Dzisiejsza noc znów obfitowała wiele ciekawych wydarzeń. Nie mieliśmy może końcówek rozstrzygniętych w ostatnich sekundach, ale za to zdarzyły się i zaskoczenia, i blowouty, i „kamienie milowe”, i punkty zapalne, które przerodziły się w mniejsze lub większe konflikty. Zapraszam na Telegram!
Toronto Raptors (48-20) @ Cleveland Cavaliers (17-50) 100:126
- sensacyjna porażka drużyny nr 2 Wschodu
- dla Dinozaurów 25 punktów i 9 zbiórek zdobył Kawhi Leonard
- Kawalerzystów do zwycięstwa poprowadził rookie Collin Sexton, autor 28 oczek; swoje zrobił też Kevin Love, notując solidne double-double: 16 pkt, 18 zb
- gospodarze wygrali walkę na tablicach (51-43, w ofensywnych 11-5), świetnie wykonywali rzuty wolne (20/21), lepiej asystowali (27-20) oraz popełnili mniej strat (12-20); byli również skuteczni zza łuku (18/41, 43.9%)
- Raptors za to zawiedli zarówno z wolnych (10/17, tylko 58.8%), jak i w rzutach za 3 (11/39, 28.2%)
- w samej końcówce trzeciej kwarty Ibaka próbował chwycić podanie przez całe boisko i przepychał się z Marquesem Chrissem; ten jednak nieco przytrzymał Serge’a i wysoki Raptors upadł, nie chwyciwszy podania; po chwili gracz Cavs coś jeszcze do niego powiedział, bo Ibaka wstał i rzucił się na niego z pięściami, przez co obaj musieli zostać rozdzieleni; zarówno jeden, jak i drugi zostali wyrzuceni z boiska – istnieje spora szansa, że gracz Dinozaurów zostanie zawieszony
Sacramento Kings (33-33) @ Washington Wizards (28-39) 115:121
- kolejna porażka Kings, prawie eliminująca ich z walki o Playoffs
- liderem ekipy z Sactown był D’Aaron Fox, który zdobył 23 punkty; dobre wsparcie z ławki dał Nemanja Bjelica – 15 pkt, 12 zb
- Czarodziejów do zwycięstwa poprowadził oczywiście Bradley Beal (27 oczek); dwóch graczy gospodarzy zanotował double-double: Portis (17/13 zb) oraz Ariza (11/10 zb)
- przyjezdni rzucali nieco słabiej z gry, za 3 i z wolnych – i to przesądziło o ich porażce (zbiórki, asysty czy straty obie drużyny miały na podobnym poziomie)
- Wizards do Playoffs tracą 3,5 spotkania, Kings już 4
Detroit Pistons (34-32) @ Brooklyn Nets (36-33) 75:103
- solidny blowout, który pozwolił Nets wrócić na 6 pozycję Wschodu (kosztem Pistons właśnie)
- dla przyjezdnych liderem punktowym był Adnre Drummond (13 oczek, 20 zbiórek); Blake Griffin zdobył 10 punktów przy skuteczności 1/10 z gry, zaś nikt inny spośród Tłoków nie miał dwucyfrowej zdobyczy
- gospodarze mieli bardzo zbilansowaną ofensywę: Dinwiddie (z ławki), Crabbe, Kurucs, Harris, Allen i Russell zdobyli odpowiednio 19, 14 (+10 zb), 13, 12, 11 i 11 punktów
- Pistons wygrali zbiórkę (17-5 na atakowanej tablicy) oraz rzadziej tracili piłkę (12-17), co przełożyło się na 18 więcej prób rzutowych (97-79), ale mieli oni tragiczną skuteczność z gry (ogólnie 27.8%, za 3 23.5%)
- Nets z kolei wykorzystywali dobrze swoje szanse, trafiając 49.4% swoich rzutów tym 35.5% trójek; lepiej też dzielili się piłką (w asystach 21-16)
Charlotte Hornets (30-37) @ Houston Rockets (42-25) 106:118
