Charlotte Hornets (33-39) – Boston Celtics (43-40) 124:117
PKT: Walker 36, Bridges 20, Monk, Williams 13 – Irving 31, Brown 29, Morris 15
- Hornets podtrzymali swoje nadzieje na rozgrywki posezonowe.
- Kemba Walker tym razem uniósł ciężar crunch-time’u, w którym dwiema trójkami pozamiatał mecz.
- Al Horford nigdy nie był znany z dominacji na tablicach, ale dziś podczas jego nieobecności Celci przegrali zbiórki. Dali sobie zebrać aż 14 piłek w ataku.
- Kemba był o 1 asystę od triple-double: 36 punktów, 11 zbiórek, 9 asyst.
- Celtics nie grali agresywnie w ataku. Kolejny mizerny mecz z ich strony. Cały zespól oddał tylko 15 rzutów osobistych.
- Wracając jeszcze do nieobecności Horforda (no i Baynes’a – kontuzja). Zastępowali ich odpowiednio Robert Williams III (10 minut, 2 punkty, 3 zbiórki), Daniel Theis (16 minut, 5 punktów, 3 zbiórki) i Guerschon Yabusele (18 minut, 0 punktów, 3 zbiórki)
- Ekhm… Jayson Tatum 5-17 z gry, w tym 2-7 za trzy, a Celtics z nim na boisku przegrywali -19. Kiepsko.
Washington Wizards (30-44) – Miami Heat (36-37) 108-117
PKT: Green 25, Bryant 17, Beal 16 – Wade 20, Waiters 19, Richardson 18
- Heat bardzo blisko Playoffs! Kolejny mecz przeciwko Magic. To będzie bezpośrednia walka o miejsce w rozgrywkach posezonowych. Gracze z Florydy wygrali 7 z ostatnich 10 meczów.
- W ostatnich meczach to Goran Dragic brylował w szeregach Heat. Dzisiaj mecz na siebie wziął Wade, który do 20 punktów dodał 9 zbiórek i 5 asyst.
- Bam Adebayo rzucił 16 punktów, ale miał też 11 zbiórek i aż 8 ASYST! No i 4 bloki.
- Josh Richardson zatrzymał Brada Beal’a. Lider Wizards rzucił tylko 16 punktów. W ostatnich 10 meczach zdobywał średnio 26,4 punktów.
- Wizards mieli rozregulowane celowniki. Nie trafiali z dystansu. 9-30 i tylko 30% skuteczności.
- Czy Tomasowi Satoransky’emu uda sie w końcu zdobyć triple-double? Dziś po raz kolejny pokazał swoją wszechstronność – 12 punktów, 8 zbiórek i 8 asyst.
Atlanta Hawks (25-48) – Philadelphia 76ers (47-26) 129:127
PKT: Young 32, Prince 23, Dedmon 17 – Embiid 27, Butler 25, Simmons 21
- Trae Young for the win! Dosłownie z końcową sekundą, ten małolat z Teksasu, dał zwycięstwo swojej drużynie floaterem.
- Ofensywnie, Hawks nadal są najlepsza drużyną ligii po All Star break.
- Tym zwycięstwem, Hawks zatrzymali 76ers, którzy wygrali 6 meczów z rzędu, w tym z Celtics, Bucks czy Pacers.
- Hawks oddali 106 rzutów w dzisiejszym spotkaniu! Szok. Niezłe tempo. 47 z tych rzutów było rzutami za 3 punkty.
- Młodzi liderzy z Atlanty – Young i Collins grali jak weterani! Razem zanotowali 45 punktów (15-30 z gry, w tym 5-10 za trzy), 15 zbiórek, 13 asyst. Tak sobie myślałem, do kogo porówanlibyście ten młody duet?
- Joel Embiid będzie bestią w PO. Zobaczycie. Dzisiaj 76ers przegrali, ale ten gość był praktycznie bezbłędny (znowu) – 27 punktów (7-11 z gry, 2-3 za trzy) i 12 zbiórek.
- Embiid zagrał w tym sezonie 60 meczów, 54 razy zanotowal double-double. Dla przypomnienia, triple-double też już zrobił raz w tym sezonie.
Chicago Bulls (21-53) – Utah Jazz (43-30) 83 : 114
PKT: Markannen 18, Lopez, Felicio, Blakeney 10 – Gobert 21, Mitchell 16, Favors, Ingles 13
- Współczuje kibicom Bulls, którzy wybrali się na ten mecz. W Windy City wiało nudą i kiepskim basketem, ale przynajmniej dzięki tej łatwej wygranej, na Zachodzie walka o 5 miejsce trwa w najlepsze.
