Indiana Pacers (32-15) – Toronto Raptors (36-14) 110:106 (24:16, 35:31, 25:28, 26:31)
(Young 23, Collison 17, Bogdanovic 16 – Ibaka 23, Lowry 20, Siakam 16)
Raptors wciąż bez Leonarda, który opuścił już czwarty mecz z rzędu. Tym razem jednak przeciwnik postawił cięższe warunki i przyjezdni nie byli w stanie odnieść kolejnego zwycięstwa w sezonie. Wygrana Pacers na pewno nie smakuje kibicom tak jak powinna bowiem w drugiej kwarcie groźnej kontuzji doznał Victor Oladipo (4pts, 3reb, 10min), który opuścił boisko na noszach. Uraz kolana jest groźny i lider Pacers przejdzie dziś dokładne badania.
Boston Celtics (30-18) – Cleveland Cavaliers (9-40) 123:103 (27:30, 38:20, 27:30, 31:23)
(Rozier 26, Brown 23, Hayward 18 – Osman 25, Zizic 19, Sexton 16)
Celtics bez Kyrie’ego Irvinga bez problemów poradzili sobie z Cavaliers we własnej hali. Niezłe zawody zanotował zastępujący podstawowego rozgrywającego drużyny Terry Rozier (26pts, 8reb, 6ast). Gordon Hayward oraz Jaylen Brown dostarczyli z ławki rezerwowych łącznie 41 cennych punktów. Po stronie gości najbardziej wyróżniał się Cedi Osman, autor najlepszych w drużynie 25 punktów w tym 6 celnych trafień z dystansu.
Brooklyn Nets (26-23) – Orlando Magic (20-28) 114:110 (26:25, 30:31, 33:30, 25:24)
(Dinwiddie 29, Russell 25, Carroll 19 – Vucevic 21, Augustin 19, Isaac 16)
Nets się nie zatrzymują. To już piąte zwycięstwo z rzędu drużyny z Nowego Jorku. Ponownie udane zawody miał D’Angelo Russell (25pts, 7reb, 10ast), który chyba celuje w jakąś nagrodę dla najlepszego zawodnika tygodnia. Tym razem jednak „D’lo” nie działał sam, 29 punktów z ławki dołożył kandydat na najlepszego rezerwowego sezonu czyli Spencer Dinwiddie.
Miami Heat (22-24) – Los Angeles Clippers (26-22) 99:111 (31:27, 23:27, 18:23, 27:34)
(Whiteside 22, Richardson 17, T. Johnson 15 – Harris 31, Harrell 16, Williams 13)
31 punktów, które zdobył Tobias Harris były ważne w dzisiejszym starciu Clippers z Heat ponieważ dały one zwycięstwo przyjezdnym. Niski skrzydłowy ekipy z Los Angeles trafił 12 z 19 oddanych rzutów oraz dołożył także 7 zbiórek i 6 asyst. Nas może cieszyć przyzwoity występ Marcina Gortata (10pts, 8reb), który zgodnie z moją wczorajszą sugestią powrócił do wyjściowej piątki.
New York Knicks (10-36) – Houston Rockets (27-20) 110:114 (31:28, 32:30, 15:30, 32:26)
(Trier 31, Hardaway 21, Mudiay 14 – Harden 61, Gordon 20, Faried 11)
Jamesa Hardena chyba nic nie powstrzyma. Bije kolejne rekordy indywidualne, taka średnia punktów na mecz jak u „Brody” była widziana ostatnio za najlepszych lat Bryanta (05/06). Kto wie czy gwiazda Rockets nie będzie atakować 37 na mecz Michaela Jordana z sezonu 86/87. Dzisiaj wyrównał rekord Kobe’go i razem z legendą Lakers są teraz graczami, którzy rzucili najwięcej punktów w Madison Square Garden jako przeciwnicy Knicks kiedykolwiek. Dodatkowo ustanowił swój personalny rekord kariery w punktach (61), zbiórkach ofensywnych (6), trafionych rzutach wolnych (22, wyrównanie) oraz oddanych rzutach z gry (38). Harden jest również pierwszym zawodnikiem w historii NBA, który oddał w jednym meczu 20 trójek oraz 20 wolnych. James posiada także 21 meczową serię z minimum 30 punktami i jest to 4 najdłuższa taka seria w historii!(pierwsze trzy należą do Wilta, najdłuższa 65). Mimo wszystko Rockets ledwo ograli Knicks i z pewnością Mike D’Antoni oraz jego drużyna mają jeszcze sporo pracy do wykonania.
