Rookie Ranking #1: Doncić na czele pierwszego rankingu

Długo zastanawiałem się nad tytułem tego artykułu: Doncić na czele rankingu, Doncić wygrywa w przedbiegach, czy może Doncić i dalej długo nic? Ostatecznie wybrałem ten pierwszy, który jest najbardziej obiektywny i nie obraża pozostałych wybithnych debiutantów. A jest w tym roku o kim pisać! Witam wszystkich i zapraszam na kolejny ranking debiutantów w moim wykonaniu.

#1 Luka Doncić: 19.1 pkt, 6.6 zb, 4.3 ast, 1 stl

Pierwsze miejsce na liście debiutantów roku bez dwóch zdań należy się młodemu Słoweńcowi. W wieku 19 lat zdobył już wszystko na europejskich parkietach, jednak przystępując do draftu dla wielu fanów NBA był wielką niewiadomą. Tak samo było również wśród włodarzy organizacji, a mowa tutaj o chociażby Phoenix Suns czy Sacramento Kings, którzy postanowili pominąć go w trakcie swoich wyborów. Luka Doncić poszedł z numerem #3 i został wybrany przez Atlanta Hawks, jednak już podczas nocy draftu doszło do wymiany na linii Hawks – Mavericks. Drużyna z Dallas, która z numerem #5 wybrała Trae Younga, zaproponowała deal w postaci swojego wyboru i dodatkowego picku w przyszłorocznym drafcie by pozyskać Luke Doncića. Wymiana doszła do skutku, dzięki czemu Mavs i można to powiedzieć już teraz – skończyli z tankowaniem. Początki nie były dla Doncića i jego ekipy łatwe, jednak już w listopadzie Mavericks wygrali 7 z 10 spotkań co może napawać optymizmem. Sam Słoweniec ani razu w tym sezonie nie zszedł z parkietu z dorobkiem mniejszym niż 10 punktów (18 spotkań), czym poprawił rekord Kevina Duranta (17 spotkań). Co więcej, w meczu numer 15 na parkietach NBA, przeciwko Mistrzom NBA  – zaliczył świetny występ notując 24 punkty, 9 zbiórek i 4 asysty, a oprócz tego pobił kolejny rekord – 292 punkty w pierwszych piętnastu meczach zdobytych przez nastolatka. Luka Doncić to zawodnik, który koszykarskim IQ i doświadczeniem na europejskich parkietach po prostu zostawia całą resztę z tyłu. I dzięki niemu Mavericks już w tym sezonie może mieć szanse na wejście do Playoffs. Póki co w tym rankingu nie może być innego wyboru na Debiutanta Roku.

#2 Deandre Ayton: 16.9 pkt, 10.4 zb, 2.8 ast, 62%FG

20-latek nie bez powodu został wybrany z numerem 1 w tegorocznym drafcie. W ofensywie jest niezwykle trudny do zatrzymania, o czym świadczą jego średnie punktowe, a także procent trafnych rzutów. Oczywiście, Deandre Ayton to center i z reguły oddaje proste rzuty, jednak mimo wszystko jego linijki mogą robić wrażenie. Ciężko tutaj porównywać go do Doncića, który ma wyraźny wpływ na grę Mavericks. Deandre z kolei ma dobre statystyki, ale jego drużyna pod wodzą byłego trenera zwycięzców EuroBasketu po prostu nie wygrywa spotkań. Bardzo możliwe, że już w tym momencie włodarze z Phoenix dali do zrozumienia swoim zawodnikom by odpuszczali końcówki meczów w celu osiągnięcia najsłabszego bilansu w lidze (o co najprawdopodobniej „walczy” również Atlanta Hawks). Tego nie wziął sobie do serca na pewno weteran Jamal Crawford, który ostatnio wygrał dla Suns mecz z Milwaukee. Ale wystarczy o Suns, na tapet jest tu wzięty przecież kolos Ayton. O ile można ekscytować się jego grą w ataku, o tyle postawa po bronionej strefie parkietu pozostawia u niego wiele do życzenia. Jak na wysokiego ma stosunkowo mało bloków – zaledwie 14 „czap” na 19 spotkań. Zgromadził już 12 dubletów w tym sezonie, a oprócz tego radzi sobie nieźle na linii rzutów osobistych – 75%. Wczorajszej nocy Suns grali na wyjeździe z Pistons – Ayton zaliczył świetną linijkę – 25 punktów na 84-procentowej skuteczności i dołożył do tego 13 zbiórek i aż 3 bloki – jednak i to nie pomogło Słonecznej ekipie w wygranej. Na koniec pytanie do Was – czy Suns popełnili błąd nie biorąc Doncića z numerem #1?

