Kolejny mecz i kolejny szturm gospodarzy. Tak jak miało to miejsce w poprzednich spotkaniach finałów konferencji wschodniej tak i w meczu numer 5 między Boston Celtics i Cleveland Cavaliers kluczem do zwycięstwa jednej z drużyn okazał się świetny początek meczu. Po przegranych dwóch z rzędu meczach w Ohio Brad Stevens odpowiedział LeBronowi Jamesowi mocniejszą defensywą, wystawiając w pierwszej piątce Aarona Baynesa. Ta zmiana przyniosła dwie istotne rzeczy w piątym meczu ; korzystną rotację w obronie między Terrym Rozierem i wspomnianym Baynesem właśnie na Jamesie oraz większą liczbę strat i Cavs (15) i Jamesa (6).
32-19 po pierwszej odsłonie dla gospodarzy, którzy do wczoraj mieli serię 9. z rzędu wygranych w Play offs 2018 przy własnej publiczności. Zieloni zanotowali run 15-3 który ustawił dla nich spotkanie. Do najlepszego grania wrócił debiutant Jayson Tatum autor 9.spotkania w Play offs na poziomie co najmniej 20 pkt (24, 7 zb, 4 as i 4 przech). Tatum znów wyglądał jak weteran, grając więcej przy piłce i trafiając na wyższej skuteczności aniżeli miało to miejsce podczas dwóch spotkań w Ohio.
Jayson dostał też wsparcie Jaylena Browna (17) oraz Ala Horforda (15 pkt i 12 zb) którzy przy dopingu TD Garden wrócili do najlepszego grania. Celtics wygrali walkę na tablicach 45-39 oraz znacznie rzadziej tracili piłkę 8-15.
Z drugiej strony oglądaliśmy znacznie słabszych poza własną halą Cavs. LeBron James wprawdzie zanotował 26 pkt 10 zb i 5 są, ale podobnie do pierwszych spotkań nie dostał odpowiedniego wsparcia od pozostałych graczy gości. Do fatalnej dyspozycji rzutowej wrócili JR Smith (1-5) czy George Hill (1-6). Starterzy nie otrzymali również należytego wsparcia rezerwowych; Jordan Clarkson zanotował 3-10 z gry a Kyle Korver miał 2-6. Cavs trafili tylko 9 trójek przy 13 trafieniach gospodarzy.
Po stronie miejscowych znacznie lepiej wypadli rezerwowi; Marcusowie Smart i Morris dołożyli po 13 oczek. Mimo słabej skuteczności Terry’ego Roziera (3-15) oraz Jaylena Browna (4-15) gospodarze udźwignęli ciężar gatunkowy tego spotkania i są o jedną wygraną od niespodziewanego dla nich ( przy kontuzjach Gordona Hayward oraz Kyrie Irvinga) wielkiego finału ligi.
Jayson Tatum jest o krok o rekordu debiutanta Lew Alcindora z 10.meczami w Play offs na poziomie 20 pkt. Celtics mogą być 7.drużyną ligi, która weszła do finału bez porażki na własnym parkiecie. 5.z tych historycznych zespołów bez porażki wygrywała mistrzostwo NBA. Al Horford zanotował też 7.mecz Play offs 2018 na poziomie double double.
Come on Boston !!!
W Bostonie widzę mają lepszy Gatorade ☺
Będzie sie działo w Ohio.
robi się znów ciekawie…game 7?
Tatum jest niesamowity! O ile rozumiem zachwyty nad Mitchelem, tak nie do końca łapię te nad Simmonsem. Celtowie niemal jak brzydkie kaczątko przemieniają się na naszych oczach w pięknego łabędzia. Liczę, że przełamią się na wyjeździe i skończą serię w 6 meczach. Nie męczmy już biednego Lebrona. :)
Dwa mecze w Ohio kosztowały zbyt dużo sił Cavs. Dopadł ich syndrom SAS. Za dużo dziadków.
Teraz mecz z presją na karku. Może być ciekawie . Nie jestem pewien czy Cavs to dźwigną
Cavs u siebie adzą radę, Game 7 w drodze…
King pobity przez bandę rookies to by był hit 😁
Bandę rookies? Brown Rozier poznali smak Play offs…
Z ławki wchodzili
No.i ?
Policz występy w Play off wszystkich graczy obu ekip.
Brown ponad 30 meczów Play offs w dwa sezony.