Chicago Bulls (11-37) – Atlanta Hawks (15-32) 101:121 (25:42, 35:24, 23:32, 18:23)
(LaVine 23, Markkanen 22, Dunn 16 – Collins 35, Prince 15, Lin 15)
Trae Young przegląd pola i umiejętność podania ma znakomite (12ast) ale rzutowo nadal wygląda to tragicznie (5pts, 1-12fg, 1-7fg3). 35 punktów Johna Collinsa zdobyte w 29 minut załatwiło sprawę i „Jastrzębie” wracały z Chicago ze zwycięstwem.
Memphis Grizzlies (19-29) – Charlotte Hornets (23-24) 107:118 (22:23, 32:35, 22:28, 31:32)
(Conley 31, Gasol 22, Jackson 15 – Walker 22, Batum 18, Lamb 17)
17 punktów w 17 minut Tony’ego Parkera, ha, wciąż ma to coś. Hornets ograli na wyjeździe będących w rozsypce Grizzlies a najlepiej punktującym zawodnikiem gości był Kemba Walker (22pts, 7ast, 4stl). 31 punktów zdobył Mike Conley. Marc Gasol osiągnął nawet triple-double (22pts, 17reb, 10ast), ale co z tego?
New Orleans Pelicans (22-26) – Detroit Pistons (21-26) 94:98 (28:31, 19:26, 23:22, 24:19)
(Holiday 29, Okafor 17, Randle 13 – Griffin 37, Jackson 17, Leuer 11)
20 punktów w samej tylko pierwszej kwarcie zdobył Blake Griffin. Ogólnie w całym spotkaniu były zawodnik Clippers osiągnął 37 „oczek”, 9 zbiórek oraz 7 asyst. Ponownie nie wystąpił Andre Drummond, które miejsce zajmuje mistrz NBA Zaza Pachulia (8pts, 10reb). Jahlil Okafor (17pts, 10reb, 6blk) ponownie wyszedł w pierwszym składzie pod nieobecność Anthony’ego Davisa i ponownie zaliczył pozytywny występ.
Philadelphia 76ers (32-17) – San Antonio Spurs (27-22) 122:120 (34:35, 33:29, 29:32, 26:24)
(Embiid 33, Simmons 21, Redick 19 – DeRozan 26, Gay 17, Mills 17)
20 w karierze triple-double osiągnął Ben Simmons (21pts, 10reb, 15ast). 33 punkty i 19 zbiórek dodał Kameruńczyk Joel Embiid i 76ers ponownie wygrywają u siebie notując już 21 domowe zwycięstwo. W obozie Spurs po ostatnich słabszych meczach przebudził się nieco DeMar DeRozan (26pts, 12-19fg, 9reb).
Utah Jazz (27-22) – Denver Nuggets (31-15) 114:108 (30:24, 35:34, 23:22, 26:28)
(Mitchell 35, Gobert 15, Crowder 15 – Jokić 28, Barton 22, Harris 16)
Donovan Mitchell z 35 punktami w tym 6 celnymi trójkami poprowadził Jazz do zwycięstwa nad Nuggets w meczu domowym. Rudy Gobert (ponownie za moją sugestią, hehe) powrócił do wyjściowej piątki i rywalizację ukończył z double-double na koncie (15pts, 10reb, 3blk). Drugie w sezonie 20-20 zaliczył Nikola Jokic (28pts, 21reb, 6ast), co ciekawe zrobił to znowu podczas porażki swojej drużyny.
To ile trójek trafił Harden? 25% ? ŁAł, tak to je też mógłbym grać. Jak myślicie, kiedy nastąpi dzień w którym Harden odda 30 rzutów za 3, lub będzie rzucał tylko za 3?
Sorry sasoo, ale nie mogłem się powstrzymać.
Ech za 2 rzucil 12/18. Niech rzuca i 40 razy. Ma skutecznośc 37,5% a to poziom w tym sezonie Duranta, George’a, Lillarda, Redicka ba nawet Klay’a. Lepszy od takich strzelców jak Beal, Walker. McCollum. O Lowry’m Westbrooku i Wall’u nawet nie wspomne. Nie przepraszaj, zagraj w bierki, idź na spacer, rozbierz się i ubrania pilnuj. Nie wiem, rob cokolwiek tylko nie komentuj gry Hardena.
Będę komentował grę kogo mi się podoba. Żaden z tych zawodników nie napiernicza po 20 razy za 3 pkt. Rzucił 20 razy za 3 i 18 za 2.
