Relacja live z draftu 2018

Witajcie, zapraszamy Was do relacji z tegorocznego draftu! Kto zostanie wybrany z pierwszym pickiem? Kto spadnie najniżej? Czy mama Luki Doncicia będzie miała powody do radości? O tym wszystkim dowiecie się tutaj. Na tablicy już Suns!

Adam Silver wychodzi po raz pierwszy i oznajmia nam, że…

Z #1 pickiem Pheonix Suns wybierają DeAndre Aytona!

 #2 Sacramento Kings wybierają Marvina Bagleya III. Póki co mamy draft wysokich.

Marc Stein donosi, że Rick Carlisle oraz Mavericks chcą wspiąć się w drafcie i wziąć Lukę Doncicia.

Z #3 Atlanta Hawks wybiera Lukę Doncicia, spodziewamy się jednak za chwilę wymiany z jego udziałem i być może podzieli los Kobego Bryanta, którego wymiana zmieniła historię NBA w dzień draftu.

Z #4 pickiem Memphis Grizzlies wybierają Jarena Jacksona Jra., na którego byli zdecydowani od dłuższego czasu. Nadal spada Mo Bamba, typowany do gracza z największym upsidem w tegorocznej klasie.

Tymczasem Dennis Smith Jr. zdecydowanie lubi wymianę Dallas po Doncicia. Nie ukrywam, też  jestem fanem tego backcourtu i ich rozwoju pod Carlislem.

Z numerem #5 Dallas Mavericks wybierają Trae Younga, co jest oczywiście tylko częścią wymiany za Doncicia.

Z numerem #6 Orlando Magic wybierają Mo Bambę, pozostaje mieć nadzieję że człowiek z największym wingspanem w historii ligi nie podzieli losu graczy, których zespół z Florydy wybierał w ostatnich latach. Ale duet Isaac-Bamba musi robić wrażenie pod względem „długości”.

Chicago Bulls z #7 wybierają Wendella Cartera, kolejnego wysokiego gracza w tym drafcie, mistrza NCAA z Villanovą. Coraz niżej spada Michael Porter Jr., na co na pewno wpływ ma jego wątpliwe zdrowie.

W międzyczasie trochę nadziei w serca fanów Orlando Magic na lepszą przyszłość.

Na tablicy z #8 Cleveland Cavaliers. Mistrzowie wschodu wahają się podobno między Porterem Jr. a Colinem Sextonem i skłaniają się bardziej w stronę rozgrywającego Alabamy.

Zgodnie z przypuszczeniami, Cavs wezmą z #8 Sextona, co sugeruje że wierzą w pozostanie LeBrona w Ohio i chcą dodać do zespołu utalentowanego rozgrywającego, którego niewątpliwie w zakończonym niedawno sezonie brakowało.

New York Knicks z #9 pickiem wybierają Kevina Knoxa. Porter Jr. ciągle spada, GMowie wolą bezpieczniejsze wybory. Fani Knicks ewidentnie nie są zadowoleni, warto jednak pamiętać że wygwizdali również wybór Porzingisa.

Z numerem #10 Philadelphia 76ers wybierają Mikala Bridgesa, mają więc wingmana który bardzo im się przyda w Processie.

Charlotte Hornets z #11 wyborem wybierają Shai’a Gilili Gilgeousa-Alexandera.

 

Mamy próbę wyjęcia Kawhia Leonarda, Clippers w grze. Shai w wyniku wymiany trafi do Clippers, Hornets otrzymali pick #12 i dwa w późniejszej rundzie. Wygląda na to, że Mitch Kupchak ogrywa Jerry’ego Westa.

 Z #12 do Clippers Hornets trafi Miles Bridges.

Natomiast z #13 pickiem Clippers wybierają Jerome’a Robinsona. Fatalna noc dla Portera Jr., który może wypaść poza loterię, warto przypomnieć że przed sezonem NCAA był mockowany jako nr 1.

