Po kilkudniowej przerwie i krótkim odpoczynku od codziennych, ligowych zmagań, wracamy. Dni przerwy od ligi pozwoliły nam na regenerację, złapanie oddechu i sił przed zbliżającymi się – wielkimi krokami – Playoffs. Przerwa również dała do myślenia i pozwoliła – nieco z dystansu – przyjrzeć się dotychczasowym zmaganiom drużyn najlepszej ligi świata. Przed Wami jedno z sześciu, krótkich podsumowań, które będą się pojawiały z przeciągu najbliższych dni. Tym razem – dywizja Centralna, w której znajdują się Bulls, Cavs, Pistons, Pacers i Bucks.
5. Cleveland Cavaliers (14. miejsce na Wschodzie, bilans 13-46, 8-22 dom i 5-24 wyjazd, pkty zdobywane-tracone 103.1-113.3)
- Sam oczekiwałem przed sezonem dużo więcej – ale prawda jest taka, że bez LeBrona tej drużyny po prostu nie ma. Co prawda Kevin Love to bardzo dobry gracz, o czym wielu zapomina, bo przez 4 lata był jedynie drugą lub trzecim najlepszym zawodnikiem w zespole. Kawalerzyści z jednej strony mają kilku ciekawych, młodych zawodników (Sexton, Nance, Clarkson, Cedi) – ale żaden z nich nie pokazał na razie potencjału na miarę gwiazdy. Z drugiej zaś strony ich Salary Cap jest zapchane kontraktami JR-a, Knighta, Hensona czy Delly’ego. Następny sezon też będzie w ich wykonaniu słaby. A potem – zobaczymy. Może trafią kogoś w Drafcie? Może za rok ściągną kogoś z wolnych agentów? Sporo będzie zależało od tego, w jakim stanie wróci Love. Jego +/- 30 milionów za rok może ich boleć. Na razie szukają swojej tożsamości, rozwijają młodych i próbują zejść z niepotrzebnych kontraktów. Jeszcze długa droga przed nimi.
4. Chicago Bulls (13. miejsce w konferencji, bilans 14-44, 6-23 dom i 8-21 wyjazdy, pkty zdobywane-tracone 103.2-111.6)
- W lato zejdzie im kontrakt Lopeza, zmniejszy się gwarantowane wynagrodzenie dla Asika – i będą mogli spróbować kogoś podpisać. Dalej boli ich kontrakt Portera, który niby jest dobrym graczem, ale nie za takie pieniądze. Robi co prawda 20 PPG, ale… Nie, to nie ten kaliber gracza. Zarabia więcej od Anthony’ego Davisa czy Bradleya Beala! Ale wracając: młodzież Byków (LaVine, Markkanen, Carter Jr., Dunn) zapowiada się lepiej niż np. zestaw Cavs. Duet LaVine-Porter może nie jest jeszcze gotowy na zaprowadzenie drużyny do Playoffs, ale, jeśli nadal będą się rozwijali, to może być z tego interesująca drużyna, która namiesza trochę na Wschodzie. Sporo też zależy od tego, kogo zakontraktują oraz kogo wydraftują. Ale zdaje mi się, że za 2-3 lata mogą wskoczyć na ekipę nr 3 w tej dywizji.
3. DETROIT PISTONS (8. miejsce na Wschodzie, bilans 26-30, dom 17-13 i wyjazdy 9-17, pkty zdobywane-tracone 106.6-108.1)
- Walczą, walczą o tę ósemkę. Blake może nie gra na najlepszym poziomie w karierze, ale robi dużo dobrego i jest liderem tego zespołu. Drummond, jako opcja numer dwa, dobrze się sprawdza. Do tego dochodzi Reggie Jackson, który jednak nie jest tak produktywny, jak chcieliby tego fani Tłoków. Brakuje im rzutu za trzy (najlepszego strzelca, Bullocka, oddali w wymianie). Mają kilku ciekawych zawodników drugoplanowych, ale całościowo wygląda to bardzo średnio. Nie wydaje się, żeby Blake miał być w przyszłości lepszy, a jego +/- 35 milionów za rok bardzo psuje ewentualne wydatki na innych. W to lato nie zejdą z dużej liczby kontraktów, zatem nie ma co liczyć na wielki ruchy. Mogą nie mieć pieniędzy na zatrzymanie Ellingtona. Zaś za dwa lata można natomiast liczyć na rewolucję, bo z zestawu meczowego pozostaną tylko Griffin, Drummond, Maker i Kennard. Nie widzę jakoś świetlanej przyszłości dla Tłoków. Drummond nie rozwija się na dominatora, a duet jego i Blake’a w obecnej NBA nie radzi sobie aż tak dobrze. Do PO powinni się dostać, ale co potem? Co za rok, za dwa?
