Wyniki i statystyki dzień #37: Powrót LeBrona do Cleveland, 10-0 Sixers

Miniona noc to aż 13 spotkań, prawdziwy maraton z NBA. Najciekawiej zapowiadające się wydarzenia to oczywiście powrót LeBrona Jamesa do domu oraz kolejny epizody starcia Westbrook vs Durant czyli oczywiście mecz pomiędzy Thunder a Warriors. Jedziemy z tym!

Charlotte Hornets (9-8) – Indiana Pacers (11-7) 127:109 (35:30, 33:30, 37:24, 22:25)

Pacers bez Victora Oladipo nie mieli nic do powiedzenia w pojedynku z Hornets na wyjeździe. 18 trójek na 62% skuteczności robi wrażenie, „Szerszenie” są „on fire”. Kemba Walker (16pts, 11ast) po ostatnich wybrykach dziś nieco spokojniej. Najwięcej – 21 punktów miał Jeremy Lamb (7-13fg, 5-7fg3). Najlepszy w obozie gości Bojan Bogdanovic (20pts, 6-9fg, 4-6fg3).

 

Philadelphia 76ers (13-7) – New Orleans Pelicans (10-8) 121:120 (38:23, 29:34, 29:30, 25:33)

10 domowa wygrana w sezonie 76ers i wciąż zero porażek. Tym razem „Szóstki” okazały się lepsze od Pelicans kontrolując mecz przez całe spotkanie i mając jedynie problemy w końcówce, które co prawda mogły kosztować ich wygraną ale tak się nie stało. Kolejny mecz z 30+ punktów i 15+ zbiórek zanotował Joel Embiid (31pts, 19reb). 22 „oczka” dorzucił od siebie Ben Simmons. Formy nie traci E’Twaun Moore (30pts, 13-25fg). Trzydziestkę dołożył od siebie także rozgrywający Pelicans Jrue Holiday (30pts, 10ast). Anthony Davis zaliczył mecz 5×5 (12pts, 16reb, 6ast, 5stl, 5blk).

 

Atlanta Hawks (3-15) – Toronto Raptors (15-4) 108:124 (24:29, 20:26, 29:31, 35:38)

Kawhi Leonard dostał dzień odpoczynku ale jego absencja nie wpłynęła na grę Raptors, którzy pewnie ograli na wyjeździe Hawks. Triple-double popisał się lider ligi w asystach na mecz czyli Kyle Lowry (21pts, 12reb, 17ast). Dublet dołożył środkowy Jonas Valanciunas (24pts, 13reb). W ekipie gospodarzy najlepszym zawodnikiem był wchodzący z ławki Jeremy Lin (26pts, 11-13fg, 4-5fg3). Warto dodać, że 25 tysięczny punkt w karierze zdobył Vince Carter (14pts, 5reb).

 

Boston Celtics (9-9) – New York Knicks (5-14) 109:117 (18:26, 31:39, 20:19, 40:33)

Tymczasem w Bostonie, Celtics zostają pokonani przez Knicks… Jeśli chodzi o defensywę to C’s grają naprawdę przyzwoicie ale ofensywa jest naprawdę na niskim poziomie, w szczególności skuteczność z gry (4 miejsce od końca w lidze). Na przykład dziś, taki Kyrie Irving, 22 punkty zdobył, 13 asyst dorzucił ale jego skuteczność z gry to ledwie 9-25. Knicks wygrywają głównie dzięki świetnej grze Trey’a Burke’a z ławki (29pts, 6reb, 11ast).

 

Cleveland Cavaliers (2-14) – Los Angeles Lakers (10-7) 105:109 (28:24, 24:25, 29:32, 24:28)

Kibice Cavs w miły sposób przywitali powracającego do Ohio LeBrona Jamesa (32pts, 14reb, 7ast). Sam mecz był cały czas wyrównany i trzeba pogratulować gospodarzom tego, że rozegrali naprawdę niezłe zawody i za wszelką cenę chcieli dziś ograć Jamesa i jego Lakers. Było blisko ale nie udało się. Tristan Thompson miał double-double (14pts, 15reb, 10oreb). Z ławki sporo energii dawał Jordan Clarkson (20pts, 5ast, 4-8fg3). Cavaliers popełnili tylko 3 straty a pierwszą połowę, którą wygrali zakończyli bez straconych piłek.