Harden oddaje średnio 13,3 rzutów za 3 pkt
Durant – 5,1
George – 8,8
Curry – 11,7
Thompson – 7,6
Lillard -7,8
Redick – 7,9
Beal – 7,2
McCollum – 5,9
Walker – 9,0
Tylko Curry rzuca więcej niż 10 razy na mecz a ma skuteczność 44,8 %
pokaż mi przepis zabraniający rzucać za trzy. Nie podoba Ci się – nie oglądaj. To że inni rzucają rzadziej to żaden argument. Niech rzucają – ciekawe jakie będą mieć skuteczności przy większym wolumenie. Ochłoń Cyniku drogi, ochłoń
Sasoo, Rockets nie oglądam właśnie z tego powodu. Dodatkowo z ciekawości sprawdziłem jeszcze jak wygląda ilość oddanych rzutów za 2 i za 3 w przypadku Hardena.
218/583 za 3 pkt, 245/469 za 2 pkt.
Jest na 58 miejscu razem z Joshem Richardsonem w rzutach za 3. Tuż za nimi jest KAT a ma skuteczność na poziomie 37,3 %
Nikt nie zabrania rzucać za 3, ale jeżeli taki zawodnik jak Harden oddaje więcej rzutów za 3 niż za 2 to jest chore.
cynik – to nie jest chore. To jest słabość drużyny, przez którą pewnie polegną w play-off, jeżeli nic się nie zmieni. Gdyby drużyna była lepsza, jestem pewien, że rzucałby mniej. Rzuca, bo trochę nie ma nic lepszego do zrobienia. Nie ma kogo uruchomić. To jest różnica między Rockets z tego roku, a zeszłego. W zeszłym wszyscy rzucali dużo, ale mniej więcej po równo. Teraz obwód łatwiej jest pokryć i rzuca Harden, bo mimo krycia jest w stanie po step backu rzucić ze względnie czystej pozycji. Mi obecne Houston przypomina Thunder zaraz po odejściu Duranta. Wtedy Westbrook robił wszystko i miał co drugi mecz triple-double. Tak samo jak wtedy, tak teraz te cyferki nie robią na mnie najmniejszego wrażenia, bo drużyna jest wyraźnie słabsza od tej z zeszłego sezonu.
Curry też rzuca więcej za 3 niz za 2, zresztą wielu zawodników rzuca więcej za 3 niz za 2. Lowry, Redick. Mowie nie podoba się, nie ogladaj :)
Warto wspomnieć, że wyrzucono z boiska Fizdale’a a Hardaway i Trier mieli scysję.
za twitterem, 263 punkty z rzędu Hardena zdobyte nie po podaniach to jedna z najbardziej szokujących statystyk jakie slyszalem
To jest wręcz niewiarygodne. Ile to meczów wychodzi? Kiedy ktoś ostatnio do niego asystował? Czyli co- klepie, klepie, klepie i pyk trójeczka/wjazd w pomalowane? Ja nie wiem jak można temu kibicować? To anty-sport. Gdzie w tym zespołowość? Zaznaczę na marginesie, że nie mogę wyjść z podziwu dla umiejętności Hardena, na boisku balansuje jak baletnica, jest taki powolny wydawałoby się a tym balansem wyprawia cuda.
Co niby jest „chorego” w oddawaniu więcej rzutów za 3 niż za 2 nigdy nie zrozumiem. Jeśli daje to więcej punktów to chore byłoby działanie przeciwne. Jeśli przeciwnicy nie umieją tego dobrze bronić to niech się nauczą.
Może niepotrzebnie odniosłem się do Hardena mówiąc, że to chore. Chore jest tendencja do rzucania za wszelką cenę za 3 pkt. Ale jak kiedyś, któryś z wcześniej komentujących kolegów zauważył, że ta „moda” w końcu miejmy nadzieję minie. A tymczasem w ramach odtrutki poszukam sobie dzisiaj na YT finałów między HR a NYK.
Odnośnie rekordu rzuconych pkt w MSG przez Hardena, to Carmelo nie rzucił kiedyś tam przypadkiem 62?
Rzucił, ale miałem na myśli oponentów Knicks. Dopiszę, dzięki.
61 to rekord gracza przyjezdnego.
Ok, już jasne, dzięki
ta seria Cyniku spowodowała że jestem fanem Rakiet. Wcześniej tzn od ASG 94 byłem fanem tylko Hakeema. pozdro
Szkoda ze pod innymi artykułami nie ma tylu dyskusji. Lubię czytać i wtrącać swoje 5 groszy, a tak częściej udzielam się na innych stronach o nba. Pop zniknął zupełnie, w ogóle w komentarzach mało się dzieje. A przecież trochę prowokacji nie zaszkodzi :-) żeby wywołać dyskusję. A co do Hardena to ten jego step back to często są kroki. GSW nawet jak rzuca w meczu tyle trojek co Houston to po fajnych podaniach, jak choćby ostatnio Klay. Ja takie trójki mogę oglądać, te Hardenowe są nudne jak flaki z olejem. W ogóle Houston jak przestanie wpadać w plaoffs za 3 to polegną w pierwszej rundzie.
