Minął prawie miesiąc od poprzedniego rankingu, a na przestrzeni grudnia działo się bardzo wiele. W dzisiejszym zestawieniu pojawiły się nowe twarze, nie zabrakło niespodzianek, jednak na piedestale nadal on…
#1 Luka Doncić: 19.4 pkt, 6.7 zb, 4.9 ast, 1.1 stls
Poprzednie zestawienie: #1
Luka nie zwalnia tempa, od naszego ostatniego zestawienia rzuca średnio o ponad punkt więcej – głównie dzięki świetnym występom w grudniu. Rzecz jasna za ten miesiąc otrzymał po raz kolejny nagrodę najlepszego debiutanta w Konferencji Zachodniej. Rzućmy sobie okiem na te średnie – nieco powyżej 21 punktów, prawie 6.5 zbiórek oraz 6 asyst to statystyki, którymi Luka zadziwia cały koszykarski świat. Już podczas pierwszego sezonu ma realną szansę na występ w Meczu Gwiazd, bo wraz z dobrymi występami wzrosła jego popularność. 28 grudnia ubiegłego roku zanotował career-high 34 punkty przeciwko New Orleans Pelicans, jednakże jego drużyna przegrała to spotkanie zaledwie dwoma punktami. Sam 19-latek miał ogromny żal do swojego kolegi z zespołu – drugoroczniaka Dennisa Smitha Jr, który postanowił samodzielnie doprowadzić do dogrywki, gdy Luka mógł spróbować zza łuku. Na koniec meczu wyraźnie było widać zniesmaczenie Słoweńca, który w tym meczu był w fantastycznej formie – mowa tutaj o 7 trójkach na 10 oddanych prób. Uczyniło go to najmłodszym zawodnikiem w historii ligi, który trafił rywalom aż 7 rzutów za trzy punkty. Mavericks grali w grudniu w kratkę, co było dużym zaskoczeniem, zważając na mocny listopad. Wiele meczów przegrywali w końcówkach, w których Luka starał się jak mógł – jednak mimo wszystko ma dopiero 19 lat i wiele jeszcze wspaniałych chwil przed nim.
#2 DeAndre Ayton: 16.7 pkt, 10.8 zb, 0.9 blk, 60% FG
Poprzednie zestawienie: #2
Młody center Słońc jest drugim najlepszym debiutantem tego zestawienia. W Konferencji Zachodniej ma niezwykłe trudne zadanie, by zrzucić Lukę z piedestału. Jego statystyki mimo wszystko nie kłamią – jako pierwszy wybór w drafcie spełnia swoje oczekiwania, jednak gra dla drużyny, która zwyczajnie nie chce wygrywać, co pokazuje nie tylko bilans ekipy z Phoenix, ale również ich ruchy transferowe. Ostatni mecz Ayton z pewnością będzie długo pamiętał – chodzi tutaj o spotkanie przeciwko La Clippers, w którym został zdominowany przez Marcina Gortata. DeAndre rzucił zaledwie 4 punkty, miał 4 straty i oddał tylko 3 rzuty. Jednak w tym zestawieniu lepiej pomówić o ciekawszych spotkaniach w wykonaniu debiutantów. Było nim na pewno starcie Suns z Nuggets 29 grudnia. Phoenix byli dosłownie o włos od wygranej w tym meczu, ostatecznie przegrali 122-118. Sam zainteresowany zagrał fantastyczne zawody – w 39 minut zdobył najlepsze w swojej dotychczasowej karierze 33 punkty i 14 zbiórek. Warto również dodać że trafił aż 16 z 20 oddanych prób i to wszystko na przeciwko Nikoli Jokića czy Masona Plumlee’ego. Co więcej, trafił 24 punkty tylko w drugiej kwarcie! Generalnie Ayton ma na koncie wiele spotkań, w których trafia powyżej 20 punktów , pudłując przy tym bardzo mało rzutów. Nadal stroni od bloków, jednak z pewnością potrafi to robić. Może to wina taktyki Słońc, którzy nie należą do najlepszych obron w lidze?
