Sternicy Indiany Pacers mocno penetrowali możliwości transferowe. W ostanich dniach z klubem z Indianapolis wiązane było kilka nazwisk – począwszy od Aarona Gordona, przez Tyreke’a Evansa, na Willu Bartonie kończąc. Ostatecznie szefowie Pacers musieli skłonić się ku opcji rezerwowej.
Will Barton poszedł śladami Nikoli Jokića i parafałował z Samorodkami 4-letnią umowę. 27-latek po najlepszym sezonie, podczas którego zaliczał 15.7 pkt i 5.0 zb dostał ogromny zastrzyk finansowy na poziomie 56 mln USD (na 4 lata). Podczas 4-letniej przygody z Nuggets Will 60-krotnie występował w pierwszej piątce, ale ani razu nie było mu dane zagrać w play offs z Samorodkami. W play offs wystąpił tylko w 2014 roku, kiedy grał jeszcze dla Portland Trailblazers (7 spotkań i 6.4 pkt na mecz).
Pacers zamiast Bartona muszą się zadowolić Dougiem McDermottem, który podczas 4 lat kariery w NBA zwiedził już 4 kluby (najdłużej w Bulls, potem Knicks, Thunder oraz Mavs). 26-letni rzucający obrońca/niski skrzydłowy po nieudanej przygodzie w barwach Mavs wygrał wg mnie los na loterii. Umowa na trzy lata i na wartość 22 mln USD oraz gra w rozwijającym się zespole, obok Victora Oladipo oraz Domantasa Sabonisa, powinny wyjść Dougowi na dobre.
Co ciekawe, wcześniej Pacers przedłużyli umowy z Thadem Youngiem (13.7 mln) oraz Bojanem Bogdanovićem (10.5 mln) i wydaje się, że szybko zakończą ruchy na rynku transferowym.
Może rzeczywiście McDermott odżyje i znajdzie swoje miejsce w Pacers. Szkoda, żeby taki dystansowy strzelec się zmarnował.