Warriors dużo rzucają za 3 ale mają też zwykle ok 30 asyst jako drużyna. I grają jak drużyna. Jak znajdzie się”go to guy” tak jak Thompson ostatnio to grają na niego. A w Houston z tym kiepsko bo niby do kogo innego mieliby grać? Stąd takie cyferki u Hardena. Poczytajcie o pierwszych latach Jordana albo Wilta – kręcili takie statystyki że ho ho a drużyna przegrywała. Jak Jordan zrozumiał że wystarczy jak rzuci 30pkt a nie 40 to się skończyło 6 tytułami. A u Houston kończy się na Konferencji.
Właśnie miałem to też dodać. Zrozumiał to Jordan, zrozumiał James i Durant, że bez odpowiedniego otoczenia to gdy przeciwników kupa to i Herkules…
Harden też to zrozumie. Indywidualne rekordy i popisy to nie wszystko. Ludzie pamiętają tylko mistrzów. Harden zapisał się w historii indywidualnymi statystykami, ale czy zdobędzie kiedykolwiek mistrzostwo? Czy jego ego pozwoli mu na to, żeby nie musieć błyszczeć w każdym meczu i dać się wykazać kolegom?
Dobre , tak to jest cel uświęca środki o Harden robi co może i pięknie ciągnie drużynę do P.O. zaraz wróci Paul , potem Capela, dojdzie Faried i może jedno dodatkowe nazwisko. Zmienią styl i tym mogą zaskoczyć rywali. Poza tym gra się jak przeciwnik pozwoli
Właśnie miałem to też dodać. Zrozumiał to Jordan, zrozumiał James i Durant, że bez odpowiedniego otoczenia to gdy przeciwników kupa to i Herkules…
Harden też to zrozumie. Indywidualne rekordy i popisy to nie wszystko. Ludzie pamiętają tylko mistrzów. Harden zapisał się w historii indywidualnymi statystykami, ale czy zdobędzie kiedykolwiek mistrzostwo? Czy jego ego pozwoli mu na to, żeby nie musieć błyszczeć w każdym meczu i dać się wykazać kolegom?
Abstrahując od zespołowości i tego czy taka gra się komus podoba czy nie… Statystyka jest brutalna i mówi wprost… jeżeli trafiasz 33.3(3) rzutów za 3 to tajk jakbyś trafiał 50% rzutów za 2, a to bardzo dobry wynik. Obecne 37.5% celnych trójek Hardena to równowartość 56,25% gdyby rzucał tylko za 2.
Jego 37.5% biorąc ogrom rzutów jakie oddaje jest bardzo dobry wynikiem.
I jeszcze jedno, patrząc na powyższe zakładam że ten trend nie przeminie.
troche jakbym czytał własne mysli.
Tez lubie dyskusje i mimich czesto tutaj brakuje. Postaram sie wiecej udzielac.
Nikt nie komentuje Oladipo intragicznej kontuzji? Dla mnie to jest wydarzenie a nie ounkty Brody na cieniasach.
Pekniete sciegno czworoglowe, biedny chlopak…
Szkoda Oladipo. Po cichu liczyłem, że namieszają w PO. Kogo wstawi do pierwszej piątki? Sabonisa?
Jest to efekt zbyt mocnego treningu przez drugie lato z rzędu. Praktycznie po pierwszej kontuzji kolana w tym sezonie powinna być długa przerwa.
Myślę, że wraz z powrotem Paula gra Hardena ulegnie zmianie. Dzielnie walczy o P.O, tylko jak długo wytrzyma ciągłe prowadzenie ataku? Trochę przerażające jest to, że cała drużyna miała w meczu z NYK raptem 10 asyst.
Kontuzja Oladipo z pewnością będzie kosztowała Pacers utratę przewagi parkietu w rozgrywkach posezonowych, bo spadek poza „ósemkę” jest raczej mało realny. Oby nie stracił przez nią wiele ze swojej dynamiki.
To jest ta najbardziej przykra rzecz w NBA: że kontuzja jednego gracza może mieć tak duży wpływ na przebieg rozgrywek. Indiana pewnie będzie na miejscu piątym i trudno jej będzie przejść do II rundy. Chyba że uda się kogoś wartościowego pozyskać?
Nie robiłbym tragedii. Grali bez niego parę tygodni wówczas zaczęła się zwyzka formy. Mają najszerszy skład obok Celtics z top5 Wschodu. Evans Collison Joseph to ograni weterani z solidną przeszłością . Atutem Pacers jest zespołowy atak, solidna obrona oraz głębia składu. Strata Oladipo to mniejsza strata aniżeli Giannisa dla Bucks i Embiida dla Sixers.