Los Angeles Clippers (24-18) – Detroit Pistons (18-23) 104:109 (24:37, 30:28, 26:25, 24:19)
(Gallinari 23, Williams 22, Harrell 21 – Griffin 44, Drummond 20, Bullock 17)
44 punkty zdobył Blake Griffin w meczu przeciwko swojej byłej drużynie i dał Pistons 18 zwycięstwo w sezonie. 7 mecz w tych rozgrywkach na poziomie 20-20 zanotował Andre Drummond (20pts, 21reb). Po stronie gospodarzy ofensywnie zawiódł nieco Tobias Harris (11pts, 10reb, 4-9fg). Najlepszym punktującym podopiecznych Doca Riversa był Danilo Gallinari (23pts, 6-15fg, 3-9fg3). Tradycyjnie już z ławki wielką różnicę zrobił duet Lou Williams (22pts, 7-14fg, 2-2fg3) & Montrezl Harrell (21pts, 9reb, 6ast, 4blk).
Miami Heat (21-20) – Memphis Grizzlies (19-23) 112:108 (30:34, 33:27, 28:22, 21:25)
(Winslow 26, Johnson 14, Richardson 14, Olynyk 13 – Green 24, Conley 22, Gasol 15)
24 punkty zdobył JaMychal Green trafiając 8 z 11 rzutów z gry. Rezerwowy Grizzlies dołożył do tego dorobku także 11 zbiórek. 22 „oczka” miał Mike Conley ale to wszystko okazało się być zbyt mało by ograć na wyjeździe Heat. Po stronie gospodarzy najlepszym zawodnikiem był Justise Winslow (26pts, 10-16fg, 4-4fg3).
Orlando Magic (18-24) – Boston Celtics (25-17) 105:103 (19:19, 22:32, 31:26, 33:26)
(Gordon 28, Ross 25, Fournier 18 – Irving 25, Morris 17, Tatum 16)
Magic obronili własny parkiet przed Celtics i miło zaskoczyli swoich kibiców wygrywając z wyżej notowanym rywalem. Mocno przyczynił się do tego występ Aarona Gordona (28pts, 12reb) a także wsparcie z ławki jakie zaoferował Terrence Ross (25pts, 8-20fg, 5-14fg3). W obozie gości 25 punktów zdobył Kyrie Irving a double-double miał Al Horford (10pts, 11reb, 4ast, 4stl).
Minnesota Timberwolves (21-22) – New Orleans Pelicans (20-23) 110:106 (27:29, 27:23, 33:37, 23:17)
(Towns 27, Wiggins 18, Okogie 17 – Davis 30, Holiday 25, Randle 22)
Karl-Anthony Towns (27pts, 27reb) ograł Anthony’ego Davisa (30pts, 14reb) i razem z Timberwolves osiągnęli 21 zwycięstwo w sezonie wygrywając u siebie z Pelicans. Davisowi tym razem nie wystarczyło wsparcie jakie dali od siebie Julius Randle (22pts, 11reb) oraz Jrue Holiday (25pts, 12-22fg, 7ast).
Oklahoma City Thunder (26-16) – San Antonio Spurs (25-19) 122:112 (23:31, 28:29, 35:20, 36:32)
(Westbrook 24, Schroder 19, George 18 – Belinelli 24, DeRozan 18, Aldridge 17)
Thunder wzięli rewanż za ostatnią porażkę ze Spurs po dwóch dogrywkach po wspaniałym widowisku. Podopieczni Billy’ego Donovana wygrali we własnej hali 10 punktami i osiągnęli 26 zwycięstwo w sezonie kończąc tym samym swoją serię 3 porażek z rzędu. Gospodarze w całym meczu popełnili zaledwie 7 strat podczas gdy ich rywale odnotowali ich dwa razy więcej. 24 punkty, 10 zbiórek oraz 7 asyst miał najlepszy na boisku Russell Westbrook. Tym razem bardzo dobrze spisała się ławka gospodarzy, która dostarczyła łącznie 48 punktów. Nawet w najmniejszym stopniu ostatniego świetnego występu nie powtórzył LaMarcus Aldridge (17pts, 9reb). Najlepszym punktującym Spurs był Marco Bellineli (24pts, 8-10fg, 4-6fg3).
Phoenix Suns (11-33) – Denver Nuggets (28-13) 102:93 (31:23, 29:24, 21:22, 21:24)
(Oubre Jr. 26, Ayton 22, Jackson 15 – Jokic 23, Beasley 21, Murray 12, Morris 12)
To dopiero druga porażka Nuggets w ostatnich 9 meczach. „Bryłki” nie poradziły sobie na wyjeździe w meczu z Suns, dla których było to dopiero 11 zwycięstwo w sezonie. 39% skuteczności z gry gości oraz 93 zdobyte punkty pokazują, że podopieczni Mike’a Malone’a nie byli dziś w dobrej formie. Dublet uskładali podkoszowi – Nikola Jokic (23pts, 10reb) oraz Paul Millsap (10pts, 11reb). Warto zaznaczyć, że Suns musieli radzić sobie bez Devina Bookera. Świetnie spisuje się jak do tej pory nowy nabytek „Słońc” – Kelly Oubre Jr. (26pts, 11reb, 9-17fg). Nieźle zagrał dziś także Deandre Ayton notując 22 punkty oraz zbierając 13 piłek.
Sacramento Kings (22-21) – Charlotte Hornets (19-23) 104:97 (35:29, 22:30, 25:17, 22:21)
(Bogdanovic 22, Hield 21, Fox 21, Cauley-Stein 12 – Walker 31, Batum 13, Kidd-Gilchrist 11)
31 punktów w 34 minuty Kemby Walkera nie wystarczyło Hornets na pokonanie Kings. Gospodarze są inną drużyną w tym sezonie, nie są już chłopcami do bicia i pokazują, że będą walczyli o play-offs. Dziś odnieśli tryumf nad niewygodnym rywalem i to był sukces drużynowy, gdyż każdy bez wyjątku przyczynił się w jakimś stopniu do tego, nikt nie musiał mieć jakiegoś kosmicznego występu. Po 21 punktów w pół godziny zanotowali De’Aaron Fox oraz Buddy Hield. 22 „oczka” z ławki miał Bogdan Bogdanovic.
Utah Jazz (23-21) – Chicago Bulls (10-33) 110:102 (29:19, 22:34, 30:29, 29:20)
(Mitchell 34, Korver 16, Ingles 16, Gobert 15 – LaVine 21, Markkanen 16, Hutchison 11, Selden 11)
Nowy rekord kariery ASYST miał Rudy Gobert (15pts, 16reb, 8ast) w wygranym meczu Jazz z Bulls. Najlepsze 34 punkty miał Donovan Mitchell a z ławki odpalił się nieco Kyle Korver (16pts, 6-11fg, 4-8fg3), który wyprzedził Jasona Terry’ego na liście najlepszych strzelców z dystansu w historii ligi. Ricky Rubio nie zagrał. Drugi swój mecz od miesiąca zagrał Jabari Parker (11pts, 7reb). Najlepiej punktującym „Bykiem” był Zach LaVine (21pts, 7-21fg). Blisko double-double był Kris Dunn (10pts, 8ast), który jednak po raz kolejny zakończył spotkanie przedwcześnie popełniając 6 fauli. Rozgrywający Bulls jest najczęściej faulującym graczem ligi w tym sezonie (średnio na spotkanie 4 faule w 17 rozegranych meczach).
Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!
Mitchell zasługuje na ASG. Podobnie jak Beal.