Detroit Pistons (13-11) – New Orleans Pelicans (14-14) 108:116 (20:28, 30:28, 34:35, 24:25)
PKT: Griffin 35, Galloway 24, Drummond 23 oraz Holiday 37, Randle 28, Frazier 14
- Jrue Holiday z 37 pkt poprowadził Pels do 14. w sezonie i dopiero 4. na wyjeździe zwycięstwa w tych rozgrywkach. Obrońca gości popisał się wysoką skutecznością zza łuku, trafiając 6 z 10 trójek. Holiday mógł też liczyć na mocne wsparcie w postaci 28 pkt od Juliusa Randle’a. Pels przede wszystkim potrafili zebrać się przy urazie Anthony’ego Davisa, który w jednym ze starć podkoszowych doznał stłuczenia biodra (wrócił na parkiet, ale zapracował tylko na 7 pkt). Pels wygrali 12 z ostatnich 13 starć z Pistons i nawet wysoka dyspozycja Blake’a Griffina (35 pkt i 4×3) czy Andre Drummonda (23 pkt i 19 zb) nie przerwała tej dobrej passy. X-factorem po stronie gości okazał się młody Tim Frazier, który z 14 pkt dał solidne wsparcie z ławki. Uwaga, Pistons mają już w nogach serial 4. porażek
Toronto Raptors (21-7) – Milwaukee Bucks (17-8) 99:104 (30:25, 19:26, 25:28, 25:25)
PKT: Ibaka 22, Leonard 20, VanVleet 19 oraz Antetokounmpo 19, Lopez 19, Brogdon 18, Middleton 10, Snell 10
- w pojedynku na szczycie Wschodu niespodziewana wygrana Bucks w Toronto. W niej swój największy udział miał Giannis, zdobywca 19 pkt – 19 zb – 6 as. 19 oczek dołożył też autor 5.dystansowych trafień Brook Lopez. Po drugiej stronie imponował Serge Ibaka, który okazał się najlepszym strzelcem gospodarzy z 22 pkt. 20 pkt przy 6 zb dołożył Kawhi Leonard. Dla Raps była to druga z rzędu porażka, ale na szczęście dla nich, nie stracili prowadzenia w Eastern Conference. Cichym bohaterem końcówki okazał się zdobywca 18 pkt – Malcolm Brogdon. Brodgon trafił kluczową trójkę (na 67 sek przed końcem) a w samej czwartej kwarcie zanotował 8 oczek
San Antonio Spurs (13-14) – Utah Jazz 110:97 (13-14) (23:18, 31:18, 28:36, 28:25)
PKT: DeRozan 26, Gay 23, Aldridge 20 oraz Mitchel 27, Rubio 26, Gobert 12
- trwa huśtawka dyspozycji obu drużyn a ostatni mecz Jazz ze Spurs był tego najlepszym przykładem. Tym razem na górze okazali się być Spurs, a Jazz wyglądali jak zespół spoza strefy play off. Ostrogi przede wszystkim zagrały świetnie w obronie i zatrzymując rywali na 36 pkt do przerwy! San Antonio wypracowało sobie 18-punktową zaliczkę w pierwszej połowie i pędziło po 13. wygraną w rozgrywkach (9. na własnym parkiecie). Świetny występ z 23 pkt i 15 zb zanotował Rudy Gay i jak zwykle skutecznością popisał się DeMar DeRozan (26 pkt). Wśród Jazz wyróżnili się Rubio (26) i Mitchell (27), ale obaj mieli problemy ze skutecznością (11/23 Ricky’ego i 8/21 Donovana)
New York Knicks (8-20) – Charlotte Hornets (13-13) 107:119 (24:27, 23:34, 31:38, 29:20)
PKT: Knox 26, Hardaway Jr. 21, Ntilikina 18 oraz Walker 25, Lamb 19, Parker 16
- 26 pkt i 15 zb debiutanta Kevina Knoxa i 21 oczek Tima Hardawy’a Jr nie wystarczyło na pokonanie Hornets. Gospodarze Madison Square Garden znów musieli uznać wyższość rywala, przegrywając 4. mecz z rzędu. Najbardziej defensywa Knicks ucierpiała w drugiej i trzeciej odsłonie, w nich goście powiększali swoją przewagę do 21 pkt. Kemba Walker (25) znów wsparty Tonym Parkerem (16) poprowadził Szerszenie po drugą wygraną z rzędu. Bolączką NYK okazały się starty (17 przy 12 Hornets) oraz mało agresywna gra pod koszami. Hornets 27 razy gościli na linii rzutów wolnych, trafiając 23 próby