Po dwóch tygodniach wracamy z zestawieniem najlepszych debiutantów. Pozycja numer jeden bez zmian, ale warto również rzucić okiem na pozostałe miejsca. Nagrody dla najlepszych debiutantów listopada już rozdane, jednak czy prawidłowo? Do pierwszej piątki dodałem w tym tygodniu dwóch zawodników, którym mało brakowało by znaleźć się w zestawieniu. W każdym kolejnym artykule postaram się przytoczyć gracza, którego wcześniej zabrakło. Zapraszam do drugiej odsłony rankingu.
#1 Luka Doncić: 18.2 pkt, 6.5 zb, 4.1 ast, 1.1 stl
Poprzednie zestawienie: #1
Pierwsze miejsce bez żadnych niespodzianek. Zwycięzca nagrody za najlepszego debiutanta Konferencji Zachodniej w miesiącu listopad, w którym notował średnie 17.7 punktu, 6.7 zbiórek, 4.2 asyst i 1.3 przechwytów. Luka Doncić na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni miał dwa gorsze występy i co ciekawe w obu przypadkach Dallas zostało pokonane (przeciwko Lakers i przeciwko Pelicans). Jednak nikt już nie pamięta słabych występów Słoweńca, a to dlatego, że Mavericks dwukrotnie pokonali Houston Rockets – rywala z Southwest Division, którego w ubiegłym sezonie nie pokonali ani razu. W pierwszym z meczów, które chciałbym przytoczyć w tym rankingu Doncić pokazał całemu koszykarskiemu światu, że w swoim arsenale zagrań posiada również tak zwane „humiliating shots” i mam tu na myśli rzuty, które upokarzają rywala broniącego, którym w tamtym spotkaniu między innymi był James Harden. Z tego meczu pewnie większość z Was pamięta jeszcze trójkę „z logo” w wykonaniu młodego Słoweńca na zakończenie pierwszej połowy.
W drugim spotkaniu przeciwko Houston na przestrzeni dwóch tygodni tym razem to Dallas Mavericks grali u siebie, a Luka zainkasował 21 punktów i co więcej, samodzielnie przejął spotkanie w końcówce. Na 3 minuty przed końcem Rakiety prowadziły 102-94 i właśnie wtedy 19-latek postanowił wziąć sprawy w swoje ręce (duża również w tym zasługa ospałej defensywy Rockets, ale to materiał na inny artykuł) – najpierw trafił z dystansu z czystej pozycji, a już w następnej ofensywnej akcji stanął na przeciwko Clinta Capeli i potraktował go soczystym step-backiem również za trzy punkty. Niemoc Rockets w ataku doprowadziła do tego, że Luka już w kolejnej akcji mógł doprowadzić do remisu i tak właśnie zrobił, ogrywając 1 na 1 PJ Tuckera. Pudło Hardena w kolejnej akcji i po raz kolejny piłka w rękach najmłodszego zawodnika na parkiecie. PJ Tucker zamienił się kryciem z Clintem Capelą, który po raz kolejny był bezradny przy step-backu Luki.
Run 11-0 dla Dallas w 2 minuty i to wszystko w wykonaniu 19-latka – nic dodać, nic ująć. To może być najlepszy debiutancki sezon w historii!
