Podczas gdy w tle okienka transferowego trwa saga z Kawhim Leonardem, działacze San Antonio Spurs dokonali dwóch zaskakujących ruchów. Ostrogi jednak doszły do porozumienia z Rudym Gay’em i mimo wcześniejszych doniesień (mówiło się nawet o przenosinach Rudy’ego do Warriors) zaoferowały skrzydłowemu roczny kontrakt. Sam Gay przystał na ofertę klubu i za następny rok gry w Texasie zainkasuje 10 mln USD.
Być może 31-letni Rudy liczy na większe minuty gry, gdy rzeczywiście (i jeśli?) dojdzie do transferu Leonarda. Do wczoraj ten były skrzydłowy Grizzlies, Raptors oraz Kings notował dla Spurs średnie 11.5 pkt i 5.1 zb. Jednak jego słabszą stroną okazało się zdrowie, które pozwoliło mu na tylko 58 występów w sezonie zasadniczym.
Spurs dokoptowali do swojego składu również znanego im dobrze weterana, Mistrza NBA z 2014 roku, Marco Belinelliego. Włoski obrońca przystał na warunki 2-letniego kontraktu i po krótkiej przygodzie w Atlancie i Philadelphi, wraca w szeregi Ostróg. Kontrakt 32-latka opiewa na sumę 12 mln USD. Tym samym też – po przerwie – zagra on ponownie z dobrymi znajomymi – Manu Ginobilim oraz Tonym Parkerem.
No i fajnie. Gay pewnie znowu opusci z 15-20 spotkań, ale to dobry zawodnik. Powròt Bellinellego oznacza z kolei, że w końcu będzie miał kto sypać za trzy w szeregach Spurs.