CELTICS – 55-27
Pace: 95.5 (13)
OffRtg: 106.9 (7)
DefRtg: 105.8 (7)
NetRtg: +1.1 (7)
CAVS – 50-32
Pace: 93.2 (15)
OffRtg: 110.0 (3)
DefRtg: 108.4 (10)
NetRtg: +1.6 (5)
Bilans spotkań obu drużyn w sezonie regularnym:
17.10.17 Cleveland – Cavs 102, Celtics 99
3.01.18 Boston – Celtics 102, Cavs 88
11.02.18 Boston – Cavs 121, Celtics 99
2-1 CAVS
MOCNE STRONY DRUŻYN:
Woy (Cavs):
- LeBron James w życiowej formie, notujący 28 pkt na mecz, przy 9 zb i 9 as
- przebudzeni Tristan Thompson i Kevin Love, którzy w serii przeciwko Raptors wyglądali o poziom lepiej w porównaniu do serii z Pacers
- obwód Cavs z regularnie trafiającym Kylem Korverem i również budzącym się pod względem skuteczności JR Smithem
- brak kontuzji i coraz lepsza dyspozycja całego zespołu, który z serii na serię wygląda mocniej
- serial 5 zwycięstw z rzędu, mocno podbudowujący morale Cavs
- szersza ławka do grania, bardziej wartościowa, z Clarksonem, Hoodem, Osmanem, Nancem Jr czy Greenem
- przewaga mentalna Cavs, którzy rok temu ograli Celtics i w bezpośrednich pojedynkach play offs na linii LeBron – C’s mamy wynik 4-3 na korzyść LeBrona (te zwycięstwa C’s są z ery Garnetta, Pierce’a i Rondo)
- doświadczenie Cavs przy kolejnych trzech awansach do NBA Finals i wygrana sprzed roku nad C’s
Wróbel (Celtics):
- trener Brad Stevens to największy czarodziej tegorocznych play-offs, większość ekspertów typowała, że Boston przegrają już z Bucks, a tu znaleźli się w finale konferencji i na pewno na Cavs przygotuje on parę niespodzianek
- jeśli by popatrzeć na indywidualne starcia na poszczególnych pozycjach: Rozier – Hill, Brown – Jr Smith, Tatum – Korver, Morris/Oyele – LeBron, Horford – Love, to tylko LeBron gra w tym roku lepiej, szczególnie wyraźna może być przewaga szybkości i siły Browna i Tatuma
- Celtics rzucają najlepiej za 3 w tych PlayOffs (36%)
- profesor Horford – patrząc na jego grę, można odnieść wrażenie, że zawsze robi to o należy
- młodość, przebojowość, brak presji
- Scary Terry – Terry Rozier, w tym rozgrywkach posezonowych jest on jednym z najlepszych zawodników w kluczowych momentach spotkań, w 4 kwarcie notuje on 80.7 TS%, w „clutch time” rzucił on 28 punktów, trafił 4-5 zza łuku
- przewaga parkietu, Celtics w tych Play-Offs jeszcze nie przegrali (7-0), w sumie notowali oni NetRtg +8.3 pkt, przy -9.4 na wyjeździe
- Boston w tych playoffs najlepiej dostawał się na linię rzutów wolnych(samemu nie faulując), średnio zdobywali o 2.8 pkt z wolnych na spotkanie więcej od rywali
SŁABE STRONY DRUŻYN:
Woy (Cavs):
- Tyronn Lue, najsłabszy trener play offs
- defensywa, Celtics w tym aspekcie prezentują się mocniej. Cavs słabo bronią kontry rywali
- brak przewagi parkietu, gdzie Celtics u siebie są 7-0 w play offs
- nierówna forma w całych play offs – Love’a i Smitha (jak będzie w kolejnej serii?)