#3 Jaren Jackson Jr.: 13.1 pkt, 4.6 zb, 2.2 blk, 1.1 stls

Bardzo możliwe, że jest to kontrowersyjny wybór, ale kto by pomyślał na początku sezonu że Memphis Grizzlies będą w czołówce Zachodu? Oczywiście był to pytanie retoryczne, więc przejdźmy do samego debiutanta. Jaren to kolejny nastolatek w zestawieniu, który spędza na parkiecie średnio 25 minut na mecz. W rotacji Miśków z miejsca stał się ważnym elementem i nawet pomimo tego, że nie jest graczem, który zbiera sporo piłek – ma duży wkład w ich obecny bilans. Dzięki swoim długim ramionom potrafi za to świetnie blokować – na ten moment jest liderem tejże klasyfikacji z dorobkiem 41 bloków w 19 meczach. Średnia 13 punktów na mecz i to wszystko na 50-procentowej skuteczności robi wrażenie, jednak Jackson musi jeszcze popracować nad skutecznością rzutów za 3 (35%), co widać już na przestrzeni listopada – z 15 % w październiku do 43 % w listopadzie. Oby tak dalej, Jaren! Jeśli chodzi o mecz, który zrobił na mnie największe wrażenie to wybrałem starcie z Kings, przeciwko Bagleyowi III. Jackson Jr. zdobył w tym meczu aż 27 punktów, był 11-16 z gry, a oprócz tego zebrał 6 piłek, zaliczył 4 przechwyty i dwukrotnie zablokował przeciwnika. Z kolei Bagley III zdobył w tym meczu zaledwie 7 punktów w 20 minut gry.

#4 Trae Young: 15.7 pkt, 7.7 ast

Zastanawiałem się czy Trae w ogóle zasługuje na miejsce w piątce, gdyż jego skuteczność w listopadzie przyprawia mnie o dreszcze. Zaledwie 36% z gry, i 17% za trzy – to listopadowe średnie „nowego Stepha Curry’ego”. Nie zamierzam tu obrażać ani jego, ani chociażby jego fanów, z pewnością jest to też wina trenera – który daje Youngowi wolną rękę w obliczu tankowania ekipy z Atlanty. Trae to z pewnością materiał na świetnego zawodnika, jednakże na ten moment ostatnie czego potrzebuje to próby udowodnienia wszystkim, że jest strzelem pokroju Curryego. Rzuty za trzy z okolic „logo”, czyli połowy – to nie są akcje, które rozrysował Ci trener przed meczem. Są to po prostu próby zrobienia z meczu show, którym niewątpliwie jest, jednakże czy warto? Statystyki nie kłamią, a Trae oddał w tym sezonie już 116 prób z dystansu, trafiając 28 z nich. Co napawa optymizmem, to bez dwóch zdań średnia ostatnich podań Younga – na ten moment już daleko odleciał pozostałym debiutantom. Jest liderem w tej klasyfikacji z ilością 153 asyst, drugie miejsce zajmuje Doncić, który ma tych asyst 78. Jego najlepszy występ w tym sezonie to rzecz jasna starcie z Cleveland Cavaliers, w którym zdobył 35 punktów i zanotował 11 asyst, co pozwoliło Hawks na jedno z niewielu zwycięstw w tym sezonie. Zobaczcie sami:

#5 Marvin Bagley III: 12.7 pkt, 6.7 zb, 1.3 blk

Nasz ranking zamyka Marvin Bagley III, który rozgrywa najmniej minut na parkiecie z całej piątki. Mowa tutaj o 24 minutach, a sam Bagley dotychczas ani razu nie wyszedł w pierwszej piątce. Rola rezerwowego jak widać mu nie przeszkadza, bo gdy wychodzi na parkiet potrafi zostawić coś po sobie. Zamyka pierwszą piątkę debiutantów w ilości zdobytych punktów (254), jest trzeci w ilości zebranych piłek (133) i również piąty w blokach (25). Na ten moment Sacramento Kings wygrali i przegrali po 10 spotkań i tak jak Dallas Mavericks – mogą powalczyć o miejsce w Playoffs. Na ten moment Bagley jest zmiennikiem Williego Cauley-Steina gdy Kings grają small ball, jednak już w przyszłości może zająć jego miejsce. Dla pokazania jego mocy pod koszem i nie tylko podrzucam link do meczu z Warriors, w którym wychowanek Duke rzucił 20 punktów i zebrał aż 17 piłek. Mimo tego Królowie przegrali spotkanie z Mistrzami, którzy wrócili na dobre tory po czterech porażkach z rzędu.

 

Ławka rezerwowych: Wendell Carter Jr., Allonzo Trier, Colin Sexton, Shai Gilgeous-Alexander, Landry Shamet – o tych zawodnikach jeszcze w tym rankingu na pewno usłyszycie!

A Waszym zdaniem, który z debiutantów prezentuje się najlepiej? Czy już teraz można jednogłośnie oznajmić zwycięzce? A może chcecie bym napisał więcej o jakimś z Waszych ulubionych debiutantów? Komentarze są dla Was. :)

Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!

Komentarze do wpisu: “Rookie Ranking #1: Doncić na czele pierwszego rankingu

  1. To Hawks dali ciała, nie Suns. Dla Doncica i Mavs tym lepiej. Przy takim trenerze to może się tylko jeszcze bardziej rozwijać. W Hawks to byłby stracony czas.