Rozier blisko 40 w trzy sezony.
Ich gra nie bierze się z niczego.
Wychodzi na to, że połowa liczby meczów w PO jest z tego sezonu. W poprzednich sezonach wchodzili z ławy.
Sam LBJ ma wiecej niż wszyscy Celci razem wzięci.
Wg mnie dobrze przepracowali okres przygotowawczy i zajebiście wymierzyli w Bostonie wystrzał formy.
Al Horford 92 mecze do poprzedniego sezonu.
Rozier jest trzecioroczniakiem i w pierwszym sezonie 6 spotkań w P.O.
Dokładnie tyle samo co dotychczas rozegrał w zeszlych rozgrywkach .
Aaron Baynes do poprzedniego sezonu 26 spotkań czyli mniej od nich.
Marcus Smart do poprzedniego sezonu 28 spotkań.
Teraz dla przeciwwagi gdzie są Clarkson Hood Nance . Różnica jest na parkiecie
Porównaj ilość meczy w PO (z uwzględnieniem roli – S5/ławka) zawodników z pierwszej piątki obu drużyn. Do tego porównaj ilość gier tych zawodników na tym poziomie rozgrywek.
I o tych rookies z Bostonu mi chodziło bo jeśli ich porównać do Hilla, JR, Love czy Kardashiana to tak właśnie wypadają.
No właśnie równam i nie róbmy z graczy Celtics takich niedoświadczonych. 41 do tego sezonu Love . Złamanie ręki i brak Play offs z Minną. TT 54 spotkania łącznie z NBA Finals
A JR lub Hill ile mają występów w PO?
Trzeba by policzyć w takim razie minuty spędzone na parkiecie (są gdzieś takie dokładne statsy? Rozier, Brown do tego sezonu nie wychodzili w s5 w PO) podczas PO bo trudno porównać 40 minutowy występ w pierwszej 5 co mecz z wejściami zadaniowca z ławki na 10 minut (a potem przez resztę meczu przybijanie piątek ☺) dodatkowy czynnik to średnia wieku obecnej s5 Bostonu (chyba nawet niższa niż Phily) jakby nie było to małolaty 😁
Znalazłem co nieco ☺ Nie wiem jakie dane maja na basketball reference?
LBJ – 9700 m
JR – 3600 m
Hill – 3200
Korver – 3100
TT – 2100
Z Celtów znalazłem tylko Ala – 3700 przypadek – nie sądzę 😁
M ? Mecz minuty ? Określ min. jeśli chodzi o czas
Ilość meczów znajdziesz na Wikipedii i na espn.com/nba
Minuty oczywiście przecież nie mecze ☺Znalazłem listę top 250 PO minut.
Celtics słabo grają na wyjeździe. Wydaje mi się, że będzie 7 mecz. Statystyki pierwszej piątki Cavs poza LBJ to tragedia. W Cleveland pewnie będzie lepiej.
Co do debiutantów to uważam wciąż, że Mitchell powinien dostać nagrodę. Tatum nie jest go-to-guy . Poza tym zobaczcie jego statystyki dom – wyjazd, a Mitchell jednak ciągnął team zawsze. Simmons będzie wielką gwiazdą, ale widzę go za Mitchellem. Kolejność Mitchell i potem obok siebie Simmons (lepszy rs) i Tatum (lepsze play-offy).
To pojęcie bardzo względne. Dzięki niemu w ogóle byli w meczu więc wahałbym się powiedzieć, że go przegrał.
James i 6 strat? przegrał ten mecz.
To pojęcie bardzo względne. Dzięki niemu w ogóle byli w meczu więc wahałbym się powiedzieć, że go przegrał
nie wiem skąd ten wniosek..?
Cała ta świta Króla jest żałosna. A najbardziej daremny jest ich trenejro, który uparcie gra J.R.Smithem, nawet nie próbując innych opcji. Przeciez ma na ławce zawodników typu Calderon (duże doświadczenie) czy Osman (na bank będzie gryzł parkiet zeby pokazać, że zasługuje na grę w NBA). Oni gorzej niż JR nie zagrają, bo to byłby już wyczyn. Love widać się już skończył (wiadome są jego problemy psychiczne) i stać go tylko na pojedyncze wyskoki, no ale tu nie ma lepszej opcji i trzeba się modlić żeby akurat miał dory dzień. Thompson walczy, ale to jest grajek z kontraktem gwiazdy a nie zadaniowca. Hill czy Hood to są dopiero wtopy, jak można tak cieniować będąc nie dawno dobrym grajkiem. Nie chce umiejszać zasług Bostonowi (bo przecież grają lepiej niż większość z nas się spodziewała), ale w tym roku wygrana wschodu to nie jest jakaś wielka sprawa.
