Witam. Kolejna porcja spotkań za nami. Zapraszam na przegląd kolejki.
Boston Celtics (12-10) – Cleveland Cavaliers (4-7) 128:95 (30:26, 32:26, 39:20, 27:23)
Celtics wygrali każdą kwartę i nie dali cienia szans Cavaliers odnosząc 12 zwycięstwo w sezonie. Trzecia odsłona załatwiła wszystko wygrana przez gospodarzy aż 39:20. Podopieczni Stevensa w końcu zagrali świetny mecz w ofensywie (53%fg, 55%fg3). Niby gra się jak obrona przeciwnika na to pozwala a obecnie jedna z najsłabszych drużyn w lidze nie może mieć dobrej defensywy no ale mimo wszystko, to był wieczór C’s i ich lidera Kyrie’ego Irvinga (29pts, 11-15fg, 5-7fg3). Najlepszym zawodnikiem po stronie gości był Tristan Thompson (13pts, 12reb). Natomiast debiut ma już za sobą Alec Burks (15pts, 6reb, 4ast).
Charlotte Hornets (11-11) – Utah Jazz (11-12) 111:119 (19:33, 34:24, 30:34, 28:28)
Trzecie zwycięstwo w ostatnich czterech meczach zanotowali zawodnicy Utah Jazz. Tym razem Jazzmani lepsi okazali się w meczu domowym przeciwko Hornets. Liderem punktowym po raz kolejny był drugoroczniak Donovan Mitchell (30pts, 6reb, 6ast). Pod koszem warunki ustalał Rudy Gobert (20pts, 17reb, 4blk) a Jae Crowder (24pts, 7ast, 6-10fg3) zagrał 33 produktywne minuty z ławki. Kyle Korver w swoim powrocie do ekipy z SLC miał 14 punktów w tym 4 celne trójki. Goście trafili aż 18 rzutów zza łuku na niezłych 45%. Tony Parker miał 20 punktów oraz 9 asyst z ławki. No proszę, kto by pomyślał, że jeszcze stać na taki mecz legendę Spurs. Najlepszym punktującym Hornets był Jeremy Lamb (24pts, 10-18fg, 2-3fg3).
Detroit Pistons (12-7) – Chicago Bulls (5-18) 107:88 (34:21, 21:19, 24:25, 28:23)
Pistons bez problemów ograli u siebie Bulls i sprawili, że „Byki” odniosły już 18 porażkę w sezonie. Najsłabszy mecz w sezonie rozegrał Zach LaVine (8pts, 3-12fg). Wręcz przeciwnie natomiast zagrał debiutant Wendell Carter Jr. (28pts, 7reb, 11-18fg), który w samej trzeciej kwarcie zdobył 17 „oczek”. Bliski kolejnego spotkania na poziomie 20-20 był Andre Drummond (19pts, 20reb, 4blk). Obok środkowego Pistons double-double miał także Blake Griffin (20pts, 10reb, 5ast).
Philadelphia 76ers (16-8) – Washington Wizards (8-14) 123:98 (31:19, 37:27, 30:24, 25:28)
Po ostatnich przykrych wieściach na temat zdrowia Dwighta Howarda kłopoty Wizards wydają się nie mieć końca. Dziś odnieśli bolesną porażkę w Filadelfii. Bradley Beal (19pts, 6-13fg) zagrał tylko 19 minut. John Wall (11pts, 7ast, 4-15fg) odnotował bardzo mizerne zawody a wsparcia od kolegów z drużyny także brakowało (Kelly Oubre Jr. 6pts, 2-10fg; Jeff Green 4pts, 1-2fg, 22min). Sixers natomiast dobrze się bawili. Ben Simmons (13pts, 8reb, 10ast, 5-5fg) w 25 minut spędzone na parkiecie otarł się o triple-double. Joel Embiid (16pts, 15reb) zapisał na konto kolejny dublet.
Brooklyn Nets (8-15) – Memphis Grizzlies (13-8) 125:131 (26:26, 32:32, 22:27, 31:26, 6:6, 8:14)
Aż dwie dogrywki były potrzebne w Nowym Jorku aby rozstrzygnąć kto wyjdzie zwycięsko w starciu Nets vs Grizzlies. Ostatecznie to goście odnieśli cenną 13 wygraną a autorem sukcesu był duet Mike Conley (37pts, 10ast) i… uwaga, nie Marc Gasol (15pts, 15reb) a Jaren Jackson Jr. (36pts, 13-22fg, 8reb). Rookie miał także najlepsze z zespołu +/- (+13). D’Angelo Russell miał najlepsze z zespołu 26 punktów ale potrzebował na to aż 27 rzutów, dodatkowo były zawodnik Lakers zanotował aż 8 strat. Dobre zawody z ławki rozegrał DeMarre Carroll (21pts, 12reb, 7-10fg, 4-6fg3).