2. INDIANA PACERS (3. miejsce na Wschodzie, bilans 38-20, 22-8 dom i 16-12 wyjazdy, pkty zdobywane-tracone 108.1-102.9)
- Drużyna, która straciła swojego niekwestionowanego lidera, gra obecnie „ponad stan” i zaskakuje wszystkich. Chociaż czy na pewno? Oladipo nie błyszczał statystykami, bo siła Pacers opiera się na zrównoważonym składzie, w którym wielu graczy może wziąć na swoje barki odpowiedzialność. Zrobili świetny ruch z przechwycenie Matthewsa, który łata im teraz dziurę na SG. Ich centrzy są bardzo młodzi (obaj po 22), do tego Dipo, Bojan, Cory, Tyreke i Doug są przed trzydziestką. Thaddeus Young jest jak dla mnie dużym zaskoczeniem, bo, mimo iż nie widać tego w statystykach, robi dla tego zespołu niesamowitą robotę. Grają świetnie w obronie (Joseph i Turner mogą być nawet kandydatami do defensywnych piątek), a obecnie mają w sobie ogromne pokłady motywacji do walki. I nadal utrzymują wysokie, trzecie miejsce. Na tę chwilę zmierzyliby się w PO z Nets (niemal moja wymarzona seria) i byliby w niej faworytami. A Charlotte czy Pistons według mnie spokojnie odprawią z kwitkiem, nawet pomimo braków. Od wielkiej czwórki Wschodu niby odstają, ale z drugiej strony – DEFENSE WINS CHAMPIONSHIPS. Mam nadzieję, że Pacers jeszcze nie raz w tym sezonie nas zaskoczą. Mi osobiście niesamowicie przyjemnie się ich ogląda. W lato zaś czeka ich dużo decyzji do podjęcia – Young, Evans, Bojan, Collison i Joseph schodzą z umów. Wchodzi w życie nowa umowa Turnera. Ciężko będzie utrzymać ich wszystkich, ale jeśli uda się chociaż trzech lub czterech z nich, to za rok Indiana również może się włączyć do walki o rozstawienie w pierwszej rundzie. A może Dipo wejdzie jeszcze poziom wyżej i powalczy o nagrodę MVP? Zobaczymy. Na pewno tej drużynie warto będzie się przyglądać zarówno w kwietniu, jak i w czasie lata.
1. MILWAUKEE BUCKS (1. miejsce na Wschodzie, bilans 44-14, dom 24-5 i wyjazdy 20-9, pkty zdobywane-tracone 116.6-107)
- Kozły nie opadły z sił tak, jak przed rokiem. To oczywiście zasługa lepszego (dojrzalszego) składu, nowego trenera i, oczywiście, Giannisa, który wznosi się na coraz wyższy poziom. Zrobili świetny ruch z przechwyceniem Miroticia, do tego są względnie młodzi (nastarsi z ich core’u: Lopez 30, Bledsoe 29, Mirotic 28). Giannis zarabia w tym roku porównywalnie do Dwighta Howarda, Stevena Adamsa czy CJ-a McColluma. Cóż, kiedy w 2021 skończy mu się umowa, to niemal na pewno podpisze supermaxa. Do tego czasu Bucks są w bardzo komfortowej sytuacji, bo mają tak jakby dodatkowe miliony do wydawania. I wydaje się, że to rzeczywiście może być ich rok. Coach Bud zbudował zespół z dobrą taktyką, pomysłem na siebie oraz wszechstronnymi zawodnikami. I ma Giannisa. Pytanie tylko: czy w PO przeciwnicy będą w stanie go ograniczyć? Najpewniej częściej będzie zostawiany na obwodzie. Czy nadal będzie mu się udawało tak dobrze penetrować? Zobaczymy. Przed sezonem i na jego początku byłem sceptycznie nastawiony do pomysłu Bucks w Finale Konferencji, ale teraz jest to bardzo realny scenariusz. Od ich wyniku zależy też najpewniej przyszłość tej drużyny. Brook Lopez w tej chwili gra za śmiesznie małe pieniądze, zatem pewnie będzie chciał podwyżki. Z umów schodzą też Mirotic i Bledsoe, a Middleton może zrezygnować z opcji zawodnika i zarządać wyższej umowy (w końcu All-Star). Jeśli będzie sukces, to najpewniej dadzą radę wszystko utrzymać i powalczyć za rok. A jeśli nie? Tak czy siak – na pewno to drużyna typu must-watch i must-follow przez najbliższe pół roku.
C.D.N.
Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!
Po poprzednim bardzo dobrym sezonie Pacers, uważałem że w tym sezonie będzie im trudniej. A wygląda na to, że wskoczyli na jeszcze wyższy poziom. I nie przeszkadza im brak lidera. Liczę, że utrzymają swoją formę do końca sezonu. Chciałbym, żeby porządnie namieszali w PO.
Szkoda że sezon nie ma 100.spotkań Bulls weszliby jeszcze do Play offs. Rozkręcają się skurczyByki