Znów było blisko i znów zabrakło niewiele. Kawaleria starała się jak mogła. Akcje gospodarzy napędzał LeBron James (33 pkt – 11 as – 10 zb). Mecz przez większą jego część grany był na styku, a mimo wszystko nie udało się miejscowym odnieść pierwszej wygranej.
Tyronn Lue zgodnie z zapowiedzią dał szansę Rodney’owi Hoodowi (15 pkt i 6 zb, na skuteczności 7/11 z gry), ale inni zawodnicy (zwłaszcza JR Smith z 5/14 z gry) nie udźwignęli ciężaru gatunkowego spotkania numer trzy finałów 2018.
Cavs w meczu numer trzy trafiali tylko na 43% skuteczności z gry, trafiając tylko 9 trójek. Warriors grali na wyższym poziomie skuteczności, 52%. Gościom nie przeszkodziło 3/16 z gry Stepha Curry’ego…
Bohaterem spotkania i postacią numer 1 meczu okazał się Kevin Durant. KD zanotował rekordowe dla siebie podczas play offs – 43 punkty. Durant był niczym w transie, zaliczając fantastyczne 15/23 z gry, a przy tym notując 13 zb i 7 as.
Kevin zanotował kluczowe trafienie, na niespełna 50 sek przed końcem czwartej kwarty, popisał się rzutem z blisko 10 metrów. Ta trójka kompletnie obcięła skrzydła rywalom i zapewniła gościom wygraną numer 3, w trzecim meczu.
Warto dodać iż do składu Warriors powrócił nieobecny w dwóch pierwszych meczach Andre Iguodala. Iggy podczas 22 minut gry zanotował 8 pkt i popisał się efektownym wsadem.
Scenariusz przedfinałowy jest bliski realizacji. Większość z nas stawiała na łatwą serię Warriors z wynikiem 4-0. Wypada jednak podkreślić, iż podobnie do poprzednich finałów Warriors wygrywają z Cavs siłą i ilością talentu, większymi i szerszymi opcjami w ataku.
Analogicznie do finałów 1995 (Rockets vs Magic, Nick Anderson) i 2009 (Lakers vs Magic, Courtney Lee) zaprzepaszczona szansa na zwycięstwo z G1 mści się na drużynie przegrywającej. Kto wie czy mecz nr.4 tej serii nie będzie ostatnim LeBrona Jamesa w barwach Kawalerii?
Niech te finały i niech ten cały sezon już się kończy!
Niech LeBronisław opuści Cleveland, bo za rok znów będziemy oglądać finał GSW – CLE.
Niech Adaś Silver zniesie podział na konferencje!
To takie moje małe życzenia na najbliższy czas.
A teraz z utęsknieniem czekam na okres transferowy, przynajmniej wtedy powinno być ciekawie.
Tymczasem LeBron ma wysłuchać ofert Celtics Warriors i Lakers . Ostatniej z PG13
LeBron zostanie na Wschodzie. Chłop umie kalkulować i wie, że na Zachodzie ciężej byłoby mu się dostać do finału. No chyba, że przeszedłby rzeczywiście do GSW, ale w to nie wierzę.
Woy,
moglbys przyblizyc o co chodzi z oferta Warriors? Bo jakos dolaczenie do nich brzmi nieprawdopodobnie, ale z kolei po co mialby sie z nimi spotykac …
Anyway bede wdzieczny, pozdrawiam
Zacznijmy od tego że Thompson nie może przedłużyć kontraktu na warunkach maxa .
O LeBronie tutaj
https://www.prosportsdaily.com/Headlines/ExternalArticle?articleId=516194
Btw. Durant powiedział że jego podpis to nie jest pewniak. KD dodał że wszystko się może zdarzyć.
Moim marzeniem byłaby wspólna gra ich dwóch np.w Knicks
Dzieki Woy,
ale nawet w tym artykule tego nie rozumieja :)
pozdrawiam
Jeżeli na zachodzie LeBron trafiłby do Houston to GSW mogłoby zabraknąć w finale…natomiast te finały pokazują jak bardzo Cavs brakuje zdrowego Irvinga…transfer LeBrona do GSW raczej tego nie widzę a i liga powinna zacząć reagować na takie sytuacje aby na lata nie zrobiła się to rywalizacja tylko o rekordy wygranych jednej ekipy.