#2 Jaren Jackson Jr.: 13.3 pkt, 4.6 zb, 1.9 blk, 1 stl, 51% FG
Poprzednie zestawienie: #3
Skok o jedną pozycję względem poprzedniego rankingu. Ogromna w tym zasługa fantastycznego występu 19-latka na Brooklynie, gdzie zainkasował aż 36 punktów (rekord wśród debiutantów w tym sezonie), 13/22 z gry i 3/7 za trzy i 8 zbiórek. Na początku spotkania Jaren dosłownie rządził w pomalowanym i większość swoich penetracji kończył punktami lub rzutami osobistymi (7-7 FT). W czwartej odsłonie fantastycznie walczył pod koszem rywali i zdobył kilka kluczowych ofensywnych zbiórek, a oprócz tego nadal był niezwykle skuteczny. Na 26 sekund przed końcem przy stanie 111-104 na korzyść Nets, Jackson Jr. otrzymał podanie od Mike’a Conleya, które zakończył akcją 3+1! Gdy wszyscy już myśleli, że Siatki wyjdą z tego spotkania obronną ręką, po raz kolejny popełnili błędy w końcówce meczu i Grizzlies mieli jeszcze jedną akcje przy stanie 111-108. Wtedy to wychowanek Michigan State bez zastanowienia odpalił kolejną bombę zza łuku i trafił po raz wtóry! Kolejny fantastyczny run w wykonaniu debiutanta w tym wypadku zakończony doprowadzeniem do dogrywki. Miśki wygrały to spotkanie po double OT, a Nets po raz kolejny przegrali wygrany mecz. Z ostatniego tygodnia przypomina mi się ciekawa wypowiedź Mike’a Conleya na temat Jacksona: „Młody ma wielkie serducho do gry, a oprócz tego ma w sobie gen do podejmowania tak trudnych rzutów w samej końcówce”. Na koniec garść ciekawostek – Jaren Jackson Jr. jest czwartym graczym w historii NBA, który zanotował 250 punktów, 40 bloków i 20 przechwytów w pierwsze 20 spotkań na parkietach NBA, przed nim takiego wyczynu dokonali: David Robinson, Patrick Ewing i Bill Walton. A oprócz tego jest trzecim najmłodszym graczem w historii, który zdobył przynajmniej 36 punktów (młodsi byli tylko Kevin Durant i LeBron James). Myślę, że nikogo nie powinna zdziwić jego pozycja w tym zestawieniu.
#3 Deandre Ayton: 15.8 pkt, 10.1 zb, 2.5 ast, 59%FG
Poprzednie zestawienie: #2
„Jedynka” tegorocznego draftu przegrała pierwszą batalię – mowa tutaj o Rookie of the Month Konferencji Zachodniej za miesiąc listopad. Porównując cyferki jego i Doncića, możemy pokusić się o stwierdzenie, że te od Deandre wyglądały nieco lepiej – 16.3 punktu, 10.3 zbiórek, 2.1 asysty, 0.9 bloku i 60% celnych rzutów z gry. Jednakże mimo wszystko zagrywki Słoweńca i jego wpływ na bilans drużyny jest znacznie większy od tego co prezentuje bahamski center. Wracając do samego Aytona – na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni jego Suns nie wygrali ani jednego spotkania, a sam zainteresowany spadł ze skutecznością do 50%. Mimo tego zagrał bardzo solidnie przeciwko Miami Heat. Zdobył w tym meczu 16 punktów (8/11 FG), zebrał 11 piłek i zablokował jeden rzut. Trener Igor Kokoskov pomimo kilku słabszych występów Aytona jest spokojny o jego przyszłość: „Ayton jest debiutantem, to oczywiste, że czasem zdarzy mu się gorsze spotkanie. Naszym zadaniem jest wspieranie go i nauczanie go. W końcu jest nadal przyszłością tej organizacji”. Suns obecnie przeżywają trudny okres – z gry wypadli Devin Booker i TJ Warren – czyli główne strzelby Phoenix, a oprócz tego swoich zadań do końca nie spełnia Josh Jackson (#4 draftu 2017). Deandre Ayton w tym wszystkim jest chyba jedynym jasnym punktem ekipy prowadzonej przez Kokoskova.
#4 Trae Young: 15.4 pkt, 7.2 ast
Poprzednie zestawienie: #4
Gdyby nie to, że debiutant z Atlanty zdobył tytuł najlepszego debiutanta Wschodniej Konferencji w listopadzie – najpewniej zanotowałby spadek o pozycję w dół. Nadal niesamowicie pudłuje za trzy, jednak i tak zaliczył progres z 17% w poprzednim zestawieniu do 24%, które posiada obecnie. Jednak jest jeden argument, który potwierdzi to, że Youngowi należało się miano najlepszego z debiutantów na wschodzie Stanów – asysty. Nie wiem czy wiecie, ale Trae obecnie zajmuje 11. miejsce w lidze w średniej asyst na mecz i 7. miejsce w liczbie ostatnich podań ogółem – na przestrzeni 26 spotkań zanotował ich aż 187. I ten argument byłby niepodważalny, gdybyśmy nie spojrzeli na średnią strat Younga, która wynosi okrągłe 4 na mecz. W tej niechlubnej statystyce Trae zajmuje 5. miejsce w lidze (zgadnijcie, kto ma pierwsze). Zatem czy ta nagroda została przyznana mu prawidłowo? Jestem ciekaw Waszej opinii.
