Autor: Woy
LeBron James i Kevin Love zagrali fantastyczne zawody i od trzeciej kwarty przejęli wyraźną kontrolę nad wydarzeniami w Toronto. Przed przerwą sam Love miał już na koncie 18 pkt, trafiając rzuty na dystansie, ale przede wszystkim grając blisko kosza, kończąc nawet akcję slam dunkiem. Kevin dał wielkie wsparcie LeBronowi Jamesowi, następnie po zwycięstwie sam LeBron komplementował podkoszowego za najlepszy mecz na poziomie All Star.
KL trafił 11 z 21 rzutów z gry, notując najwięcej dla siebie w play off – 31 pkt. Dodatkowo zanotował 11 zbiórek, co w efekcie przełożyło się na double-double. Z kolei LBJ rozpoczął mecz spokojnie, bez fajerwerków, ale regularnie karcił gospodarzy. Przed przerwą miał już na koncie 20 pkt, 8 as i 5 zb. Jednak jamesowe popisy zaczęły się po przerwie. W krótkim czasie Cavs uciekli rywalom na dwucyfrowe prowadzenie, James bawił się z kolejnymi obrońcami trafiając nie tylko na dystansie, ale również przy odejściu od kosza, po obrocie. Grał na świetniej skuteczności 19 na 28 z gry, notując aż 43 pkt. Łącznie zanotował też 14 asyst.
W drugiej połowie meczu obaj bohaterowie przy wsparciu George’a Hilla (15) , JR Smitha (15) czy Jeffa Greena (14) rozbili miejscowych. Raps nie byli gotowi na tak mocne i tak udane występy gości. Zwłaszcza Love’a. Tym samym w 8. kolejnym starciu w play off przeciwko Cavs, Raptors znów przegrali…
Kyle Lowry miał problemy z faulami i już w trakcie trzeciej kwarty złapł 4. przewinienie. Jego 21 pkt i 8 as znaczyły coś tylko przed przerwą. DeMar DeRozan niby zdobył 24 pkt, ale ostatecznie nie dostał większego wsparcia kolegów, zmienników czy zadaniowców. Co gorsze, pomysłu na grę swojego zespołu czy na zneutralizowanie poczynań gwiazd Cavs nie miał Dwyane Casey. Trener Raps zamarł na ławce i tylko przyglądał się demolce, jaką Kawaleria urządziła w Toronto.
Podczas meczu i na mediach społecznościowych nie brakowało sarkazmu w stronę Raps; pisamo o przemianie nazwy miasta na LeBronto, o zachowaniu Kendricka Perkinsa który zgasił największego fana drużyny gospodarzy czyli Drake’a, również o tym, że drapieżne dinozaury zamieniają się w play off w pluszowe Raptorki… No cóż, ciężko będzie graczom Casey’a podnieść się w jaskini wicemistrzów po takim blow-oucie.
************************
Inaczej przebiegała rywalizacja w Bostonie. Tam znaleźliśmy więcej emocji i więcej charakteru po stronie obu ekip. Groźby Joela Embiida o lepszym spotkaniu w wykonaniu Sixers oraz wyrwaniu jednego meczu z hali wielokrotnych Mistrzów działały w pierwszej kwarcie. Szóstki ją wygrały 31-22. Sam Embiid zagrał na poziomie 20 pkt i 11 zb (pudłując 5 z 6 rzutów na dystansie). Imponował JJ Redick, autor 13 pkt i 3 trójek w piewszej odsłonie.
Od drugiej kwarty Celtics zaczęli ustawiać swoją grę wg wytycznych Brada Stevensa. Organizowali swoje – obronę i atak. Terry Rozier (20 pkt – 9 as – 7 zb) i Jayson Tatum (21 pkt) pchali Zielonych z pozytywnym skutkiem. Do młodych gwiazd dołączył Marcus Smart, autor 19 pkt. W trzeciej odsłonie obejrzeliśmy Celtics dyktujących swoje warunki. Jak się okazało, kluczem do zwycięstwa stało się zatrzymanie i zneutralizowanie poczynań Bena Simmonsa (0/4 z gry i 5 strat).
W połowie finałowej kwarty Sixers jeszcze mieli w rękach prowadzenie, 93-88. Wówczas swój zabójczy run wykonały młode gwiazdy Celtics. 11-4 w krótkim odstępie czasu i popisowe zagrania Roziera z Tatumem (m.in. alley oop w kontrze). Warto też wspomnieć o powrocie do gry 13-punktowego Jaylena Browna. Znów dzięki swoim – wydawałoby się – mało doświadczonym graczom Celtics wygrali. Zwyciężyli 6. mecz w play off na własnym parkiecie.
Teraz rywalizacja przenienie się do Wells Fargo i osobiście mam obawy czy Sixers udźwigną tę serię mentalnie?