- Bulls dostali -15 w pierwszej kwarcie, potem przyjęli -19 w drugiej kwarcie i… no co tu gadać.
- Czy ktoś widział backcourt Byczków? Gdzie można ich znaleźć? Pierwszopiątkowe duo Dunn x Harrison mieli 3-17 z gry, 10 punktów i 7 asyst. Harrison wolał bawić się w zbiórki, miał ich 9. Nieźle, ale to nie jest jego zadanie. Poza tym nie oddali żadnego rzutu za 3 punkty.
- Jazz zaprezentowali pełny roster w tym meczu. Każdy gracz pierwszej piatki zanotował double digits. Dodatkowo +10 punktów rzucili z ławki (Don) Neto i Jae Crowder – 10 i 11.
- Rudy Gobert i Ekpe Udoh rozdali po 4 czapki.
- Gobert w ogóle miał 21 punktów. Z 11 rzutów trafil 9. Dodał wspomniane czapki i 14 zbiórek.
- Fajna zabawa dla Jazz. Mitchell oddał tylko 8 rzutów, Ingles nabiegał się najwięcej bo AŻ 27 minut. Podobno nikt się nawet nie spocił.
Memphis Grizzlies (29-44) – Minnesota Timberwolves (33-40) 99 – 112
PKT: Conley 23, Valanciunas 20, Wright 12 – Towns 33, Wiggins 22, Okogie 17
- W tym meczu o nic, gdzie KAT będzie chciał pokazać wszystkim, że jest All NBA player, żeby dostać dobre sianko lepsi byli Wolves, którzy przechylili szalę zwycięstwa w 3 kwarcie wygrywając ją 35 do 18.
- Podczas nieobecności Rose’a, dowiedzieliśmy się, że Andrew Wiggins żyje. 22 punkty, 9-15 z gry.
- Aha, no Towns pokazał, że jest All NBA player – 33 punkty, 23 zbiórki. 12 na 20 z gry.
- Przy okazji, chciałbym zapytać p. JB Bickerstaffa, jak można dawać tyle minut Bruno Caboclo. Ten (jak to kiedyś go zapowiadano) brazylijski Durant grał 25 minut, w pokazał się raz, przy bloku na Wigginsie. Poza tym 1-7 z gry i generalnie…nic.
- Jeszcze o Caboclo – on w o ogóle dostaje od dłuższego czasu +20 minut w meczu i dziurawi kosz przeciwników w stosunku niecałych 6 punktów na mecz i 4 zbiórek. Starter?
- Timberwolves mieli bardzo dobre 46% zza linii rzutów za 3 punkty. 12 na 26. Cztery tróje rzucił Towns, trzy dodał Saric, dwie Tolliver. No. To wszystko.
Golden State Warriors (49-23) – Dallas Mavericks (29-44) 91 : 126
PKT: Durant 25, Cousins 19, Looney 12 – Doncic 23, Nowitzki 21, Broekhoff 17
- …Broekhoff 17 (6-8 z gry, +19 z nim na boisku), Kleber 16 punktów (6-9 z gry, 4-6 za trzy i +21 z nim na boisku)
- Cud w Oakland. Warriors bez Steph’a Curry’ego przegrywają 11 mecz w sezonie na swoim boisku. Mavs wygrywają po raz 7 (!) na wyjeździe.
- Pierwsza kwarta – strzelanina dla Mavs 37:22. Druga kwarta – strzelanina dla Mavs 37:24. W połowie było 74:46. LOL.
- Doncic z kolejnym, już szóstym triple double! 23 punkty (6-14 z gry), 11 zbiórek i 10 asyst w 27 minut gry. Slovenian Sensation.
- Draymond Green nie dał rady zatrzymać Dirka Nowitzki’ego. Trochę ironicznie, ale Dirk zagrał świetnie, Warriors dostali od niego 5 trójek i 21 punktów… i 2 czapy. Jak.
- Wspomniany Green – 6 punktów, 2-4 z gry. 3 zbiórki, 2 asysty w 25 minut gry.
- Klay Thompson był niewidoczny. 8 punktów, 0-4 z gry. W zespole Wojowników najlepszy był Durant, ale cień na jego 25 punktach kładzie 0-8 za trzy.