- rola faworyta i większa presja na graczach (poza Jamesem)
Wróbel (Celtics):
- LeBron, nie wiadomo kto go zatrzyma, Celtics mają wiele opcji Brown, Smart, Tatum czy Morris, ale nie sadzę by ktokolwiek sobie z nim dawał radę 1-1
- Celtics mogą nie dać rady dotrzymać kroku Cavs w ofensywie (108 ORTG w 2 rundzie), Cavs (121.5)
- brak Irvinga, brak zawodnika, który mógłby indywidualnie rozbroić defensywę przeciwnika i przeciwstawić się sile ataku Cavs
- wąski skład(kontuzje), np. Marcus Smart musi być rezerwowym rozgrywającym, traci on piłkę, aż w 15.3% posiadań, najgorszy wynik z zawodników, którzy są jeszcze w grze
- Marcus Smart (39.2 EFG%) i Marcus Morris (41.3 EFG%) to 2 z 3 najmniej skutecznych zawodników w tych Play-Offs
KLUCZE DO SERII:
Woy (Cavs):
- Al Horford jeszcze nigdy nie wygrał serii play off, grając przeciwko LeBronowi Jamesowi
- zdecydowanie, wygrana walka na tablicach i rozpoczynanie swoich kontr, jak i skuteczne przeszkadzanie rywalowi w uruchamianiu jego kontr
- ograniczenie ról w ataku Jaylena Browna i Jaysona Tatuma (wg mnie kluczowych graczy Celtics w rywalizacji z Cavs)
- szukanie przewag i korzystanie z nich – miss-matche z LeBronem Jamesem czy Kevinem Lovem
- wysoka skuteczność obwodowych – Korvera, Smitha – również Clarksona oraz Hooda (wypadałoby by ten ostatni w końcu zaczął trafiać)
- zdrowie George’a Hilla, który miewał problemy z urazem pleców przeciwko Pacers
- wysoka dyspozycja Kevina Love’a. Bez niego sam LeBron nie wygra
- brak zlekceważenia przeciwnika
Wróbel (Celtics):
- spowolnienie LeBrona Jamesa, jeśli Celtics dadzą radę pilnować go 1-1 to wytrącą mu z rąk jego najmocniejszą broń: podania na obwód do niepilnowanych kolegów
- szybkie przejście z obrony do ataku, Cavs słabo bronią z kontrataku
- podtrzymanie formy strzeleckiej zza łuku
- wygrana deska, zwłaszcza przy niskim składzie Cavaliers z Love’m na centrze nie mogą pozwolić Cavs na ponowienie akcji
- pozostanie w grze kiedy na ławce będzie siedział Horford
KTO WYGRA I DLACZEGO?
Woy:
Stawiam na Cavaliers w 6 meczach (może nawet w 5). Głównym faktorem serii będzie najlepszy koszykarz od czasów Michaela Jordana – LeBron James. Jego dyspozycja w tych play offs mówi sama za siebie i pozwala wierzyć fanom zespołu z Ohio, że Cleveland czwarty rok z rzędu zagości w finałach NBA. Cavs nawet gdy słabo prezentowali się jako zespół to wygrywali serie (Pacers) czy mecze (Raptors) i w moim przekonaniu, wszystko co najgrosze jest już za nimi. Inni zawodnicy też wracają do wysokiej dyspozycji co widać przy występach Kevina Love’a, Tristana Thompsona, Kyle’a Korvera oraz JR Smitha. Na dziś świetnie dysponowani Cavs mogą znów zasypać rywala serią rzutów z dystansu, a ich kontry – przy walce na tablicach Thomspona oraz Love’a – mogą szybko zbudować przewagę. Z pewnością Celtics postawią się bardziej niż Raptors, ale nie aż tak jak Pacers, których Cavs jak najbardziej zlekceważyli. Na Celtics – Cavs będą maksymalnie przygotowani i zmobilizowani. Wszak to ósma seria LeBrona przeciwko Zielonym koszulkom. Wydaje mi się, że również będzie więcej tremy po stronie młodych graczy Bostonu (Tatuma i Roziera) i wcale nie muszą oni udźwignąć ciężaru gatunkowego tej serii. Doświadczenie Cavs weźmie w moim przekonaniu górę.
Wróbel:
Postawię na Boston w 7 spotkaniach, myślę, że Cavs zagrają coś pośrodku serii z Pacers i Toronto i nie dadzą ani razu rady wygrać w Bostonie. Celtics niesieni dopingiem swoich kibiców będą trafiać niesamowite rzuty, LeBron będzie miał ponad 40 punktów na spotkanie ale reszta drużyny Cavs będzie zatrzymana. James zmęczony grą w ataku nie będzie miał już sił grać w defensywie, trener Stevens wymyśli sposób na to by musiał on biegać za jego zawodnikami w defensywie. Celtics będą wyciągać go z od kosza, a jest on ich najlepszym obrońcą pod obręczą, dzięki temu Celtics będą mogli łatwo zdobywać punkty z pomalowanego lub z linii wolnych.
TYPY
Woy: 4-2 dla CAVS
Wróbel: 4-3 dla Celtics
4-3 dla Cavs
Tak jak już wcześniej typowałem tak i teraz typuję 4:3 dla Celtics.
Niesamowita przewaga po stronie kierownika Stevensa, który ogra grającego trenera Cavs i jego giermka w garniaku.
Młodzi Celtowie znowu zostaną przeprogramowani i zawitają w wielkim finale z Rockets.
Może jeszcze wejdzie w spodenki i zatrzyma Króla 👍
W garniaku króla zatrzyma ☺ napuści na niego spryciarza z ławki, który wyłączy króla tak samo jak niedawno pewnego samozwańczego księcia 😁
4-2 Cavs, nie ma innej opcji niż finał Warriors-Cavs.