Moim zdaniem zbyt pochopnie pozbyli się Thomasa i Rose’a. Hood, Nancy, Clarkson nie istnieją w Play Offach. Co do JR, to 100 % racji. Jemu już zwisa. Kasę i tytuł ma, ambicji nie.
Problem w tym, że to Król dobrał sobie te świtę. Sam chciał zmiany treneiro i zgodził się na Tyrona. Mimo to jest tylko pachołkiem bo o wszystkim decyduje James. Jak więc można mieć do niego pretensje za to, że gra JRem skoro pewnie i tak nie ma na to żadnego wpływu. Na nic nie ma wpływu.
Love ma problemy ? Nic dziwnego skoro w klubie jest pomiatany. Coś się wali ? Wina Love’a. Trzeba wzmocnień ? Wywalmy Love’a… Jest tam kulą u nogi od samego początku. Ile można znosić takie traktowanie ? Irving się z tego wymiksował.
Thompson to grajek z kontraktem gwiazdy ? A kto załatwił taki kontrakt ?
Transfery w czasie deadline i branie byle co byleby tylko coś zmienić są również konsekwencją złych wyborów Jamesa jak Rose czy Wade. Jak można tak cieniować ? Przed sezonem wiele było tekstów i komentarzy ja kto wszyscy odradzają się przy LeBronie bla bla… Jak widać jest odwrotnie.
Masz racje. Wygrana na wschodzie nie jest żadną wielką sprawą już od kilku lat. Ale dla jednych to wyczyn (7 finałów z rzędu), a dla innych nie.
Dla Bostonu to będzie wyczyn bo grają bez AŻ 3 graczy którzy zakończyli sezon przedwcześnie, z czego 2 graczy to starterzy. Swoją drogą ciekawe czy w historii był jakiś inny zespół który dotarł do ECF grając bez 2 starterów, którzy mieli kontuzje.
Pół żartem, pół serio, to obu zespołom brakuje tego samego gracza tj. Irvinga…
Tylko wyglada na to, ze to Cavs bardziej😜
@szuwarek, chyba coś Ci się pomyliło, Tatum to jedyny Celt który w Clevalend grał lepiej niż w domu, stale podnosi swoja średnią w Play -off !
Masz rację. Sprawdziłem i faktycznie się zagalopowałem.
A mnie się nasunęła taka myśl:
Kurwa jakie to Raptors musiało być słabe…
I już słychać że będą transferować Lowry’ego
idąc dalej tym tropem Washington do PLK od przyszłego sezonu :)
Oddali serię mentalnie przed jej początkiem. Jak dla mnie wina liderów teamu nawet bardziej niż trEnera. Casey szkoda, że poleciał, ale Lowry koniecznie powinien być oddany.
A obawialiśmy się że finały konferencji będą nudne… Tymczasem na zachodzie remis i trudno wskazać zwycięzcę, a i na wschodzie sytuacja niejednoznaczna. Tu jednak o tyle prościej, że póki co ” my Home is my Castle” i każdy wygrywa u siebie. Wygląda na to że będziemy grali 7 meczy bo Cavs u siebie znowu się zepną i obronią parkiet. Ale 7 mecz w Bostonie będzie wtedy ciekaw. … Bronek w takich sytuacjach dostaje dodatkowego speeda ale reszta jego ekipy zawodzi. No cóż zobaczymy, ale jeszcze Cavs nie przekreślałbym.
Mieliśmy „czarną mambę” a teraz mamy „młodą mambę”. Tatum pracuje na swoją legendę.