  2. Jeżeli Mavs wejdą do top 8 to nawet nie ma co dyskutować, Ayton jest i będzie dobry ale w drużynie przegrywającej ROTY się nie zdobędzie, więc jeśli wyróżnić kogoś poza LD to tylko tego z Grizz i tego z Kings (przynajmniej na tą chwilę)

    1. Shai Gilgeous-Alexander jest bardzo dobry i gra duże minuty

  3. Doncic narazie poza zasiegiem dla rywali i racja że to zawalila Atlanta a nie Suns
    Young moze byc dobrym graczem, tylko niech nie siluje tak trojek, bardziej niech sie skupi na rozegraniu bo przeglad pola ma dobry.
    Wyroznilbym jeszcze Triera z NY, bardzo przyzwoity gracz moze z niego byc i ma duzo szansy na gre. Czekam z niecierpliwoscia na Portera Jr , jest szansa ze w tym sezonie ?

  4. Tylko LD. Przegląd pola, inteligencja, selekcja. I jak się jeszcze pomyśli że on ma 19 lat to strach się bać. Swoją drogą dobrze chyba być slowencem. Kraj wielkości Warszawy – świetni koszykarze, siatkarze, ręczni, skoczkowie, kolarze. Ciekawe jakie czynniki wpływają na to że z tak małej populacji jest tyle talentu. Wychodzi ze przy odpowiednim szkoleniu wszędzie się kogoś znajdzie

  5. Luka nie mógł lepiej trafić. Jest w niezłej drużynie walczącej nie o wysoki pick w drafcie, pod skrzydłami jednego z najlepszych trenerów ligi a wokół ma ogarniętych graczy, którzy wiedzą co mają grać i sobie nawzajem nie przeszkadzają. Odnoszę wrażenie, że w takich Suns czy Kings mógłby nie mieć tyle swobody, a w takich Hawks tej swobody mógłby mieć aż za wiele :)
    Co do Hawks nie dałbym Younga tak wysoko w rankingu. Myślę, że przesunąłbym wyżej WCJ a Younga dałbym poza TOP5. Przecież jego selekcja rzutowa woła o pomstę do nieba. Jakby do Atlanty wrzucić Westbrooka i dać mu taką swobodę rzutu jaką ma Trae to ten kręciłby pewnie koło 50 ppg.

  6. jest przede wszystkim w drużynie w której za chwilę będzie naturalnym liderem i przejmie schedę po Dirku Nowitzki. Nie wiem czy to nie najlepszy z możliwych strzałów Cubana w historii draftu. Inni tankują, szukają cudów, a on jednym strzałem załatwia transformację zespołu. Luka ma przede wszystkim coś, co cechuje najlepszych rozgrywających świata – czyni graczy wokół siebie lepszymi. Wyciąga z nich najlepsze. Swego czasu wydawało się, że to Rubio będzie najlepszym po Parkerze rozgrywającym z Europy. Ale teraz śmiem twierdzić, iż Doncić szybko przegoni Hiszpana. Oczywiście przewagą Słoweńca jest fakt, że od 3 lat grał na najwyższym europejskim poziomie czyli w Eurolidzie i ACB – a to są lekcje zdecydowanie mocniejsze niż przehype’owana NCAA. Spójrzmy tylko ile miesięcy w grze są gracze NCAA; stąd też później takie zdziwienie, że rodzą się busty…

    1. Cubanowi trza zostawić, kocha koszykówkę i swoich Mavs więc zawsze chce wygrywać. Doncic liderem być może, ale w Mavs jest kilku zawodników którzy wciąż coś znaczą więc liderem nie musi być aż tak szybko. W końcu mają Jordana pod koszem i Matthewsowi od razu inaczej się chce grać, jest dobra atmosfera no i Rick Carlisle to czołówka ligi

    2. a co z Jordana za lider? albo z podatnego na kontuzje Matthewsa?? obaj mają bliżej końca kariery niż swojego prime’u.
      P.S. który właściciel w NBA nie kocha swojego klubu…

    3. każdy właściciel kocha zyski swojego klubu..inwestycji…zabawki

      PS> dallas w zeszłym sezonie niby nie tankowali, lecz jakoś mieli jedynie 3 zwycięstwa więcej od najgorszego zespołu i w nba byli nr 28, także tego ; )

    4. @Woy – napisałem że nie musi być liderem – temat liderowania ostatnio głośny

    5. A ja że nim jest ( liderem był i w Realu i jest nim w kadrze Słowenii ) a dwaj inni wymienieni nie byli w poprzednich latach i drużynach i nimi nie będą. Od lat są graczami 2. czy 3.planu.

  7. Mavs wykonali świetną robotę biorąc Słoweńca z 5 pikiem! Ustawili się na lata nawet Barns zaczyna grać dobry basket. W jego przypadku sprawdza się powiedzenie że może być tylko lepszy:))) W poprzednim roku na jedynkę najbardziej zapracował Tatum i to był świetny steel bo wzięty z nr 3 tak w tym roku Mavs też z trzecim i Bingo:)))

Comments are closed.