LA Clippers (30-25) @ Charlotte Hornets (26-27) 117 – 115
- świetny mecz jednego z tegorocznych „Pominiętych w wyborze do Meczu Gwiazd” – Tobias Harris zanotował 34 punkty, w tym rewelacyjne 6/7 zza łuku; zdobył też kluczowe punkty trudnym rzutem spod kosza na 4.3 sekundy do końca
- z ławki dzielnie wspomagał go Lou Willams, autor 31 punktów (5/6 zza łuku); dwucyfrową zdobycz dla gości mieli również Montrezl Harrell (16, oraz 10 zbiórek) i Patrick Beverely (15)
- Clippers trafili 18 trójek z 24 oddanych, co daje rewelacyjną skuteczność 75% (żaden z ich graczy nie pomylił się zza łuku więcej niż 1 raz); do tego powrócili do gry, przegrywając nawet 20 punktami
- liderem pokonanych był oczywiście Kemba Walker, który uzbierał 32 oczka; wspomagali go Jeremy Lamb (22) oraz Marcin Williams (13, skuteczność 4/15, w tym 3/12 za 3) i Malik Monk (12, skuteczność 4/11)
- gospodarze mieli gorsze wszystkie skuteczności; zza łuku trafili jedynie 15 prób na 42 oddane; przegrali również w asystach (19 do 25)
Boston Celtics (35-19) @ Cleveland Cavaliers (11-43) 103 – 96
- Celtowie zanotowali zwycięstwo dzięki zespołowej grze (29 asyst), dobrej obronie (10-0 z blokach), zacnej skuteczności (48.8% z gry) oraz pewności na linii rzutów wolnych (14/14)
- liderem ekipy z Bostonu był Jayson Tatum, autor 25 oczek (12/12 z linii, to bardziej gra jak Kobe czy jak Harden? ;) ), pomagali mu Gordon Hayward (18 pkt), Marcus Smart (17) i Jaylen Brown (13, 6/19 z gry)
- dla Kawalerzystów pierwsze skrzypce grali Cedi Osman i Alec Burks (odpowiednio 27 i 21 punktów); reszta drużyny jednak nie poszła za ciosem (Jordan Clarkson – 2/13 z gry, 1/7 za 3; 10 pkt przekroczył tylko Larry Nance Jr., notując ich 11)
- obie ekipy nie miały dobrego dnia z dystansu; łącznie na 59 oddanych rzutów wpadło tylko 18
Los Angeles Lakers (27-27) @ Indiana Pacers (35-19) 94 – 136
- gospodarze grali świetnie w ofensywie oraz, do czego już nas przyzwyczaili, dobrze bronili; rzucali ze skutecznością 56.6% z gry oraz 55.9% za 3; zanotowali też aż 37 asyst, 11 przechwytów i 7 bloków
- aż 7 graczy Pacers miało dwucyfrową zdobycz (w tym czterech z ławki): Bojan Bogdanovic (27), Myles Turner (22, tylko 1 zbiórka, ale za to 4 bloki), po 17 zdobyli Domantas Sabonis, Edmond Summer, Aaron Holiday, 13 dorzucił Cory Joseph, a 12 dodał Thaddeus Young (który zebrał też 11 piłek i zanotował 8 asyst)
- dla rozgromionych Lakers najwięcej punktów zdobył LeBron James (18), który przekroczył jako piąty gracz w historii NBA granicę 32000 punktów (do tego w najmłodszym wieku)
- dwucyfrową zdobycz mieli też: JaVale McGee (16), Lance Stephenson (13), Kyle Kuzma (12) oraz Brandon Ingram (12); goście trafili tylko 4 trójki na 21 oddanych (19%; Kuzma 0/4, KCP 0/5); Michael Beasley miał skuteczność z gry 0/8
- 42 punkty różnicy na koniec meczu to najwyższa porażka w karierze LBJ-a
Detroit Pistons (24-29) @ New York Knicks (10-43) 105 – 92
- kluczowe dla wygranej gospodarzy były: 29 punktów Blake’a Griffina, solidne double-double (17 oczek, 16 zbiórek) Andre Drummonda oraz dobre wsparcie ze strony dwóch graczy o imieniu Reggie: Jacksona i Bullocka (obaj po 19 pkt)
- dla pokonanych dobrze grał Dennis Smith Jr. (25 pkt), powyżej 10 oczek mieli też Mitchell Robinson (13, do tego 10 zbiórek) oraz Kevin Knox (11)
- Knicks rzucali z gorszą skutecznością z gry, zza łuku oraz z wolnych, ale niemal do końca trzymali się w grze (na 3 minuty przed zakończeniem meczu przegrywali tylko 9 punktami)
Toronto Raptors (39-16) @ Philadelphia 76ers (34-20) 119 – 107