Podsumowanie wymiany z udziałem Hornets oraz Clippers.

Z #14 w końcu zostaje wybrany Michael Porter Jr. Nuggets na pewno nie spodziewali się, że spadnie tak nisko, jeśli ze zdrowiem będzie wszystko w porządku to może być olbrzymi steal, jest to typ gracza który świetnie pasuje do Nikoli Jokicia.

Kończymy wybory z loterii, teraz pora na wybory które nie brały udziału w zabawie.

Z #15 numerem Washington Wizards wybierają Troy’a Browna. Zobaczymy czy skrzydłowy Oregon Ducks będzie miał okazję spotkać się z Marcinem Gortatem w stolicy USA.

Z #16 pickiem Pheonix Suns wybierają Zhaire Smitha. Na tablicy Milwaukee Bucks.

Mamy wymianę z udziałem 76ers oraz Suns. Do Philly trafi Smith oraz 1-rundowy pick w 2021 z Miami. W drugą stronę powędruje Bridges. Dziwna decyzja, biorąc pod uwagę że Bridges jest idealnie pasującym graczem do 76ers.

 

 Z numerem #17 Milwaukee Bucks wybierają jednego z bohaterów tegorocznego March Madness i mistrza NCAA z Villanovą – Dontę DiVincenzo.

San Antonio Spurs potrafią pozyskiwać talenty w drafcie, w tym roku ich pierwszorundowym wyborem jest #18 Lonnie Walker. Człowiek, który czerpie energię ze słońca i ma najgorszą fryzurę ze wszystkich pierwszoroczniaków.

Atlanta Hawks wybiera drugi raz w 1 rundzie i decydują się na #19 Kevina Huertera.

Tom Thibodeau postanowił, że nowym graczem Minnesoty Timberwolves zostanie wybrany z #20 Josh Okogie, guard z Georgia Tech.

Z numerem #21 Utah Jazz wybierają Graysona Allena, człowieka z Duke, gracza który jest bardzo atletyczny, mimo tego że mówimy o białym, co pewnie wielu zaskoczy w trakcie sezonu. Niestety człowiek Mike’a Krzyzewskiego ma czasami problemy z głową.

Chicago Bulls z numerem #22 wybierają Chandlera Hutchinsona.

Z numerem #23 zostanie wybrany Aaron Holiday i trafi do Indiany Pacers.

Natomiast Portland Trail Blazers z #24 wyborem decydują się na PG/SG uczelni IMG Academy – Anfernee Simonsa. Czyżby przygotowanie do procesu przebudowy zespołu i potencjalnej wymiany za Lillarda bądź McColluma?

Prawdziwym bohaterem wieczoru jest chyba mimo wszystko Adrian Wojnarowski, który walczy na Twitterze z zakazem ogłaszania wyborów przed Adamem Silverem. Jeśli się zastanawiacie jak można zastąpić „select” to Woj służy pomocą, można użyć m.in. zwrotów has a laser, no plans to pass, has zeroed in. Uczta dla językowych purystów. :)

Los Angeles Lakers z numerem #25 decydują się na Niemca, Moritza Wagnera. Skoro Niemiec, to oczywiście porównywany do Dirka Nowitzkiego. Nie bezpodstawnie, ma za sobą udane March Madness gdzie walczył z Michigan. Potencjał na bardzo dobrego stretch-four.

Z numerem #26 Philadelphia 76ers has a laser wybierają Landry’ego Shameta.

Boston Celtics z #27 wybierają Roberta Williamsa. Zatem Brad Stevens dostaje atletycznego centra, który na pewno mu się przyda. Co ważne, jest to zawodnik, który ma dobre koszykarskie IQ, wiem gdzie i jak podawać piłkę, co pewnie jeszcze poprawi na treningach z Alem Horfordem. Niewątpliwie jest to bardzo ciekawy gracz.