Cleveland Cavaliers(50-32) Toronto Raptors (59-23) 128:110 2-0
LeBron James – 43 PTS, 8 REB, 14 AST, 1 STL
Kyle Lowry – 21 PTS, 4 REB, 8 AST
- James – 43 Pts, 19-28 Fg, 4-8 Ft, 8 Reb, 14 Ast, 41 Min
- Love – 31 Pts, 11-21 Fg, 2-6 Fg3, 11 Reb, 2 Ast, 35 Min
- Hill – 13 Pts, 5-8 Fg, 3 Reb, 2 Ast, 35 Min
- Korver – 5 Pts, 2 Reb, 2 Ast, 2 Stl, 28 Min
- Smith – 15 Pts, 5-8 Fg, 1 Reb, 1 Ast, 35 Min
- Green – 14 Pts, 5-8 Fg, 4-6 Fg3, 1 Reb, 1 Ast, 2 Blk, 20 Min
- Ibaka – 2 Pts, 6 Reb, 1 Ast, 12 Min
- Valanciunas – 16 Pts, 8-11 Fg, 12 Reb, 2 Ast, 27 Min
- Lowry – 21 Pts, 7-10 Fg, 3-6 Fg3, 4 Reb, 8 Ast, 34 Min
- DeRozan – 24 Pts, 11-23 Fg, 0-5 Fg3, 3 Ast, 35 Min
- Siakam – 2 Pts, 6 Reb, 18 Min
- VanVleet – 14 Pts, 5-10 Fg, 4-7 Fg3, 4 Ast, 24 Min
Philadelphia 76ers(52-30) Boston Celtics (55-27) 103:108 0-2
Robert Covington – 22 PTS, 9 REB, 2 AST, 2 STL, 2 BLK
Terry Rozier – 20 PTS, 7 REB, 9 AST, 1 STL, 1 BLK
- Saric – 14 Pts, 4-13 Fg, 2-6 Fg3, 9 Reb, 3 Ast, 34 Min
- Covington – 22 Pts, 8-15 Fg, 4-7 Fg3, 9 Reb, 2 Ast, 2 Stl, 2 Blk, 40 Min
- Embiid – 20 Pts, 8-22 Fg, 1-6 Fg3, 14 Reb, 5 Ast, 37 Min
- Simmons – 1 Pts, 5 Reb, 7 Ast, 5 Tov, 31 Min
- Redick – 23 Pts, 9-17 Fg, 5-9 Fg3, 3 Reb, 2 Ast, 36 Min
- Ilyasova – 4 Pts, 6 Reb, 1 Ast, 16 Min
- McConnell – 8 Pts, 1 Reb, 5 Ast, 2 Stl, 17 Min
- Belinelli – 11 Pts, 5-11 Fg, 1-4 Fg3, 1 Reb, 3 Ast, 20 Min
- Horford – 13 Pts, 5-9 Fg, 12 Reb, 5 Ast, 37 Min
- Tatum – 21 Pts, 7-14 Fg, 2-4 Fg3, 2 Reb, 2 Ast, 33 Min
- Smart – 19 Pts, 6-13 Fg, 4-10 Fg3, 5 Reb, 3 Ast, 2 Stl, 39 Min
- Rozier – 20 Pts, 6-15 Fg, 4-9 Fg3, 7 Reb, 9 Ast, 38 Min
- Morris – 11 Pts, 3-8 Fg, 6 Reb, 3 Ast, 28 Min
- Brown – 13 Pts, 5-12 Fg, 2-5 Fg3, 4 Reb, 1 Ast, 25 Min
Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!
do ludzi co oglądali mecz – kto bronił Simmonsa?
Najwięcej chyba Smart, zabierał mu piłkę jak dziecku, ale obrono Bostonu nie ejst konkretnie przypisana do zawodnika – wypychali go z pomalowanego wszyscy.
Kto by go nie pilnował to zobaczył nareszcie co znaczy play-off w NBA, w 31 minut zdobyć tylko 1 punkt? Chyba go lekko trema zjadła.😁
Na przeciwko Simmonsa wymiennie stali Smart, Morris i Brown.
Wbrew pozorom to nie Smart (najlepszy buldog Celtics) najdłużej znęcał się nad Benkiem, a Brown z Morrisiem. Smart najwięcej uganiał się z redickiem
nie spodziewałem się kompletnie takiego wyniku Cleveland…. i nareszcie KL się pojawił na boisku… ale spokojnie, fajnie że na wyjeździe, ale to dopiero półmetek i jak ktoś tu ju z napisał, „nie takie rzeczy działy się w NBA”…
28-0 w historii i w drugiej rundzie Play off kiedy drużyna wygrywała dwa pierwsze na wyjeździe.