- w hicie nocy (momentami nieudolnie komentowanym w ramach Players Only) zobaczyliśmy pojedynkiem dwóch „wielkich trójek”
- dla Raptors punktowali: Kawhi Leonard (24 oczka, 16/17 z wolnych), Kyle Lowry (20) oraz Serge Ibaka (też 20, do tego 10 zbiórek); wspierali ich Pascal Siakam (16), Norman Powell (14) i Greg Monroe (10)
- dla Szóstek aż 37 oczek zanotował Joel Embiid (14/15 z wolnych, do tego 13 zbiórek); pomagali mu Ben Simmons (20 pkt) i Jimmy Butler (18), a także Furkan Korkmaz (11)
- Dinozaury wygrały dzięki wyższej skuteczności (tak całościowo z gry, jak i zza łuku) oraz dzięki znacznie lepszemu wsparciu z ławki (37 pkt ich rezerwowych do 18 oczek graczy Szóstek)
- obie ekipy oddały razem aż 73 rzuty wolne
Minnesota Timberwolves (25-28) @ Memphis Grizzlies (22-33) 106 – 108
- 25 punktów Mike Conleya, 23 Jarena Jacksona Jr., 17 Justina Holidaya double-double (19-11) Ivana Rabba pozwoliły Miśkom odnieść zwycięstwo
- gospodarze dali radę zwyciężyć bez Gasola, Anderson, Greena oraz Noah; mecz na 0.1 do końca rozstrzygnął Justin Holiday, trafiając dwa wolne
- dla gości z dobrej strony pokazali się KAT (26 punktów, 18 zbiórek, 10/10 z wolnych), Dario Saric (22 oczka) oraz Luol Deng (18), 10 oczek przekroczyli też Andrew Wiggins (12, 5/18 z gry i 1/6 za 3) oraz Josh Okogie (11)
- Minnesota lepiej zbierała (55 do 39), asystowała (26 do 18) oraz celniej rzucała z gry i z wolnych; przegrała jednak w trójkach oraz popełniła więcej strat
Orlando Magic (22-32) @ Oklahoma City Thunder (34-19) 122 – 132
- siódem z rzędu triple-double Russella Westbrooka (16 pkt, 16 as, 15 zb), aż 39 oczek Paula George’a (15/16 z wolnych) oraz dobra gra drugoplanowych graczy pozwoliły Thunder zwyciężyć
- wszyscy gracze pierwszej piątki OKC mieli podwójną zdobycz punktową (poza wyżej wymienionymi: Jerami Grant 19 i 11 zbiórek, Steven Adams 14, Terrence Ferguson 10), do tego 20 oczek dorzucił Dennis Schroeder, zaś 11 Abdel Nadar
- dla gości najwięcej zdobyli Evan Fournier (25 pkt) oraz Terrence Ross (26 z ławki), ponadto Aaron Gordon zanotował double-double (18-10), zaś nieco punktów dali Nikola Vucevic (17) i Jonathan Isaac (14)
- Magic przegrali przez gorszą skuteczność (zwłaszcza za 3, gdzie mieli tylko 29.7%), chociaż do samego końca dzielnie walczyli (w czwartej kwarcie zbliżyli się na 5 punktów, a na 100 sekund do zakończenia przegrywali 7 oczkami)
- ilość oddanych rzutów wolnych obu ekip: 73
Miami Heat (25-27) @ Portland Trail Blazers (32-21) 118 – 108
- świetny mecz duetu Hassan Whiteside – Dwyane Wade (odpowiednio 28 pkt, 11 zb, 11/12 z gry oraz 22 pkt, 9 zb, 9/17 z gry) pozwolił Żarom wywieźć zwycięstwo z Rip City
- co najmniej 10 oczek dla gości zanotowali też: Josh Richardson (18), James Johnson (15) oraz Justise Winslow (10)
- świetni dla Blazers byli CJ McCollum (33 pkt, 7 trójek) oraz… Jake Layman (25 pkt, 11/17 z gry); Damian Lillard zanotował double double (13 pkt, 10 as), ale miał słabą skuteczność (5/15 z gry, 2/10 za 3)
- gospodarze lepiej asystowali i przymierzali za 3, ale przegrali walkę na tablicach oraz trafiali całościowo z niższą skutecznością (Heat trafili aż 62.3% swoich rzutów za 2; całościowo: 54.2%)
Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!
Magic-OKC chyba jest błąd w wyniku, chyba, że to jednak Orlando wygrało :)
poprawione, dzięki
7 z rzędu triple-double Russa. Wyrównał drugi najlepszy wynik pod tym względem w historii ligi autorstwa… swojego, Robertsona oraz MJ’a. Pierwszy Wilt z 9-cioma. Kto wie, może teraz się uda.