#5 Collin Sexton: 15.7 pkt, 3.1 zb
Poprzednie zestawienie: brak
Pierwszą piątkę zamyka debiutant z Cleveland, który jest objawieniem ostatnich dni. Na początku jego przygody z NBA było wiele szumów na temat jego osoby, między innymi o tym, że popełnia złe decyzje na parkiecie, albo że ma konflikt ze starszymi zawodnikami Cavs. Jednak od kilku tygodni jego gra wygląda coraz lepiej i pokazują to przede wszystkim liczby. Ostatnie 5 spotkań: 19.6 punktu, 3 asysty i to na 50-procentowej skuteczności zarówno z gry, jak i zza łuku. Jeśli chodzi o trójki, to Sexton raczej od nich stroni (oddał ich tylko 48 w sezonie), ale mimo tego pod tym względem ma najlepszą skuteczność wśród rookies – 44%. Dwie noce temu, gdy wszyscy zachwycali się występem Doncića przeciwko Rockets, Sexton rozprawił się z Johnem Wallem i jego Wizards. Zanotował w tym meczu aż 29 punktów (13/23 FG, 3/7 3PT) i dodał do tego 6 asyst, 3 zbiórki i 2 przechwyty. John Wall zdobył w tym meczu jeden punkt, a po spotkaniu powiedział, że był to jego najgorszy mecz w życiu. Well Played, Collin!
Ławka rezerwowych:
Wendel Carter Jr.: 10.9 pkt, 7 zb, 1.6 blk
Carter ma za sobą kilka lepszych i kilka gorszych spotkań, jednakże jako kibic Byków bez wątpienia mogę stwierdzić, że wychowanek Duke będzie przyszłością organizacji. Jako center powinien nieco poprawić swoją skuteczność, która na ten moment wynosi 47%. Obecnie jest tuż za Deandre Aytonem w liczbie zebranych piłek (190), trzeci w liczbie bloków (42), a oprócz tego w 27 spotkań zanotował 5 dubletów. Ostatnio poprawił rekord kariery, rzucając aż 28 punktów (11/18), 7 zbiórek i 3 bloki w przegranym meczu przeciwko Detroit Pistons.
Marvin Bagley III: 12.7 pkt, 6.3 zb, 1.5 blk
Poprzednie zestawienie: #4
Młody Bagley może i wypadł z pierwszej piątki, ale to tylko kwestia czasu by do niej wrócił. Na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni opuścił dwa spotkania. W powrocie przeciwko Cleveland rzucił 17 punktów i trafił 8 z 9 rzutów.
Komentarze jak zwykle są dla Was!
Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!
Doncic jest kotem. Dla mnie ma szansę na allstar game
zależy, ale z jakiej pozycji by go wybrano? może by trzeba było porównać, kto się nie dostanie z pewniaków z zachodu żeby wcisnąć tam Lukę
Po cichu liczę na akcję jak z pachulia. Wchodzi jako Guard. A harden nie świeci tak jasno. Curry pewniak, ale drugi? Houston cieniuje klay nie ma reklamy, PG i westbrook zabierają sobie głosy. Denver za mało telewizyjni,NOP tak samo. Grizzly też. Dallas to nadal Texas. Male szansę ale jak Hiszpanie będą głosować bo ich wychowanek? To kto wie.
Ayton jest dla mnie najbardziej anonimowym debiutantem tej dekady. Wybany z piewrszym numerem ale jakoś o nim cicho. kręci te swoje ładne cyferki ale tak jakby go nie było. Niczym szczególnym nie zapada w pamięć.
Co do Atlanty i Younga to on wcale nie powinien byc w tym zestawieniu zwłaszcza na 4 miejscu. Koleś jest taki przykry że aż oczy bolą. Drugi Curry? Juz Ball ma lepszą skuteczność do tego tragiczna obrona.
A co sądzicie o rookie z Clippers? Shai Gilgeous – Alexander potrafi zagrać na wysokim poziomie w zaciętych końcówkach, sporo gra i prezentuje się świetnie.