#3 Kevin Knox: 12.2 pkt, 4.3 zb
Poprzednie zestawienie: brak
Tego Pana jeszcze w tym rankingu nie było. Za swoje świetne występy w grudniu zasłużył sobie na miano najlepszego debiutanta Konferencji Wschodniej. Podczas tego miesiąca rzucał średnio 17 punktów na 40-procentowej skuteczności ogółem i 38% zza łuku oraz zbierał 6 piłek. Podczas całego miesiąca nie opuścił żadnego z czternastu spotkań Knicks i tylko dwa razy zszedł poniżej bariery 10 punktów. Oprócz świetnej ofensywy, Kevin Knox potrafi uprzykrzyć życie swoim rywalom w defensywie dzięki swojej silnej budowie. I nawet mimo postury skrzydłowego Knicks, radzi on sobie znakomicie podczas szybkich ataków – widać, że w tym czuje się najlepiej. Na początku grudnia zanotował career-high 26 punktów przeciwko Bucks, czym przybliżył swoją ekipę do zaskakującego zwycięstwa. Ten wynik wyrównał tydzień później przeciwko Hornets, jednak w tym meczu dołożył od siebie jeszcze 15 zbiórek. Zobaczcie sobie jak wymiatał w grudniu:
#4 Jaren Jackson Jr: 13.5 pkt, 4.8 zb, 1.6 blk, 1 stl
Poprzednie zestawienie: #2
Ostatnie kilka tygodni to ogromny dołek Memphis Grizzlies. Mowa tutaj o wygraniu tylko 2 z ostatnich 10 spotkań. Młody Jackson notował nieco mniejsze cyferki w grudniu w stosunku do tych listopadowych, ale nie ma mowy o wykluczeniu go z tego rankingu. Miśki przegrały 5 spotkań z rzędu, w tym między innymi z Pistons, w którym Jaren grał bardzo dobrze – zdobył dublet w postaci 26 punktów i 10 zbiórek, w tym trafił aż 8 z 11 rzutów i był perfekcyjny na linii rzutów osobistych (8/8 FT). Może wróćmy do lepszych czasów, a chodzi mi tutaj o czas świąteczny, gdy Grizzlies grali na wyjeździe z Lakers. Jackson Jr. grał w tym spotkaniu pierwsze skrzypce, zdobył aż 27 punktów i 9 zbiórek i na 30 sekund przed końcem trafił trójkę, która wbiła sztylet w serce kibiców zgromadzonych w Staples Center. A to wszystko sprzed twarzy LeBrona Jamesa!
#5 Shai Gilgeous – Alexander: 10.2 pkt, 2.9 zb, 2.9 ast, 1 stl
Poprzednie zestawienie: brak
Kolejna nowa twarz w tym zestawieniu. Pod poprzednim rankingiem nie brakowało o nim pozytywnych komentarzy, to też grzech byłoby nie napisać o tym młodym, perspektywicznym rozgrywającym. Umieściłem go również tutaj za jego świetną dyscyplinę w obronie. Widać, że ten chłopak każdej nocy daje z siebie wszystko na parkiecie i świetnie wywiązuje się z poleceń trenera Riversa. Młody Kanadyjczyk w większości spotkań wychodził jako podstawowy rozgrywający i mimo tego, że nie widać tego po jego średniej asyst – gra bardzo zespołowo i świetnie napędza kontrataki Clippers, często dzięki swoim przechwytom. Jak na swoją pozycję jest stosunkowo wysoki, co daje mu bardzo duże pole do popisu w ofensywie. Mimo tego wzrostu, swoją szybkością potrafi mijać rywali niższych i teoretycznie zwinniejszych. Grudzień miał nieco gorszy niż listopad, jednakże nadal potrafił odpalić, tak jak w spotkaniu z Portland Trail Blazers, w którym rzucił career-high 24 punkty na 60-procentowej skuteczności. Bardzo możliwe, że Clippers wyrwali w tym drafcie „jedynkę” na lata. Wyrwali, bo przecież Shai został wybrany z numerem #11 przez Charlotte Hornets. Tymczasem Szerszenie otrzymali wybór numer #12, czyli Milesa Bridgesa.
