Charlotte Hornets (12-13) – Denver Nuggets (17-8) 113:107 (24:25, 40:28, 23:26, 26:28)
PKT: Walker 21, Parker 19, Monk 16 oraz Murray 20, Millsap 16, Jokic 16, Beasley 16, Hernangomez 15
-
- Hornets niespodziewanie ograli Nuggets (liderów konferencji zachodniej) a stało się to wszystko w obliczu kontuzji (złamany duży palec u stopy) Paula Millsapa. Gospodarze odskoczyli aktualnie najlepszej drużynie Zachodu podczas drugiej odsłony, wygrywając ją 40-28 i dalej kontrolowali przebieg gry. Kemba Walker znów ciągnął atak miejscowych, notując na koncie 21 pkt – 8 as – 6 zb. 19 oczek z ławki dołożył weteran Tony Parker. Obie drużyny zagrały na niskiej skuteczności – 38 % z gry. Uwaga, Szerszenie wygrały pierwszy w tym sezonie mecz przeciwko teamowi Zachodu i tym samym przerwały passę Samorodków, która trwała 7 ostatnich, zwycięskich meczów
Detroit Pistons (13-10) – Philadelphia 76ers (18-9) 111:117 (27:28, 41:28, 22:33, 21:28)
PKT: Griffin 31, Drummond 21, Jackson 13 oraz Butler 38, Simmons 18, Redick 18, Muscala 18, McConnell 10, Chandler 10
- no Embiid – no problem! Wydawało się , że Tłoki mogą mocno skorzystać na absencji odpoczywającego Kameruńczyka, tymczasem grę Sixers pociągnęli dwaj inni współliderzy – Jimmy Butler i Ben Simmons. Butler, który walczy o wysoki kontrakt w lato 2019, zanotował w drugim z rzędu meczu 38 pkt, dokładając do dorobku po 6 as i 6 zb. Był to też jego trzeci mecz powyżej granicy 30 pkt od przeprowadzki z Minnesoty. Simmons z kolei dołożył 18 pkt – 14 zb – 6 as przy świetnej skuteczności z gry (8/11). Goście z Filadelfii zagrali świetną drugą połowę, włączając mocniejszą defensywę i ograniczając poczynania kolegów Blake’a Griffina (31 pkt). Pistons po przerwie zdobyli u siebie tylko 43 pkt i tym samym zanotowali 10. porażkę w sezonie. Szóstki awansowały na pozycję #2 na Wschodzie.
Orlando Magic (12-14) – Indiana Pacers (15-10) 90:112 (25:28, 20:29, 25:29, 20:26)
PKT: Vucevic 22, Gordon 20, Ross 11 oraz Bogdanovic 26, Joseph 15, Young 14
- słabszy mecz w wykonaniu Magic. Przy absencji Victora Oladipo i problemach żołądkowych Domantasa Sabonisa, gospodarze Amway Center nie potrafili wykorzystać problemów gości. Od drugiej kwarty gracze z Indiany narzucili swój rytm gry, nie tylko lepiej prezentując się w ataku, ale świetnie poczynając sobie w obronie *20 pkt w 2kw, następnie 20 pkt w 4kw i w sumie tylko 90 oczek Magii. Orlando zagrało na 40% skuteczności z gry oraz 24% z dystansu. Słabą dyspozycję miejscowych najlepiej wykorzystał Bojan Bogdanović, autor 26 pkt. Dublety Nikoli Vucevica (22 pkt i 10 zb) i Aarona Gordona (20 pkt i 14 zb) na niewiele się tym razem zdały…
Brooklyn Nets (9-18) – Toronto Raptors (21-6) 106:105 (24:20, 29:33, 27:26, 18:19, 8:7)
PKT: Russell 29, Dinwiddie 17, Allen 12 oraz Leonard 32, Valanciunas 24, Siakam 16