4-2 Boston, jeżeli obędą się bez kontuzji
4-1 Boston. Niezmiennie moje serce jest zielone ;)
Cavs w 5 max 6
Ludzie tak oszaleli na punkcie Trenera Stevensa, ze za chwile usłyszymy, ze po przejechaniu Cavsow zmiazdza z marszu GSW/Hou bo Stev ma magiczny ołówek i obojętnie jaka wyrysuje zagrywke to ona wypali! To wygląda jak propaganda sukcesu w pilce, kiedy druzyna wygrywa, a przecież wiadomo, ze trener trenerem i jego warsztat, ale to ostatecznie zawodnik wychodzi na boisko i musi, za przeproszeniem zapierdalac, jak tego nie ma to choćby trener stanal na rzesach to nic nie poradzi, przeciez nie zalozy spodenek i nie wejdzie na boisko, a z materialem ludzkim jest roznie, może polfinal to był ich sufit? może tak, może nie, gdybanie. Rozumiem, ze docenacie ogromna role trenera, ale moim zdaniem to tylko dodatek do danej druzyny, jeżeli nie ma materialu ludzkiego, nie ma chemii, nie ma druzyny, to najlepszy trener nie pomoze. Ogromny szacunek dla Stevensa za ten sezon, ale to na razie jeden sezon i nie wiemy czy to taki wyskok jednorazowy i może wszystko wokół, wiele czynnikow się na to zlozylo, Ci co mieli być bohaterami 2planowymi, dostali minuty i je wykorzystali itd. czy moze jednak to reka trenera i powyciagal maxa z zawodnikow (cos ala Pop), ale to dopiero będziemy mogli wyrokować za pare lat jak S. przepracuje kolejne sezony. Pozdrawiam
Nie widziałem takiego trenera jak Stevens od czasu początków Phila w Bulls. Jednocześnie Celtics mają atmosferę oraz mają niesamowity materiał – Brown, Tatum. Ponadto nie jest to wyskok Stevensa bo w zeszłym roku był w Finale Konferencji z „karłem” IT jako liderem.
Jednorazowy wyskok? Jesteś w dużym błędzie.
2017/2018 – 55-27
2016/2017 – 53-29
2015/2016 – 48-34
2014/2015 – 40-42
2013/2014 – 25-57
Stały progres. W zeszłym roku mieli za mały skład. Dzisiaj mają Baynesa i są świetni pod koszem.
Toronto tez notowalo staly progress (wkleisz statsy?) i co z tego…? Pomimo ogromnej pracy jaką Stevens wykonal, na końcu i tak liczy się gablota, a na razie jest tam 0. Nie mowie tego wszystkiego, żeby krytykować, szukac włosa w zupie, bron Boże! ale po prostu, spokojnie, rączki na kołdrze, bez pompowania balonika :P, żeby za pare lat nie skonczylo się klasycznym „dobry trener, tylko pucharow nie ma”. Pozdrawiam
Jeżeli Boston sprobuje taktyki Indiany i nie będzie chciał za wszelką cenę bronić lebrona i skupi się na pozostałej 4 to ma szansę. Mają zdecydowanie więcej talentu defensywnego więc widzę sporą szansę. Moim zdaniem dosyć wyrównana para wbrew pozorom. Stawiam 4-2 Celtics
Stevens znów kombinuje … Morris w 1 piątce … mhhh
Na razie knockout do przerwy :)
Co tu się do przerwy odpierdziala w Bostonie???
Na razie to jest masakra Tian’anmen. Cavs mają 0% za 3 przy 12 rzutach … lol … a Bron gra na 37% a Brown na 70% … lulz
zamilcz
Aż zastanawiajaco źle gra lebron. Fatalne podania nic nie wpada, zero w obronie. Jak By był chory. Nie usprawiedliwiam go bo raczej jestem antyfanem ale to dziwne po takiej serii gier. A Boston zabiegał biedna kawalerie na śmierć
Ceeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeltics !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Celtics zagrali genialną pierwszą połowę, która pokazała jak papierowym zespołem jest Cavs. Cavs w obronie grali gorzej niż źle, a akurat Celtów da się przycisnąć na tyle, że zacinają się w ataku. Tutaj poza jednym momentem pod koniec trzeciej kwarty takiej sytuacji nie było. Bez obrony Cavs nie wygrają tej serii (i tak nie wygrają tej serii ;) ). To było widać przez cały sezon i teraz to wyłazi. Korver, Love to nie są wybitni defensorzy, co pokazali dzisiaj Horford i Brown. W dodatku nie mają opcji defensywnych na ławce (Green czy Nance to średni defensorzy).
btw. jeżeli Celtics z taką pewnością zdominowali Cavs, to ja się pytam, co jest nie tak z TORONTO!