Sweep jak nic będzie w rywalizacji Cavs vs Raptors…
chodzi mi bardziej o sam fakt, iż są to Cavs’i i z nimi nigdy nic nie wiadomo- ledwo wychodzą z pierwszej rundy po czym jada do Toronto, i jak w pierwszym meczu o dziwo wygrywają tak w drugim pokazują gdzie na ten moment są Raptorsi – kurcze i tu kolejna dygresja – o co z nimi chodzi? przecież sezon zasadniczy mieli… no wyśmienity, a tu wpadają na Cleveland i co? i znowu… kupa:/ WTF?!@#$, Tak myślałem przez rozpoczęciem tej serii, że kiedy jak nie teraz? Raptors- silny skład, w głowie poukładani cały sezon, fajni zmiennicy i zespół hulał, Cleveland – Lebron, i tylko on…. reszta gdzieś myślami w kosmosie, zespół kompletnie, jakby nie przygotowany na tę część sezonu. Wybaczcie kibice Raptors – ale Panowie DeRozan oraz Lowry kompletnie nie dźwigają tej drużyny, oczywiście nie można odebrać im chęci ale wydaje się że robią to trochę na siłę, jak sami chcieli wygrać te mecze a maja taki dobry kolektyw – trochę bez ładu i składu naskrobane ale emocje się udzielają, i choć wiernie kibicuje Bronowi tak gdzieś liczyłem na Toronto. Tyle. Amen i dziękuje za uwagę
może to taki policzek #faceslap obudził Cavsów, bo motywacje Jamesa nie pomagały a teraz dojadą do finału…jednak tam może być podobnie jak rok temu
w przypadku Raptorsów liderzy grają jak w sezonie regularny, nie gorzej, ale chyba tu problem, żeby grać zdecydowanie lepiej i ostrzej w playoffach. kłopot duży mam ze strategią trenera, który w 1 meczu pozwolił/dał Jonasowi oddać najwięcej rzutów, gdzie ten miał najgorszą skuteczność (ok.35% vs 50% DeRozana) o co chodzi…skoro drużyna niby gra, ale nie ugrywa, to może zmiana trenera i dodatek na ławę
jak nie zadziała, wymiana z S5
U Cavs to ostatnio norma, że rozkręcają się po I rundzie.
nie wydaje mi się, choć mogę się mylić, że zmiana trenera coś by tu pomogła, bardziej chodzi o mentalność „liderów” tej drużyny. Widać że chcą, ale chęci nie przekładają się na wynik – i jak pierwsza połowa w ich wykonaniu jest bardzo dobra, kontrolowana, tak w drugiej głowa zostaje w szatni.
Raptors – koszmar. Tyle w tym temacie. Moim zdaniem to była ostatnia szansa na Cavs. W następnym roku dojdzie w super składzie i 76ers będą jeszcze lepsi. Potrzebna będzie przebudowa inaczej utkną w średnicy. Trochę jak Memphis z Gasolem, Randolphem i Conley’em. Niby dobra ekipa, ale finał konferencji to maks możliwości.
Co do Celtics vs 76ers chyba pierwszy raz miałem zastrzeżenia do Browna. Podczas długiego runu przed przerwą nie zrobił nic by wybić Celtics z uderzenia. Młodzi gracze kompletnie się pogubili, a on stał z boku i chyba tylko zużył jeden time-out. Generalnie Stevens ograł go niemiłosiernie na ławce, a przecież to on ma 4 tytuły ze Spurs w roli asystenta. Poza tym Simmons nie wytrzymał ciśnienia i grał bardzo słabo. Teraz dwa mecze, które Szóstki muszą wygrać, ale statystyki historyczne są bezlitosne w kwestii szans wyjścia z 0-2.
Brawo Celtics chyba tylko kolejna kontuzja może im zabrać finał konferencji z Bronkiem.
Kosmiczny Bron dostał wsparcie od kumli i tak to sie właśnie skończyło.
Po prostu Play-Off to już zupełnie inna para kaloszy. Tacy Warriors przeskoczyło z solidnej defensywy w sezonie zasadniczym, ale nie robiącej wrażenia oraz gorszej od tej granej przez Jazz czy Rakiety na wskaźnik obrony w 1 rundzie i pierwszym meczu z Pelikanami wynoszący circa 99.5.
w Play-Off tempo gry jest na zupełnie innym poziomie, defensywa szczególnie już w 2 rundzie jest na zupełnie innym poziomie. Jeśli drużyna nie gra w każdym aspekcie przynajmniej solidnie to nie ma żadnych szans nawet na Finał Konferencji.
Jednocześnie doświadczenie graczy w graniu na poziomie PO jest bezcenne. To na przykład było widać po 76, którzy stracili na własne życzenie olbrzymią szansę na wyrwanie wygranej na wyjeździe.
Co do Raptors to moje zdanie od 2 lat jest takie, że z Lowry oni niczego nie osiągną. Tak jak Cavs zjedli grających wcześniej naprawdę niezłą koszykówkę Celtów z IT w składzie w zeszłym sezonie, tak zjadają obecnie Raptors. Lowry jest za niski, za mało skuteczny i nie jest wybitnym podającym.