- przegrali ze słabutkimi Cavs, a wygrali z najlepszymi na Wschodzie Raptors. Tak to Brooklyn Nets, którym nie straszny był kolejny świetny występ Kawhia Leonarda (5/6 za trzy w drugim meczu z rzędu i 32 pkt). Gospodarzy fantastycznie prowadził D’Angelo Russell, który obok 29 pkt zapisał na koncie 5 zb i 5 as. Meczowym kluczem dla ekipy z Brooklynu było zatrzymanie lidera Raps, Kyle’a Lowry’ego na poziomie 1. celnego rzutu z gry przy 8. próbach. Duża w tym zasługa, wchodzącego z ławki, Spencera Dinwiddie (17 pkt). Graczom Nicka Nurse’a nie pomógł też 24 pkt występ Jonasa Valanciunasa. W dogrywce 6 z 8 pkt dla Nets zdobył wspomniany Russell, a desperackie próby przed końcową syreną Leonarda czy VanVleeta nie przyniosły sukcesu Dinozaurom
Cleveland Cavaliers (5-20) – Sacramento Kings (13-11) 110:129 (27:38, 39:28, 23:30, 21:33)
PKT: Clarkson 26, Sexton 23, Burks 22 oraz Fox 30, Hield 25, Bagley III 17
- Cavs wczoraj dokonali wymiany – oddając George’a Hilla i Sama Dekkera do Bucks, w zamian za Matthew Dellavedovę i Johna Hensona. To już druga wymiana teamu z Ohio po transferze do Utah Jazz – Kyle’a Korvera. Tymczasem na własnym parkiecie ani Jordan Clarkson (26 pkt) ani Collin Sexton (23 pkt) nie potrafili ograniczyć poczynań ofensywnych świetnego D’Aarona Foxa. Fox z 30 pkt i 12 as otwierał drogę do kosza kolegom, najczęściej Buddy’emu Hieldowi (25 pkt), a ponadto prowadził ofensywę Kings do wygrana drugiej połowy (63-44). Aż sześciu graczy ekipy Dave’a Jorgera zapracowało na punktowe double figures. Dodatkowo trafiając na 57% skuteczności z gry i 13 razy zza łuku. Do ekipy z Sacramento wrócił po 2-meczowej absencji (bóle pleców) Marvin Bagley (17 pkt). Cavs nie mogli skorzystać z narzekającego na uraz stopy Rodney’a Hooda
Chicago Bulls (6-20) – Oklahoma City Thunder (16-8) 114:112 (34:28, 36:34, 17:29, 27:21)
PKT: LaVine 25, Markkanen 24, Holiday 20 oraz Westbrook 24, Adams 21, George 19
- po kilku dniach od zwolnienia Freda Hoiberga okazało się, że Bulls są słabo przygotowani do sezonu i mają braki kondycyjne. Nowy trener Jim Boylen szybko wdrożył w życie graczy dodatkowe – 2 1/2 h – jednostki treningowe po których to Byki mają prezentować się lepiej na parkiecie. Pierwsze bodźce treningowe przyniosły pożądany efekt. 109. w karierze triple-double Russella Westbrooka (24 pkt – 17 zb – 13 as) niewiele dało, bowiem Thunder dość sensacyjnie przegrali w United Center. Robiący 25 pkt i 7 as Zach LaVine (ponoć Hoiberg nie kontrolował jego poczynań na boisku) oraz trafiający najważniejsze meczowe punkty ( w sumie 24 ) Lauri Markkanen zapewnili miejscowym 6. wygraną w sezonie. Popisową akcję w obronie wykonał Wendell Carter Jr blokując Russella Westbrooka
New Orleans Pelicans (13-14) – Memphis Grizzlies (15-9) 103:107 (30:31, 30:27, 24:27, 19:22)
PKT: Randle 26, Davis 25, Holiday 20 oraz Green 24, Anderson 19, Gasol 15