Ławka rezerwowych:
Collin Sexton: 14.7 pkt, 3 zb, 2.7 ast
Poprzednie zestawienie: #5
Tym razem Colin nie zagrzał miejsca w pierwszej piątce, ale w grudniu również nie próżnował. Jak grają w tym sezonie Kawalerzyści każdy widzi, ale sam Sexton miał kilka pozytywnych momentów. 19 punktów przeciwko Knicks, 17 przeciwko Raptors i 18 przeciwko Hawks. To wszystko jednak bardzo często na słabym procencie rzutowym, gdyż tak jak pisałem w poprzednim zestawieniu – Sexton w rotacji Cavs ma wolną rękę na oddawanie rzutów, których oddaje średnio około 14 na mecz na 42-procentowej skuteczności. Nadal ma najlepszy procent trafionych rzutów z dystansu wśród debiutantów – prawie 39%.
Wendell Carter Jr.: 10.4 pkt, 6.9 zb, 1.4 blk
Młody podkoszowy Byków nadal prezentuje solidny poziom, póki co na przestrzeni grudnia bez większych fajerwerków. Na może poza dwoma dubletami na koniec roku, które zainkasował w spotkaniach z Wizards i Raptors. W tym pierwszym był niemal perfekcyjny – rzucił 17 punktów na 80-procentowej skuteczności i dołożył do tego 13 zbiórek i 3 bloki, a co najważniejsze – Byki wygrały ten mecz. Z Raptors było już ciężej, jednak Wendell i tak zdobył 16 punktów i 11 zbiórek, mimo porażki swojej ekipy.
Trae Young: 15.4 pkt, 7.4 ast
Poprzednie zestawienie #4
Mimo spadku z pierwszej piątki, o Youngu nie można było nie wspomnieć. Miałem nie lada problem nie umieszczając go wyżej z uwagi na jego statystyki, które mogłyby dać mu miejsce nawet w pierwszej trójce. Jednakże, koszykówka to nie tylko statystyki i indywidualnie osiągnięcia. Co trzeba o Trae’u powiedzieć to na pewno to, że poprawił swoją skuteczność i przede wszystkim gra o wiele mądrzej w ofensywie. W grudniu miał kilka mocnych występów, na przykład przeciwko Doncićowi i Mavericks, w którym zanotował dublet w postaci 24 punktów i 10 asyst, jednak i to nie wystarczyło do wygranej. 21 punktów i 9 asyst wystarczyło z kolei, by wygrać przeciwko Cavs. W listopadzie Young miał tylko 35% FG i 20% 3PT, a już w grudniu jego skuteczność wzrosła do 43% FG i 35% 3PT co jest już przyzwoitym wynikiem, zważając na to, że wchodził on do ligi z łatką świetnego strzelca.
Komentarze jak zwykle są dla Was!
Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!
Young ma jak dla mnie drugi największy potencjal w lidze, razem z Luka moga byc naprawdę kims wiekszym. Gdyby nie hejt jaki generalnie na niego spada(z lepszymi występami coraz mniejszy) umieszczenie na tutaj na sile trochę SGA i nawet Knoxa który dopiero teraz mial lekko ogarnięty miesiac to Trae mimo wszystko top 3 tego miesiąca. Najlepszy miesiąc Younga w lidze, poprawil skuteczność, selekcje i gra madrzej, zdecydowanie madrzej, a jego playmaking dalej na wysokim poziomie, wg mnie jego najlepsza zdolność. Mówię to jako fan Hawks, oglądając Young teraz a w 1 miesiącu widze duza poprawę w wielu aspektach. Warto wspomnieć tez o Kevinie Huerterze, fajne minuty i spotkania gra ten chłopak.