Irving nie byłby zadowolony, gdyby Lebron zagrał w trykocie Celtów, Warriors nie ma szans, gdyż nie wierzę aby wszyscy zgadali się na jak najniższe kontrakty (Durant i Thompson oraz bodajże Green). Lakers również nie masz szans, z reguły na to, że nie są drużyną na finały.
Phila, Cavs oraz Rockets myślę, że mają największe szanse. Ostatnio nawet pojawiły się pogłoski, że Kemba mógłby zasilić Cavs, jeśli Lebron pozostanie.
@Woy, ja jako fan NYK też o tym marzę, tylko jak to niby mogło by sie zdarzyć, z kontraktami Noaha czy Kantera nie ma szans…
LeBron do Celtow, do Irvinga?? :) Kyrie chyba dostanie apopleksji, nie dosc ze Boston doskonale sobie radzil w PO bez niego, to jeszcze dodanie kinga do skladu zdolowaloby Irvinga, nie po uciekal z Cavs to szukal ekipy gdzie bedzie szeryfem.
Pogloski o Bronie w Warriors raczej mocno przesadzone, nie wierze w to, to jakas kaczka dzennikarska i wymysly i clickbait.
James pojdzie do Lakers, tam jest $$, slawa, holywood itd, trzeba jeszcze tylko zbudowac druzyne :). A to ze w offseason chce z nim rozmawiac kazda ekipa w NBA to moze napisac kazdy w necie.
Ice in his veins. Drugi rok z rzedu. Pewnie dostanie MVP finalow (chyba ze Stefem umowia sie, ze zrobia tak zeby wygral Curry). KD tymi daggerami juz przeszedl do przenajzacniejszej historii ligi. Jesli to nie przekonalo tych ktorzy zamiast doceniac wielkosc tego zawodnika ciagle plakali, ze “popsul lige przechodzac do GSW” juz zadne argumenty nie przekonaja.
Odnośnie transferu LBJ, amerykańscy koledzy mówią „if you cant beat them, join them” Ale nawet Brussard i Wright w to nie wieża. CP3 Nie dostanie maca od Rockets jeśli poważnie myślą o LBJ. Wielu komentatorów podpowiada Phila lub SAS. Nick Wright i Scott Bailey mówią że LBJ dazy wielkim szacunkiem Popovicha . Niektórzy jak Brussard mówią o ilości przegranych finałów,ale poważnie? Jeśli zostanie na wschodzie to Phila lub Boston (Ale co wtedy z Kyrie – transfer?) Pytanie czy talent Phila i Boston wystarczy na pokonanie GSW? Jeśli pójdzie na zachód może już nigdy nie zagrać w NBA FINALS. KD w tym ode sezon również jest Free agents. Jeśli np KD nie przedłuży kontraktu z GSW I Thompson weźmie mniej niż Max i mogą wziąć LBJ to uważam to za upgrade. W najbliższych 3-4 latach drużyna która wygra zachód zdobędzie mistrza. Na wschodzie jest za mało talentu. Są lepsi trenerzy ale talent jest na zachodzie. W mojej opinii LBJ ma kilka opcji
1. zostaje w Cle z nadzieją że wymienia pół składu, dobry pick w drafcie i KD odchodzi z GSW.
