdarzyć.
Rockets:
- Defensywa. Od początku sezonu wspominam o tym, że w grze Rockets widzimy grit & grind, który pozwolił wejść zespołowi na zdecydowanie wyższy poziom w defensywie na bronionej połowie. Oczywiście jest konsekwencja dodania do składu Chrisa Paula czy PJ Tuckera. Oprócz nich są jeszcze bardzo dobrze broniący Capela oraz Ariza co powoduje, że nawet niedoskonałości defensywne Hardena nie są aż tak widocznie i często to właśnie defensywa jest kluczowa dla wygranych meczów dla Rockets.
- Upside. W pierwszej rundzie Rockets na pewno nie zagrali na miarę swoich możliwości. Być może było to spowodowane, tym że po prostu w starciach z Timberwolves nie musieli wznieść się na wyżyny swoich możliwości a i tak dosyć łatwo ograli zespół prowadzony przez Thibodeau.
- Głębia składu. W trakcie serii z Houston mieliśmy bardzo dobry przykład tego jak ciężko jest zatrzymać Rakiety jako zespół. Gdy cała drużyna była slabiej dysponowana to do wygranej w G1 poprowadził ją Harden. Natomiast gdy liderzy zespołu grali słabiej, to jak diabeł z pudełka wyskakiwali nam Gerald Green lub Trevor Ariza i zapewniali drużynie potrzebne punkty.
- Recepta na Goberta. Houston w sezonie regularnym nie miało kompletnie żadnego problemu z graniem przeciwko temu świetnemu obrońcy. 110 punktów na 100 posiadań przeciwko Jazz z Gobertem na boisku mówi wszystko o szerokim wachlarzu zagrywek, które utrudniają Francuzowi życie. Szykujcie się na wiele różnych sposób grania pick n rolla.
- Nadawanie tempa gry. Argument związany z powyższym, odnośnie Goberta. Francuz nie jest demonem szybkości, zatem po zebraniu piłki pod własną obręczą, Rockets będą chcieli jak najszybciej przenosić piłkę na drugą stronę boiska, oddawać wiele rzutów z dystansu i atakować obręcz zanim Gobert ustawi się pod koszem.
SŁABE STRONY
Rockets:
- Zaangażowanie w grę. Argument z bardzo dużą gwiazdką. Pisałem wcześniej, że w serii z Timberwolves nie widzieliśmy Rockets dobrze grających, być może w meczach z Jazz będziemy mieli sytuację i również Houston nie będzie grało na 100%. A może być wręcz przeciwnie i zobaczymy zmotywowanych kandydatów do mistrzostwa i szybką serię.
- Presja. Nie jest to stricte słaba strona zespołu ale element, który towarzyszy Rockets w tym sezonie i może mieć negatywny wpływ na grę. Po bardzo dobrych wzmocnieniach przed sezonem, świetnym sezonie regularnym (zarówno zespołowo jak i indywidualnie) oczekuje się, że będą prawdziwym wyzwaniem dla Warriors na zachodzie a w razie awansu do finału zdobędą tytuł. Presja potrafi spętać nogi.
- Klątwa Chrisa Paula. Na koniec argument z uśmiechem. Chris Paul w playoffach jest przeklęty, nigdy nie wyszedł poza drugą rundę. Jak nie teraz, to kiedy?
Jazz:
- Rockets w tym sezonie. Jestem zdania, że jak Rakiety zostaną odpalone to jest już pozamiatane. Potencjał ofensywny Rockets jest ogromny. W tym zespole jest większość zawodników, którzy mogą odpalić i rzucić +20 punktów w meczu. Sezon regularny też to pokazał – 65 zwycięstw, a gdy grają wszyscy to nie ukrywajmy ten poziom basketu był trochę inny niż u przeciwników.
- Zdrówko. Chodzi zarówno o kontuzje jak i kondycje. W ostatnim meczu z Thunder, Mitchell w końcówce ledwo dychał. Rubio jest out na pierwsze 3 mecze na pewno, nie zapominajmy też, że nie ma Thabo Sefoloshy. A ławka? Poniżej.
