Zapewne widzieliście już co najmniej z kilku ujęć, co stało się Jusufowi Nurkiciowi. Bośniak po tej tragicznej kontuzji kończy sezon. Co jego strata oznacza dla Blazers? O tym w tym tekście.
Jeżeli ktoś jakimś cudem jeszcze nie widział (ostrzegam osoby ze słabymi nerwami):
Jeszcze nie wiadomo, kiedy środkowy wróci do gry (połowa następnego sezonu? straci cały?) oraz w jakiej będzie wówczas formie. Na tę chwilę jednak najważniejszy jest fakt, że Blazers na niecałe trzy tygodnie przed Playoffs stracili swojego podstawowego wysokiego, trzeciego najlepszego zawodnika drużyny.
Dzisiejszą wygraną z Nets ekipa z Portland zapewniła sobie udział w Post-season. Ale z którego miejsca wystartują? Tego nie wiadomo. Obecnie tabela wygląda następująco:
Na około 8 spotkań do rozpoczęcia Playoffs Blazer znajdują się w dobrej pozycji. Mają o dwie lub trzy wygrane więcej niż ekipa pościgowa. Jednak większość z pozostałych meczów będą musieli grać z tylko jednym członkiem ich „Big Three” (CJ McCollum opuści jeszcze co najmniej 5 meczów). Teoretycznie nie stawia ich to w dobrej sytuacji. Ale: raz, że wszyscy wiemy, że Lillard potrafi samemu wygrywać spotkania. Dwa, że ich najbliższe spotkania wyglądają tak:
Jasne, Pistons dalej biją się o PO. Zaś pozostałe ekipy grają już o nic, więc ich młodzi mogą chcieć wyrwać wygraną. Ale nie oszukujmy się, mogli trafić dużo gorzej. Potem będą grali dwukrotnie z Nuggets, a następnie z Lakers i Kings. Zatem powinni dosyć spokojnie dobić do 50 wygranych w sezonie. A to powinno dać im upragnione 4 miejsce (Jazz i Clippers mają porównywalnie trudne pozostałe spotkania). Więc rozstawienie przed PO najpewniej będą mieli. Ale co dalej?
Jeśli chodzi o ich depth chart:
Wśród wysokich pozostali im: Enes Kanter, Zach Collins, Meyers Leonard, Al-Farouq Aminu i Jake Layman. Kolejno: 10, 6, 6, 9 i 7 PPG. Nurkic zdobywał 16 i zbierał 10 piłek na mecz. Aminu i Kanter mają co prawda RPG na poziomie 7 – ale chodzi głównie o to, że Jusuf był bardzo dobry po atakowanej stronie tablicy oraz po bronionej. Nie bez powodu Blazers nie grali Kanterem w końcówce. Gdy mają piłkę, to jasne, potrafi on zdobywać punkty. Ale w obronie tworzy niemal dziurę.
S5: Lillard-CJ-Harkless-Aminu-Kanter
Bench: Curry-Turner-Hood-Layman-Collins/Leonard
Przyznacie, nie wygląda to przekonująco. Ich wysocy będą mieli problemy. Co prawda obecnie mało drużyn ma klasycznych dominujących wysokich – ale mam wrażenie, że Jazz (Rudy, Favors), Clippers (Gallinari, Zubac Harrell), Spurs (Aldridge, Motiejunas) oraz Thunder (Adams, Noel, Grant) będą potrafili to wykorzystać. A to potencjalni rywale Blazers w pierwszej rundzie. Oczywiście to nie jest zasada, bo przeciwko Spurs przydadzą się niżsi gracze, zaś Gobert nie jest dominatorem w ataku. Jednak wysocy są potrzebni, a Aminu – Collins jako pozycje 4-5 w końcówkach naprawdę źle się zapowiada.
Z drugiej strony: duet Lillard – CJ może samemu wygrywać spotkania. Mają też ogólnie dużo rzucających za trzy. Więc ekipy z Rip City nie należy przekreślać.
Moim zdaniem przegrają już w pierwszej rundzie Playoffs, ale po walce. Może z Jazz mieliby szanse, z pozostałą wymienioną wcześniej trójką – raczej nie sądzę. Ale zobaczymy, Post-season nieraz nas zaskakiwał.
A wy – jak uważacie? Blazers dadzą radę bez Nurkicia czy może to będzie koniec marzeń o sukcesie tego zestawu? Dajcie znać – i do następnego!
Zapraszamy na nasz całkowicie odświeżony profil Patronite!
Zlamane nadzieje. Pierwsza runda i to ze sweepem.
Strasznie to wyglada ale wroci do gry.
sweep przeciw Portland (przy ich przewadze parkietu, czy też bez przewagi) jest niemożliwy, wciąż są mocni
Nurkic wg mnie jest drugim najlepszym zawodnikiem Blazers, nie trzecim
wielka szkoda liczyłem że powalczą o finał NBA przeciw Warriors
Rok temu Pelicans rozbili ich 4-0, gdy byli zdrowi. Także… ;)
Marcin Gortat czeka na telefon od Blazers.
to by dopiero był upgrade ;-D
Marcin odpoczywa w Polsce, co widać m.in. na Twitterze. Blazers mają Kantera oraz Labissiera.
Jak już to Collinsa. Kanter w S5 to samobójstwo (chyba, że z Collinsem w parze).
Labissiere to robi 2 PPG. Więc u góry jest zestaw Kanter/Collins/Leonard. Szału nie ma. Enes z nich jest najlepszy całościowo, ale z jego obroną to bieda tam będzie.