 

Chicago Bulls (5-13) – Phoenix Suns (3-14) 124:116 (25:28, 39:41, 30:24, 30:23)

Pojedynek drużyn z dołu tabeli ligi czyli Suns przeciwko Bulls okazał się zwycięstwem dla tych drugich. Prowadzeni przez Zacha LaVine’a (29pts, 6ast) „Byki” rzucały na bardzo dobrej 57% skuteczności. Najlepszym punktującym zawodnikiem w obozie gości był Devin Booker (23pts, 34min). Suns pozostają bez zwycięstwa na wyjazdach (0-8).

 

Houston Rockets (9-7) – Detroit Pistons (8-7) 126:124 (31:29, 25:28, 37:26, 33:41)

Świetny mecz duetu James Harden (43pts, 7reb, 9ast, 4stl, 19-19ft[!]) & Clint Capela (27pts, 15reb, 12-14fg) dał piąte z rzędu zwycięstwo Rockets. Broni do końca nie składali Pistons i to głównie dzięki dyspozycji Blake’a Griffina (37pts, 11reb, 13-15ft, 9to). Double-double dołożył także Andre Drummond (20pts, 11reb), który swoją drogą wynik spotkania otworzył celną trójką. Ozdobą spotkania z pewnością put-back nad Capelą wykonany przez Griffina.

 

Milwaukee Bucks (13-4) – Portland Trail Blazers (12-6) 143:100 (31:20, 41:30, 37:29, 34:21)

Prawdziwa demolka w Milwaukee, gdzie Bucks zmiażdżyli dosłownie solidną w tym sezonie ekipę Blazers wygrywając każdą kwartę i w każdej rzucając minimum 30 punktów. Giannis Antetokounmpo w pół godziny uskładał 33 punkty, 16 zbiórek, 9 asyst oraz 3 przechwyty. W zespole gości po 22 „oczka” zdobyli panowie Damian Lillard oraz CJ McCollum.

 

Minnesota Timberwolves (7-11) – Denver Nuggets (11-7) 101:103 (25:23, 31:27, 18:35, 27:18)

Wyrównany mecz w Minnesocie zakończył się minimalnym zwycięstwem Nuggets. Nikola Jokic (7pts, 12reb, 10ast) dziś sporo pudłował (3-13fg). Najlepszym zawodnikiem spotkania był Paul Millsap (25pts, 5reb, 5stl). Nuggets wygrali trzecią kwartę 35-18 i to okazało się być kluczowe. W nieco słabszej dyspozycji był dziś Andrew Wiggins (13pts, 6-15fg). 22 punkty miał Karl-Anthony Towns a 20 z ławki dorzucił Derrick Rose.

 

Dallas Mavericks (8-9) – Brooklyn Nets (8-11) 119:113 (34:32, 27:18, 24:31, 34:32)

27 punktów w tym 7 celnych trójek Allena Crabbe’a nie uchroniło Nets przed porażką. Perfekcyjne 8-8 z gry przy 17 punktach i 9 zbiórkach miał Ed Davis. 21 punktów, 9 zbiórek oraz 4 asysty na swoje konto zapisał Luka Doncic. Dublet uzyskał DeAndre Jordan (12pts, 14reb) a najwięcej w ofensywie dał Harrison Barnes, autor 28 „oczek”.

