Boston Celtics (27-18) – Memphis Grizzlies (19-26) 122:116 (35:24, 23:38, 38:29, 26:25)
PKT: Irving 38, Smart 20, Horford 18 – Conley 26, Jackson 23, Mack 15
- Kyrie Irving rozegrał kolejne wielkie spotkanie i po rekordowym dla siebie występie z 18. asystami popisał się tym razem 38-punktową zdobyczą oraz 11.asystami. Kyrie dostał mocne wsparcie od duetu Smart (20) – Horford (18) a w sumie pięciu graczy Brada Stevensa zanotowało punktowe double figures. Celtowie w najważniejszej dla wyniku, trzeciej odsłonie wygrali 38-29. Kluczem do zwycięstwa Zielonych okazała się wyjątkowo niska skuteczność Marca Gasola (1/10 z gry)
Detroit Pistons (20-24) – Miami Heat (21-22) 98:93 (30:17, 23:22, 12:30, 33:24)
PKT: Griffin 32, Kennard 22, Bullock 19 – Wade 20, T. Johnson 16, Winslow 15
- bez Josha Richardsona (grypa) musieli sobie radzić w Mo-town podopieczni Erika Spoelstry. Dwyane Wade z 20 pkt okazał się za mało skuteczną bronią nad Pistons, którzy z kolei ruszyli w pogoń za coraz lepiej grającymi Hornets oraz Nets. Blake Griffin z 32 pkt i Luke Kennard z 22 pkt poprowadzili ofensywę Tłoków do 20. wygranej w sezonie. Mecz okazał się swojego rodzaju karuzelą, gdyż po udanej pierwszej połowie, wygranej 14-punktami, Tłoki roztrwoniły zaliczkę w trzeciej odsłonie. Tą wygrali Heat aż 30-12 i w czwartej kwarcie znów team Dwane’a Casey’a musiał zabrać się do ciężkiej pracy
Orlando Magic (19-26) – Brooklyn Nets 115:117 (24-23) (32:25, 35:29, 28:32, 20:31)
PKT: Gordon 23, Augustin 17, Vucevic 16 – Russell 40, Dinwiddie 20, Napier 12
- D’Angelo Russell z kapitalnym występem na poziomie 8. celnych rzutów za trzy punkty (na 12 prób) i z 40. punktami na koncie. Ex gracz Lakers wyprowadził Nets na dodatni bilans rozgrywek (24-23) mając mocne wsparcie w 20 pkt Spencera Dinwiddiego. Nets popełnili tylko 11 strat (1xRussella) i po trójce Russella wyszli na prowadzenie 116-113. Następnie przy rzucie za trzy punkty faulowany został Terrence Ross, ale skrzydłowy Magii nie wykorzystał drugiego rzutu wolnego…Magicom nie pomógł dublet z 16 pkt i 17 zb Nikoli Vucevica
Minnesota Timberwolves (21-24) – San Antonio Spurs (27-20) 113:116 (31:28, 27:30, 32:30, 23:28)
PKT: Towns 23, Rose 23, Wiggins 17 – Aldridge 25, Gay 22, Belinelli 19
- z odniesieniem zwycięstwa przed własną publicznością i przy nowym trenerze – Ryanie Saundersie – mają problem koszykarze z Minnesoty. 23-punktowe zdobycze Karla Anthony’ego Townsa oraz Derricka Rose’a nie zapewniły Wilkom wygranej. Wygraną numer 27 odnieśli natomiast podopieczni Gregga Popovicha, którzy znów mogli liczyć na LaMarcusa Aldridge’a (25 pkt) i wracającego do gry Rudy’ego Gay’a (22 pkt). Chłodne głowy weteranów w końcówce – Gay’a i Bellineliego (trafił 2 ostatnie osobiste) pozwoliły na wyjazdowe zwycięstwo Ostróg. Co ciekawe, Spurs wygrali bez odpoczywającego DeMara DeRozana
Utah Jazz (26-21) – Cleveland Cavaliers (9-27) 115:99 (29:20, 32:17, 32:23, 22:39)
PKT: Mitchell 24, Gobert 19, O’Neale 16 – Zizic 15, Sexton 15, Payne 14
- 8 z 9. spotkań w nowym roku wygrali podopieczni Quinna Snydera. Tym razem Jazz-band nie miał problemu z ograniem najsłabszych w lidze Cavs. Donovan Mitchell z 24 pkt i Rudy Gobert z 19 pkt i 15 zb prowadzili ofensywę Jazz do 26. zwycięstwa w sezonie. Jazz dzięki wygranej awansowali na 7. miejsce w konferencji zachodniej
Portland Trail Blazers (28-19) – New Orleans Pelicans (21-25) 128:112 (32:29, 42:29, 30:28, 24:26)
PKT: Lillard 24, Layman 20, McCollum 20 – Davis 27, Holiday 20, Randle 19
- nie było powtórki z play offs, w których sensacyjnie Pels ograli Blazers. Bez Rajona Rondo obrona i atak Pels wyglądają nieco gorzej i efekt tego widzieliśmy przy porażce gości w Portland. Blazers odskoczyli na 12 punktów w drugiej odsłonie i łącznie przed przerwą prowadzili 15. oczkami. Anthony Davis (27 pkt) i Jrue Holiday (20 pkt) nie mieli dużego wsparcia w ławce, a ich defensywa pozostawiała wiele do życzenia. Blazers z 74-punktami w pierwszej połowie odnieśli łatwe, 28. zwycięstwo w sezonie mając najlepszych strzelców w osobach Damiana Lillarda (24) i CJ McColluma (20). Jake Lynam dołożył 20 pkt wchodząc z ławki PTB
Los Angeles Clippers (24-21) – Golden State Warriors (32-14) 94:112 (25:28, 26:24, 21:29, 22:31)
PKT: Harris 28, Gilgeous-Alexander 24, Motley 7 – Curry 28, Durant 24, Cousins 14
- po raz pierwszy w tym sezonie Clippers wypadli poza TOP ósemkę Zachodu. Ale nic dziwnego skoro do Miasta Aniołów przylecieli Mistrzowie NBA z wracającym DeMarcusem Cousinsem. Boogie na starcie swojej przygody z Warriors zanotował 14 pkt i 6 zb, a mecz otworzył power dunkiem. Najlepszymi strzelcami meczu po obu stronach okazali się Tobias Harris i Steph Curry (obaj z 28 pkt). Wojownicy awansowali na pierwsze miejsce w konferencji zachodniej. Bolączką LAC okazała się niska skuteczność z gry; 36% i tylko 4 celne rzuty zza łuku
You must be logged in to post a comment.