Portland Trailblazers (45-27) – Detroit Pistons (37-35) 117 : 112
PKT: Lillard 28, Aminu 22, Curry 16 – Griffin 27, Jackson 24, Drummond 19
- Dame Time! 1:37 do końca meczu, na tablicy wyników remis – 109:109, Damian Lillard „wali tróje” z faulem i jest 113:109. Blazers zatrzymują Tłoki w następnej akcji, a w kolejnym ataku, Lillard bierze 2 obrońców po pick’u z Nurkiciem, podaje do Aminu, piłka po trójkącie trafia do Nurkicia na open layup i mamy już 115:109 i musztardę po obiedzie.
- Dla mnie, najbardziej zaskakującą statystyką z tego meczu jest 29 zbiórke Pistons. Masakra. Tyle to mógłby robić sam Drummond (w tym meczu zebrał 11 piłek).
- Dlaczego tak kiepsko z tymi zbiórami? Bo gracze z Oregonu trafiali. 55% z gry, 43-79.
- CJ McCollum jest bardzo dobrze zastępowany przez swoich kolegów, szczególnie przez Setha Curry’ego, który rzucił dziś 16 punktów na dobrej skuteczności – 5-9 z gry, 5-5 z linii osobistych. W poprzednich meczach rzucił 20 punktów Mavs i 11 Pacers. W całym sezonie notuje tylko 7 punktów na mecz.
- Mecz był bardzo wyrównany. Blazers wygrali pierwszą i czwartą kwartę. Do ostatniej części meczu przystępowali z 3-punktówa stratą, ale przecież to w czwartej kwarcie mamy Dame Time…
Sacramento Kings (36-36) – Phoenix Suns (17-57) 112 : 103
PKT: Hield, Barnes 25, Bagley III 16 – Booker 32, Ayton 19, Daniels 16
- Mecz bez większej historii. Generalnie Suns byli tacy, jak przez cały sezon – Booker próbuje, ciągnie ile może, przy okazji narzekając na kolegów, Suns są w grze i w 4 kwarcie przegrywają mecz.
- Szkoda, że Kings nie będzie w Playoffs. Grają na prawdę fajny basket. Czy ktoś jeszcze wierzy, że wygrają 10 następnych meczów, Clippers zaliczą choke i Królowie z passą 12 zwycięstw zakończą sezon na 8 miejscu na Zachodzie.
- Kings wygrali tablice 51-43. Nemanja Bjelica miał 17 zbiórek (4 w ataku), Bagley III 11. Najwięcej w Suns miał Ayton, też 11.
- Devin Booker 32 punkty i 10 asyst. Nice. Młody Lider zespołu z Arizony pudłował zza łuku. Zaliczył jedynie 2 na 11 za trzy. Po drugiej stronie, młody lider z Californii – De’Aaron Fox nie był tak skuteczny w ataku. Miał jedynie 3-12 z gry. Ale poprowadził swój zespół do zwycięstwa, wbijając windmill’owego gwoździa do trumny Suns na 25 sekund przed końcem. Do swoich 13 punktów dodał też 9 asyst. No i zwycięstwo jeszcze dodał.
- Buddy Hield miał 7-14 za trzy, Harrison Barnes 5-8. W drużynie przeciwnej jedynie niejaki Troy Daniels probował odpowiadać. Miał 4-10 za trzy. Poza tym – nikt. Suns generalnie mieli 9 na 34. Tyle.
Wiliams III ale urwał …
Celtowie lekko nie będą w PO mieli. Ogólnie ciekawie zapowiadają się playoffy w obu konferencjach
A ten Luka znów przyprawił o łzy Toni Braxton ☺ ale coś czuję, że z ROTY go wycyckają
„…Jeszcze o Caboclo – on w o ogóle dostaje od dłuższego czasu +20 minut w meczu i dziurawi kosz przeciwników w stosunku niecałych 6 punktów na mecz i 4 zbiórek. Starter?…” . A może po prostu dobrze broni ? Popatrz tu https://www.basketball-reference.com/players/d/dunntr01.html poszedł nisko w drafcie (nr. 41 w ’77), jest uznawany za najgorszego SG jaki kiedykolwiek wychodził w S5 jakiejkolwiek drużyny w NBA, a zarazem gość o którym MJ i Magic Johnson powiedzieli że był najtwardszym (Magic) i jednym z najtwardszych (MJ) obrońców przeciwko którym grali w swojej karierze. Więc może tak ?