 

San Antonio Spurs (8-9) – Memphis Grizzlies (12-5) 103:104 (32:30, 27:31, 18:20, 26:23)

Gdy DeMar DeRozan (24pts, 5reb, 5ast) trafił rzut na niewiele ponad sekundę do końca wydawało się, że Spurs wygrają to spotkanie. Jak się okazało nic bardziej mylnego. Rzuca Marc Gasol (20pts, 10reb), nie trafia, syrena wyje a sędziowie odgwizdują faul Rudy’ego Gay’a (21pts, 8reb), Gregg Popovich załamany, kontrowersyjna decyzja. Gasol oczywiście trafia dwa wolne i Spurs mają 0.7 sekundy by wygrać mecz. Piłka wędruje do LaMarcusa Aldridge’a (19pts, 11reb), „LA” rzuca airballa ale widać ewidentnie, że przy rzucie doszło do kontaktu pomiędzy środkowym Spurs a Gasolem, gwizdek jednak milczy a wydaje się, że sytuacja była identyczna jak ta przy której podkoszowy Grizzlies został potraktowany przez Gay’a. No to jak to w końcu jest?

 

Utah Jazz (8-10) – Sacramento Kings (10-8) 110:119 (23:34, 31:26, 29:24, 27:35)

Jazz nadal nie znaleźli remedium na swoją słabą dyspozycję w tym sezonie. Dziś przyszedł czas na porażkę z Kings. Donovan Mitchell (35pts, 13-23fg, 4-9fg3) robił co mógł ale koledzy nie kwapili się z pomocą. Po ostatnim zwycięstwie nad Thunder, Kings wygrywają kolejne spotkanie i mają obecne rekord 10-8, imponujące. Dublet powędrował na konto De’Aarona Foxa (17pts, 7reb, 13ast). 23 „oczka” dołożył środkowy Willy Cauley-Stein.

 

Golden State Warriors (12-7) – Oklahoma City Thunder 95:123 (11-6) (18:23, 28:37, 33:27, 16:36)

Przez trzy kwarty mecz pomiędzy Thunder a Warriors był wyrównany ale tylko w teorii bo w praktyce goście cały czas kontrolowali przebieg spotkania. Ostatnia odsłona wygrana przez „Grzmoty” 36-16 była kluczowa. Pierwsze w sezonie triple-double na koncie Russella Westbrooka (11pts, 11reb, 13ast). Najlepszy zawodnik spotkania to zdecydowanie Dennis Schroder (32pts, 12-19fg, 5-6fg3, 28min). Podopieczni Donovana wygrali zbiórkę aż 61-42. Szkoda kontuzji Hamidou Diallo (3pts, 6reb, 2ast), groźnie to wyglądało, mecz opuścił na noszach a towarzyszyły mu w tym gorące brawa. To nie jedyna strata „OKC” w tym meczu bowiem kostkę skręcił Terrance Ferguson (1to, 1pf, 6min). 4 porażka z rzędu Warriors, to pierwsza taka sytuacja za kadencji Steve’a Kerra. 27 punktów miał Klay Thompson, tyle samo dołożył Kevin Durant, z ławki wyróżniającym się zawodnikiem był Damion Lee (13pts, 5-11fg) a poza tym to muł, dno i wodorosty. Szczególnie irytujący był dziś występ Jonasa Jerebko (0-5fg, 0-4fg3), który bezczelnie pudłował rzuty z otwartych pozycji. Aha, miły obrazek na koniec, gdzie Russ i KD podziękowali sobie za mecz.

 

Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!

Komentarze do wpisu: “Wyniki i statystyki dzień #37: Powrót LeBrona do Cleveland, 10-0 Sixers

  1. 1) GSW wyglądają ostatnio tragicznie, w przyszłym sezonie chyba zostaną bez Duranta…
    2) Forma Celtów zadziwia , negatywnie oczywiście, można by założyć że bez Haywarda są dużo dużo lepsi ?
    3) Kto znajdzie odpowiedź o co chodzi Phoenix Suns ? Przegrywamy co się da, nie ma w lidze drużyny która musiałaby się ich obawiać, liderzy nie ciągną tego wózka, Ayton w defensywie ma ciągłe wakacje…

  2. Bucks mają niesamowity potencjał ofensywny. Tak po cichutku, boczkiem, boczkiem wyrastają na faworyta do gry w finale.