- z jednej strony popisy starterów – Juliusa Randle’a (26/13) i Anthony’ego Davisa (25/11) z drugiej popisy zadaniowców – Kyle’a Andersona (19 pkt i 11 zb przy 8/12 z gry) i JaMychala Greena (24 pkt i 8 zb przy 9/12 z gry). Przy gorszym dniu liderów Grizzlies – Mike’a Conley’a (2/12 z gry) i Marca Gasola (5/12 z gry) niesamowity kolektyw JB Bickerstaffa znów przechytrzył atak rywala. Pels do tej pory wygrali 10 z 13 meczów na własnym parkiecie, a Grizzlies z kolei przegrywali co 2. spotkanie wyjazdowe. Niecelne osobiste Jrue Holiday’a (20 pkt) i Juliusa Randle’a a następnie nieudane rzuty dystansowe Anthony’ego Davisa i E’Twuana Moore’a zabrały miejscowym możliwość odniesienia 14. wygranej. Liczby meczu to punkty rezerowych Grizzlies – 53 przy 13. Pels…
San Antonio Spurs (12-14) – Los Angeles Lakers (15-10) 133:120 (32:36, 36:36, 21:27, 44:21)
PKT: DeRozan 36, Poeltl 14, Aldridge 14, Bertans 13 oraz James 35, Kuzma 27, Ball 13
- jak przegrać wygrany mecz? Dzwońcie po LeBrona i Lakers…Goście z Kalifornii pokazali to w ostaniej odsłonie, kiedy albo zbyt szybko uwierzyli w końcowy sukces, może kiedy za łatwo im szło, kiedy totalnie zlekceważyli rywali oddając im inicjatywę w grze. DeMar DeRozan ukradł 35-punktowy show LeBronowi (11 as i 8 zb), zdobywając 36 oczek i prowadząc miejscowych w końcu do wygranej.Tylko 5 na 16 z gry miał Lonzo Ball, a Lakers grali bez kontuzjowanego Brandona Ingrama (staw skokowy). Czterech graczy z ławki Gregga Popovicha zanotowało double figures. DeRozanowi zabrakło asysty i dwóch zbiórek do triple double
Phoenix Suns (4-22) – Miami Heat (10-14) 98:115 (36:34, 14:26, 23:29, 25:26)
PKT: Daniels 18, Ayton 16, Bridges 12, Melton 12 oraz Adebayo 22, Winslow 20, McGruder 14
- 4-22 to w tej chwili najgorszy bilans w lidze należący do Phoenix Suns. Z obozu Suns docierają głosy, że doszło do kłótni Devina Bookera z DaAndre Aytonem i niesnaski wśród gospodarzy wykorzystali goście z Miami. Bam Adebayo skorzystał z kolei na absencji Hassana Whiteside’a , zdobywając 22 pkt i 10 zb. Świetną zmianę dał Justise Winslow, autor 20 pkt (7/8 z gry). Żar trafił 15. trójek na 40% a 4 na 4 zza łuku miał wspomniany Winslow
Milwaukee Bucks (16-8) – Golden State Warriors (18-9) 95:105 (22:27, 29:30, 25:26, 19:22)
PKT: Antetokunmpo 22, Brogdon 15, Bledsoe 14, Lopez 14 oraz Curry 20, Thompson 20, Iguodala 15, Jerebko 12
- Mistrzowie pokazali kawałek dobrej obrony hamując zapędy rozpędzonych Kozłów. Mimo słabego meczu Kevina Duranta (3/14 z gry) goście mogli polegać na Splash Brothers (po 20 pkt Curry’ego i Thomspona) oraz Andre Iguodalę (15 pkt i 8 zb). Bucks w ostatniej odsłonie wrzucili rywalom tylko 19 pkt i byli w stanie odwrócić losów meczu po przegranej pierwszej połowie (6 oczek). Kluczem do zwycięstwa okazało się 19. trójek Mistrzów; po 4. trafili Curry – Thompson – Jerebko. Bucks mieli tylko 7 celnych na 17%…
Fajne te smaczki o Hoibergu, ktos jeszcze posiada jakies info na temat tego co sie dzialo w Bulls? No i o co zadyma w Suns tak konkretniej?
Brak chemii i pozytywnej energii. LaVine robił co chciał w ataku i Hoiberg nie miał kontroli nad nim. Hoiberg nadal jest przymierzany do Wolves. Natomiast Boylen chce rządzić bardziej twardą ręką, wprowadzając m.in. reżim treningowy.