2. Idzie do SAS , Kawhi przedłuża kontrakt ale nie na maxie, Pope zostaje w roli trenera.
3. Idzie do HOu dołącza do Hardena i Paula (Jeśli ten weźmie niższy kontrakt) i PODPISZA Capele i Arize za min.
4. Idzie do Phily z nadzieją że zdetronizuja Boston.
5. Idzie do Boston, ale wtedy co z Kyrie i Brandonem?
6. Odpuszczą walkę o mistrza i idzie do LAL. Kasą się będzie zgadzała.
7. Niektórzy mówią że robi 1 rok przerwy x NBA I wraca za rok na własnych zasadach do contendera.
Tak czy inaczej to będzie ciekawe lato. Weźmy pod uwagę że po raz pierwszy duży wpływ na decyzję LBJ będzie miała rodzina – zona i synowie którzy w trakcie obowiązywania nowego kontraktu będą wybierać koledz w którym będą grać. Niektórzy sądzą że jego synowie też będą chcieli grać dla ST. MARYS. Nie wiadomo co zrobi. W tej chwili jest 3/8 W finałach. Pytanie na czym mu zależy. Jeśli Kawhi zostanie w SAS i Pop na ławce to przy kilku mądrych ruchach wybrałbym chyba SAS. Bufford pokazał że potrafi budować drużynę. Tak czy inaczej będzie mega Ciekawie. POZDRAWIAM
LeBron tu albo tam a GSW mistrzem …;) za rok ponownie … a potem będzie roszada… dlaczego ? bo jeśli teraz odejdzie Klay co raczej jest wątpliwe to znajdzie sie na jego miejsce inny mega dobry zawodnik … który bedzie chcial pierścień ….
Jeżeli LBJ myśli o zmianie klubu to najlepszą opcją na pozostanie na wschodzie i skopanie tyłków dla BOS oraz PHI to Bucks nie wiem jak ich sytuacja z salary ale talent plus wola wygrywania plus nowy trener z prawdziwego zdarzenia przemawiają za finałami w których mogą skopać tyłki GSW
Khris Middleton na „3 Durantuli” sypnął by dwie trzy w odpowiedzi tak na 0,5s do końca.
To Durantula odpowiedziała. Nikt nie będzie mu wrzucał w jego chacie 50 pkt. bez odpowiedzi. Cavs mieli niesamowitą szansę na wygranie tego meczu przy takich problemach Curry, ale Bron już odpuścił temat i nie chciało mu się atakować raz za razem kosza.
Co do Brona po sezonie to moim zdaniem albo zostanie w Cavs jeśli obiecają mu jakieś poważne roszady – ale to jest mniej prawdopodobne przy zapchanym salary Cavs i zawodnikach trudnych do handlowania. Zatem pozostaje Lakers jeśli wywalą Ballów, ściągną George’a lub 76 bo Simmons ma Paula za agenta, czyli super-chruper funfla Brona.
Rakiety raczej odpadają, bo chodzą słuchy, że maks dla Paula się nie dokona a Warriors to po prostu byłby koniec legacy Brona, czyli spadłby poniżej nawet Kobe. Natomiast SAS to byłaby mordowania dla Brona, który nie jest w stanie wytrzymać nawet z taką przystawką jak Lue a co dopiero Pop, jakiś system i w ogóle.
no nie oszukujmy się. Game 1 i 3 spokojnie były do wyjęcia. No, ale z taką obroną to się wcale nie dziwię że jest 3-0. Gsw wjeżdzało pod kosz jak w masło. W cavs obrona nie istnieje…
Obrona? Czy w ogóle jest możliwa jednocześnie obrona trójki do 10 metra, przeciwko 4 a czasem i 5 rzucającym i szczelne trzymanie strefy podkoszowej? Kto to za tym nadąży?
historia co roku ta sama. Bronek na ogórki za mocny ale jak na końcu drogi staje w końcu ktos mocny to okazuje sie nie daje rady. W takim Cavs to na zachodzie nawet by nie wyszedł po za sezon zasadniczy. A tak wsród ogórków kreci staty i zalicza kolejne finały.
Świetne. Ciekawe jak długo myślałeś nad swoją teorią?