  3. To pokazuje, że najważniejszym graczem Wojowników jest Curry. Fajnie oglądać Brooka Lopeza w dobrej formie. Brakujący element w Bucks? Gdyby jeszcze poprawił defensywę. Wschód odżył.

  4. Ktoś wie czemu nie było faulu Gasola na Aldrige’u w ostatniej akcji ??

    1. Sędziowie byli odwróceni plecami do graczy. A czego oczy nie widzą…

  5. „gwizdek jednak milczy a wydaje się, że sytuacja była identyczna” – no właśnie było jeszcze gorzej, sytuacja po której Gasol dostał osobiste, mogła być spokojnie zakwalifikowana (w myśl nowych przepisów) jako faul – piłka z boku, sytuacja Aldridge’a była natomiast ewidentnym faulem przy którym nawet gdyby pominąć że Gasol na niego skoczył, to uniemożliwił bezpieczne „lądowanie” LA, tylko kompletny ignorant mógł tego nie odgwizdać

    Dodać trzeba że porządne spotkanie zakończone ładnym game winnerem zostało spieprzone przez zamierzony (tak nie boję się tego napisać) Zamierzony!!! wpływ sędziów na wynik ostateczny, skończyło się bardzo kontrowersyjnie, przeciwnicy grają w tej samej dywizji, dla Spurs była to bardzo ważna wygrana przed serią trudnych meczów wyjazdowych, widocznie ktoś „na górze” ligi stwierdził że musi być ciekawie… że niby Grizz prowadzą teraz w tabeli itd.

    Po raz kolejny sędziowie bronią swoich błędnych decyzji kolejnym błędnymi decyzjami – po prostu idą w zaparte.

    Uznaję to za największy skandal pierwszej części sezonu

    1. Mam tylko jedno do napisania: NBA to wrestling koszykówki.

      Jeszcze właściciele tego cyrku będą tego żałować. Teraz czekam aż Chińska albo Europejska liga dostrzeże potencjał i zajmie miejsce najlepszej ligi świata.
      Wystarczy umiejętna akcja promocyjna. Zaczął bym od meczów: gramy w/g przepisów europejskich z sędziami NIE z NBA. Zobaczymy jaki byłby wynik takiego Houston z Realem.

      Harden 19 osobistych! Kpina.

      „Gwizdek sędziowski to wielka rzecz Bing” – jak ktoś wcześniej pisał.

    2. nie tylko Harden ostatnimi czasy np. Filadelfia bardzo „na propsie” u sędziów

    3. ogarnij się chłopcze. Kiedyś Dantley miał 31 prób a rzucał na skuteczności Hardena, Howard miał dwa razy po 39 rzutów. Coż to jest 19?

    4. spoko, akurat się mi tak nie rozchodzi już o tego Hardena, DDR też dostaje swoje, ale nie mogłem przemilczeć tak ewidentnego, celowego zaniechania, sędzia był bardzo blisko i obserwował, po czym skrzętnie zakończył mecz

    5. @pop

      Wiem, widzę; Joel Untouchable Embiid. Promocja zawodnika, drużyny na siłę. Show do porzygu.

  6. meczu nie oglądałem, ale czy sędziowie analizowali powtórki z różnych kamer czy po prostu zakończyli mecz (niekwestionowani)??

    1. Nie weryfikowali ostatniej akcji. O dziwo Pop z pokorą przyjął taki werdykt, a właściwie jego brak.

  7. a 4 kwarte wygrlao gsw czy okc?:

    Golden State Warriors (12-7) – Oklahoma City Thunder 95:123 (11-6) (23:18, 37:28, 27:33, 36:16)

    1. a czy to ważne? dostali łomot i to jest najważniejsze:)

Comments are closed.