Miami Heat (8-13) – New Orleans Pelicans (11-12) 106:101 (37:17, 24:24, 20:34, 25:26)
41 punktów, 9 zbiórek, 4 bloki oraz zabójcza skuteczność z gry 15-23fg Anthony’ego Davisa nie pomogły drużynie w ochronie przed porażką. Zabrakło tradycyjnego wsparcia z ławki od Juliusa Randle’a (8pts, 10reb). Po stronie Heat najlepszym punktującym był Josh Richardson (20pts, 3stl). 18 „oczek”, 5 zbiórek oraz 6 asyst w 27 minut uzbierał wchodzący z ławki Dwyane Wade.
Oklahoma City Thunder (14-7) – Atlanta Hawks (5-18) 124:109 (28:26, 38:20, 25:30, 33:33)
Thunder bez większych problemów poradzili sobie w domowym spotkaniu przeciwko Hawks. 52% skuteczności z gry oraz 44% zza łuku przy 18 celnych trójkach, to liczby OKC jeśli chodzi o ofensywę. Niezły dzień jeśli chodzi o dystans miał Alex Abrines (21pts, 7-11fg3). Zbiórkę od triple-double tym razem był jeden z najlepszych w historii w tym fachu czyli oczywiście Russell Westbrook (23pts, 9reb, 10ast). To 4 zwycięstwo w ostatnich 5 meczach podopiecznych Donovana. W obozie Hawks tradycyjny dla siebie występ zanotował Trae Young (9pts, 8ast, 4-15fg, 0-3fg3). John Collins (19pts, 11reb) miał double-double a ławką przewodził tym razem Alex Len (19pts, 7-14fg, 3-6fg3, 5reb).
San Antonio Spurs (10-12) – Houston Rockets (10-11) 105:136 (23:39, 24:31, 27:40, 31:26)
To kolejna bolesna porażka Spurs w tym sezonie. Tym razem dali wbić sobie aż 136 punktów… Clint Capela (27pts, 12reb, 4blk) nie miał rywala. James Harden (23pts, 7reb, 10ast) tym razem nieco spokojniej jak na niego ale i tak dostatecznie dobrze. Wrócił Chris Paul (14pts, 5reb, 10ast) po nieobecności w trzech ostatnich meczach. Świetne zawody z ławki rozegrał Eric Gordon (26pts, 8-16fg, 7-11fg3). Rockets ukłuli rywala zza łuku aż 22 razy oraz popełnili ledwie 5 strat. Po stronie Spurs 20 punktów miał LaMarcus Aldridge, 18 „oczek” dołożył DeMar DeRozan.
Phoenix Suns (4-18) – Orlando Magic (11-12) 85:96 (25:21, 23:30, 23:24, 14:24)
Najlepszy zawodnik spotkania Nikola Vucevic miał 25 punktów oraz 15 zbiórek. 18 „oczek” dołożył Aaron Gordon a 21 z ławki dorzucił Terrence Ross. Devin Booker nie zagrał co automatycznie zmniejszyło szanse na zwycięstwo gospodarzy. Najwięcej punktów w ekipie Suns zanotował Deandre Ayton (19pts, 6reb). 18 z ławki miał Jamal Crawford.
Los Angeles Lakers (13-9) – Dallas Mavericks (10-10) 114:103 (22:32, 31:26, 25:17, 36:28)
Luka Doncic (6pts, 6reb, 5ast, 3stl, 2blk) miał tym razem nieco słabszy dzień w ofensywie (2-13fg, 0-5fg3) ale nadrobił to chociaż w jakimś stopniu w obronie. Widzieliście jak dwa razy z rzędu zablokował LeBrona Jamesa (28pts, 12-21fg, 2-4fg3) pod koszem? W grze gości jak najdłużej starał się trzymać Harrison Barnes (29pts, 9-17fg, 4-6fg3). Double-double miał Kyle Kuzma (15pts, 12reb, 6ast) oraz z ławki Tyson Chandler (12pts, 12reb).
Portland Trail Blazers (13-9) – Denver Nuggets (15-7) 112:113 (26:38, 27:30, 32:23, 27:22)
Ważną trójkę w końcówce spotkania ustrzelił Gary Harris (27pts, 9-21fg, 4-10fg3), która można śmiało powiedzieć, okazała się rzutem na zwycięstwo. Dobre zawody rozegrali dwaj podkoszowi Nuggets – Nikola Jokic (15pts, 6reb, 8ast) oraz Paul Millsap (22pts, 10reb, 4ast, 4stl). CJ McCollum (33pts, 14-21fg) przestrzelił potencjalnego game-winnera. Po ostatnich popisach skromniej tym razem Damian Lillard (15pts, 8ast). Zawody z dubletem zakończył Jusuf Nurkic (17pts, 11reb).
Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!
Spurs w tym sezonie idą po wysoki pick ;) no ale też nie ma komu tam grać na piekielnie mocnym dzikim zachodzie.
Wizards patologia do kwadratu, im szybciej kogoś oddadzą tym lepiej, a najlepiej niech idą w przebudowę bo z tej mąki chleba nie będzie
Marcin miał nosa żeby do Clippers zwiać na emeryturę :D
Problemem jest Wall, a jego się nie pozbędą z takim kontraktem.
Marcin miał nosa żeby do Clippers zwiać na emeryturę :D