Jak na razie to nic nie wskazuje, ktokolwiek w Cavs obudzi się poza Bronem i Lovem. Love nawet jak nie trafia to przynajmniej zbiera, ale reszta na wyjazdach gra piach. Hill czy Smith zarabiają miliony a mają większe problemy niż Tatum czy Brown.
nie oglądałem ale pachnie mi ta seria finałami Spurs-Heat (te wygrane przez Heat), myślę że Cavs spokojnie doprowadzą do 7 meczu a potem loteria, i presja zje Zielonych, obym się mylił…
Racja, Pop. Tu nie bedzie niespodzianki w Cle, Cavs zrobia blow out w domu a potem game 7. Mimo ze bedzie w Bostonie to g7 zawsze jest loteria. Cavs a przede wszystkim James bbyli ju kilkukrotnie w takiej sytuacji i to calkiem niedawno, doswiadczenie moze przewazyc. Go Boston!
Chłopaki ja zupełnie nie rozumie , jak mówicie że game 7 to jest loteria. Moim zdaniem jak dojdzie do 7 meczu to oznacza że obydwie drużyny na to zasłużyły, że są siebie warte, że każda z drużyn ma szansę na końcowy sukces.
Dlatego play offy lubię najbardziej, bo te w stosunku do sezonu regularnego , pokazują siłę drużyny, taktykę i osobę trenera.
Grasz z jedną drużyną przez 2 tygodnie,
Drużyny muszą przejrzeć się na wskroś, obrać taktykę na każdego zawodnika i na każdy match up.
Tutaj już nie gra się limitow godzin, tu grają najlepsi ( patrz boston i Houston – 7 zawodników)
Oczywiście wpływ ma dyspozycja dnia, zdrowie poszczególnych zawodników itp ale o to właśnie chodzi, o ten jeden mecz 😀
Całym sercem jestem za Bostonem ale Wielki szacunek należy się również CAvs
Nie, 7 mecz to nie loteria , to jest WŁAŚNIE KWINTESENCJA PLAY OFF !!!!
jesli szanse sa 50 na 50%, to wlasnie jest loteria, wynik b trudny do przewidzenia. Trudno na kogos postawic, trudno wskazac zwyciezce czy ekipe z jakas przewaga. Jedni maja wieksze doswiadczenie, inni graja u siebie. Jedni maja mloda zgrana ekipe i dobrego coacha, drudzy maja LeBrona… i tak dalej.
Jeżeli wynik jest trudny do przewidzenia , szanse są 50/50 , Game 7, to właśnie małe detale będą stanowić o wygranej takie jak młodość , doświadczenie, przewaga parkietu itp
Dokładnie się z Tobą zgadzam, choć nigdy nie nazwałbym tego LOTERIĄ.
Game 7 musi rozstrzygnąć rywalizację , inaczej gralibysmy po 10 meczów w serii !!
Po to męczysz cały sezon o dobry seed , żeby właśnie game 7 był w ogródku.
Może się tak zdażyć ze w game 7 lebron wyjdzie i nie będzie na niego mocnych , ale właśnie o to chodzi, że ON to potrafi.
Może się tak zdazyc że wyjdzie Tatum i zagra tak jak wczoraj, bez stresu i presji i pociągnie Celtic do finału.
Scenariusze mogą być różne, różniaste, a zwyciezca tylko Jeden 💪
Pozdrawiam
zdaje sie ze mowimy o tym samym, semantyka.. ;)
Wiem, że wybiegam daleko w przyszłość ale czy zdażyło się kiedyś, że MVP finałów został rookie (tak tak myślę o Tatumie i wygranej Bostonu z Houston 😁)?
Bodajże tylko raz w 1980 r. – wtedy MVP został Magic
Magic i grał z musu centra
W sumie to do tej pory jakoś ciągle myślałem, że finał Warriors z Cavs czy Celtics to będzie formalność i albo sweep, albo łatwe 4-1. Natomiast faktycznie, jeśli Rakiety przejdą do finału, to ja bym Celtów nie skazywał na porażkę. Przy takiej defensywie urwanie jednego meczu na wyjeździe zawsze jest możliwe, a u siebie grają jak widać na załączonym obrazku.
a ja jednak nie mogę oprzeć sie wrażeniu, że Cavs na zwycięstwo w G6, nawet u siebie, po prostu nie starczy sił
odnośnie dyspozycji cavs czy możliwe, że wszystko się sypie przez względy osobiste K.Love-depresja, T.Thompson-zdrady i publiczny show”cyrk”, K.Korver-śmierć brata 2m-ce temu?
JR-nigdy nie grał równo (albo wyżyny albo piach)
Wszystko na wpływ od słabego trenera po mocne zmiany składu i przez brak treningów przy Trade deadline. Dyspozycja mentalna graczy bardzo wiele znaczy.