Niedawno koronowani mistrzowie NBA, Golden State Warriors, z numerem #28 wybierają Jacoba Evansa. Warto pamiętać, że Warriors na bazie draftu zbudowali swój mistrzowski zespół a rok temu pozyskali Jordana Bella, który okazał się wartościowym graczem.

Z #29 wyborem mamy Brooklyn Nets. Sean Marks i jego współpracownicy zdecydowali się na Dzanana Musę, Bośniaka którego mieliśmy okazję oglądać w Europie w barwach Cedevity Zagrzeb. Przebudowa Nets po fatalnej wymianie sprzed lat idzie w coraz lepszym kierunku, pozostaje wierzyć że tegoroczny wybór zaadaptuje się do zespołu równie  dobrze jak Jimmy Hendrix Jarrett Allen. „Bosnian scoring machine”, tak jest ochrzczony Musa.

Na zakończenie pierwszej rundy draftu mamy kolejny wybór Atlanty Hawks, która dotychczas pozyskała Trae Younga oraz Kevina Huertera. Ich nowym kolegą zostanie wybrany z #30 Omari Spellman. Czyli kolejny tryumfator tegorocznego March Madness, wysoki na dostatek których w Atlancie nie mogą narzekać.

W ten oto sposób pierwsza runda za nami. Za oknem już jasna, więc pora powoli zabierać się do spania podobnie jak Adam Silver. Dzięki za śledzenie tej relacji live (bądź też przeczytanie rano). Druga runda zostanie pewnie dodana przez chłopaków z rana. Na zakończenie zdjęcie Lonniego Walkera i jego lewitującej czapki. Tak, nie żartowałem że to posiadacz najgorszej fryzury w tym drafcie.

 

 

Komentarze do wpisu: “Relacja live z draftu 2018

  1. Myślałem, że będą niespodzianki co do trade z udziałem Kemba czy McColluma. Do kiedy jest możliwość wymiany zawodników ?

  2. Myślę, że Cuban dobrze zrobił i Doncic to dla nich steal.

    1. Pewnie. Doncić też lepiej nie mógł trafić. Suns z dwójką Ayton i Bridges też zaimponowali.

    2. To był wybór Donnie Nelsona – czyli syna Dona Nelsona {akurat piszę artykuł o Donie, więc jestem w temacie} – który był tak nakręcony na Doncica, że latał kilka razy do Europy, żeby spotykać się z otoczeniem Doncica.
      Zresztą Donnie nakręca Cubana na Chińczyka Dinga.
      Duet DD jest możliwy.
      Myśl budowania zespołów w stylu Dona Nelsona w Mavs trwa.

  3. Jak Porter wypali, a moim zdaniem wypali, to Denver będzie miał fajną perspektywiczną paczkę. GMowi innych drużyn wybierających wcześniej albo powariowali, albo faktycznie medyczne wyniki Portera nie rokują dobrze. Ten chłopak ma największy potencjał w tym drafcie. Oj będe Denver oglądał w tym sezonie.

    1. źródła przed draftem donosiły o tym ze Porter udostępnił każdemu zespołowi swoją kartę medyczną co spowodowało tylko więcej problemu dla niego niż korzyści bo drużyny jeszcze bardziej niechętnie spoglądali w jego stronie podczas draftu… więc albo będzie zdrowy i faktycznie będzie stealem albo skończy jak Oden czego mu nie życzę…

      PS czy kibice Knicks w ogóle kiedykolwiek nie gwizdali??

    2. @Maniek Kibice Knicks są głodni sukcesów, stąd naturalnie stawiają na zawodnika w ich mniemaniu najlepszego z dostępnych. Wg NBA2k18 to jest Porter ;) Ale liczę, że Knox odpali. Młody, inteligentny chłopak.