- Ławka rezerwowych. Jazz mają bardzo krótką ławkę. Gracze drugiej piątki muszą poprawić swoją grę jeśli Jazz chcą coś ugrać. Jae Crowder notuje przyzwoite 11.5 punkta na mecz, w ostatnich meczach z Thunder z bardzo dobrej strony pokazał się Royce O’Neal, natomiast Dante Exum gra bardzo nierówno. W porównaniu z ławką Rockets, gdzie mamy wybitnych shooterów i weteranów wygląda to kiepskawo.
KLUCZE DO SERII
Jazz:
Kluczem do zwycięstw/zwycięstwa w tej serii dla Jazz jest Rudy Gobert. Jego rola rim-protectora ma utrudnić życie Hardenowi i Paulowi i zdaje się, że wymieniona dwójka powinna oddawać więcej rzutów mid-range aniżeli w match-upie z Wolves.
Szanse dla Jazz upatruje również w… brzydkich meczach. Zwalnianie tempa, dużo fauli, intensywna obrona… Możemy założyć, że Hardena zatrzymać się nie da będzie rzucał te swoje 30 punktów. Grunt w tym, żeby nie dać się odpalić innym graczom Rakiet, szczególnie zza lini. Nutki muszą robić wszystko, żeby Rockets nie złapali swojego rytmu. Może powinni odpuszczać penetracje, nie zagęszczać pomalowanego i dawać względnie sporo miejsca właśnie na mid-range shots. Jestem pewien, że coach Snyder ma sporo rożnych rozwiązań w obronie na Rakiety.
Rockets:
Houston musi wygrać bezwzględnie spotkania, w których nieobecny będzie Rubio. W samych spotkaniach powinni skupić się na tym, co grali przeciwko Jazz w sezonie regularnym. Granie pick n rolla na różne sposoby, żeby Jazz nie mogli się przyzwyczaić do jednego schematu. Ponadto James Harden i Chris Paul nie mogą obawiać się Goberta, powinni go atakować, ponieważ może to spowodować jego problemy z faulami a widzieliśmy w G5 przeciwko OKC jaki wpływ na grę Jazz ma Francuz. Właśnie problemy z faulami Jazzmanów też powinny być celem ekipy z Houston, krótka rotacja, osłabiona brakiem Rubio, spowoduje że pole manewru Snydera ulegnie znaczącej degradacji w przypadku foul trouble. I na koniec, dyktowanie tempa gry, utrudnianie powrotu do defensywy i łatwe punkty w transition.
KTO WYGRA I DLACZEGO?
Kacper: Wygrają Rockets. Bardzo kibicuje Jazz w tej serii, jestem ich superfanem po odstrzeleniu Westbrooka i OKC w 1wszej rundzie. W zasadzie pokazali, że mogą wszystko osiągnąć, ale Rockets z Jamesem Hardenem idą w tym roku po misia. To jest póki co ich sezon, dość gładko rozprawili się z Wolves i są gotowi zrobić kolejny krok. Oni grają basket na niesamowitym poziomie, w zupełnie innym tempie niż inne zespoły. Dodatkowo Jazz są pozbawieni swojego „generała” na 3 pierwsze mecze. Po prostu wszystkie argumenty stoją po stronie Rockets.
TYP:
Rockets 4:1
Alan: Rockets. Przewaga talentu wsparta bardzo dobrą defensywą i receptą na świetną defensywę Jazz, którą widzieliśmy w sezonie regularnym, powoduje że widzę tutaj wygraną najlepszego zespołu sezonu regularnego. Typ ten jest tym prostszy, że niestety dla nas, kibiców, kontuzji doznał Ricky’ego Rubio i nie wystąpi w pierwszych spotkaniach tej rywalizacji. Brak tego gracza jest nie tylko wielkim osłabieniem ze względu na jego świetną dyspozycję, ale również skróceniem rotacji w zespole, który dysponuje słabszą ławką niż ta, którą zarządza Mike D’Antoni.
TYP:
Rockets 4:1
„dodania do składu Chrisa Paula czy PJ Tuckera. Oprócz nich są jeszcze bardzo dobrze broniący Capela oraz Tucker”
Taki mały błąd ;)