- świetny mecz Kemby Walkera (40 pkt, 10 zb, 7 as, 6/6 za 3, 14/20 z gry) nie wystarczył do pokonania Rakiet
- Harden miał dosyć słabą noc strzelecką, zdobywając 28 punktów przy 33.3% skuteczności tak z gry, jak i zza łuku; dodał jednak do tego 10 asyst
- wsparciem dla Brodacza byli Eric Gordon (22 pkt), Clint Capela (19 pkt, 14 zb) oraz Chris Paul (10 pkt, 10 zb); z ławki dobrze pokazał się Kenneth Faried (16 oczek i 9 zbiórek)
- obie drużyny bardzo dobrze wykonywały rzuty wolne (14/15 Hornets, 25/27 Rockets), a także były podobnie skuteczne z gry (przewaga Hornets 42.7% do 41.8%, zaś zza łuku 39.5% do 39.0% dla Rakiet)
- o zwycięstwie gospodarzy przesądziły rzuty wolne (zdobyli z nich o 11 punktów więcej niż ich przeciwnicy)
- Szerszeniom Playoffy wymykają się z rąk (tracą do nich 1,5 spotkania), zaś Rakiety trzymają się na trzeciej pozycji Zachodu
Oklahoma City Thunder (41-26) @ Utah Jazz (37-29) 98:89
- jedyne tej nocy zwycięstwo gości
- Thunder do zwycięstwa poprowadzili ich rozgrywający: Westbrook miał 23 pkt, 11 zb i 8 as, zaś Schroder (z ławki) – 24 oczka i 7 zbiórek; double-double zanotował PG (14 pkt, 11 zb)
- gospodarzy ciągnął Donovan Mitchell, który miał 25 punktów, ale na słabej skuteczności (8/22 z gry); 15 oczek, 12 zbiórek i 4 bloki dodał Rudy Gobert
- Thunder byli po prostu bardziej skuteczni (45.6% do 36.4%), dlatego zwyciężyli
- Russell Westbrook miał kolejną sprzeczkę z fanami Utah, którzy, według tego co mówił, rzucali w jego kierunku wulgarne (w tym rasistowskie) wyzwiska (pod adresem jego i jego żony) – nie doszło jednak do rękoczynów, zaś Russ zrewanżował im się (tylko albo aż) własnymi obelgami
Boston Celtics (41-27) @ Los Angeles Clippers (39-29) 115:140
- Lou Williams zdobył 34 punkty i został liderem punktowych wszech czasów w punktach rezerwowych
- w drodze do ważnej wygranej wspierali go Danilo Gallinari (25 oczek, 9/12 z gry) i Montrezl Harrell (20 oczek, 8/12 z gry)
- wśród gości najlepiej zagrali Terry Rozier (26 pkt, skuteczność 10/14 z ławki), Jaylen Brown (22 pkt, 9/13 z gry) oraz Kyrie Irving (18 pkt, 11 zb)
- gospodarze rewelacyjnie wykorzystywali swoje szanse – trafili aż 61.6% swoich rzutów (w tym 46.4% trójek); znacznie wygrali też zbiórkę (10-7 w ofensywie, 47-29 ogółem) – nie przeszkodził im nawet fakt większej liczby strat i oddania mniejszej liczby prób w czasie meczu
- dla Celtics to kolejna bolesna porażka – nadal są na 5 miejscu Wschodu, a do Indiany i Sixers tracą 1,5 spotkania; Clippers za to są już na 6 miejscu Zachodu, z przewagą 5 spotkań nad dziewiątymi Kings
Oglądaliście dzisiejsze spotkania? Które najbardziej się wam podobały? Jak oceniacie zarówno bójkę w Cleveland, jak i starcie Westbrook-fani? Dajcie znać – i do następnego.
Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!
Eeee tam, co to za bójka? Kemba powinien się ewakuować z Hornets, bo ta drużyna pewnego pułapu już nie przeskoczy. Natomiast Lou to prawdziwy skarb dla każdego trenera.