    3. Leniu nie wiem co Ci z tego wyjdzie, bo chłopaka chyba będą znowu kroić. A może to tylko plotki. Na pewno z jego plecami nie jest za dobrze. To są tego typu urazy przez które kończy się karierę, a zauważ że w tym przypadku mówimy o chłopaku który ma 20 lat i już tyle zamieszania wokół zdrowia.
      Najbardziej cieszy mnie w tym nieszczęściu wybór Bulls. Dobrze, że go odpuściliśmy. Wolałem Bambę albo Younga, ale Carter Jr jeśli będzie w stanie przełożyć swoją grę z Duke na standardy NBA to będzie nawet lepiej niż dobrze, bo jakby nie patrzeć jest najbardziej niedocenianym graczem w tegorocznym drafcie. Robi dużo małych rzeczy, statystycznie nie błyszczy, typowy team player. Hutchinson podobnie. Szykuje się w Chicago dużo, szybkiego zespołowego grania.

  4. Rzeczywiście Draft bardzo bliski spekulacjom.
    Bez wątpienia zwycięzcami dla mnie są Sus, bo mają rewelacyjną jedynkę, ale Mikal Bridges to ukształtowany zawodnik, jeden z najstarszych w drafcie i do tego znakomity obrońca. Moim zdaniem to największy steal tego Draftu. Nie tylko dojrzały gracz, ale też świetny defensor.
    No i zabawne, ale kilka dni temu obstawiałem, że San Antonio będzie polowało na Donte DiVincento, a jak się nie uda to wezmą Huertera i dokładnie tak się stało… to idealny chłopak dla nich, logiczny następca Argentyńczyka. Jak był młodszy (i niższy) grał jako PG, ale teraz powinien być ustawiany jako SG, choć ma warunki fizyczne i na SF. Tylko musi nabrać ciała i muszą mu poprawić obronę. Super.

    Najbardziej to dziwią mnie wybory Chicago. strzał po Cartera to jeszcze rozumiem, bo może będą chcieli się pozbyć Lopeza i Carter z młodym Finem może stanowić niezły duet. Ale Hutchinson? Na pozycji SG/SF mają straszny tłok.

    Jak będziecie mieć jakieś informacje na temat tego gdzie wylądował finalnie Howard, to się podzielcie. Bo z tego co widzę to Howard próbuje się uwolnić z Sieci.

    1. Będzie na bieżąco wszystko. Dziś jeszcze jeden tekst. Potem już podsumowania drużyn oraz bieżące transfery i ploteczki.

    2. Ale Sas wzięło Walkera i jego włosy, a nie Huertera :)

  5. Hutchinson to 3. Na tej pozycji mamy dziurę, a nie tłok. Chłopak szybko biega, dobrze kozłuje, potrafi rzucić z dystansu. Trzeba popracować na obroną, ale warunki na to ma co najmniej przyzwoite. Poza tym nie ma się czumu dziwić, bo od jakiegoś czasu mówiło się o tym, że obiecaliśmy mu wybór jeśli tylko będzie dostępny.

  6. O jak fajnie, nie ma cyrku z pierdylionem transferów. Drafty przemyślane, nie ma rzucania się na świeże mięso, nie ma totalnej wymiany składów pod kątem przebudowy i (kretyńskie określenie w naszym języku) tankowania. Chociaż ci co mieli dokonać autodestrukcji już to zrobili. Zauważyłem, że są organizacje (użyje tego kolejnego fatalnego określenia, bo na nazwę klub trzeba zasłużyć), które wyspecjalizowały się w regularnym samookaleczaniu się. Spektakularnie zrobiła to Atlanta totalnym rozłożeniem drużyny z finału konferencji, zobaczymy jak wyjdzie na oddaniu Złotego Białego Dziecka. Nie lubię Dallas ze względu na nieustanne mieszanie składem, ale logika w budowaniu zespołu ponownie wokół wybitnego Europejczyka jest. Zobaczymy.