Te finały sa bardzo dobre (pewnie dlatego, że kibicuję Warriors) i bardzo mi przypominają pojedynek Houston – Orlando w 1995 roku. Houston tez miało wtedy świetna „paczkę”: Olajuwon, Drexler, Smith, Horry, Ellie, Cassel. Każdy mogący wejść na kosz albo strzelać z dystansu (w ostatnim meczu nawet Hakeem rzucił za trzy). W Orlando był wtedy przede wszystkim Shaq, którego uzupełniał Penny Hardaway. Było też kilku innych niezłych graczy: Grant, Scott, Bowie, Show, Anderson. I też zadecydował właściwie pierwszy mecz, pechowo (lub frajersko) przegrany przez Magic. I jeszcze jedno podobieństwo – trener Hill tak samo sobie nie radził, jak obecnie Lue. Nie wyczuwał formy zawodników, często zdejmował z boiska graczy, którzy robili mu wynik i wracał do wyjściowej piątki. A Tomjanowić potrafił posadzić na ławie doświadczonego Smitha i puścić szalonego Cassela, kiedy widział, że Smithowi nic nie idzie. To samo teraz robi Kerr – nie boi się zmieniać, wpuszcza Livingstona, Bella czy McGee a Ci go nie zawodzą. Myślę (=mam nadzieję), że Warriors spróbują skończyć „zabawę” w 4 meczach – skoro idzie tak dobrze to po co ryzykować. No chyba, że LeBron rzeczywiście planuje odejście z Cleveland i będzie się chciał pokazać po raz ostatni z jak najlepszej strony. Ale może trafić na to samo – Curry po takim meczu jak dzisiaj będzie się starał pokazać co potrafi, bo wciąż ma szansę na MVP finałów. Może się zmobilizować tak jak Durant – który po fatalnym pierwszym meczu dwa ostatnie gra jak nawiedzony. Go Warriors, 3 tytuł w zasięgu ręki. A i o kolejny można będzie powalczyć, jeśli uda się utrzymać skład. Bo przeciwnikom, nawet jeśli się powzmacniają potrzeba będzie czasu na zgranie – co ewidentnie pokazały w tym roku Oklahoma czy nawet Houston.
Nie trzeba było nad tym myśleć. To widać juz od wielu lat.
Ogórki. Powodzenia. Uwielbiam takie podsumowania tych zza monitora. Trochę szacunku dla graczy.
No wiadomo ze troche uprosciłem…nie ma sie co spinać. Co nie zmienia faktu ze gdyby grał z taką druzyną jak Cavs na zachodzie to jego statystyki…własnie mogło by ich w ogóle nie być. Z taką drużyną jak GSW to odpadał by w 1 rundzie a nie w finałach jesli w ogóle grałby w play off !!! Słabość wschodu budowała jego i tak nie malą historie przez lata.
Polecam jego pierwsze finały. Pavlovic Gooden Gibson i jak ograli Mistrzów z Detroit.
Zmieniajac temat. Czujecie ten zapach w powietrzu? Pachnie sweepem 😵
Jestem bardzo ciekawy off-season. Bardzo. Cousins w CLE i mamy mistrza w sensie ton ego na druzyne 😉
LeBron jest świetnym koszykarzem
– na pewno Top10 a może i Top5 ever. Ale koszykówka to na szczęście gra zespołowa i jeden gracz choćby nie wiadomo jak dobry może urwać jedno, dwa spotkania ale serii nie wygra. To jednak pokazuje też że Cavs jako team nie są aż tak słabi skoro przeszli Pacers, zmietli Raptors i dali radę Celtom. Albo pokazuje jak słaby jest Wschód jeśli jeden Bron wystarczy żeby wejść do finału, w którym Cavs dostają baty. I pewnie byłoby podobnie gdyby zamiast Warriors była któraś drużyna z pierwszej czwórki Zachodu…
„cavs dostają baty w finale” o kurde… 3 mecze na styku, GSW prowadzi 3-0 i to jest fakt, nie ma co się spierać, ale niektórzy tutaj tak opisują sytuacje jakby te zwycięstwa przyszly bardzo łatwo, a wyniki oscylowaly roznica 30pktow miedzy jednymi i drugimi. Szok i nic więcej, a już pomijam teksty „Lebron TO DZBAN I JEDZIE OGORKOW NA WSCHODZIE HE HE”. Jak znam zycie, kiedy LBJ zakończy karierę, to dopiero wtedy experci docenia jakiego kalibru był graczem, albo i nie… bo dla expertow co grali/graja w koszykowke tylko na kompie, każdy zawodnik jest łakiem i nie zasluguje na żadne PINJONDZE Z KONTRAKTU!!! MNIE DAJ!!
Dobra – może z tymi „batami” przesadzam – ale jednak jest 3-0 z dużym prawdopodobieństwem sweepa dziś/jutro. Tylko pierwszy mecz był na styku – drugi bez historii w trzecim wystarczyło kilkanaście minut i Warriors odjechali na bezpieczny dystans. A LeBron jest wielkim graczem i nikt mu tego nie zabierze.
A jednak „baty” :-)
Go Warriors – three-peat w przyszłym roku absolutnie możliwe.