    1. @SLH fajnie napisane i to jest głos rozsądku. Ja czekam, aż w końcu zauważą, że oczywiście ważne jest złapanie mega talentu jak kiedyś MJa, Bryanta, Jamesa, Shaqa, ale o reszcie decyduje otoczenie, trener, szkolenie, psychika, szczęście do unikania kontuzji. O fetyszu nr 1 już nie wspomnę, bo często ten pierwszy szczęśliwiec dostaje dodatkowy ciężar na barki.
      Szkolenie młodych jest teraz na naprawdę dobrym poziomie i jest z czego wybierać, tylko tego nie zmarnować. Phila tankowała, ale tak naprawdę to ilu młodych, po których sięgnęli się sprawdziło a ilu już „gra” gdzie indziej? Na razie łącznie z zeszłorocznym numerem jeden. Orlando, wspomniana ATL podobnie.

    2. And-3
      Zawsze byłem zdania że to w co są w stanie ewoluować zawodnicy przychodzący z draftu zależy od wielu czynników. Najważniejszym z nim według mnie jest to do jakiej organizacji trafiają. Kto stanie na ich drodze rozwoju i czy będzie mieć konkretny pomysł na ich wykorzystanie. Chłopaki zgłaszają się teraz w bardzo młodym wieku i to że nie są ukształtowani koszykarsko jest zrozumiałe, ale to że mentalnie są jeszcze dziećmi stanowi dodatkowy problem. W większości przypadków mamy przeskok w ciągu roku z HS przez NCAA do NBA to jest kosmos. Łatwo się w tym pogubić. Wszyscy idą teraz w talent nie do końca mając jasną wizje budowy zespołu. Dlatego w ogóle nie ekscytują mnie wybory Suns. Fakt olbrzymi potencjał, ale dalej największy problem nierozwiązany. Brak rozgrywającego, który rozrusza te towarzystwo. Kokoskov będzie miał ból głowy jak uruchomić swoich graczy, bo ani Elfrid Payton ani Devin Booker nie nadają się do roli playmakera. Może jak królik z kapelusza wystrzeli im Eli Okobo. Ja tego jednak póki co nie ogarniam. Na ich miejscu brałbym Lukę. No nic pożyjemy zobaczymy co będzie.

    3. Peem tak – w czasach kiedy ludzie jeszcze mieli rozum bywało różnie. Dzisiaj za wzór robią kluby, który po prostu są stabilne. Czyli GSW, Spurs itp., co kiedyś było normą. Po prostu stabilność i przemyślane ruchy to byłą oczywista oczywistość, podstawa podstaw, żeby coś szło dalej potrzeba było innych przymiotów. Dziś kluby stosują różne strategie, często wcale niekoniecznie prze siebie wybrane, a dostosowują się. Jeżeli trzech koleżków z boiska miało wpływ na decyzję Pata Rilley’a i sobie zdobyli tytuł i sobie jeden burak później poszedł – to świat się kończy. Albo organizacje (świetne określenie w tym momencie, bo przecież nie kluby) będą zarządzane przez szefów, albo przez Reblonów i ich kolegów. Mocno kibicuję Popowi w starciu i zamulonym Leonardem – niech wypierdala.

  7. Tak na marginesie draftu – keepthebeat ma świetne filmy na jutubie, szkoda że nie po polsku (rżnie formułę amerykańską), ale wnioski OK. A jak rżnie to niekoniecznie jest oryginalny i popełnia błędy. Przy wyborze jakiegoś tam wysokiego zawodnika w drafcie powiedział – że w dzisiejszych czasach klasyczny center to jest wada a nie zaleta. A nie nie kolego, GSW pokona zespół który wróci do gry z systemem klasycznych podkoszowych centrów. Oczywiście na miarę czasów, czyli coś na kształt próby New Orlean (tyle, że akurat Cousins to grajek mentalnie pokroju Melo – nic z tego nie wyjdzie). Już nie mogę się doczekać. Koszykówka graczy podkoszowych, mimo mylnych pozorów, jest dużo ciekawsza.

  8. Redakcjo co się z Wami dzieje , od czwartkowego draftu ani jednego artykułu czy newsa nie wrzuciliście ?

Comments are closed.